Zaintrygowani? :) Wczoraj miałam, jako blogerka, małe święto, bo oczywiście, jasna sprawa, bez dwóch zdań, liczniki, statystyki nie są ważne, nie są trendy, a podniecanie się nimi jest faux pas, nie prowadzi się bloga dla nich, ale... pierwszy milion wyświetleń ma się w życiu blogerskim tylko raz. Nieprawdaż?
Z tej okazji świętowałam, a jakże! Robiłam wczoraj milion fajnych rzeczy, choć przecież one i tak by się przydarzyły, bez tego "święta". Taka prawda. :) Dziś zamierzam to powtórzyć. Czyli, jednym słowem, poprawiny planuję. :)
Ale, ale... MILION wyświetleń - to pobudza moją wyobraźnię, aż drżę! Gdyby tak dostawać złotówkę za jedno... Ech! Albo choć 10 groszy. No dobra, niechby był choć grosik. Ni hu hu, marzenia ściętej głowy. Tymczasem cieszę się z tego, co mam, czyli ze zrzutu ekranu. :)
Pilnowałam, czekałam i... przegapiłam, więc dowodów, że ten milion naprawdę padł, nie posiadam, buuuu.
Już byłam w ogródku, już witałam się z gąską, odświeżyłam i... kicha!
Skoro nie mam z tego kasy, to czegóż się dorobiłam w czasie zbijania pierwszego miliona? Otóż, drodzy Państwo, wizerunku poczytalności! Rzecz nie do przecenienia w blogowym świecie. Mój wizerunek wygląda tak:
Jego autorką jest Hana, której gratuluję celnego oka do prześwietlania człowieka na wylot - sto razy dziennie mam ochotę pogonić to całe tałatajstwo do lasu! Jak bardzo jestem poczytalna? Odpowiecie sobie sami, drodzy Czytacze, tylko proszę nie wzywać karetki! Jeszcze nie. :)
Tak czy siak, trzeba by ten wynik uczcić i na blogu. Dlaczego nie, kto blogerowi zabroni?!
Jak? Tego właśnie nie wiem! Myślałam tak długo, że aż osiwiałam tu i ówdzie (szczególnie ówdzie), a pomysłu na świętowanie nie mam. Wobec tego przykrego faktu ten post uznaję za okolicznościowy i wystarczy, i basta, ale przy okazji możecie mi napisać, czemu, do jasnej ciasnej, nabijacie mi te statystyki! Ludzie, co Was tu ciągnie?
W końcu, mówiąc serio, nie prowadzi się bloga dla statystyk, tylko dla siebie i innych ludzi, ale to wyświetlenia wskazują, że to działa. Ktoś czyta moje wypociny! Wszystkim ktosiom z serca dziękuję. Jestem bogata - nie dlatego, że mam milion, tylko dlatego, że mam Was.
W końcu, mówiąc serio, nie prowadzi się bloga dla statystyk, tylko dla siebie i innych ludzi, ale to wyświetlenia wskazują, że to działa. Ktoś czyta moje wypociny! Wszystkim ktosiom z serca dziękuję. Jestem bogata - nie dlatego, że mam milion, tylko dlatego, że mam Was.
Mój wizerunek poczytalności poprawiony przez Hanę.
Znajdźcie różnice. :)
Ua! Jak mam cudnie dobrane dodatki :))
Zobaczylam tytul i lece rzucic propozycje:
OdpowiedzUsuńAdoptuj mnie!!!!!!!!!!!!!!!
Potem doczytalam o co chodzi i wiem, to jest przezycie, ale zapewniam Cie, ze nie tylko raz w zyciu, naprawde:)))
I zapomnialam o najwazniejszym:
UsuńGRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Że co? Że w przyszłym życiu też będę blogerką i będę miała swój pierwszy milion?? Całkiem możliwe, choć nie wiem czy zasłużę na stanie się człowiekiem, ponoć trzeba się natrudzić w tym życiu, a ja nie zamierzam. :)
UsuńOraz dziękuję za gratulacje!!!
