Tak zdziwiła się Pani Ania, kiedy rano zajrzała do Vitusi. Jak ona urosła! Nawet ja widzę na tych zdjęciach, że futerko ma gęściejsze, że łapinki nim zarastają, bo wcześniej były takie "gołe". Nawet ja widzę, że kocinka ma pełny, zaokrąglony brzuszek, jest wygrzana, wyluzowana, zaopiekowana, i oczy mi mgłą zachodzą, a serce rośnie.
Jeszcze dwie informacje. Miłe. Pani Ani bardzo spodobało się imię Vita, napisała mi, że jest piękne. :) Kociobabciu Pantero, możesz być dumna, wymyśliłaś je niezwykle trafnie!
Dodała jeszcze, że przyśle kolejne zdjęcia po 20:30, wtedy też zaraz je tu dodam. Zaglądnijcie! Zapraszam serdecznie całą Polskę i pół świata. A co tam, niech będzie cały świat! ;) Sama nie mogę się ich doczekać!
Czy widzicie, jaka ta malutka jest już długa? :))
Pani Aniu, prosimy jeszcze o zdjęcie buziuńki naszej słodkiej kropeczkowej sierotki!
***********************************************************************
I już są! Są nowe zdjęcia! Pani Aniu w imieniu całego świata - DZIĘKUJĘ!
To dla Pani od nas:
To dwie buźki rodzeństwa. :) |
PS. Jutrzejszy post będzie na poważnie. Nie mogę dać sobie rady z tym, co się stało i potrzebuję go, aby ruszyć dalej. Piszę o tym, bo komentarze będą wyłączone. Z góry dziękuję za wyrozumiałość i proszę serdecznie o niekomentowanie tego peesa.
Ha, pierwsza!
OdpowiedzUsuńRośnie Vitunia, rośnie... czekam na więcej!
;-)))))))
OdpowiedzUsuńTo już kawał kotka :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie widać, w oczy się rzuca że jest jej bardzo dobrze :)
Pani Ania z Vitusią ma więcej zajęć niż ze swoją czwórką :)
OdpowiedzUsuńMusi zaspokoić głód informacji o małej całemu już światu :)
Kociątko wyraznie nadrabia zaległości i chyba jest najbardziej żarłoczne z całego towarzystwa.
OdpowiedzUsuńFajnie, że nadejdą kolejne zdjęcia. Faktycznie łapinki już nieco bardziej zarośnięte i ogólnie więcej ma na sobie futerka. Moja koleżanka zachwyca się natomiast urodą tych szarych kociąt, bo ona ma takiego samego, niemal dwuletniego kota płci męskiej.
Miłego, ;)
Vita/o"zaraz"dogoni wzrostem swoich mlecznych braci:)
OdpowiedzUsuńVitunia powinna nazywać się Cudeńka. Bo po pierwsze jest cudnie piękna, a po drugie to cud, że udało Wam się ją uratować! :)) No i, że taka pani Ania się trafiła, która ciągle wysyła zdjęcia! :))
OdpowiedzUsuńJaki ma szczurzy ogonek przy tych brytyjskich ;))
Rozczulił mnie brylotek na ostatnim zdjęciu, ten po prawej stronie rozbrajająco trzyma łapeczki:))
Vitusia jest piękna. Od razu widać zmianę. Przybyła na wadze ma dłuższe futerko i urosła. Bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńMnie juz chyba do konca odbilo! Dziecko jest bezpieczne, rosnie i to widac, nie ma zagrozenia dla jej (a moze jego?) zycia, a ja na ten widok znow ronie lzy. Malenstwo jest tak wzruszajace, jego rodzenstwo jak wlasne, matka nie robi zadnej roznicy miedzy kociaczkami - obraz pelnego szczescia.
OdpowiedzUsuńA ja rycze!
Goopia stara babcia!
Hyzia dostala na starosc!
Też mnie to za każdym razem wzrusza! Ryczę jak głupia. Ale rośnie w oczach i ślicznie wygląda na tle rodzeństwa ;)
Usuńpowiem ci panterko, ze bacie tak mają jak z ich wnukiem cos się dzieje, a potem wraca do...kotów!
UsuńChyba czas nam założyć fanklub Ryczące Vito-dziestki :)
Usuń:))) Oplulam sie tym razem i parsknelam na ekran.
UsuńPora umierac! :)))
Nie czas jeszcze :) A ekran radzę przetrzeć, bo lada moment będą nowe zdjęcia naszej Gwiazdeczki :) Ostrość widzenia niezbędna :)
UsuńAaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!! Sa! Tym razem postanowilam nie plakac. Vitka jest cudna, najpiekniejsza na swiecie. I jaka duza!
