Wczoraj miałam dzień z cyklu "nic mi się nie udaje". Wszystko mi upadało, rozsypywało się, darło, z niczym nie mogłam zdążyć. Kolejna osoba umówiona na rozmowę w sprawie kotka przepadła bez słowa. Nic mnie tak bardzo nie stresuje jak szukanie moim podopiecznym domów. Mogę sprzątać kuwety, karmić, leczyć nawet, ale przebijać się przez ludzką niesolidność, przez ignorancję i często również infantylną głupotę jest mi zawsze trudno. Oczywiście to dlatego, że zależy mi na moich kociakach. Angażuję się emocjonalnie i chcę dla nich jak najlepiej. No cóż, to normalne. Nie znam osoby prowadzącej dom tymczasowy, która postępowałaby inaczej.
Dlatego też, jeśli znajdują się osoby znane mi z blogowego świata, to nie ma dla mnie większego szczęścia.
Nie miałam wczoraj już siły do odpowiadania na komentarze, mimo że zazwyczaj lubię to robić. Zazwyczaj, bo czasem zniechęca mnie fakt, że piszę sobie a muzom. Ileż pytań pozostawionych przeze mnie w odpowiedzi na komentarze zostało bez odzewu... Selawi. Tak to działa, nie ma co drzeć pierza - to można robić bez nerw w Pastelowym Kurniku. :)
Dziś trochę zdjęć z telefonu. Jakość różna, ale to treść jest ważna. :)
|
Tak czekają, gdy słyszą, że idę po schodach. |
|
Widać ząbek Maślaka Borka? :) |
|
Z tyłu bardziej nieśmiały i ostrożny Fago. |
|
Wczoraj wzięłam ją na rękach na dół. Tylko troszkę bała się Rufiego, a poza tym była zachwycona!
Odważna, mądra dziewczyna. |
|
To zdjęcie ze względu na trzecią buziunię. :) |
|
Mali Neko zawsze ze żwirkiem na nosku. :) |
|
Minutę po posprzątaniu kuwet. |
|
Czy istnieją piękniejsze uszka? |
|
Muchomorek Leśniak. |
|
Wrócił z ogrodu kot z liściem na nosie. |
Jasnym punktem wczorajszego dnia było nadejście przesyłki od
Monique - jednej z cioteczek chrzestnych małego Maślaczka Borka (drugą jest Opakowana), która postanowiła z okazji ciotostwa przygotować mu wyprawkę na nowe życie!
Jaki miły gest, Moniko! Bardzo dziękujemy. Wyprawkę podzielę na Leśniaków, ale to, jak i co, uzależniam od ludzi, którzy będą je adoptować. Niech będą tacy, którzy się ucieszą. :) Będę o tym pisać. Wielkie dzięki!
Dostałam też miłą kartkę z Łodzi. Kto się domyśli, dlaczego Hersylia wybrała właśnie ją? :)
Scenki jak z bajki :) Cudne są i te oczka :) Boskie :) Trzymam kciuki za dobre kocie rodziny :)
OdpowiedzUsuńNie chwaliłaś się, że Poznański na pałac hihihi
UsuńNo tak to bywa z tymi komentarzami... są jednak osoby, które wracają i dla nich warto :)))
OdpowiedzUsuńA kotki... Bossszzz jakie cudowne są! Jak czekają na Ciebie słodziaki :D
Kali puchatka jedna! :D
Wspaniały prezent od Monique :)))
Kiedy będzie blogowa impreza w pałacu Poznańskiego? ;)
Na imprę lepsza chyba będzie chatka Izraela Poznańskiego - taty Karola, którego pałac na kartce ;o)
UsuńKocia dzieciarnia przeboska!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńTakich słodkich więźniów chętnie się odwiedza :) moje maluchy też nadal w izolatce. Oby dobre i odpowiedzialne domki szybko się zgłosiły.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą dzwonił pan w sprawie ogłoszenia "Leśniaki - trzy leśne chłopaki" czy jest wśród nich dziewczyna :}
UsuńDzięki Twoim zdjęciom zrozumiałam czemu Egipcjanie uważali koty za święte stworzenia.
OdpowiedzUsuńTyle w nich ciepła i ciekawości świata. Ale jak powiada mój mąż powiedz to żabom no i myszkom na przykład.