Eeee tam gupoty opowiada:))))
UsuńDrugi milion przychodzi szybciej, to mialam na mysli:)))
Aaaaa! A znasz sposób jak to zamienić na coś bardziej namacalnego? Np. milion rurek z kremem, gałek lodów, orzeszków w karmelu, albo choć banalnych złotówek??
Usuń:)))))))))))
W przyszłym życiu to, jak nic, zostaniesz ...kotem!!! Chyba fajnie:))).
UsuńOj, to bardzo zależy! Niektórymi nie chciałabym być, ciężki ich los.
UsuńMoj dzien sie zaczyna sie od kawy ,wlaczam laptop I juz jestem Za Twoimi Dzwiami:) Gratulacje Gosiu!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam z Vancouver!
Ola
Czyli o której pijesz tą kawkę u siebie? I która jest wtedy u nas?
UsuńNo i fajnie, że jesteś, Olu :)
Wszystkiego najlepszego a przede wszystkim wyczekiwanego powrotu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Orko, no i jeszcze za tę niespodziankę co zawitała za moje drzwi. :))
UsuńAle się ucieszyłam! Będę się chwalić. Buziaki :)
Przychodzę do Ciebie, bo jesteś mi bliska, Gosiu...Dzięki podobnej wrazliwosci, cichemu, wzajemnemu zrozumieniu, rzadko spotykanej delikatności a także jakiemuś niewyrażalnemu cierniowi, który nawet w najlepszą pogodę tkwi pod tym wszystkim i dotyka najczulszych stron a jego dotyk ja wyczuwam w sobie, bo chyba mam podobny... ***
OdpowiedzUsuńOj, Olu, czarownico, czujesz go? Pewnie, że jest, ale niech pozostanie tam gdzie jego miejsce: w ciemnym kącie. Oswojony już jest to i niestraszny jak kiedyś.
UsuńDziękuję ci za Twoją cenną obecność. Bardzo liczę na to, że uda mi się kiedyś odetchnąć tym samym powietrzem podkarpackiej wsi, i że pójdziemy do lasu (z kozami!), i że pogadamy. Buziaki
bo to cudowne miejsce w którym można się zagrzać na cały dzień :)
OdpowiedzUsuńGRATULACJE! :*** ♥♥♥
Miła recenzja, bardzo dziękuję!
UsuńGratulacje !
OdpowiedzUsuńGosiu, co zapytanie ? Trafiłam do Ciebie z powodu kotów a zadomowiłam się "Za Twoimi Drzwiami" na dobre z wielu powodów - cenię Cię za kulturę osobistą, wrażliwość, takt, poczcie humoru i dystans do siebie.
Lubię u Ciebie bywać, lubię Cię czytać i oglądać świat Twoimi oczami.
Cieszę się, że mam swój udział w tym milionie wyświetleń.:) Ciekawe, jaki ?
I ja jestem ciekawa, ale niech to pozostanie słodką tajemnicą sieci. :) Dziękuję Alu, cenię sobie twoją przyjaźń. :)
Usuńprzychodzę bo Cię lubię. I już.
OdpowiedzUsuńKlarka, ja rozumiem, że Ty lubisz do brzegu, ale żeby aż tak???
Usuń:***
Aniu:)) możesz śmiało napisać:"ja tylko pociugnoł"
OdpowiedzUsuńAneczko ty nasz ty ciągniesz:))))))))
Akurat! A nie Rufik??? Nie wierzę!
UsuńRufik to mimo wszystko cudny dodatek...ale tylko dodatek:))))
UsuńNie powiem mu, bo się do ciebie więcej nie odezwie!
Usuń:)
A to ci napisze komenta, dołoże cegiełke to (po)czytalności :D
OdpowiedzUsuńNo jak co tu nas ciągnie (samaramabezdynama!!) - no TY :D
Widzę, że koleżanka po japońsku zapitala i nic się nie przyznała! :))
UsuńArigato! :)
Bo Jesteś taka a nie inna.Gratulacje.