Usuńgdzie są? ja nowych zdjęć nie widzę. pantera, może masz coś z oczami od tego płaczu? albo ja....
UsuńNo przeciez sa!
UsuńByly! Zniknely!
Kto tu robi takie kawaly?
Aniu nie mam pojęcia co się stało. Były, dawałam już, zaraz to naprawię, minuta!
UsuńNo wiem, ze byly, bo je widzialam na swoje wlasne slepia.
UsuńI znow sa!
UsuńUff, ale stresy. Mam nadzieję, że już z nami zostaną. :)
UsuńDzięki :) Bardzo śliczna jest z twarzy :) A jaka szczęśliwa, ooooch :)
UsuńPani Aniu Pani też jest WIELKA :)
Wszystkie Anki to fajne chlopaki! ;)
Usuńno to prawda, że fajne! a vitusia i tak przebija wszystko!
UsuńO, przepraszam, wszelkie prawa zastrzeżone - to zawołanie jest mojego autorstwa, Pantero. Ekhm, ekhm. I potrafię to udowodnić. :D
UsuńZe Anki to fajne chlopaki? No coz, obilo mi sie o malzowiny, wiec se powtorzylam, ale jesli chcesz, moge pod spodem napisac zlotymi literoma, ze to Twoj patent i wszelkie prawa... tego... no... MAM JA !!! He he he!!! :)))
UsuńKto tu w koncu nosi to najpiekniejsze imie swiata, he? ;)
Podeszłaś mnie przebiegle i pokonałaś moim własnym, to jest, tfu! Twoim zawołaniem. Albo moim, ale z Twoimi do niego prawami. :)
UsuńPS. Nawiasem mówiąc, to czy jest nas tu online więcej niż my dwie babciociotkotofanki? ;)
Teraz siedzi tu 12 osób, może jacyś wujkokociofani też :)
UsuńU mnie wczoraj byl rekord wejsc dzieki podaniu przez Ciebie linka. Co kto do Ciebie zajrzal, pojawial sie u mnie czytac o nitce. :)))
UsuńCieszę się niezmiernie. Twój tekst był świetny, więc dobrze, że przeczytało go sporo ludzi. Możesz mi skrobnąć na maila ile ich było, tych wejść, ciekawa jestem. :)
Usuń:) I się nie zawiódł, bo napisałaś naprawdę pięknie, Nosząca Imię Najpiękniejsze.
UsuńTymczasem zmykam do podusi.
UsuńDobranoc wszystkim babciom, ciotkom, wujkom i innym powinowatym Vituszki. :)
Dobranoc, fariatki kochane. :)
Nie mam nic do ukrycia, bylo blisko 900, w tym prawie 600 na nitke.
UsuńPewnie usmiejesz sie z mojego wyniku, bo jak znam zycie, u Ciebie musialo byc tego dnia kilka tysiecy, sama wchodzilam po wielokroc i mysle, ze wszyscy tak mieli, niepokojac sie o los Vitki.
Aniu, nigdy nie śmieję się z czyichś wyników, a poza tym 900 to bardzo dużo! U mnie faktycznie było kilka tysięcy, szkoda jednak, że to nie ze względu na moje arcyciekawe posty, tylko na tą dramatyczną sytuację. Doskonale to jednak rozumiem. :)
UsuńSzybko rośnie :) i ma fajny ogon dopiero teraz to widzę :) a imię jest wprost proporcjonalne do szczęścia jakie ma ten kotek :)
OdpowiedzUsuńLipton_ER
Jaka miluśka! Jaka słodziutka! Rośnie jak na drożdżach.Mała szczęściara!
OdpowiedzUsuńJeszcze chyba tak nie wisiałam na Twoim blogu jak przez ostatnie dni..:))
OdpowiedzUsuńMiałam przygotować ciasto na piernik staropolski ale w kuchni mnie "straszy", mało tego, coś przepędza mnie do komputera i każe gapić się , kukać bez końca , odświeżać….
W końcu: jest ! Hura, jest nowe zdjęcie ! Od łez do śmiechu, od śmiechu do łez..
O matko, a metrykę mam z półki mocno przechodzonej młodzieży ...:)
Zdjęcia rozczulające, a koteczek wyraźnie zaczyna nabierać ciałka, nadrabia zaległości.
Cuda, Panie cuda…
Ala
:)))
OdpowiedzUsuńto już jest po prostu kawał kota! nie jakis tam przecinek. jest piękna juz sobie wyobrażam jak szaleje z przybranym rodzeństwem. ciekawe czy będą dawać jej fory, czy ona im....
