Nie, nie kotów, choć zbliżam się, zdaje się, do tej liczby, sądząc po chaosie w moim domu i życiu. :)
Przedwczoraj padło kilka rekordów.
Przedwczoraj padło kilka rekordów.
- Ilość postów na blogu sięgnęła oszałamiającej liczby: TYSIĄC! Na przykładzie bloga mogę pokazywać, jakie znaczenie dla czynu ma postawienie pierwszego kroku. Za nim idą następne, ziarnko do ziarnka, kropla do kropli, post za postem i oto mamy tysiąc zapisanych stron. Ten wynik były bez wartości, gdyby nie szły za tym emocje, jakie nam tu Za Moimi Drzwiami towarzyszą. Przede wszystkim jest życzliwie, jest tłumnie, jest wesoło, a ja nawet w najśmielszych snach nigdy nie przypuszczałam, że mogę coś ludziom od siebie dać, i to coś im się spodoba tak, że będą chcieli wracać po więcej. Ale to z powodu pierwszego kroku, który kiedyś postawiłam tak się dzieje!
Nie przeceniam wartości bloga, to głównie rozrywka, odskocznia, przyjemność, choć stał się on też miejscem przyciągającym osoby chcące adoptować kota. Najlepsze pod słońcem osoby, i jest ich tak dużo, że ich nie wymienię, bo boję się, że kogoś pominę. Ta wartość mojej codziennej pisaniny ma szczególnie słodki smak. Jest nagrodą. Jeśli ma się zrobić moda na kotka od Wrocławianki to ja jestem na tak i jestem wdzięczna. Dziękuję!
Pamiętam też o mojej kochanej współadministratorce, bez której nie byłoby tu tak miło, a której to właśnie post pt. Zasiadka okazał się tym jubileuszowym - tysięcznym! :) Gratuluję, JolkoM, otrzymujesz uścisk dłoni pani prezes tego miejsca, czyli mła. Musisz się po niego pofatygować do Wrocławia. Czekam! :)
Fajnie to wygląda :) |
Wydarzyło się coś jeszcze - padł kolejny rekord!
- Został tu przedwczoraj opublikowany PIĘĆDZIESIĘCIOTYSIĘCZNY komentarz! Napisaliśmy wspólnie 50.000 komentarzy! Czy wierzycie? Łał!
Ten 50.000. komentarz napisała... fanfary, oklaski, wiwaty:
Królewski, to pierwsze skojarzenie gdy na niego patrzę. Mam wielką prośbę: Czy mogę wykorzystać logo bloga do zrobienia tatuażu?
OdpowiedzUsuńMoniko, chciałabym przesłać Ci na pamiątkę mój firmowy długopis z tym pięknym logo, które tak bardzo Ci się podoba. Napisz mi adres na mejla. Dziękuję. :)
Wiem, że nie ma komiksu, wiem, że niektórzy (Alucha) zawiedzeni, ale naprawdę rację ma Elaja, pytając mnie, czy doba jest za krótka. Jest. Stanowczo.
A ponadto gościłam niedawno jednego delikwenta, który się zgubił i na szczęście nazajutrz znalazł, a teraz z dłuższą wizytą wpadły takie jedne - trzy Leśniaki. Trochę się dzieje...
Kciuki proszę dziś trzymać, ważą się losy FigoFago!
Powinszowania!!! No no, lecisz przez blogowisko, jak jaki perszing i tylko bijesz rekordy. Brawo! :)))
OdpowiedzUsuńTo ile Ty masz juz tych kotow w domu? Stracilam rachube, ale cos tak ze sto tysiecy, co? :)))
Pudlo! I to sam jego czubek, za przeproszeniem dla wszystkich czubkow. :)))
UsuńCentralny Czub pragnie Ci zwrócić uwagę, droga Panterko, że na TYM blogu to nie pudło, ale pudel !
Usuń:P
( co się wzięło swego czasu z pewnej literówki )
Gratulejszyn ;P
Gratuluję pudla Annie Marii, która to jest moją siostrą w leceniu przez blogowisko jak perszing, hrehrehre - jak mówi Opakowana. :)
UsuńViki, dzięki za pilnowanie porządku :)
No widzicie? Z tej radosci pudlo z pudlem pomylilam. Heee...???
UsuńGocha, dzie tam mi do Ciebie! Komentarzy mam ciut wiecej niz polowe, a do tysiaca postow jeszcze daleko, nawet do 900. Ales tempo narzucila! :)))
Gratulacje Gosiu, imponujące liczby! Miło wchodzić za Twoje drzwi i jak widać cała rzesza blogowiczów podziela ten pogląd :-))))
OdpowiedzUsuńGratuluję Gosiu !!! robisz dobrą robotę, bo nie tylko uszczęśliwiasz tych maluczkich, ale i nam dwunożnym serwujesz tyle ciekawostek i emocji ( najczęsciej pozytywnych). Ja rzadko komentuję, ale regularnie wchodzę za Twoje drzwi. Marysia
OdpowiedzUsuńGosiu, niezmiennie Cię podziwiam, za całokształt :)
OdpowiedzUsuńOd Ciebie nie da się po prostu wyjść! Jeśli się wejdzie, to na amen! Gratuluję pięknego jubileuszu!