OdpowiedzUsuńJa to chyba z masochizmu ! I zupełnie siebie nie rozumiem ! Bo najczęściej perzychodzę do Ciebie po to, żeby popłakać. Na własne, nieprzymuszone żądanie ! I tak patrząc w ten monitor ryczę sobie, soląc sokawkę, i ryczę. A serducho się topi. Nikt nie jest w stanie doprowadzić mnie do płaczu w takiej częstotliwości. O, dziś na przykład : płaczę ze szczęścia, że Amisia tak się cudnie skryła, że nie dopadniesz jej z tom siekierą i nienawiściom w oczach ! GRATULUJĘ Ci konsekwencji ! ... Aha, a poza tym kochliwa jestem. To też bardzo poważny powód !
OdpowiedzUsuń♥
Ewo, to sobie zapiszę w opisie bloga: doprowadzam ludzi do łez!
UsuńBoskie! Dziękuję :)
No, ja też tak mam, tylko Ewa pięknie o tym napisała...
UsuńJeśli tylko są koty, to ja zara ryczę:(
Z radości, albo ze smutku.
Czyli dbam o wasze kanaliki łzowe. Szlachetna funkcja społeczna!
UsuńPrzychodzę od rana do wieczora, bo już się chyba uzależniłam, ale nie planuję odwyku:)
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj! Dziękuję :)
UsuńWielkie gratulacje !!!!! Przychodzę, bo polubiłam Ciebie,Twój blog i dobrze mi z tym :))))
OdpowiedzUsuńTo miło mi, dziękuję, Ewo :)
UsuńBo masz wielkie serce. Bo kochasz zwierzęta. Bo fajnie i ciekawie piszesz. Bo Cię bardzo polubiłam.
OdpowiedzUsuńMoje ego jest mile połechtane, bardzo dziękuję :)
UsuńPrzychodze, bo chce! Kto mi zabroni? A nawet jesli, to i tak wroce! Bo tak!
OdpowiedzUsuńAcha, zupelnie nie wierze w ten milion, nie ma na niego zadnego dowodu. ;)
Gratuluje 999999 wejsc, rowniez 100000001, ale nie miliona, bo go nie bylo!!! He he he! :))))))))))
No właśnie coś tak czuję, że chodzi za mną jakiś czarny smukły kształt! A to ty??!
UsuńNo i dobrze, i miło mi , i w ogóle superowo!
Miliona nie było, znów muszę chyba blog założyć, żeby mieć TEN zrzut ekranu, bo jak bez tego żyć? Jak żyć?
Jestes lekka , optymistka, budujaca, z poczuciem humoru, wstrzykujaca dobra energie...i duzo wiecej w swoim pisaniu a ja tak lubie wiec zagladam i zagladac bede! felicitaciones
OdpowiedzUsuńPomyśleć, że nie wiedziałam do niedawna, że do mnie zaglądasz! Felicitaciones - cudowne słowo! Dziękuję pięknie i zapraszam!
UsuńGratulacje.
OdpowiedzUsuńZauważyłaś że nie masz torebusi?
No właśnie! HANA!! Dlaczego ja nie mam torebusi!!! Dyskryminacja jakaś czy co??
UsuńI Dziękuję, Rucianko. :)
Przeoczenie! Mogę dołożyć i podmienisz tylko obrazek.
UsuńOczekuję przebierając nóżkami!
UsuńBardziej wieczorkiem. Teraz przemeblowuję kuchnię.
UsuńNo, pomajstrowala Hanuś trochę. Torebusię aligancką Ci fundnęła i majtający ogon zwiewającego Rufiego zdążyła uwiecznić. Dobrze, że nie popsuła Ci ądulacji, i biustu nie zmniejszyła !
UsuńI okurarki? Dobrze widzę? ;))
UsuńOkuraraki byli!
Usuń:)
Lubię zaglądam, komentuję bo lubię dlaczego? Bo tak.
OdpowiedzUsuń:)
Bardzo dobrego wszystkiego a przede wszystkim zaufania do swego A.S. :)
Elu, chyba mam zaćmienie umysłu, bo nie wiem co to A.S.??
