Dwa ostatnie dni Za Moimi Drzwiami były, za sprawą Joli, optymistyczne, miłe i budujące. Dziękuję, Jolu! Fajnie jest mieć Cię, MojaCiOna Jolanto. :)
Fajnie jest spotykać na swojej drodze ludzi, którzy dokładają swoją cegiełkę do poprawienia losów bezdomniaków znajdujących się pod moją opieką. Wy też jesteście takimi ludźmi, bo wspieracie mnie każdego dnia. Historia Stefki i jej dzieci zostanie z nami na zawsze. Do tej pory była tylko dobra, miła, ciepła i łatwa.
Fajnie jest spotykać na swojej drodze ludzi, którzy dokładają swoją cegiełkę do poprawienia losów bezdomniaków znajdujących się pod moją opieką. Wy też jesteście takimi ludźmi, bo wspieracie mnie każdego dnia. Historia Stefki i jej dzieci zostanie z nami na zawsze. Do tej pory była tylko dobra, miła, ciepła i łatwa.
Jaga i Iga (KaliMali) trafiły szóstkę w loterii życia, a teraz czas na ich mamę - Stefanię Bąbel..
We wtorek będzie miała ciężki dzień. Czeka ją zabieg sterylizacji. Ostatnia rzecz, którą trzeba zrobić przed szukaniem jej domku. Przy pomocy tabletek hormonalnych udało się w końcu opanować wieczną ruję, która męczyła ją permanentnie, nawet kiedy jeszcze karmiła. Widać, jak wyglądało jej życie do tej pory: ruje, porody i kolejne ruje. Dzieci nie udało jej się odchować, wcześniej lub później były jej zabierane i topione.
Teraz jest szczęśliwa, chętna do zabawy, momentami wesoła jak kociak, bardzo kochana, przymilna, spokojna, choć... okazało się, że nie da sobie w kaszę dmuchać. Kotbieta musiała sobie radzić w bardzo trudnych warunkach, "stara wyga" z niej, kiedy więc Kayron swoim zwyczajem chciał dobrać się do jej miski, odwróciła się i pogoniła mu kota! Pogoniła mu go na piętro i z powrotem na dół, aż musiałam interweniować! Aż musiałam jego kłaki zbierać z podłogi! Od tej chwili pozycja Stefy jest niezagrożona. Ona tu rządzi. Na szczęście nie wykorzystuje tego, w domu panuje spokój, reszta kotów chodzi jak w zegarku. Kayronek reaguje na to w wiadomy sposób... Czasem sił mi brak.
Stefcia ma ulubione miejsce do spania: na parapecie w sypialni, na mojej szkatułce z biżuterią. Musiałam przenieść na parapet swoje rzeczy, bo w rui kotka ocierając się o nie, zrzucała mi je z szafki na podłogę, no i zostały zaanektowane przez Stefanię. Pięknie wygląda, kiedy śpi sobie na mięciutkim, na słoneczku, otoczona perfumami. :)
Stefcia ma ulubione miejsce do spania: na parapecie w sypialni, na mojej szkatułce z biżuterią. Musiałam przenieść na parapet swoje rzeczy, bo w rui kotka ocierając się o nie, zrzucała mi je z szafki na podłogę, no i zostały zaanektowane przez Stefanię. Pięknie wygląda, kiedy śpi sobie na mięciutkim, na słoneczku, otoczona perfumami. :)
Czarno-białe chłopaczki wciąż szukają domku. To przerażające, jak małe jest teraz zainteresowanie kotkami do adopcji. Ilość wyświetleń ogłoszenia jest niemal zerowa. :( Ja przywiązałam się do nich w ciągu jednego dnia, to wspaniałe dzieciaki, od razu kradną człowiekowi serce. I znowu, znowu zależy mi ogromnie, aby udało im się znaleźć dobre domy, i to jak najszybciej, bo żal tych maluszków, że mają w życiu pod górkę. Ktoś powinien już je kochać i cieszyć się nimi.