OdpowiedzUsuńJakie Leśniaczki? Chyba się gubię...
tak, tak, to droga w jedną stronę ;)
UsuńHanuś, widziałaś tu gdzieś klamki ???
:)
Viki, klamek nie ma z całą pewnością. Mało tego - te pokoje są okrągłe i mają mięciutkie, wyściełane gąbką ściany, żebyśmy mogły turlać się z koteczkami!
UsuńJak się gubisz, Hana? Widziałaś tu wcześniej jakieś Leśniaki? No co ty!
UsuńHana, zaczynam podejrzewać, że ten dizajn to nie z powodu możliwości turlania się koteczkami :P
UsuńE, no jak, Viki, dzie, no weź...
UsuńNono.. takich statystyk to tylko pozazdrościć !
OdpowiedzUsuńNaprawdę robia wrażenie. Ja o nich mogę tylko pomarzyć, ale co się dziwić, bloga masz ciekawego, jesteś miła i piszesz poprawnie jezykowo (a to jak dla mnie mega ważne) :)
Obyś miała jak najwiecej sukscesów w dalszym blogowaniu !
Zapraszam do mnie: http://iwillnotdieyoung.blogspot.com
I życzę miłego dnia :)
Funko, zrobiłaś pierwszy krok, więc tylko czekać, aż będziesz świętować taki jubileusz :)
UsuńGratulacje :)! Są kciuki!
OdpowiedzUsuńDzięks za kciuki!
UsuńGosia, gratulacje! To jest wspaniałe osiągnięcie zwłaszcza, że swoim blogiem robisz tyle dobrego!:)))
OdpowiedzUsuńEwa! Duże litery! To Ty??? :)))))
UsuńJa, to dla uczczenia Twojego bloga. Pierwszy i ostatni raz!
UsuńImponujące statystyki!
OdpowiedzUsuńGratuluję, Gosiu:***
Jolko, Tobie też, za to że ogarniasz tę kuwetę ;)
Gratulacje. :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zagladać za Twoje drzwi .Życzę następnego 1000 i pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńGratulacje! Za takimi Drzwiami każdy czuje się dobrze, dlatego wraca. Podpisuję sie pod wszystkimi komplementami, tymi które są i jeszcze będą.
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam, bo chyba nastąpiło zagęszczenie.
52 łapy, jak wyliczyła wczoraj Jola - z moimi. :)
UsuńZ Twoimi... łapami?! :P
UsuńJa mam teraz zdaje się po kilka par rąk i nóg, więc nie wiem ile mam doliczyć :)
UsuńWiadomo nie od dzisiaj, że człeku wyrastają dodatkowe kończyny kiedy mus.
UsuńGratulacje, gratulacje, gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńZa tysięczny post - dla Ciebie - i z radości, że jesteś, i że mimo chwil zwątpienia nie zniknęłaś, i że dzięki Tobie poranna kawka tak smakuje :)
Za pięćdziesięciotysięczny komentarz - dla Moniki - wydaje się znaczący i symbolicznie wskazuje na związek "wirtualu" z realem :)
Za to co robisz dla kotów (nowe kociaki są śliczne) i dla nas - stworzyłaś miejsce, gdzie chce się przychodzić, być, uczestniczyć w tworzeniu go - bo czy tak nie jest? Przecież często udostępniasz nam swoją blogową przestrzeń - pokazujesz naszą twórczość, nasze zwierzaki, rozmawiasz z nami - Twój blog po prostu intensywnie żyje :) i płynnie przenika się z przestrzenią realną, także przez spotkania, z których potem przedstawiasz relacje :)
I tak się kręci to koło - barwne
jak letnia łąka, jak ogon pawia.
Blaskiem jak słońce promieniuje
i ciepło w sercach nam zostawia.
Ps. Nie byłabym sobą, gdybym nie stworzyła jakiegoś wierszyka :))))))))))))))))))))))
Ninko, aj law ju!
UsuńAj law ju tu!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZdublował mi się :)
UsuńTrzymam kciuki za kociaki :)
No, skoro tak, to:
OdpowiedzUsuń1. Gratuluję Monice.
2. Gratuluję Pani Prezes.
3. Gratuluję sobie. I już się zasadzam na skok do Wrocka po obiecany uścisk dłoni Pani Prezes. ;)
PS. Gdybym nie była z pewnym wyprzedzeniem i skrótowo wtajemniczona w przepływy kociąt Za Twoimi Drzwiami, zastanawiałabym się, jak to się stało, że dwa szaraki stały się trzema szarakami. Jeśli ktoś nie śledzi regularnie, musi już mieć niezły kociomętlik. ;)
Buziaki! I uważaj na wszędobylskie ogonki i łapki w liczbie... No, kto policzy?