UsuńA dlaczego nie wiem? Bo tak!
Hrehre :)
nie wiem, czemu, ale mi się zdaje, że Elce chodzi o Anioła Stróża.
UsuńDzięki, Joasiu, faktycznie miałam zaćmienie umysłu. :)
UsuńBo jesteś mi bliska... i chociaż wirtualnie lubię pobyć w tak ciepłym i kojącym miejscu ♥
OdpowiedzUsuńMmmmm, mniodziowata recencja :)
UsuńPrzychodzę po wzruszenia, uśmiechy, ciekawe historie, fajne zdjęcia kudłatych i łysych, przychodzę się do Was przytulić. Winszuję i liczę na kolejne miliony ♥
OdpowiedzUsuńMiło mi, ze przychodzisz Herylio. Jesteś częścią tego miejsca. :)
UsuńNajcelniejsze wydaje mi się stwierdzenie "przychodzę bo lubię i chcę". I basta.
OdpowiedzUsuńKolejny milion ponoć przychodzi łatwiej (?).
Bardzo mi chodziło o to czemu lubisz i chcesz, ale dobrze, dobrze, biorę co dajecie i robię swoje dalej.
UsuńDzięki, Agajo, ponoć tak, może się przekonam. :)
Moja propozycja - idziemy ten milion przepić ?
OdpowiedzUsuńObawiam się, Różo, że za wyświetlenia nikt nam nie sprzeda nic do picia... Osobiście sądzę, że to głęboko niesprawiedliwe, że on tylko taki wirtualny, niech to!.
UsuńNo bo dzień bez Za moimi drzwiami to dzień stracony<3 gratulacje!!
OdpowiedzUsuńAleż dziękuję, rączki i nóżki całuję! :)
UsuńPrzychodzę, bo tak! Kto mi zabroni??? No, kto???
OdpowiedzUsuńNiechby tylko spróbował, nie, Hanuś? Poszczułabyś pewnie zwierzyńcem, żeby na drugi raz takich gupich myśli nie miał ;)
UsuńNo nikt, ja tam najwyżej wydziedziczam, ale nawet tacy mogą tu przychodzić, bo co ja mogę?! :)))
UsuńDziewczynki, kocham was obie!
Nic nie możesz, Gosianko, kompletnie nic! Będę przyłazić, a jakby co, moje krwiożercze psy załatwią sprawę. Lidka, przybij piątkę!
UsuńPiąteczka, Hanuś :))))
UsuńPsy masz bardzo krwiożercze, widziałam, głas .... to znaczy uciekałam przed nimi, to wiem ;))
Też Cię kochamy ♥, a co, kto nam zabroni hrehrehre .....
Nie kocha się ponoć za coś, a pomimo :) Nie pamiętam co było tym pierwszym impulsem jaki kazał się tu zjawić, może humor, zabójcze komiksy z Amisią, Kajtkiem i Rufim, te uczucia jakie ma każdy właściciel futrzaków... potem wielka blogowa rodzina zwierzolubnych, przyglądanie się jak odnajdujesz dom kolejnym nieszczęśnikom i to całe zaangażowanie budzące podziw, determinacja... i te smuteczki, jakże znajome, gdy się traci przyjaciela, niezależnie, na chwilę, czy...
OdpowiedzUsuńNo toś mnie zaintrygowała tym "pomimo"! Będziemy musiały o tym porozmawiać! :)
UsuńDziękuję, Bezetko, za tę wyczerpującą i miłą opinię. Pewnie bym wolała, żeby tych smuteczków nie było, ale w życiu nie ma tak dobrze. Są i będą, słodko nie może być cały czas. Damy radę!