Miłej niedzieli dla wszystkich, u mnie na blogu zapowiada się koci tydzień, wytrzymacie? :)
Miłej niedzieli dla wszystkich, u mnie na blogu zapowiada się koci tydzień, wytrzymacie? :)
A co mamy nie wytrzymac? W koncu to tez "nasze" koty. Dzieki Tobie przyzwyczajamy sie do nich, wybieramy imiona i pomagamy szukac domow. Razem przezywamy ich rozwoj, smuca nas niepowodzenia i raduja sukcesy.
OdpowiedzUsuńWyczymiemy! Dawaj material i sie nie przejmuj! :)))
Trala la la!!! Piersza! Najpiersza!!!
UsuńHanka chyba gumno podlewa, na szczescie dla mnie. :)))
Aleś mnie wyprzedziła, Panterko ;) O minutkę.
UsuńHana ma gościa, Mika zjechała, to i nie ma głowy do walki o pudla ;)
UsuńNo tak! Znow ten podstepny Niemiec rozum mi odebral. Jak mu tam bylo?...
UsuńAcha, Alzheimer! :)))
Dziękuję, że wytrzymacie, ale przypomniało mi się, że na jutro planuję niekoci post :))
UsuńGratuluję pudla, Anka!
Mika i Hana są dziś zwolnione z komentowania, mają swoje święto. :)
A kuku!
UsuńOczywiście, że wytrzymamy - ja przynajmniej.
OdpowiedzUsuńKochana, słodka Stefcia - w końcu znalazła spokój i dobrych ludzi wokół siebie. Mam nadzieję, że niedługo pojedzie do swoich Łysych Docelowych, podobnie jak chłopaki. Życzę im tego bardzo, bardzo.
Dziękuję, Lidko. Żal mi ich, że siedzą sami, biedaczki, a powinni już szaleć po swoim domku najlepiej z ogrodem.
UsuńStefa estetka ,na takim pięknym kuferku też bym sypiała ,na pewno ma motyle sny :)
OdpowiedzUsuńI... postawiła się Kayronowi no,no to ci dopiero kocica . Nie ma co się dziwić ,że Kajtek to wszystko .....olewa ;)
Koci tydzień -chyba dam radę ;)
Miłej, no tej, niedzieli :))))))))
No to poszłyśmy prawie łeb w łeb dziewczyny :))))
UsuńDobrego Dnia :))))
Nooo, poszłyśmy równo, niczym kolarze ;)
UsuńPrawie robi roznice! Buhahaha! :)))
UsuńA Ty, Mario, też będziesz miała dobry tydzień, a na pewno środek tygodnia. :)
UsuńLete w środa do Hany pogdakać z kurami :)))
UsuńCudnie, Mario! Niesamowite jest to ile można doznać ekscytujących wydarzeń dzięki blogowisku!
UsuńKoci tydzień ? bardzo proszę, ja kociara nie jeden wytrzymam, a im więcej o kotach tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńTo miło, ale jak to u mnie, już mi się przypomniało, że inne tematy też miałam poruszyć. :)
UsuńZacytuję Panterę: " W końcu to też "nasze" koty." Dodam jeszcze do tego co napisała, że trzymamy kciuki, czarujemy, wizualizujemy, a nawet, nieskromnie wspominając, wiersze piszemy :))))) Koci tydzień - to jest to!
OdpowiedzUsuńA Stefcia pasuje do tej scenerii cudnie!
Tylko Kayrona mi szkoda (:
Ach! I wszystkiego najlepszego!
UsuńAch, dziękuję! Nie co dzień kończy się 25 lat!
UsuńO kurna przecież dziś 10 ,wszystkiego naj,naj,naj :)))))
UsuńA co było w tajemniczej kopercie ?
Niespodzianka była! Jak się ogarnę to pokażę, ale chyba nie dziś :(( Chyba, że na FB,,,
UsuńDZIĘKUJĘ!!!!
