Spis Powszechny Zwierzaków odżył za sprawą nowych członków naszej zwierzolubnej blogowej rodziny. Historia kotów Moniki mieszkającej w Holandii, tej samej, która napisała 50.000. komentarz na moim blogu, jest przykładem, że dana miłość powraca. Przeczytajcie, gorąco polecam!
130. Monika Jakubiak ma dwa kociąbry: szylkretkę Shadow i białą Lunę.
Shadow - ma 2 lata i miesiąc. Adoptowana ze schroniska w sierpniu 2012, tuż po tym gdy umarła moja kotka Mysza, bo nie umiałabym żyć bez kota w domu.
Shadow to kota po przejściach, została wyrzucona z auta na ulicę. Do dziś boi się głośnych dźwięków, męskich głosów, dzwonka, motoru i wielu innych. Nie lubi być na rękach. Jeśli ma ochotę na głaski i przytulanie, przychodzi i się domaga. Uwielbia spać w szafie na moich jeansach. Gdy ją adoptowaliśmy, wyglądała jak kupka nieszczęścia, była chudziutka, same kosteczki i matowa sierść. Teraz to 5 kg pięknego kota o błyszczącym i mięciutkim futerku.
Luna jest z nami od 2 tyg. Właściciel chciał ją oddać do schroniska, bo była zbyt żywiołowa i drapała meble. Luna to prawdziwy przytulak i słodziak, kocha wszystkich. To odważny i asertywny kociak o wspaniałym charakterze. Wyrośnie na wspaniałego kota.
Mysza (za TM) - moja największa miłość. Kotka przywieziona z Polski, zabrana jako 3-mies. kociak złym ludziom, którzy o nią nie dbali. Mysza była wyjątkowa, tylko moja. Kochała tylko mnie, tylko ja mogłam ja głaskać i dotykać. Mojego męża tolerowała, nienawidziła wszystkich innych ludzi i zwierząt. Miałyśmy swoje rytuały, spała wtulona we mnie i jako ciekawostka - nie zjadła niczego, jeśli nie widziała, że to ja podałam jedzenie. Kocham moje koty bardzo, ale Mysza była niezwykła. Wciąż brak mi jej. Wierzę, że czeka na mnie po drugiej stronie i kiedyś znów się spotkamy.
Oto Shadow i Luna:
A to Mysza:
131. MIEJSCE DLA CIEBIE...
Wciąż zapraszam do Spisu, kto następny?
***
Wczoraj zmarnowałam cały wieczór (jak już skończyłam zajmować się dolnym i górnym psedskolem) na oglądanie filmików nakręconych szpiegowsko podczas pobytu w Japonii. To dla mnie cudowna pamiątka, choć są tak kiepskie, że nie bardzo nadają się do publikacji. :(
Tu maleńka próbka. Japońskie przedszkolaki witają dzień. Dzień dobry -ohayō, mówią. :)
Jak pięknie są ubrane! Japończycy kochają mundurki. Tu młodzież szkolna wysiada z shinkansena. Widać też ich nauczyciela.
I ostatni, taki tam filmiczek z doliny siarki. Tam straszy! Aaaaaa!
***
Dziś o 12. rozstrzygnie się, jakie imię będzie nosił mały łobuziak w pasiastej piżamce. Sonda do głosowania jest w poprzednim poście TU.
Okropnie mi żal dwóch jego braci, że nie są w psedskolu na górze. Cała trójka już ukradła mi serce.
No to tyle, pa, tradycyjnie miłego dnia!
A dwa lata temu Za Moimi Drzwiami było pięknie! Nad morzem (klik).
***
Od Ewy:
Gosiu, wczoraj Gospodarz wkleił w Klekusiowie filmik z ratowania dwóch bocianków.
Myślę, że warto zobaczyć:
Piersza!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać dolnego pokładu psedskola. Dlaczego blogger nie pokazuje nowego posta w kurniku?
Pokazuje :)
UsuńCzyli, że podgląd mam montować też w piwnicy czy wystarczą zdjęcia? :)
Wcale nie miałam ich w planie!
Pokombinowałam, to pokazuje.
UsuńPodgląd.
? Piwnicę?? Matko!
Usuń( na górze coś się zepsuło i koloruje podgląd...)
Szczesz się.
UsuńMysza rzeczywiście była wyjątkowa! Witamy nowych spisowiczów :)))
OdpowiedzUsuńA ja ciągle nie zgłosiłam Helutki :/, a jest u mnie już rok!