Pomimo to może być na przykład punkt zasadniczy: "znajomość wirtualna" :))
UsuńNo, to dobrze, że się wytłumaczyłaś, bo bym nie mogła spać! :D
UsuńGratuluję, Gosiu miliona pierwszego :)))))
OdpowiedzUsuńA dlaczego tu przyłażę? Oryginalna nie będę. Bo chcę :) I nie z masochizmu jakiegoś, bynajmniej ;)
Lidko, Ty już wręcz musisz, bo po tylu latach znajomości Twoje odejście mogłoby mnie załamać na ament! :)
UsuńOjtam ....się czerwienię ;)
UsuńAle jak mus, to mus i nie ma wyjścia ;))
Trafilam do Ciebie od Ori, jak zaczelam czytac zwierzece blogi, potem byla historia Vitusia, i bardzo dzybko sie uzaleznilam. To juz ponad rok. Przeczytalam wszystkie posty od poczatku, a dzien yez zaczynam od zielonej herbatki i wejscia Tu, chociaz teraz, jak wrocilam do pracy, i zaczynam lekcje o 8 rano, to czytam dopiero po powrocie z pracy. Bardzo czesto zagladam tez na " margines " i odwiedzam blogi, ktore sie tam pojawiaja.Dzieki temu bywam stale np u Pantery. A Twoj blog bardzo lubie i wlasciwie wszystkie tematy mi odpowiadaja, nawet upieklam ciasto z Twojego przepisu:):):) Zycze dalszej bardzo owocnej pracy blogowej, a przede wszystkim powrotu K :):):) A z L
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jesteś wspaniałym personelem dla Dakotki! Jesteś czytelnikiem idealnym, bo nie dość, że odwiedzasz, komentujesz, przepisów próbujesz, to jeszcze kotki adoptujesz - rymy mi coś od wczoraj wychodzą. :)
UsuńDzięki, Aga.
Przychodzę na mocy zasiedziałej znajomości. A jak się zaczęło? Chyba coś mnie musiało zafrapować.
OdpowiedzUsuńCoś w Tobie, nie w kotkach. A kotki, jak to kotki, zawsze słodkie. Te stworzenia po to są, żeby zachwycać:).
Jak by tu wykorzystać ten milion? Ano, niech pomyślę... Może jakoś się wypromować. Ot, choćby na Pierwszą Damę RP. Bo w blogosferze już nią przecież jesteś.
No, dobra, nie bij:))).
No tak! Errata znowu mi tą damą w oczy! Bić będę :)) Fajnie, że jesteś, bo nie jesteś chyba az tak kociozakręcona jak wiele tu przychodzących, a to znaczy, że inne tematy też bywają ciekawe.
UsuńDziękuję, ale nie grzesz już więcej! :))
Nie dało się tego posta przegapić. Milion to cyfra ciekawa a skąd się wzięła jeszcze bardziej więc wpadłam i się przyłączam do wszystkich achów i ochów. Wielkie gratulacje dla właścicielki tak czytanego bloga.
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję i życzę szybkiego podwojenia tej cyfry.
Dziękuję pięknie, Aniu :)
UsuńNie pamiętam za Chiny, którędy się tu wcisłam, chociaż trzymałaś drzwi z całej siły. Hrehrehre.