OdpowiedzUsuńNa pierwszym zdjęci Vitia pokazuje :jeszcze trochę ,jeszcze chwilka i ja też będę takim wielkim kotem ,o tyle miejsca będę potrzebować i już teraz je sobie zaklepuję :)
OdpowiedzUsuńPiękna kropeczka :) A napiszcie tez trochę o jej nowym rodzeństwie i mamce pliz:) Kotki maja imiona? A mamusia? Zawsze marzyl mi sie brytyjski albo rosyjski kotek :)
OdpowiedzUsuńPodpytam Panią Anię jak będę w odwiedzinach u Vitusi, ale przecież już wiemy z wczorajszych maili, że mamusia nazywa się Kocisława Szaroburska - Niunia i jest najlepszą mamą na świecie.
UsuńKocisława Szaroburska :) Pięknie :D
UsuńBo wszystkie Niunie to najfajniejsze kotki na świecie :))) ( robię prywatę, bo kotka w moim domu rodzinnym to też Niunia).
UsuńKropeczka jest cudna :) ...dzięki Twojej determinacji wygrała życie.
OdpowiedzUsuńOj te zachodzące mgłą oczy znam aż za dobrze. Oglądam i oglądam i tak się cieszę gdy takie piękne zdjęcia widzę :-)
OdpowiedzUsuńNie umiem ubrać w słowa swojej radości,że małe żyje,rośnie i jest coraz lepiej.Siedzę i ryczę jak głupia.
OdpowiedzUsuńaaaaaa!!! jakie cudne! szczególnie to zdjęcie Vitusi między rodzeństwem :)
OdpowiedzUsuńO rany ja goopia czekałam na nowy post :/ a to tutaj trzeba było zajrzeć :) i obejrzeć buziunię Bella Vity . Jak ona dzielnie się do cycusia dopycha pomiędzy, jakby nie patrzeć, dużymi brytkami. Nie od dziś wiadomo, że brytyjczyki to cudowne koteczki i podzielą się wszystkim. Wiem bo mam! Moja Bubunia żeby nie chlamydia to by niańczyła moje drobiazgi :)
UsuńNo, naprawdę urosło nasze Cudeńko. Mientkie serce mi się zrobiło :) A oczy dale zamglone. Ach ta jesień :)
OdpowiedzUsuńI kropki zrobiły się wyraźniejsze, i dopiero zauważyłam, że ma też ogonek kropkowany :)
UsuńFaktycznie! A na doopince jaką ma uroczą kropeczkę!
UsuńAż chciałoby się wycałować każdą kropeczkę :) A szczególnie tę na cudnej doopince :)
Usuńprzecinek :))))) słodziuteńki :))))
OdpowiedzUsuńA je ciągle wzruszam się tą kocią mamą. tak spokojna i cierpliwa. Wszystkie koty przepiękne, a łaciatka najpiękniejsza:)
OdpowiedzUsuńdziewczynusia na pewno :) trikolorka :)
OdpowiedzUsuńChyba tak: zobacz tutaj>
UsuńPięknie rośnie kicia!
OdpowiedzUsuńPopieram Monique :)
Jak miło przeczytać coś tak pięknego, wzruszajacego na koniec tego ciężkiego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńCałuję Cię Anko, Kropko Vitko, Kocia Mamko i Wszystkie Ciotki Variatki ;)
:***
no i czułe Rodzeństwo, przez duże R
Yoy...
OdpowiedzUsuńJaki pycholek..
A jak braciszków depcze...
:)))))))))))
jeja, jaka słodka mordka vitusi! cudna. i mamusia też taka kochana!
OdpowiedzUsuń:))))))) Maleństwo ma duuuuże rodzeństwo:)
OdpowiedzUsuńwśród takich miśków jest jej cieplutko!
UsuńWitunia bardzo dzielna jest wśród tego ogromnego, futrzastego, ślicznego rodzeństwa.
OdpowiedzUsuńKatarzyna3
to będzie Waleczna kotka- Waleczne Serce-Braveheart :)
UsuńAniu- to jest rewelacyjna wiadomość.
OdpowiedzUsuńprzepraszam, mnie tu przedtem nie było, pochodzę od Klarki można tak powiedzieć, chciałam tylko coś sprawdzić i przedwczoraj tu weszłam. Rany, nie mogłam się od komputera oderwać, przedtem płakałam i teraz płaczę. Teraz ze szczęścia i z rozczulenia :-) kochana popierdułeczka maleńka, wchodzę tu co godzina, żeby jeszcze raz na nią popatrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ewa-z-Antygony
Jest dla nas nadzieja, jeśli są jeszcze tacy dobrzy ludzie na tym świecie.