Nagana z wpisanie do akt! Gdzie masz akt? :)
Usuńmałżeński, tfuu matczyny z Helą? ;)
UsuńAkt skruchy!
Usuń...ale się wystraszyłem ooooooooo. Tak straszyć, he he he. No zobaczymy co tam sonda nam powie???
OdpowiedzUsuńsonda sobie kpi ze mnie. a do spisu ciągle nie przystępuję, bo tak naprawdę nie wiem które koty sa moje a które obce. sercem się kierować czy czym?
OdpowiedzUsuńSercem albo czyczym :)
UsuńMnie też żal kociaczków (:
OdpowiedzUsuńWitamy w Rodzice, Moniko! :)
A jakby tak Rodzinę Zwierzolubnych rozpropagować na fb?
Filmiki japońskie super; a kto tam straszy w tej dolinie? Czy ja dobrze widzę?!
Ninko, wolę spokojniejszy napływ nowych członków... Niemniej nie aż tak spokojny, aby jedna rodzina na rok! :))
UsuńJapońskie filmiki maja dla mnie urok. Te ślicznie ubrane dzieciaki, ta młodzież elegancka, a ten nauczyciel w garniturze? Miło patrzeć.
Komentarz Izy z dzisiaj, do wczorajszego posta. Warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńAnonimowy15.7.14
Borek fajnie ale ja wolę Maślaka. Kilka lat temu moja mama z bratem i z sąsiadami pojechali do lasu na grzyby. Ale w lesie zamiast grzybów znaleźli koty. Ktoś wywiózł do lasu kocicę z 4 kociętami. Niestety matka była zagryziona przez jakieś zwierzę a kociaki siedziały skulone i głodne pod jakimś drzewem, udało im się na kanapkę złapać jednego najodważniejszego reszta uciekła. Kiciali, nadstawiali jedzenie ale nic.W końcu zdecydowali że wracają.Po południu znowu pojechali ale tym razem wzięli siatkę i złapali następnego kociaka.na drugi dzień udało się złapać jeszcze jednego ale czwartego niestety już nie udało się.Jeździli jeszcze przez kilka dni w to miejsce ale już się nie pokazał. Dal dwóch znalazły się nowe domu a właśnie Maślak został u sąsiadki.To jest cudowny kot przytulaśny i kochany i bardzo podobny do tego malucha, dlatego bym bardzo chciała żeby został Maślakiem i przyniósł tyle radości swoim ludziom co Maślaczek przynosi sąsiadce i nam też bo do nas bardzo często zagląda. Trochę długo ale musiałam opowiedzieć historię Maślaka. Iza
Widziałaś wynik? :))
UsuńMaślak Borek Leśniak pozdrawia :)))
Widziałam i bardzo się cieszę :)))))
UsuńIza
Ta historia kociąt... Lepiej nie myśleć o kreaturach, które porzuciły kocią rodzinę w lesie...
UsuńSuper, że zwierzolubność się rozprzestrzenia! Tylko takie plagi powinny istnieć na świecie:D
OdpowiedzUsuńO, to to!
UsuńNo, szkoda maluchów że nie są w kocim przedszkolu. A czy faktycznie byłoby to przeciążenie dla Stefy, skoro starszaki już takie duże i jedzą same? A może nie? :) Nie znam się, tak tylko pytam...
OdpowiedzUsuńElla-5
Ja też nie wiem, ale wolę nie ryzykować.
UsuńAle fajnie że im pozwalają chodzić w trampkach! Tutaj niestety (albo i stety) młodzież chodzi w czarnych butach "wyjściowych", oczywiście kto może próbuje obejść przepisy, ale najlepsze co się może stać to być odesłanym do domu po odpowiednie buty (z telefonem lub smsem do rodziców oczywiście).
OdpowiedzUsuńCo do koteckufff - przeoczyłam wczorajszego posta - tak to jest jak się publikuje dwa na dzień, co nie? No to szybko wracam zaraz i głosuję.
A propos - podejrzewam że z powodu nadania dwóch postów w jeden dzień mogłaś przeoczyć mój bardzo ważny sobotnio-poranny post, więc dla pewności podaję linka: http://iwand71.blogspot.co.uk/2014/07/a-z-rana.html#axzz37WbFjEum
P.S. KitKat jeszcze nie zjedzony, czekam na szczególną okazję w sobotę :-)
Napisałam własnie u Ciebie:
UsuńPrzeoczyłam! Ojej, jak dobrze, że mi powiedziałaś. Dziś zastanawiam się własnie czy Iwona dostała przesyłkę, bo Opakowana dopiero wczoraj się przyznała :)
Widziałam widziałam :-)
UsuńPora się oddźwięczyć :-) Już coś mi tam po głowie chodzi, ale na razie szaaaa.