Stefcia wygląda ślicznie :)... Za maluszki kciuki trzymam :)... Koci tydzień, super!!! :D
OdpowiedzUsuńUmówmy się, że prawie koci. :)
UsuńCieszę się ogromnie na koci tydzień i zapewniam, że wytrzymam i będę miała ciągle mało i mało :)))
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam za maluchy ! Mama Stefcia nareszcie odpocznie - będę o niej myślała we wtorek :))
Też bym chciała, aby to się już wydarzyło i żeby można było zapomnieć o tym przykrym wydarzeniu. :(
UsuńStefcia bardzo urocza.Jak dla mnie może być nawet dłużej niż tydzień.Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Halinko :)
Usuńkoci tydzień może być cały rok. szkoda tylko kociaków....
OdpowiedzUsuńu mnie też sterylka za sterylką.
zajrzałaś do urodzinowej koperty? wszystkiego najpiękniejszego, lwico:)
UsuńDziękuję Ci, Ewuniu! Byłabym zabyła!
UsuńAaaa, dziękuję :))
Usuńkoty wytrzymamy w każdej ilości, spoko ;) a Tobie Jubilatko dziś należą się najlepsze życzenia, niech Ci się pięknie darzy w życiu i spełniają marzenia :) ja miałam już 5 lat jak się rodziłaś, młodaś bardzo :)
OdpowiedzUsuńCzyli ja kończę 25, Ty skończysz 75, a moja mama 18! Jakie to niesprawiedliwe! :))
UsuńNo i dziękuję!
Usuńo matko, miałam lat 5, a nie 50! ;)
UsuńAle jak odczytasz od tyłu...
UsuńStefcia w biżuterii i perfumach :) Prawdziwa kotbietka. I pazurki pokaże i słodka jak mniód ! Zresztą wiesz, że Stefcię kocham, bo ona składa się z samych zalet. Ale Kayronka mi szkoda. Bo dobrze wiem, jak on się czuje, i co Ty w związku z tym przechodzisz. Moja Frania od ok. czterech miesięcy jest w ciągłym stresie. A to remont u mnie, teraz dwa remonty w bloku, i remont ulicy. Wiercenia, stukania, jeden wielki łomot. Zrobiła się taka nerwowa, że nie mogę na to patrzeć. Tulę, kiedy tylko mam wolną chwilę. Widzę, że Kalm Aid, przy takim natężeniu bodźców, też jej całkiem nie wycisza. Pytałam sąsiadów, czy mają problemy ze swoimi kotami przez te hałasy. Mówią, że nie. Więc wygląda na to, że trafiły nam się wyjątkowe wrażliwce.
OdpowiedzUsuńWrażliwce to takie, że naprawdę nie wiem jak radzą sobie na "wolności". Muszą być twarde ja Stefcia, która jest kochana i słodka, ale miski sobie wyjadać nie pozwala. :)
UsuńStefcia śliczna, a i szkatułeczka cudeńko, taka piękna zieleń.
OdpowiedzUsuńPasują do siebie, będę musiała sprezentować szkatułkę jej nowym Łysym. :)
UsuńA wiesz, dopiero teraz, mimo że już pisałam o szkatułce, załapałam, dlaczego Stefcia szkatułkowa? Mam jednak tak scentrowaną świadomość na kwestie literaturoznawcze, ze szkatułkowość zrozumiałam na wzór powieści szkatułkowej i zastanawiałam się, jaka subopowieść będzie się łączyła ze Stefcią bądź nawet, co ma Stefcia w środku.. To już jakieś skrzywienie zawodowe :)
UsuńNo i wszystkiego najlepszego!
Dziękuję, Aniu. :)
UsuńPopatrz jak to można było wykorzystać ten tytuł, gdybym wiedziała...
Wszystkiego najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńKayrona męska ambicja ucierpiała, jak to tak, pogonić Księcia...
Stefka zasługuje na dobry dom, trzymam kciuki za nią i maluchy.
