Jak wyglądają jednodniowe koteczki? Nagranie jest zrobione ok. 15, więc szaraczek ma prawie dzień (brakuje mu kilku minut), a łaciatek 16,5 godziny. Pięknie piją mleczko, przyssane do mamuśki jak małe smoki. :)
Zoyka jest wciąż głodna, tu na filmie właśnie dostała jedzonko, a maleńtaski zostały na chwilę same. Zjadła bardzo dużo i zaraz do nich wróciła. Myślę, że gdyby nie miała pokarmu i małe byłyby głodne, to by piszczały? Wygląda na to, że wszystko jest dobrze. Wciąż jeszcze o nie drżę...
Kamerę mam, mówiąc grzecznie, do luftu!
Czas to zmienić.
Ostrzegam, że mi odbiło. Rozpływam się na samą myśl o tych kociątkach.
Miłego wieczoru. :)
Rozbrajający ten filmik! Dobrze, że są dwa maluszki, bo jak mam się posila to mają do kogo się przytulić :))))
OdpowiedzUsuńTen łaciatek/tka ma przeurocze te plamki na futerku:))
Rozczulający widok:) zwłaszcza całej trójki:))
OdpowiedzUsuńCały czas myslę o tym, jakie szczęście miały te kociaczki, że przygarnęliście Zoye!:) i mają ciepło i wygodnie i jedzenia pod dostatkiem i miłość:)
A one już się boksują i przepychają:) Słodkie są, a wąchałaś, jak fajnie pachną?? Jeszcze pamiętam ten zapach, choć tak małych kociaków już lata nie widziałam. Zoyka widać, że ma się dobrze, czuła mama, tylko na jedzenie i już małych pilnuje.
OdpowiedzUsuńNie wąchałam, nie biorę ich do ręki, ale spróbuję jakoś przyłożyć do nich nos. :) Co to musi być za zapach!
UsuńWcale się nie dziwię, że Ci odbiło !!! Też by mi odbiło !!!!
OdpowiedzUsuńTakie maleństwa, bezbronne...i ta Zoyka, taka opiekuńcza...Nawet nie chcę myśleć, że mogła rodzić gdzieś na dworze, gdzie chłodno, głodno.....
słodkie maleństwa choć i tak słabo widać na filmiku, bo malutkie wszystko. zojka pierwszy raz w życiu ma co jeść i czym karmić dzieciaki - słodziaki. to twoja zasługa, anko wrocławianko!
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze, zobaczysz:)
Słodziaczki.
OdpowiedzUsuńOgromne szczęście ma ta trójeczka, że jest pod Waszą opieką.
OdpowiedzUsuńMożna na nie patrzeć bez końca.
Katarzyna3
Małe śliczności i Zoyka taka czuła i troskliwa.Piękny widok:)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że trochę się uspokoisz i przyjdzie czas na spokojne podglądanie tej radosnej trójki:)
Pozdrawiam
Gosiu, nic a nic Ci się nie dziwię, ja mam starsze i dostałam świra :). Najbardziej podoba mi się jak oboje z TwójCiOnym mówicie półszeptem....kotki jeszcze nie słyszą :) ale to tak już jest...cudnie! cudnie! maluszki słodziusie <3
OdpowiedzUsuńO matulu, jakie śliczne!!!! nie dziwię się, że odpływasz na myśl o nich :)
OdpowiedzUsuńZoya tak pięknie łapką zagarnia towarzystwo świeżo narodzone, że nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńtakie malusie kruszynki, a tyle radości dają :))
OdpowiedzUsuńwidać, że są silne! Zoyka pewnie pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa. spisałaś się, Babciu, na medal! :))
Gosianko, Twoje nowe logo jest tak piękne i tak do Ciebie pasuje, że nie wyobrażam sobie lepszego :)
Cudowne maluszki az strach pomyśleć gdyby koteczka urodziła gdzieś na dworze.Teraz mają wszystko co najlepsze i dodatkowo wspaniałą Babcię.Dobrej nocy życzę całej trójce i Tobie Aniu.
OdpowiedzUsuńoo rany, jakie maleństwa!
OdpowiedzUsuńWnuczęta cud, miód, ultramaryna!!! Nie dziwota, że Ci odbiło.
OdpowiedzUsuńA jak dzieciaki troszkę podrosną, będzie jaki konkurs na imiona?
A ja ogladam filmic juz ktorys raz,nie pytaj ktory:)))
OdpowiedzUsuńach, nie przejmuj się:-) niektórzy mówią- to tylko koty, inni, że mają po 9 żyć, ale one naprawdę mają wielką wolę życia i walki, będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńFossek dzisiaj, ugryziony w łapkę przez sasiedzkiego, niewykastrowanego!!! Gibona przypomniał sobie, jak to jest być małym chorym kotkiem, pieści się i tula. Słodkie.
ale dwa tulisie :) trafiło szczęście (czytaj: Anka Wrocławianka) do tych kotów :) pozdrawiam, Marta S.