Przestań Iwona, nie trzeba!
UsuńTeż chcę zdjęcia z piwnicznego pseckola !
OdpowiedzUsuńGosiu, wczoraj Gospodarz wkleił w Klekusiowie filmik z ratowania dwóch bocianków. Myślę, że warto zobaczyć :
https://www.youtube.com/watch?v=5uYjtnuB8eM
No i wzruszyłam się :)
UsuńHi, hi zdążyłam zagłosować i jest ...remis. Nie wiem czemu opuściłam wczoraj Drzwi, nadrabiam dzisiaj.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne Straszydło, a filmiki całkiem niezłe. Masz dobry szpiegowski sprzęt.
To ajfon :)
UsuńPiękne kociska u 130 i ciekawe filmiki :)
OdpowiedzUsuńKociska piękne, ale ich historia piękniejsza.
UsuńShadow, Luna i Mysza to prawie mieszanka kolorystyczna moich dwoch. :)))
OdpowiedzUsuń:))
UsuńBardzo ładne kotki od Moniki :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ta biała kotka Luna słyszy ? Bo u białych kotów głuchota to częsta przypadłość ...
Słyszy. Jej dobry słuch objawia się szczególnie przy otwieraniu lodówki :) Próbuję ja oduczyć żebrania,ale będzie ciężko.
UsuńNo tak, i moje mają słuch zajęczy!
UsuńTo dobry znak :-)))
UsuńWzruszająca ta bociania akcja, dobrzy ludzie czuwają nad ptaszkami. A jakie one białe jeszcze!
OdpowiedzUsuńMysza musiała być rzeczywiście niezwykłą koteczką...
Blogowisko wita piękne kocichy - Shadow i Lunę - i pozdrawia ich miły personel. :)
I co jeszcze? Aha, potwornie się wystraszyłam tego upiornego gaijina w piekielnej dolinie. Od dziesięciu minut nie mogę się uspokoić po tym traumatycznym przeżyciu. Nie wiem, czy dziś zasnę...
Tak sobie myślę o tej Myszy, że to jest po prostu niesamowite tak zaufać jednej osobie! Jak dobrze, że ona trafiła na tak mądrą osobę jak Monika.
UsuńA jak ja się przestraszyłam na bieżąco! Do dziś mi się to śni!
Wiesz Gosiu, oprócz zaufania to była tez zaborczość. Nasz wet w Polsce mówił,że Mycha była kotem niezwykle dominującym i terytorialnym. Nie pozwalała się do mnie zbliżyć gdy miałam ja na rękach lub gdy siedziała tuż obok. Mój ukochany kot zamieniał się wtedy w najeżoną, syczącą kulę, gotową do ataku.
UsuńZa to widać jak ty to doceniałaś, skoro tak wspominasz tę niezwykłą kotkę. Nigdy jeszcze nie słyszałam nawet o takim przypadku. Jeśli są jeszcze takie koty muszą trafić na niezwykłych ludzi, bo inaczej lądują na ulicy czy w schronisku z etykietką dzika, niespołeczna.
UsuńNie zrobiła nikomu krzywdy w tej swojej zaborczości?
Kilka osób zostało dość mocno ugryzionych lub podrapanych ponieważ zlekceważyły moje ostrzeżenia i prośby o niedotykanie kota. Właśnie za ten piekielny charakterek kochałam ją jeszcze bardziej :) Być może uważała,że musi mnie chronić i dlatego tak się zachowywała.
OdpowiedzUsuńJa ze schroniska wzięłabym właśnie takiego najdzikszego kota, który ma najmniejsze szanse na adopcję.I nawet gdyby nigdy nie pozwolił się pogłaskać i tak bym go kochała i starała się dać wszystko,co najlepsze. Gdy braliśmy Shadow,też nam ją odradzano, bo była bardzo wycofana i wszystkiego się bała. Wciąż boi się mnóstwa rzeczy i jest nieufna wobec obcych. Kocham ją i mam nadzieję,że ona o tym wie.