Koci tydzień mile widziany, bo potem będę miała tygodniową blogową przerwę.
Czyżby urlopik? Gratuluję :)
UsuńMiłego dnia urodzin życzę Ci Gosianko i nieśmiało pytam czy zdradzisz nam co było w kopercie od Igora, czy to może sekret?
OdpowiedzUsuńZdradzę, ale nie wiem kiedy, może wieczorem, wytrzymasz? :)
UsuńWytrzymamy wytrzymamy, co mamy nie wytrzymać.
OdpowiedzUsuńGosiu, mniejsze zaiteresowani kotkami pewnie dlatego że w Polsce przeciez sezon wakacyjny wciąż w pełni. Domki na pewno się znajdą, tyle kciuków się trzyma. Buziaki! Mła!
Tak, wiem, Iwona, ale tak źle to jeszcze nie było. Ilość wyświetleń ogłoszenia dzisiaj równa się ZERO! Jestem załamana, bo inne czekają, a ja już nie mogę tak szaleć z ilością jak wtedy gdy byłam sama.
UsuńOczywiście, że wytrzymamy koci tydzień, a nawet na niego czekamy :):) Stefcia ślicznotka :):) Agnieszka z Lublina
OdpowiedzUsuńTo bardzo kochana koteczka, mam nadzieję, że ktoś to dostrzeże.
Usuńkoci tydzien...moze wytrzymam!! rhehrehre
OdpowiedzUsuńStefanija dama jest, wiec perfum musi byc. bizu moze tez byc.
moze teraz sezon ogorkowy na cokolwiek, jak no tylko narod nawroci dodom po kanikule to sie zacznie zainteresowanie. Zobaczysz. Jak tam TCO? juz wie gdzie jest i jaki dzien tygodnai i dlaczego? I jak Ty w tym wszystkim?
Kochana, odpowiedzi na te pytania to materiał na cały post! Chleba mi nie odbieraj i poczekaj spokojnie na niego. :))
UsuńA ten sezon ogórkowy to mógłby się skończyć, bo na koniec dnia mam JEDNO wyświetlenie ogłoszenia Miłosza i CZTERY wyświetlenia ogłoszenia Witusia. :(((
Wytrzymamy. Z radością wytrzymamy. Dla Stefci najlepszy domek bo się jej należy człowiek kochający i dla kociaków muszą się znaleźć miłość i ciepło. Amen. :)
OdpowiedzUsuńAment, Elko!
UsuńKochana Gosiu! Najlepsze życzenia urodzinowe! Żebyś była zdrowa, żeby Twoi bliscy byli zdrowi, a reszta się ułoży:*
OdpowiedzUsuńKayron zachowuje się jak moja Masza, też już czasem nie mam siły sprzątać śladów jej złości w najbardziej nieoczekiwanych miejscach i codziennie! Głaszczę ją, pieszczę, ale i tak jest wściekła. Dokocenie domu Bolusiem przelało czarę, ale przecież nie pozbędę się ani jego ani jej.
Ech, to czarna plama w krainie kociej szczęśliwości, nie mam pomysłu co z tym zrobić.
I weź te perfumy ze słońca! Mogą Ci bardzo zaszkodzić, bo pod wpływem słońca zachodzą w nich bardzo niekorzystne reakcje. Ściskam mocno!
Nie wiedziałam o tych perfumach!
UsuńCóż zrobisz, niektóre koty takie są, załóżmy, że to ich urok :P
Pozdrowienia, Li! :)
Biedny Kayronek :(
OdpowiedzUsuńNo tak, i ja tak myślałam, ale to dobrze mu zrobiło, bo teraz jest taki milusi, taki grzeczny, taki miziający! Poza tym to była jednorazowa, na szczęście, nauczka. Teraz jest spokój. Stefa jest mądra, ona nie robi afery bez powodu.
UsuńSzanownej Jubiltce winszujemy zdrowia, szczescia, pomyslosci i slemy wiazanke floksow i hortensji!
