Wczoraj późnym wieczorem dostałam od Gosi dość dramatyczny mejl. Napisała w nim, że Rufi wrócił z domu na wsi, gdzie Gosia i Robert na zmianę dyżurowali przy nim ze względu na to, że tam nie ma schodów, które są dla niego straszną barierą, nie tylko fizyczną. Od dziś miała się zacząć jego rehabilitacja w specjalnym gabinecie (bo taką domową zaleconą przez rehabilitantkę Gosia i Robert robili już na wsi), ale w środę stan Rufiego pogorszył się na tyle, że nie wydawało się to możliwe i trzeba było raczej szukać rozwiązania bardziej radykalnego. Wczoraj Rufi wcale nie chciał już chodzić, jego łapa wisiała jak uschnięta gałąź - bezużyteczna, nie mógł się więc nawet załatwić. Niemożliwe okazało się skontaktowanie z lekarką, która przeprowadzała zabieg PRP (tutaj o nim klik http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/12/pies-kuleje.html, a tutaj sytuacja po zabiegu: klik http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2015/01/po-zabiegu-prp.html) i Gosia postanowiła działać bez niej, zwłaszcza że ona utrzymuje, że następną próbę ratowania nogi Rufiego (oprócz rehabilitacji) można podjąć dopiero po miesiącu od tamtego zabiegu. Mijają właśnie dwa tygodnie - Gosia nie chciała czekać ani chwili dłużej i jeszcze wczoraj skontaktowała się ze specjalistą od przeszczepiania komórek macierzystych, dr. Kemilewem z Warszawy, który jest przekonany, że nie trzeba czekać tak długo, że zabiegi te można przeprowadzać nawet jednocześnie. Twierdzi też, że nie ma na co czekać, bo zabieg PRP na pewno nie zadziałał, skoro jest coraz gorzej. Robi się go młodym psom, a graniczny wiek to 7 lat, z tym że im pies starszy, tym bardziej to jest nieskuteczne. Po godzinnej (!) konsultacji telefonicznej z panem Kemilewem zostało postanowione, że jutro Rufi będzie miał podane komórki macierzyste w staw biodrowy, kolanowy i bezpośrednio do krwi. Na efekty tego też trzeba czekać co najmniej kilka dni (a poprawa będzie następować pomału), ale bezczynne patrzenie, jak pies cierpi, jest jeszcze gorsze.
Dr Kemilew przygotuje komórki macierzyste i prześle do wrocławskiej kliniki, która z nim współpracuje. Skuteczność to... 95%! Czegoś takiego nie ma na świecie żaden lek! Uznaje się, że jeżeli jakieś lekarstwo ma skuteczność 60%, jest już bardzo skuteczne. Kłopot w tym, że trzeba przetrwać, aż Rufiemu zacznie się poprawiać. Ciężkie dni przed Gosią i Robertem. Dlatego między innymi Gosia robi sobie chwilę przerwy od bloga i wszystkie siły angażuje do pomocy Rufiemu.
Wróci, żeby przedstawić Wam nową kotkę, młodą, wielką pannę, zachwycającą. Jak pisze Gosia: można już się zakochiwać i zastanawiać nad imieniem. Może ktoś na nią właśnie czeka? Kotka jest jeszcze trochę niepewna i zagubiona... Długo była bezdomna.
Wróci, żeby przedstawić Wam nową kotkę, młodą, wielką pannę, zachwycającą. Jak pisze Gosia: można już się zakochiwać i zastanawiać nad imieniem. Może ktoś na nią właśnie czeka? Kotka jest jeszcze trochę niepewna i zagubiona... Długo była bezdomna.
Jest taka dorodna, bo dobrzy ludzie ją podkarmiali.
Ciekawość i koncentracja w tym spojrzeniu. Kicia bada nowych ludzi.