Ale one po to są tak zostały stworzone. Jestem szczęśliwa że mam kotka, polecam każdemu kto chce być blisko że tak powiem górnolotnie - z Twórcą. Bo poprzez koty sami Twórcy tego świata przemawiają ciepłem i miłością. Koty kochają i wiem co mówię. Więc podczytujący, jeśli macie serca na miejscu a chcecie się poduczyć co nieco o empatii, bierzcie kotki i dbajcie o nie. Bo jeśli nie będzie dbać, to sami Twórcy się z wami rozprawią. O!
:)
Elu, jak zwykle pięknie napisałaś!
UsuńGosiu ja tak czuję nie tylko tak myślę. :)
UsuńFajne zdjęcia, kotecki przecudne, chociaż ja, przyznaję bez bicia, juz się pogubiłam i nie do końca wiem, kto jest kto :( :):):) Ale oglądam zawsze z wielka radością:) Ta mała biało beżowa zaczyna być bardzo podobna do mojej Lolki, która jest przepiękna ( i to nie tylko moje zdanie), więc nic tylko brać i kochać :) Agnieszka z Lublina
OdpowiedzUsuńAgnieszko. Najpierw była Stefka Bąbel z KaliMali i MaliKali (kolorowe), potem doszły trzy kociaki spod baraku, czyli Figo, Fago i Kruszyna. Potem Kruszyna znalazła dom, a doszły trzy Leśniaki. Wszystko masz w zakładce Pokój przemian :)
Usuń:):)A z L
Usuńslodkie ziombki :) ciocia polkocia cala szczesliwa :D
OdpowiedzUsuńps.drapaczek sie nazywa Muchomorek :D no czyz to nie zbieg okolicznosci? w sam raz dla naszego Leniaczka :D
UsuńO, Muchomorek :)) Super :)
UsuńMonique, kochana dziewczyno! :)
UsuńNo i co marudzisz, jak masz takie fajne koty!
OdpowiedzUsuńZdrowe są? - zdrowe!
Wesołe są? - wesołe!
Najwyżej zostaną ;P... ;)...
Domki na pewno się znajdą :)... Całusy :*...
Najwyżej zostaną??! Chcesz, żeby mąż mnie wyprowadził jak radziła wczoraj Qra domowa?? :)
UsuńNo żartowałam ;)... Nie chcę. Lubię zaglądać za Twoje drzwi i cieszyłam się, że wróciłaś z Japonii do domu :).
UsuńA bo ja wiem, co Hersylia miala na mysli? Bo ladna ta kartka? Cy co? :))) Kto to za Hersylia nadazy?
OdpowiedzUsuńStwierdzam, ze adoptowane dzieci Stefki sa do niej bardziej podobne od wlasnych, pewnie dlatego tak gladko je do cyckow dopuscila. :)))
Szukałam kartki w domowych zapasach i ten Poznański w nazwie jakoś mi się wydał nie od rzeczy, choć nie wprost; pisałam Gosiance, że żałuję, że nie mamy w Łodzi pałacu Wrocławskiego ;o)
UsuńAch, to o to chodzilo!
UsuńJa tez lodzianka z urodzenia. :)))
Oesu, Jak ja kocham takie małe zasmarkaństwa! Jaka szkoda że pozostałe Leśniaki nie mogą się jeszcze bawić w tej Krainie Kocich Cudów - ja Cię po prostu bezwarunkowo, jednogłośnie i bezgranicznie uwielbiam i adoruję za to co czynisz dla kotów, GosiAnko Wrocławianko!
OdpowiedzUsuńWiesz co za to grozi!
UsuńGosianko, koteczki kochane, "trzecia buzia" przecudna i żwirek na nosku Mali, i Stefa i wszystko inne! Wyobrażam sobie Twój stres z szukaniem domów; bardzo Cię wirtualnie wspieram i mam nadzieję, że te ślicznoty niebawem Cię i zasmucą i dadzą odetchnąć jednocześnie, wędrując w najlepsze, niezawodne ręce.
OdpowiedzUsuńDziś znowu umówiony facet nie przyszedł. W łeb sobie można palnąć...
UsuńCudowności, zwłaszcza te USZKA !!!!!! buziaki dla Was :))
OdpowiedzUsuńu mnie jest podobnie. ludzie do mnie dzwonią i nie są pewni czy aby na pewno chcą kota. a może jednak psa, albo kanarka. mam chęć odesłac ich do wszystkich diabłów!
OdpowiedzUsuńa dziecięce kociaki boskie są.ja czasem wracam, czasem nie, to zależy od wielu spraw i czynników....
