Najsłodszy mieszkaniec Za Moimi Drzwiami:
koteczka Amisia, sama delikatność, subtelność i wdzięk. Mimo że najmniejsza w domu, to całkiem spora - waży z 9 kilo!
Właścicielka najcieńszego głosiku o barwie tak słodkiej, że zmiękcza każde serce. Stosuje go zazwyczaj przy misce, więc w tej chwili jest właścicielką sporego brzuszka (delikatnie mówiąc).
Ma serce gołębie, nigdy nikogo nawet nie draśnie pazurkiem, nigdy nie słyszeliśmy jej prychania czy złości.
Kocha wszystkich, a najbardziej Rufiego. Złośliwości wujka Kayrona znosi z potulnością baranka - myślę, że dzięki temu żyje, bo znając go, można prorokować, że ten potwór i dyktator rozszarpałby ją na strzępy. ;-)
Amisią obdarowało mnie Allegro, gdzie wprost ze zdjęcia w ogłoszeniu spłynęła do mojego serca. Miała ciężkie dzieciństwo. Opowiedziała nam o tym w pierwszym okresie pobytu w domu. Panicznie bała się dzieci i męskiego głosu. Nadal jest nieufna wobec obcych.
Teraz żyje tak, jak na to zasługuje, czyli jak pączek w maśle: w ciepełku, dostatku jedzonka (oj, tu by chyba jednak podyskutowała - bo tego jej nigdy nie dość) i ogromie naszej miłości.