OdpowiedzUsuńI ja jestem ciekawa. Pamiętam, że przychodziłaś i gadałaś, i opowiadałaś, aż bloga założyłaś i... dalej przychodzisz! Hura! :***
UsuńWitaj Gosi , tez chcialam serdecznie CI pogratulowac tego " miliona" , pierwszego,pozdrawiaja Cie Ania, Perelka i Groszek , dwa psiaki, a co tu nas ciagnie, choc ja bardziej kocham psy niz koty, choc koty tez kocham, jestes osoba ,ktora pomaga zwierzetom, zanjdujesz im nowe domy i nowych wlascicieli, a to jest wazna sprawa, bardzo lubie zgladac do Ciebie i czytac Twoje posty , sa zabawne, oczywiscie nie wszystkie, ale czesto wprawiasz mnie w bardzo dobry humor, trzymaj sie dzielnie i trzymaj tak dalej,pozdrawiamy cieplo i duzo lizania Cie przez groszka po buzi i rekach, a od perelki duzo szczekania,pa
OdpowiedzUsuńPodziękuj kochanym psinkom za tyle dobrego, i lizanie, i szczekanie! Jestem szczęśliwa. :)) Pozdrowienie i dla Ciebie. :)
UsuńGosienko, szkoda ze Twoje Drzwi tak bardzo są oddalone od naszych, bo chetnie codziennie wypiekalabym dla Was buleczki :) Jestescie parą fantastycznych, wrazliwych ludzi, a w tym swiecie pełnym znieczulicy i zwierzęcych dramatow stanowicie taka oazę na pustyni, gdzie mozna ugasic pragnienie. Stąd ten milion i oby duzo, duzo więcej:)
OdpowiedzUsuńAch, Twoje bułeczki pamiętam i chętnie bym taką znów zjadła, ale najbardziej pamiętam Twoją gościnność i serdeczność, Basiu :)
UsuńPrzychodzę tu bo tu jest mi dobrze. Gosiu podoba mi się Twoja wrażliwość, poczucie humoru, spojrzenie na świat. Życzę następnych milionów:)))
OdpowiedzUsuńJestem dumna z takiej recenzji :)
UsuńWiesz jak to jest,się raz zaglądnie,później drugi,trzeci... i już nie można przestać:))))
OdpowiedzUsuńJa mam to po drugiej stronie: nie mogę przestać blogować... :)))
UsuńGratuluję, podziwiam i troszkę zazdroszczę! I życzę następnych milionów :)))
OdpowiedzUsuń/a mnie właśnie niedawno stuknęło 100 tysięcy/
Też pięknie. Dziękuję Damo, pozdrawiam :)
UsuńBardzo lubię Cię odwiedzać Wrocławianko. Robię to już od dawna, choć tak cichcem raczej. Zawsze rano, gdy włączam komputer wślizguję się za Twoje drzwi. Milionów wejść życzę.Torebeczkę masz piękną i dobraną do butów. Hana! Superowy zestaw!Wszystkiego dobrego Gosianko!
OdpowiedzUsuńA o tym nie wiedziałam! I jest mi bardzo miło, że zaglądasz do mnie i ZAWSZE! Super. :)
UsuńMój portret jest boski! Nareszcie się sobie podobam. Pierwszy raz w życiu! Hana jest świetnym psychologiem :)
A ja lubię patrzeć jak się wspaniale rozwijasz pokonując najróżniejsze problemy i podejmując wielkie wyzwania.
OdpowiedzUsuńCzęsto działasz na mnie inspirująco. Na Twoim blogu na przykład nauczyłam się robić♥♥♥. Dostarczasz wielu wzruszeń.
Lubię tez zacnego Rufika i Twoje koty.
I.
To aż nadto niż mogłam myśleć po takim sobie pisaniu o codzienności. Dziękuję! Serduszek nie zrobię, bo w domu nie mogę, tylko w pracy. :)
Usuń1,002,718 to według licznika ja i bardzo mi z tymm dobrze
OdpowiedzUsuń:) jestem tu bo jest tu fajowo przytulaśnie kociąśśnie morzaśnie i wogle CUDOWNIE dobrze barzo że Was JolkuAnku znam cieszę się z Tego bo dzięki a może przede wszystki codziennie jestęm gdzie indziej w innej części "ZA Twojego świta" o a powody się zmieniająjutro napisze dlaczego dziś tu jestem :)
Rałał
Do wyśqwietlenia juto się z Wami si bom si bom ::)
chciałem żeby wyszedł mądry komętarz ale się wzięło nie udało może jutro :) Rafał
UsuńUdało się, udało! Nie dość, że mądrze to i dowcipnie, dziękuję, Rafał. :)
UsuńPrzychodzę bo ... nie wyobrażam sobie żeby nie przyjść. Nawet kiedy nie komentuję, kiedy znikam na jakiś czas, czytam, jestem. Przychodzę bo znalazłam tu ciepło, pomoc w trudnych chwilach, bo cenię Cię za to co robisz i jaka jesteś. Rano, kiedy w pracy odpalam kompa, najpierw lecę Za Twoje drzwi. Nie zawsze z pracy komentuję, ale zaglądam. Niestety, przez najbliższe kilka dni będę dopiero po południu bo mam w pracy remont. Musiałam się przeprowadzić do innego pokoju, a komp poszedł na kilka dni urlopu. :(
OdpowiedzUsuńJoannaK
Joasiu, jestem wzruszona. Dziękuję ci! Posty będę publikować teraz o 6 rano, może to ułatwi ci zaglądanie.