Kotki i koty zawsze mnie rozczulają, choćby nie wiem co. Te są przepiękne duże i małe :)
OdpowiedzUsuńAniu, czekam na jutrzejszy post, boję się i cieszę, bo wygadać się trzeba, bo to takie nasze blogowe katharsis - potrzebne, oczyszczające .. więc pisz, a ja pomilczę i zrozumiem
OdpowiedzUsuńPiękny Człowiek z Ciebie:*
Ma jak w raju:)mała przyssawka:)
OdpowiedzUsuńJeju, dopiero mi sieć zaczęła chodzić normalnie i mogłam wreszcie dołączyć do reszty świata. Co za fantastyczna rodzinka! A Vitulka (też sądzę, że to dziewczynka, ale nie z powodu trzech kolorów, tylko z powodu jej determinacji w dążeniu do życia) się fantastycznie podtucza. :) Dobrze, że brytyjczyki mają już słuszne rozmiary, więc im raczej nie grozi, że zanadto wychudną przez tę małą, białą, kropkowaną, żarłoczną ssawkę. :)
OdpowiedzUsuńJa chyba osleplam, bo za nic tego trzeciego koloru nie widze.
UsuńVita ma troszkę rudego przy prawym uszku. Widać to było na którymś ze zdjęć we wcześniejszych postach. Nie powiem ci na których, bo nie mogę tam wchodzić tak mnie serce boli :((((((((((
UsuńMa rude, widziałam :o) Zaczynam dzień od wizyty u Was dziewczyny i od razu się uśmiecham :o)
OdpowiedzUsuńVitunia super, ale te małe brytolki.......cudeńka. To jest zmasowany atak na moje emocje :o)
Miłego dnia.
jeśli jesteś Bzikowa, to trafiłaś w odpowiednie miejsce, bo tu jest wiele Fariatek;)
UsuńBardzo trafne określenie- "atak na moje emocje"- my tu tak mamy od 2 lat;)
Dzięki viki :o))))))
UsuńBosze jak to cudownie trafić do ludzików, które ROZUMIEJĄ ! Czasem myślałam, że jestem sama jak Sandra Bullock w próżni (najnowszy film: Grawitacja, polecam).
A tu taki budyniowy świat dla mnie.......też!
Bziku, jest nas tu więcej. Pławimy się w tym budyniu w najlepsze. ;)
Usuńczasem jesteśmy wydziedziczane, ale co tam... i tak się podlizujemy Ance Budyniance ;P
UsuńNiesamowite, jak Vitunia się zmienia z godziny na godzinę :) Służy jej brytyjskie mleko i czuła opieka Niunieczki i jej potomstwa :) Rozczulają mnie te zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPiękna rodzina, nie ma co - a Mała rośnie w oczach;)
OdpowiedzUsuńJakie małe cudeńka aż się serce raduje jak z każdym dniem widać Maleństwo rośnie :)) Piękne zdjęcia całej rodzinki i takie rozczulające,że za każdym razem jak je oglądam to mam łzy w oczach. Pozdrawiam serdecznie i podziwiam ogromnie za to wszystko co robicie dla zwierzaczków :)))
OdpowiedzUsuńAniu kochana, a ja ci jeszcze przypomnę, że miałaś napisać o Pani Ani (najcudowniejszej, najlepszej) co uratowała Vitusię. Mimo przecież ryzyka, bo Misie i Kocisława cudowne.
OdpowiedzUsuńMam przeciek, że Anka odwiedzi kotki i ich cudownych opiekunów w poniedziałek. Sądzę, że wtedy zbierze "wywiad" dla nas. Więc cierpliwości, Aniu Zbzikowana. Też się nie mogę doczekać. :)
UsuńNiestety, Jolu, wizyta będzie musiała poczekać. :)
UsuńI nie straszcie proszę p. Ani, że będę o niej pisać! Absolutnie tylko tyle ile sama mi pozwoli i zechce. :)
Anecźko kochana...siedzę,ślęczę i nadrabiam...i powiem ci tylko tyle...przytulam cie mocna do mojego bardzo mięciutkiego i puszystego brzuszka:)))...tźn serduszka:)))))
OdpowiedzUsuńale cudne słodziaki :)))))
OdpowiedzUsuńzdjęcia są tak cudne, że któreś wezmę na pulpit :)))
OdpowiedzUsuń