Kciuki za FigoFago oczywiście zaciskamy mocno.
JolkoM, ja jestem na bieżąco, a i tak się gubię!
UsuńHa! Już zdradziłam tę liczbę, gupia!
UsuńAch, Jolu! Wybacz! Ale z tych emocji zapomniałam pogratulować Tobie!!! Fajnie wyszło, że to Ty napisałaś ten tysięczny post :)))
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńDo miliona juz niedługo :)
Do miliona wyświetleń jeszcze trochę, ale chyba doczekam :)
UsuńGratulacje! Trzymam mocno :)
OdpowiedzUsuńGosiu, gratulacje !!!! Następnych tysięcy i dobrych domów i szczęśliwych dróg i w ogóle :) jolaz
OdpowiedzUsuńDołączam się do gratulacji i ja, następnych tysięcy życzę!!! Komentarzy, nie kotów... Bardzo znaczący ten komentarz Moniki... Będziesz miała żywą reklamę w Holandii!
OdpowiedzUsuńGratulacje i podziękowania za wiele radości i wzruszeń.
OdpowiedzUsuńszalejesz pozytywnie kobieto:))
OdpowiedzUsuńGratuluję i trzy miliony buziaków;))
Piękne wyniki takie okrąglutki , gratuluję :-))
OdpowiedzUsuńKciuki są !
No jakżesz się u Ciebie nie rozmościć. Jak się już tu wpadło, to nie sposób ot tak sobie wyjść, i zapomnieć. Powiedziałabym, że jest to już całkiem niemały Klub Łysych. Prezesowo, drugie, trzecie i czwarte tyle życzę ! Statystycznie wypada po 50 komciów na post. Nieźle !
OdpowiedzUsuń4+6+3=13x4=52 - OGARNIAM !
Kciuki za Figo Fago trzymane !
Gratuluję Gosianko!!!
OdpowiedzUsuńAgnieszka z Żyrardowa
Super sprawa! (no, ale komiksu nie ma... żartuję:P)
OdpowiedzUsuńGratuluję Gosiu i bardzo się cieszę, że mogę codziennie bywać w TAKIM i TYM miejscu :))))
Co to za kolejne futrzaste łachudry?????? ;)
Kciuki trzymam za Figusy! :)
UsuńŁachudry bez dwóch zdań i tyle. Napiszę pewnie o nich, więc nic cię nie ominie, moja sztandarowa gaduło :)
UsuńPozwólcie, że dziś zbiorczo podziękuję za te miłe komentarze i pójdę do kuwet :P
OdpowiedzUsuńŁomatkoscurkom to ile tych kocisków w końcu Za Twoimi Drzwiami?
OdpowiedzUsuńJa też gratuluję, no nie ma co, piękny wynik!
Dziekuję za wyróznienie.To prawdziwa niespodzianka, niezwykle miła. Uwielbiam ten blog. Gosia stworzyla miejsce, do którego chce się wracać. Musi być niezwykła, skora skupia wokół siebie tak wiele życzliwych i ciepłych osób. Tak,ten blog żyje i panuje tu wspaniała atmosfera. To naprawdę czuć.
OdpowiedzUsuńP.S. Gosiu, mam nadzieję, że mój mail dotarł
A gdzie się podziały Leśniaki?!! Takie śliczne były, jeden coś krzyczał. To chyba było - "daj mi, daj"
OdpowiedzUsuńDawaj, je dawaj! I całe przedszkole razem :) Oczopląs pewno murowany
Ella-5
O są! Znikły mi na chwilę....
OdpowiedzUsuńElla-5
O matko, czy Ty ogarniasz jeszcze to kocie psedskole???? Na zdjęciach kociaki są cudne, ale podejrzewam, że masz roboty huk :):):) Wczorajszy post przeczytałam dzisiaj, i oczywiście, że też bym tego tak nie zostawiła, ale dołączam do głosów, żebyś bardzo mocno pilnowała zwierzęce towarzystwo, jak zdecydujesz się na jakieś kroki przeciwko sąsiadowi. To, że sam ma psa, nie jest dla mnie żadnym argumentem w tym brutalnym świecie.... Agnieszka z Lublina
OdpowiedzUsuńGratuluję, Gosiu tylu wydań i komentarzy :) Robi wrażenie, bo to ogrom wykonanej pracy.
OdpowiedzUsuńGratulacje należą się też Joli, bo jakby nie było, popełniła kilka postów, szczególnie podczas Twojego pobytu w Japonii :)
Gratulacje! i raz jeszcze gratulacje!
OdpowiedzUsuńI pełen podziw, że dajesz radę to wszystko ogarnąć, odpisać, skomentować ... po prostu trzymasz rękę na pulsie jak prawdziwy koci lekarz!