UsuńPrzychodzę, bo lubię:)))
OdpowiedzUsuńLapidarnie, bo lecę latać.......
Że co? Że tu zlot czarownic jest? Gdzie tak latasz lecieć, Mnemo? :)
UsuńNo do parku:))) Bo wiesz.....
UsuńBoszsz, ale ja tępa jestem! Leć, leć, brawo!
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńTaki milion to jest coś :)
Sama nie mogę w to uwierzyć!
UsuńWeszłaś mi po prostu w krew ,psiakrew ;))
OdpowiedzUsuńLubię cie ♥♥♥
No proszę, i ja cię lubię, choć się zapowiadało groźniej, bo jakaś ta Maria była taka zasadnicza, muszę poszukać twoich wypowiedzi z dawnych lat. to będzie fajna lektura :)
UsuńGratuluję i życzę wielu następnych milionów.
OdpowiedzUsuńZnalazłam kiedyś w internecie zdjęcie z Twojego pierwszego wpisu z zaproszeniem za Twoje drzwi. Byłam pewna, że to blog wnętrzarski (hre, hre).
Zaglądam tu zawsze bo to dobre miejsce, z dobrą energią i wyjątkową osobą.
Katarzyna3
Fajnie się tego dowiedzieć. Ciekawe czy ktoś świsnał moje zdjęcie, czy to była moja strona...
UsuńDziękuję, pozdrawiam :)
Przychodzę bo lubię, właściwie to jestem już uzależniona od Twojego bloga, bo zaglądam codziennie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Łysych i Kudłatych ♥♥♥
Asia
Żeby nie było rozruchów na mieście jak kiedyś przestanę pisać! Tylu tu uzależnionych!
Usuń:**** Dziękuję.
Nie wiem, czy pamiętasz; kiedyś napisałam, że Twój blog zostawiam sobie zawsze na deser. Ale to było kiedyś, bo teraz nie mogę wytrzymać, żeby do Ciebie nie zajrzeć w pierwszej kolejności :) Poza wszystkimi przyczynami, które już kiedyś w komentarzach zdarzało mi się wymieniać, przyciąga mnie tu Twoja wyjątkowa gościnność. Przyjmujesz nas tu wszystkich serdecznie, a nawet pozwalasz nam brać udział w tworzeniu tego bloga. Ja czuję się tu miło, wygodnie, czuję się rozumiana i zawsze uważnie wysłuchana. Nawet kiedy jeszcze komentowałam anonimowo, było tak samo. I jeszcze... mogłabym napisać niemal to samo, co Ola.
OdpowiedzUsuńA teraz z tej wspaniałej okazji wierszyk okolicznościowy, jubileuszowy. Fanfary!!!
Milion złocistych liści z drzew jesienią spada,
Milion ptaków do ciepłych krajów odlatuje,
Milion kropelek wody z siwych chmur opada
I milion liter w książkach co dzień się drukuje.
Gdzie nie spojrzysz - już jakiś milion masz gotowy:
Milion piasku ziarenek, milion kocich włosów;
I tego bloga, jako że jest wyjątkowy,
Milionowi wyświetleń dziwić się nie sposób.
I popatrz, już kolejny milion się zaczyna,
Już następne tysiące zajrzały ciekawie.
I ja też statystyki Ci będę podbijać
Już od jutra, jak zwykle, przy porannej kawie.
Całusków milion przesyłam :)))))))))
Cudnie! :))) Muszę chyba założyć sobie zakładkę na te twoje i nie tylko cudowne wierszyki! Inaczej to przepada... :(
UsuńZaraz ją przygotuję, a kiedyś umieszczę w niej wszystkie jakie tu były. Tylko jak je znaleźć... Jeśli pamiętasz jakieś posty z nimi, napisz, Ninko.
