Przepraszam Cię, Szaraczku z białym łapkami, że Cię zawiodłam. Przepraszam Cię, Malutki, że próbowałam być doskonałą opiekunką, zamiast po prostu być dobrą. Przepraszam Cię, że pod pozorem nieprzeszkadzania nie pilnowałam wystarczająco, czy nie jesteś głodny, że nie zareagowałam na czas, gdy słabłeś coraz bardziej. Przepraszam Cię najgoręcej, że nie miałam w domu mleka dla kociąt. Jak mogłam! Przepraszam Cię, że nie pomyślałam logicznie o Twojej mamie, a przecież wiedziałam, że musiała rodzić wielokrotnie, a jej kociąt nikt nigdy nie widział... Umarłeś z głodu pod moim dachem. Nie ma właściwych słów... Nie istnieją. Zawiodłam Cię i żadne moje łzy nie wrócą Ci życia. Nauczyłeś mnie, Maleńki, jakich błędów w przyszłości nie robić. Zapłaciłeś życiem za moją głupotę i brak przewidywania. Nie zapomnę Cię, Maleńka Istotko. Wybacz mi. Przepraszam z całego, wciąż mocno obolałego serca. Przepraszam.