Modlimy się, trzymamy kciuki, zaklinamy i ślemy najlepsze myśli do Rufika, bo bardzo chcemy, żeby ten kochany pies z tego wyszedł. Gosiu, nie traćmy nadziei. Uwierzmy, że Rufi znów zacznie chodzić i odzyska chęć do życia.
Trzymajcie się, Kochani.
Na tym zdjęciu Antek Szuszu dotyka chorej łapy Rufiego.
Wtedy jeszcze nie było wiadomo o dysplazji...
JolkaM
Biedne Rufidło :((( najważniejsze, że wiadomo co robić dalej i, że jest to działanie, które ma taką skuteczność!
OdpowiedzUsuńBardzo trzymam kciuki za Rufiego Króla Kotów, Gosię i Roberta :*
Uściski Jolu :)
Aha, kotka jest przepiękna!!!!!
Jakie ona ma łapeczki i paluszki widoczne... ach!
Usuń...trzymam kciuki i wysyłam całą dobrą energię jaką posiadam. Trzymajcie się...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńTo musi być dobra huśtawka po zdrowie!!! Trzymam kciuki!
UsuńMoje ciepłe myśli i pozytywna energia dla Was i najcudowniejszego psa, jakiego znam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki a moje myśli są non stop przy Ruficzku.
Nie widziałam go nigdy na żywo, a kocham całym sercem, całym ...
o cholibka....trzymam kciuki i wysylam dubeltowe worki dobrych fluidow, energii i wytrwania.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo trzymam kciuki za Rufiego. Biedulek, tyle musi się nacierpieć nasz Koci Król. Gosiu, Robercie i Ruficzku- całym serduchem jestem z Wami.
OdpowiedzUsuńJoanna Katowice
Trzymam mocno kciuki, musi wyzdrowieć !
OdpowiedzUsuńWyzdrowieje, czuję to. I tego się trzymam z całych sił.
OdpowiedzUsuńserce mi pęka, gdy to czytam, bo uwielbiam tego naszego Króla
OdpowiedzUsuńślę dobre myśli ♥♥♥
Kurcze, moze wlasnie od tego trzeba bylo zaczac? Tylko kto to wczesniej wiedzial?
OdpowiedzUsuńA co do ostatniego zdjecia, to mysle, ze Antek juz sam postawil diagnoze. Podobnie bylo z Bulka, tez obwachiwala Kirze wlasnie te chora lapecke, zanim ja wet zdiagnozowal.
Sciskamy kciuki i lapecki za Ruficzka. Powodzenia! ♥
Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki, wysylam dobre mysli i fluidy. Rufi, Gosiu, Robercie trzymajcie sie....Koteczka sliczna, chociaz faktycznie pulchna:)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo, bardzo dobrej energii ślemy do Rufiego, Gosi i Roberta...! Kotka śliczna :)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno , mocno kciuki . Rufiku nie daj sie chorobsku i szybko zdrowiej .Powodzenia !
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki mocno. Kochany KRÓLU nie daj się. Będzie dobrze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wirginia
Ta metoda na pewno pomoże. Musi pomóc. Głęboko w to wierzę. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńRazem ze wszystkimi trzymam kciuki i pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńmyślami z Wami ♥
OdpowiedzUsuńRuficzku trzymaj się i wracaj szybko do zdrowia :)) Trzymam kciuki za powodzenie w terapii !
OdpowiedzUsuńWspieram Was serdecznymi myślami i kciukami. Marysia
OdpowiedzUsuńDobrze, że Gosia postanowiła działać. Jakoś mam lekki żal do tej wetki, że tak jakoś nie zaczęła od razu od tego co najskuteczniejsze, że nie brała pod uwagę wieku Rufika. No ale każdy ma prawo do omylności. Jasne, że teraz psiko jest najważniejsze, czekamy tylko na dalsze informacje co z nim. A kotka piękna, uwielbiam czarne koty z białymi wibrysami. Dla mnie ona jest Balbinka.