OdpowiedzUsuńseta i sledz!!!! oraz laurka okolicznosciowa, wreczona przez dziewczynke w ludowym stroju oraz harcerza.
Ojej, jak miło! Dziękuję pięknie :)
UsuńGosiu kochana, wszystkiego najlepszego, wszak 25 lat również obchodzi się jak najbardziej uroczyście ! Ode mnie bukiet mimozowy, druga seta i śledż po szwedzku (pycha !!! jakby co, służę przepisem) oraz laurka okolicznościowa wręczona przez chłopczyka w ludowym stroju i harcerkę !
OdpowiedzUsuń:*
Jakby co to wiem gdzie się zgłosić, Ewuś :)
UsuńPrzepięknie dziękuję dygam i rączki całuję! :)
Pamiętałam i zapomniałam ;) Wszystkiego najlepszego, Gosiu :) Zdrowia przede wszystkim. I zdrowia. A potem spełnienia marzeń :*********
OdpowiedzUsuńLidio:**** Wiem, że mi dobrze życzysz. Dziękuję!!
UsuńPiękny wiek, takie ćwierćwiecze! Wielu pięknych, kocich domów dla wszystkich Twoich kociaków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. I dla Ciebie wszystkiego przepięknego. Ech, Stefcia... Wakacje są fatalne dla zwierząt. Ci, którzy je chcą, wyjechali. Ale wróco, wróco!
OdpowiedzUsuńNiech wracjo już! Piękne życzenia, szukanie domów moim podopiecznym stresuje mnie najbardziej. Jestem wciąż w napięciu i oczekiwaniu. Może się kiedyś nauczę spokoju...
UsuńDziękuję, kochana!
kochana Gosianko! samych dobroci na następnych wiele lat! zdrowia, miłości, wspaniałych podróży, wyłącznie udanych adopcji (i żeby popyt co najmniej równoważył podaż). i żeby na Kajtka spłynęła pewność siebie i spokój, a wszystkie Tymczasy błyskawicznie nabierały zdrowia. całą naszą rodziną machamy do Ciebie jubileuszowo rękami, łapkami i ogonami. :***
OdpowiedzUsuń:)))))))) Niech się spełnią te życzenia, Joasiu. Bardzo, bardzo dziękuję!
UsuńCo nie wytrzymam, przecie to koci blog:)) Powiem Ci,że do mnie wieczorem przychodzą na taras kotki, zawsze są białe w rude łatki, ale to różne kotki, bo jeden ma uszka rude, drugi białe. Ledwo wejdziemy wieczorem do domku to słyszę, jak skaczą na tarasie z balustradki, wynoszę im jedzenie. Juz przychodzą codziennie. Widuję te koty na wsi, mają domki, do mnie przychodzą dojadać.
OdpowiedzUsuńGapa ze mnie???
UsuńSto lat,sto lat, niech żyje nam Gosianka!!!
Zdążyłam.... dołączam do wszystkich w/w życzeń oraz specjalne od Jagi i Igi przesyłam :)
OdpowiedzUsuńI ja z niebytu mojego do Ciebie, Gosiu, gnam...
OdpowiedzUsuńUściskuję Cię tak mocno, jak tylko mi pozwala na to moje sponiewierane dziś jestestwo. :]
Ucałuj cudowną Stefkę. Widziałam już przecie te zdjęcia, a wzruszają mnie wciąż jednakowo, znaczy się, urok nie mija. :)
Kajtusia ucałuj podwójnie. Nie żałuj też czułości Amisi, Hokiemu i Rufikowi. Wiesz, mimo że mam swoich sierści dość, to za Waszymi trochę tęsknię. To skutek ich bliższego poznania osobistego. :)
Dziękuję za dobre słowo, co jak mniód mnie leczy. :)
:****
PS. No przecież zapomniałam o Wiciu i Miciu, im też po kawałku buziaka podsyłam. :)