OdpowiedzUsuńRazem z Tobą się cieszę bardzo. Uczucia ciepłe posyłam dla całej kociej rodzinki.
OdpowiedzUsuńojejku jakie maleństwa.
A my dziś u weta strasznie się śmiała dziewczyna z nas ze zdrowym kotem pognali sprawdzić ale bo on coś uszkiem trzepał. :)
Cieplutko pozdrawiam Aniu.
Moja mama zawsze mówiła,że kotka-matka z kociaczkami w pierwszych dniach powinna mieć spokój,zapewnioną całkowitą intymność bo inaczej może czuć zagrożenie a wtedy różne rzeczy mogą się wydarzyć.Wiktoria
OdpowiedzUsuńTwoja mama ma rację, dlatego jestem u nich tylko podczas karmienia Zojki, jakieś 4 razy dziennie. MójCiOn był do tej pory tylko raz, bo ona go nie zna. Może w najbliższym czasie więcej o tym napiszę.
Usuńno to robię spis Twojego inwentarza:
OdpowiedzUsuńRuficzek
Amisia
Książę
Hokusik
Zojka
Szaraczek
Łatka
i chyba tak zostanie ;PPP
Słodziaki mmm do schrupania :*
Zapomniałabym dodać-
Usuńlayout śliczny, przemyślany, kolorystyka.. wszystko pięknie współgra z logo
piąteczka!
jeszcze dodam, że nie wiem czy to celowo użyte, ale ja odbieram to teraz tak symbolicznie:
Usuń1.szary kot + szare słowa "za moimi "= te koty są Twoimi podopiecznymi
2.kolor żółty- kobieta/Ty+ żółte słowo "drzwi"= czyli to Ty jesteś tymi drzwiami, za którymi kryje schronienie dla tych podopiecznych
Aleś poszalała! Pogubiłam się, ale coś mi tu pachnie powodem do wydziedziczenia...
UsuńUważaj! :))
Ty dzisiaj zmęczona jesteś, ale jak przyjdom Trójkowe Fariatki, to Ci wytłumaczom ;P
UsuńGodziny zaledwie minęły od narodzin a tu pełna harmonia. A ile czułości kocio ludzkiej
OdpowiedzUsuńna tym krótkim filmiku. Powtórzę się Aniu ale to szczęśliwe, bezpieczne macierzyństwo
Zoyki jest wyłącznie Twoją i TwójCiOnego zasługą...
Logo pasuje jak ulał do Ciebie, idealnie oddaje charakter Twoich działań.
Uściski:))) Ala
O rany, ale sobie pofantazjowałam z tekstem...:)
UsuńTekst jest ok, nie widzę nic niewłaściwego (oprócz wiadomo czego). :)
UsuńUzależniłam się od Twojego blogu mimo że tylko raz sie odezwałam przy okazji spisu sympatyków - każdy dzień zaczynam i kończę od sprawdzenia co się dzieje w Twojej "Kociej" rodzinie. Ostatnie dni przyniosły wiele zaskakujących zwrotów i smutnych i wzruszających. Kociaki są cudne - żałuje że ja nie mogę mieć swojego ( mam 2 psy które nie sa przyjaźnie do nich nastawione). Nie mogę sie doczekać kiedy ogłosisz konkurs na imiona dla brzdąców. Pozdrawiam - Karolina W.
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę zmieszana, że aż tak...
UsuńO imionach w najbliższym czasie. :)
A tak blizej nie dalo sie sfilmowac, malo co widac, a ja pol slepa. Dalam se na pelny obraz, a nawet lupe uzylam, potem lornetke i dalej widze dwie pchelki zamiast kotow. Podjedz no, babcia, z tym zoomem trochu blizej.
OdpowiedzUsuńZ tego, co jednak udalo mi sie dojrzec, pchelki... eee... to jest koty sa cuuudne!!!
Aniu, właśnie kupiłam kamerę internetową, bo sama widzę, jaka to nędza te filmiki.
UsuńTo są najpiękniejsze koty na całym świecie!!!
no taaaaak ... chyba jednak mój spis z natury będzie spisem ostatecznym, w końcu 3 koty w te,a we wte ..cóż to za różnica;P
UsuńWidze, ze blog z minuty na minute nabiera ostatecznego szlifu, jest coraz ladniej i przejrzysciej.
UsuńCo tam kamera, najważniejsze, że te dwa cudne smoczki i ich mama - w ciepełku, bezpieczne. Trudno, żeby Ci nie odbiło od tej słodkości. Ja chętnie obejrzę każdą ilość zdjęć, filmów i z wypiekami na gębie przeczytam kilometrowe wpisy na ich temat. A jak się mają pozostali domownicy w futerkach?
OdpowiedzUsuńWnukocierzyństwo uderza czasem do głowy bardziej niż macierzyństwo :)
OdpowiedzUsuńAle nic mnie to nie dziwi, są cudne, małe, bezbronne i wyrosną na wspaniałe kociaki!