OdpowiedzUsuńMoże Szuszu wiedział, że Rufi ma chorą łapkę. Też wierzę, że będzie dobrze ! Ruficzku kochany ♥
OdpowiedzUsuńA nowa panna jest taka elegancka. Jak dyrygentka wygląda :)
Oby ten niezwykły zabieg przyniósł wspaniałe rezultaty! Jawi się iście rewolucyjnym. Zdrowiej nam Ruficzku, ino chyżo!
OdpowiedzUsuńKotka rzeczywiście cudowna i niesamowicie wprost dorodna. Podkarmianie domowym jadłem zawsze daje takie rezultaty. Moja koleżanka ma podobnie wypasioną koteczkę, wziętą właśnie z działki.
Kochana Gosiu, razem z Wami wierzę w skuteczność tej metody leczenia a tym samym w powrót Rufiego do zdrowia.To w świetnej kondycji, nie obciążony innymi schorzeniami pies - da radę.
OdpowiedzUsuńTrzymam się kurczowo tej 95%-wej skuteczności...
Tymczasem ściskam i sił życzę.:)
Kotka piękna, bez względu na porę wystrojona przez naturę wieczorowo - jak takie cudo mogło nie mieć domu ?
Mocne kciuki i dobre myśli dla Rufiego i dla Was ♥
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się.
OdpowiedzUsuńAle mi się przykro zrobiło, że Ruficzek tak cierpi. Jeden z najlepszych psów na tej Ziemi. Mnóstwo dobrej energii Wam ślę :******
OdpowiedzUsuńKociczka piękna, dobrze, że chociaż głodna nie chodziła.
Zaklinam, trzymam kciuki i wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej i że już niedługo zobaczymy Ruficzka, jak biega po trawie! Ciepłe myśli ślę do Gosi i Roberta, a Ciebie Jolu pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńmyślami i sercem jestem z Wami (elaja)
OdpowiedzUsuńJestem z Wami i Ruficzkiem. Niech się poprawi jak najszybciej, w co mocno wierzę.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia dla Personelu Rufiego i Ciebie Jolu.
Trzymajcie się i nie traćcie ani na moment nadziei. Z sikaniem się nie przejmujcie, psa można cewnikować.Jestem z Wami myślami i przesyłam same dobre fluidy.
OdpowiedzUsuńOch, biedny pieseczek:(. Trzymam kciuki by leczenie jak najszybiej pomogło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Komórki macierzyste mają wielki potencjał, wierzę, że kuracja pomoże. Trzymajcie się! Ruficzka przytulam.
OdpowiedzUsuńGłaski i drapki dla Psiny i wielki wór dobrej energii i siły dla Was!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie! Trzymajcie się, Biedny Ruficzek, serce się kroi czytając te wieści. Ale wierzę,że będzie lepiej!
OdpowiedzUsuńKurcze, właśnie miałam Wam pisać o terapii komórkami macierzystymi dra Kemilewa... super, że Gosia zdecydowała się z nim skontaktować, zobaczymy jaka będzie dcyzja. Oby udało się pomóc Ruficzkowi!
OdpowiedzUsuńBiedny Ruficzek... Ślę miliony dobrych myśli i trzymam wszystkie kciuki. logiem się Gosiu nie martw, poczekamy ♥♥♥
OdpowiedzUsuńBardzo mocno trzymam kciuki za Ruficzka a Gosi życzę dużo cierpliwości i wiary. Będzie doborze.
OdpowiedzUsuńRufi kochany psiurku ,niech ci ta kuracja pomoże :))))
OdpowiedzUsuńGosia będzie dobrze ♥
chciałabym, by pomogło!
OdpowiedzUsuńJasny gwint!:( Trzymamy kciuki i łapy za pomyślność i powrót do zdrowia.Rufi,bądź dzielny i cierpliwy i zdrowiej,może być powolutku ale pewnie.Wszystkiego dobrego dla Personelu i JolkiM.A blog nie ucieknie,my wszyscy poczekamy cierpliwie:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ruficzek wyzdrowieje, biedaczek kochany.