To jest dobre, naprawdę! Kanarka :)
UsuńMówią też, żebym się nie przejmowała, bo oni sobie na rekach kotka wezmą i zawiozą tramwajem do domu, transporterek jest im niepotrzebny. No i wcale nie otwierają okien, wiec kot nie ucieknie, ani nie wypadnie z 5 - tego piętra. Mówią też różne inne rzeczy, że od razu mi się serce kraje...
i mnie mówią różności. pewnie dlatego dopiero tylko jednego kociaka oddałam.
Usuńale zdarzają się tacy jak ja, biorą kota i go kochają, nie martwcie się :-)
Usuńchętnie bym wzięła następne ale mąż mnie wyprowadzi... :-))
Listek na czarnym nosku też śliczny. Kociaki za tymi kratkami chwytają za serce. Niech się już te domy znajdą, tyle cudów do kochania, okazja się marnuje.
OdpowiedzUsuńKoty to najpiękniejsze stworzenia na świecie :)
OdpowiedzUsuńA tu masz trochę czarów dla Leśniaczków:
W lesie znalezione,
biedne, wygłodzone,
trafiły do miejsca, co się niebem zdało.
Tu je wyleczono,
dobrze nakarmiono,
lecz to nie ich niebo, chociaż by się chciało!
Niechaj właśnie dla nich
jakiś pan czy pani
W swoim domu stworzy kawałeczek nieba!
Z miseczką pełniutką,
posłaniem cieplutkim
i z miłością, której tak bardzo im trzeba.
Ninko, czy już mówiłam, że cię aj law? :)
UsuńZaraz dodam do ogłoszeń. :)
Ninko :*******
UsuńJestem zachwycona psedskolakami :-))) Foty cudne !
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię że masz zgryza jak trzeba je oddać obcym ;)
Fajna wyprawka od cioteczki :-)
Ps.:
U mnie to Mikesz ma zawsze żwirek na nosku. Czasem zdążę go złapać i mu ten nochal wytrzeć :-))
Ona ma tak od najmniejszej kuleczki. Jak tylko wlazła do kuwety to zaraz wsadziła nos w żwirek i przykleiło jej się ziarnko :) Teraz to już tradycja :)
UsuńTak to już bywa z komentarzami ... a wczoraj napisałam moze jeden, albo dwa. Nie miałam weny, sił, chęci.
OdpowiedzUsuńNajlepszy dom dla kotków się pojawi, na pewno, lada moment psedskole opustoszeje, zobaczysz. Zostaną tylko słodkie zdjęcia pyszczków, nosków, uszek :)
A kartka dotyczy tak naprawdę obydwóch Twoich synków, bo przecież jeden to muzyk, a drugi Poznański :))
A ja tak lubię Twoje komentarze, Lidio! :)
Usuń:)) Bo w ogóle komentarze fajne są - te miłe, czy też coś wnoszące do tematu :)
UsuńNiech już te wszystkie Leśniaki i inne futrzaki znajdą domki,
OdpowiedzUsuńbo ja Ci strasznie zazdroszczę tych wszystkich oczków wytrzeszczonych,
łapków puchatych, nosków i uszków słodkich!!!:)
Za wszystkie pytania pozostawione bez odpowiedzi w razie czego przepraszam:)
Oj tam, tak tylko marudzę. Czasem trzeba :)
UsuńHokus z liściem na nosie, jak to powiadają, wymiata. :D
OdpowiedzUsuńA reszta bandy - cudeńka! Nie mogę się doczekać! Z drugiej strony, niechby już poszły... Ale tylko do odpowiedzialnych, dobrych, kochających ludzi. Tobie też należy się oddech, Kocianko. Tylko sobie zaraz nie nabierz nowej gromadki. :P
Ucałuj wszystkie, a Hokusa Liściusa w... nos bez liścia. :)
Ale stadko dzieciaczków Ci sie uzbierało Gosiu ..... a jakie grzeczne hahahahaha :-)
OdpowiedzUsuńTakie słodkie minki a trafiły za kratki :)))
OdpowiedzUsuńWrocławski Poznański pewnie by się ucieszył!
Uszka rzeczywiście najpiękniejsze na świecie, takie pędzelkowe:)
OdpowiedzUsuńAch ta Stefcia.... jaka ona cudowna... :)
OdpowiedzUsuńGosiu jeśli mnie o coś pytałaś w komentarzach i nie odpowiedziałam to przepraszam, ja mało spostrzegawcza jestem :) No i nigdy nie pamiętam o opcji powiadomień... :/
Oleno, jak tak ogólnie marudzę dziś, nie na twój, ani nikogo konkretnego temat! Spoko! Buziaki :)
Usuń