Chyba tylko Luna jest "normalna", nieskrzywdzona przez nikogo
To trochę tak jak ja kocham tego wstrętnego Kayrona, który mi robi mokre niespodzianki po domu i jest wredny dla wszystkich.
UsuńPozostaje tylko żałować, że nie mam na stanie jakiegoś dzikusa, a Ty nie masz w domu debetu kotów :)
Lubię Monikę, bardzo. :)
UsuńGocha, tylko mnie nie wydziedziczaj... ;)
Jolu, nawet cię sama Monice oddam w prezencie! :P
UsuńBo ja też ją lubię :)
Właściwa osoba, żeby nosić nasze logo, prawda? ;)
UsuńNajwłaściwsza. :)
UsuńMoniko, co na oko przez rudosc i koafiure wygladasz jak bysmy z tego samego jaja wyszly - ja mialam psine, ukochana psine mojego zycia, ktora najpierw, przez pierwsze 4 lata zycia , kochala wszystkich. Potem jej odbilo i chciala zagryzac kazdego na dwoch nogach i czterech, kto podchodzil w promieniu paru metrow do mnie. Ale przez nastepne 12 lat lapania Sally na smycz jak ktos szedl weszlo mi w nalog, ludziom rak nie odgryzala tylko jesli mieli cos dla niej, przekupna byla niezwykle ale nietrwale :) bo jak ta sama reka byla do niej wyciagania do wachania, dlonia w gore a nie miala niczego smacznego, to chapsala. Widze, ze i koty takie bywaja, a bron zaczepna maja niezla, psy TAK nie drapia ;).
UsuńA tak poza tym to troche tak jak z dziecmi, niektore sa takie a niektore sa siakie, cokolwiek by czlowiek nie mowil badz stawiala siebie jako przyklad. U moich dzieci, na szczescie, bywalo to tak (Jak Kasik mieszkal jeszcze w domu, a mamy podobno przez telefon bardzo podobne glosy). Michal (wyprowadzony z domu mase lat temu) dzowni - ostroznie mowi - kto to? Kasia cos tam odpowiada na co on - to moge rozmawiac z MOJA Mama? Na co Kasia - aaaa, chcesz rozmawiac z MOJA Mama...w sumie podobnie, bo to tez troche pilnowanie wlasnosci :P.
co do adopcji ze schronisk - jesli wezme znowu psa to wlasnie takiego, ktorego bynikt nie chcial czyli najprawdopodobniej starego, bo na maluchy popyt jest zawsze....a stare duzo nie potrzebuje, a u mnie nawet tego nieduzego jest w nadmiarze - lubie rozpieszczac zywine (chwilowo rozpieszczam ptaszki w ogrodku tu oraz kota w ogrodku w PL - dostaje serek i szyneczke, mezowi od pyska odbieram kawalek kotleta (cos jak nasi przyjaciele - on obgryza z apetytem kosc od schabowego, ona mu wyrywa - zostaw, dla psa musi byc, a jak on nie bedzie chcial, to mozesz ty obgryzc), mleczko. Akurat ten kotek tym troche gardzi, a jego mamusia i babcia wrecz przeciwnie ;)
A tak na boku to wydaje mi sie, ze Gosianka bedzie musiala juz nie tylko dlugopisy ale odznaki (dawane dla honorowej przyczyny) wyprodukowac, bo Tobie, Monika, sie nalzey.
o matku bosku!!! czytam, czytam, ogladam zdjecia az dochodze do tych z Myszom i pierwsze co mi do glowy przychodzi - a co ja robie na tej fotografii??? matku bosku!
OdpowiedzUsuń:)) Przepiękne jest to zdjęcie, tak pełne miłości, że obraz można by z niego zrobić i patrzeć bez końca!
Usuńto tez ale ona ruda i ja ruda, koafiura , jaka nosilam latami, znudzila mi sie, prob dokonywalam roznych i wracam d tej samej. a portret taki to, zgadzam sie, mozna galy wyrypiac na.
Usuńkiedy TCO wraca? 5 sierpnia minie 3 m-ce, ale pewnie z końcem lipca zjedzie?
OdpowiedzUsuńnarzeczona mojego siostrzeńca ma taką kotkę jak Mysza - Nesca ją tylko uznaje, reszta świata to wróg
Będzie tam ile się da! 3 mc. Tyle na ile pozwalają japońskie przepisy.
Usuń:)
doczytałam się, że ma wizę turystyczną :) czyli rusza w drogę do domu 6 sierpnia? to jeszcze trochę, pełne 3 tyg.
Usuń