OdpowiedzUsuńGosiu jak dobrze, że nie musisz z Rufim nigdzie daleko jechać! Teraz tylko trzymać kciuki i czekać na efekty nam zostało.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie dziwi i niepokoi, że nie możesz się skontaktować z wetką od PRP... :/
kurczę, jak ci lekarze mają gdzieś psie cierpienia. i klapki na oczach. ruficzku, znowu zaczynam zaklinać....
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki aby się udało.
OdpowiedzUsuńtrzymam mocno kciuki żeby Rufi szybko doszedł do zdrowia!!:))))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ruficzka, bedzie dobrze !!! Podoba mi sie pomysł Luny, Balbinka to imie pasuje do tej pieknej kotki :)))
OdpowiedzUsuńI ja trzymam kciuki. Szkoda, że zwierzaki nie mogą mówić, koty już wcześniej wiedziały chyba, że Rufiego łapa choruje, GosiaAnka nawet postowała o tym.
OdpowiedzUsuńMocno bardzo mocno z całego serca dla Ruficzka ♥♥
OdpowiedzUsuńCzytałam same pozytywne opinie o tej terapii, trzymam mocno kciuki za Ruficzka :<
OdpowiedzUsuńJeśli to tak skuteczny lek to tylko się cieszyć. Tylko i tak mi szkoda Rufiego. Jakoś tak szybko ta choroba się u niego rozwinęła. Będzie dobrze, bo musi być♥♥
OdpowiedzUsuńZaklinamy, dobrą energię śląc.
OdpowiedzUsuńRufi twardy jest ! Dla mnie kotka to Balbina
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki mocno :)))
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki <3
OdpowiedzUsuńNiech będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńWierzę mocno, że ta kuracja się powiedzie! Trzymam kciuki i trzymajcie się dzielnie!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Uda się! Mocno w to wierzę:)
OdpowiedzUsuńGosiu, śle wszystkie dobre myśli !!! jolaz
OdpowiedzUsuńKciuki i moc ciepłych myśli dla Ruficzka i dla Was <3
OdpowiedzUsuńKicia piękna ...
I ja czekam z wiarą na poprawę .Cieszę się ,ze mogłam poczochrać Ruficzka po pięknej ,mądrej głowie ,
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Ruficzku! Magda z Malezją
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki.
OdpowiedzUsuńA Szuszu już wtedy wiedział...
wierzę, że wszystko się uda... szczerze życzę Ruficzkowi
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za przystojniaka..
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się Gosiu, zdrowia dla Rufiego!!!
OdpowiedzUsuńślę ciepłe myśli nieustannie! Tak bardzo bym chciała, aby Ruficzek przesłodki, przekochany pies, odzyskał sprawność i chęć do życia! Gosiu, jestem z Tobą całym sercem!
OdpowiedzUsuńNiech się wszystko uda i pieseczek wyzdrowieje. Trzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńBiedny Rufi :( Nacierpi się psisko nie mało. Dobrze, że udało się Wam skontaktować z Dr Kemilewem i dał Wam nadzieję, że wyleczenie łapki jest możliwe. Swoją drogą, skuteczność 95% to jest "kosmos" jeśli chodzi o leczenie! A kotka - piękna. Wzrok to ma już iście ciekawski, badawczy i chyba trochę nieufny. Trzymam kciuki za oba zwierzaki :) Buziaczki!
OdpowiedzUsuńpogłaski dla Rufiego i dla Was dużo siły przesyłam <3
OdpowiedzUsuńNie da się wpisać komentarza pod najnowszym wpisem o Rufim. Bardzo, bardzo mi przykro, że musicie sie borykać z tak ciężka chorobą pieska. Tez mam Goldenkę i Flata i największą moja zmora jest strach przed chorobami stawów na starość a Frajda ma już 10 lat.Trzymam kciuki za wyzdrowienie Rufika i za Wasze dobre samopoczucie.
OdpowiedzUsuń