Jeśli mogę coś doradzić - może warto włożyć pod ręcznik/ kocyk termofor albo butelkę z ciepłą wodą. Wzruszające :)
OdpowiedzUsuńMonika
Czy jesteś pewna? Ktoś może to potwierdzić? Miałabym z tym kłopot, nie mam termoforu. Może jutro kupić??
UsuńCo myślicie?
wystarczy bliskość kaloryfera
UsuńHm, myślę, że to chyba nie jest potrzebne - kotka wystarczająco je ogrzewa. Jeśli w bezpośredniej bliskości będzie dodatkowe źródło ciepła (być może z punktu "widzenia" kotki nadmiernego), to może to spowodować, że kotka przeniesie maluchy. Ona wychodzi z gniazdka tylko na chwilkę. Chyba żeby układać obok nich na ten moment taką ciepłą butelkę zawiniętą w ręcznik czy inną tkaninę.
UsuńTam jest wystarczająco ciepło, 19 stopni, zaciszny kocyk i Zoyka, niedobrze jest przesadzać
UsuńJest nawet 20-21 stopni w dzień, w nocy trochę spada. Kota dba o maluszki. Nie straszcie mnie, musi być dobrze, przecież nawet na działkach wychowują się kotki...'
UsuńPechowo piecyk się zepsuł, bo bym włączyła...
Przepadlaś z kretesem.
OdpowiedzUsuńBezwzględnie powinnaś kupić nową kamerę.
Nie dziwię się! Takie słodziaki! Ja bym tak godzinami mogła przy tym koszyku!
OdpowiedzUsuńWszystko będzie dobrze :)! Zazdroszczę takich cudów na co dzień :D...
OdpowiedzUsuńGosia, nie kamera do luftu, tylko stoi zbyt daleko. Może jakiś Zoom trzeba włączyć.Śmieszne takie ociupeństwa, a już najlepiej wiedzą gdzie jest ta dostawa mleka. Zoyka ma szczęście bo trafiła do Ciebie, więc z całą pewnością będzie miała dość pokarmu do wykarmienia maluszków.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Wcale się nie dziwię, że Ci odbiło ;) Ja tam też chętnie obejrzę, co nakręcisz i napstrykasz :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze patrzeć na szczęśliwą Zojkę ,doczekała się swoich maleństw i tak czułej,mądrej opieki.
OdpowiedzUsuńGratuluję kocia babciu,wspaniale sobie radzisz:))))
cudne maluszki wieki nie widziałam...
OdpowiedzUsuńGratuluję i po cichu Ci zazdroszczę:-) Wczoraj napisąłam komentarz gratulacyjny, ale mi go wcięło, więc pozdrawiam Maleństwa w drugim dniu ich życia. Tylko nie rozumiem, po co wlazłaś na komin albo inną wieżę w celu sfilmowania wnucząt;-) Chyba z emocji??;-)
OdpowiedzUsuńPoprawię się :)
Usuńja bym oszalała i Tobie wcale się nie dziwię!
OdpowiedzUsuńDużo radości!
Kociaki są UROCZE, takie maleństwa widziałam dotąd tylko w telewizji... Są naprawdę cudowne!!!
OdpowiedzUsuńJa niestety kotka nie mam, choć bardzo tego żałuję, ale moja alergia mi na to nie pozwala...
Ach, a ja musze poczekac do jutra na filmik :-(( bo mi ani ajpad ani ajfon nie pokazuja, felerny jakis sprzet do kitu!
OdpowiedzUsuńA komputer mam na dole wylaczony juz, jest przed polnoca, leze w lozku i czytam blogi...
Ciesze sie ogromnie z tych dwoch malenkosci, niech wcinaja i rosna zdrowo!
Ach i och! Cudownie!
OdpowiedzUsuńA logo bardzo pasuje do Twojego bloga. Pozdrawiam i czekam na dalsze kocio-maluszkowe wieści.
Najpiękniejsze szczęścia na świecie :) Cudowne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest głaskać małe kocięta, żeby przyzwyczaiły się do ludzi. Może spróbujesz ułaskawić Zoykę? Kotki czasami się zmieniają po porodzie i stają się bardziej przytulaśne.
OdpowiedzUsuńKotka jest już ogromnie ułaskawiona, faktycznie zmieniła się po porodzie, koteczków jednak nie należy dotykać do 5 dnia życia. W łeb bym se palnęła, gdyby ona odrzuciła je z powodu tego, że zostawiłam na nich swój zapach...
Usuńno ładnie ładnie, ale kamerę masz do chrzanu :)
OdpowiedzUsuńpowinien być taki podpis pod spodem...
Czytała Anka Wrocławianka
Konsultacje JejCiOn :)
pomyśl nad tym :)
tak się robi w filmach przyrodniczych a ten do takich zaliczyć można, :)
Rafał vel lipton_ER
ależ to cudownie, że Ci odbiło, bo oglądam to z przyjemnością :))) taka chwila optymistycznej cudowności na cały jesienny dzień :)))
OdpowiedzUsuń