Bardzo ci dziękuję, ty jesteś już niemal współgospodarze tego miejsca. :)
No jak to dlaczego??? Tak zaczynam każdy dzień. Jest tu jak "w domu" :)))
OdpowiedzUsuńSuper! Dziękuję!
UsuńKochana, powiem Ci tak:
OdpowiedzUsuńPracuję właśnie nad książką żydowskiego mistyka. W jego wizji świata każdy dobry czyn skutkuje stworzeniem nowego anioła. Dzięki Tobie niewątpliwie podaż aniołów znacznie wzrosła...
Gratulacje !
Cieszę się, że Cię znam.
Aniu z Twoich usta takie komlimenta to szczególnie miła rzecz. I ja się cieszę, że cię znam. :)
UsuńPrzychodzę tu codziennie, bo to piękne miejsce. Gosiu, skupiasz wokół siebie wspaniałych, dobrych ludzi. Jest tu życzliwość, szacunek,wrażliwość, mnóstwo pozytywnej energii. Jesteś jedną z tych niezwykłych osób, dzięki którym świat jest lepszy.
OdpowiedzUsuńRumienię się tylko i jest mi naprawdę bardzo miło. Dziękuję!
UsuńJa kochać zwierzęta i kochać Ludziów co kochajom zwierzęta, dlatego tu przychodze ;) a inne tematy też owszem ciekawe, najlepszego ;) aha i podziwiam udane,długotrwałe zwionski mensko-damskie.
OdpowiedzUsuńNo i wszystko dla mnie jasne. Obyś miała co podziwiać dalej! :***
Usuńprzychodzę, bo tu znajduję kawałek świata takiego, jakim chciałabym, żeby był.
OdpowiedzUsuńdziękuję!
♥
Pięknie napisane. Jestem kontenta! Dziękuję :***
UsuńBo jest u Was ciepło i przytulnie, bo jest dobroć. I chciałoby się mieć Was obok...
OdpowiedzUsuń...dopiero dzisiaj mam czas i nadrabiam blogowe zaległości. Gosiu gratuluję z całego serducha "poczytalności". Zaglądam do Ciebie za każdym wpisem, ba nawet kilka razy dziennie. Piszesz lekko, z pomysłem i bardzo ciekawe. Uwielbiam czekać na kolejny wpis. Pozdrawiam i czymam kciuki za kolejny milion...
OdpowiedzUsuńa w kwestii różnic między rysunkami Hany, torebusia i Rufisio owszem, ale jest jeszcze jedna różnica, która nota bene bardzo mi odpowiada - na drugim rysunku są cieplejsze kolory. bardzo piękne :)
OdpowiedzUsuńRóżnice to Rufi, którego nie widać i jakże piękna różowa torebka ;-)))
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknej cyfry... Pierwszy miilon to nie byle co... to duuuże coś ;-)))
Dlaczego lubię do Ciebie zaglądać?? Bo lubię Ciebie, bo lubię sposób w jaki patrzysz na świat, bo podziwiam to co robisz dla zwierząt, bo podziwiam Twoją siłę...
Bo robisz piękne zdjęcia, bo poruszasz ważne tematy bo przez Ciebie albo dzięki Tobie mam 3 koty....
taaak... mam 3 koty i owszem też planuję jak je zamordować i z której uczynić rękawiczki ;-))) miejsce na podium, daleko w przodzie przed innymi zajmuje Nelka ;-)))
i mam pomysł jak uczcić ten pierwszy milion ;-)))
Zapraszam Was weekendowo do Wałbrzycha może w końcu uda mi się przygotować szpinakową zapiekankę ;-)))
Kasiu, dziękuję bardzo za zaproszenie, w ten weekend się nie uda niestety. :(
UsuńMiło mi z powodu twojej opinii, ale nie przyznaję się do winy jeśli chodzi o powiększenie stanu posiadania twojej kociarni! :))
Nie ten... moze byc nastepny... to zaproszenie otwarte ;-)))
Usuń