Jak Wam mija weekend?
Nam dość intensywnie, więc na dziś przygotowałam
tylko fotograficzną relację z wczoraj.
A miała być taka ładna sesja na lustrze! Niestety ten dziad zaraz zeskoczył, zanim zdążyłam dobrze się do zdjęcia złożyć, buuu. |
Na moście Grunwaldzkim. |
Wiele się zmienia; niektórych miejsc Wrocławia nie poznaję, tak wypiękniały, ale i takie kwiatki można jeszcze spotkać w mieście. |
A za miastem...
Dla Lidii. :) |
W drodze do Ziębic widzieliśmy kilka wypadków. Ten dzień był dla niektórych tragiczny. :( |
Przyroda szaleje, jest niesamowicie urokliwie. |
Rolnicy pracują pełną parą. |
Rzepak kwitnie! Uwielbiam! |
W przeciwieństwie do autostrad kocham takie drogi. |
I bociany też kocham. |
Słowik to? |
Ziębice też mają ładne miejsca. |
I powrót. |
Czy nie cudnie? |
Potem był spacer z Rufikiem, obiadek (pizza) i drzemka, a wieczorem...
Jan Peszek. Podwójne solo. |
Plany na dziś: :)
A Wy co porabialiście wczoraj, a co planujecie na dziś?
Miły dzień! W pierwszym momencie wyobraziłam Was sobie na tych motorach :) Miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńNo gdzie! Złapałam tylko w obiektyw fajną chwilę. :)
UsuńGosiu, dziękuję za zdjęcie towaruska :) i za to, że o mnie pamiętałaś :) właśnie o mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo urokliwa ta droga do Ziębic, kwitnące rzepaki też bardzo lubię, u nas chyba jeszcze nie ma.
Na dzisiaj planujemy wyjazd do lasu - nareszcie :)) ja może polatam z kijkami, a mąż sobie pospaceruje i w samochodzie posiedzi, po południu - rodzinna impreza.
Przyjemnej niedzieli Tobie, Gosiu i wszystkim czytajacym :)
wiesz, że jak widzę pociąg to myślę o Tobie Lidio :))))
UsuńAnko... dzień cudny! Oby niedziela mu dorównała :)
:***
No ja mam tak samo! Jak pies Pawlowa, bo kiedy widze pociag, mysle LIDIA. :)))
UsuńOoo, to kilka osób zaabsorbowałam swoim "bzikiem" ;), Emko :))))
UsuńAle się zgrałyśmy, Panterko :)))
Usuń:)) Ja też jak pies Pavlowa. Nazbieramy ci, Lidio, piękną kolekcję pociągów:)
UsuńO, super :) To poproszę o pozwolenie skopiowania tych zdjęć :)
UsuńKopiuj sobie do woli. :)
UsuńDziękuję :)
UsuńA ja troche tu, troche tam. Trasy wiodly przez mieszkanie dziadka, porzadkowanie mojej piwnicy, dlugi spacer z Kirunia (bedzie sprawozdanie) i dreptanie po domu. Tez w sumie nalazilam sie do bolu stop.
OdpowiedzUsuńDzisiaj mamy tu dzien matki, wiec wpadna moje bestie na kawke/herbatke z ciastem. Moze przejdziemy sie wszyscy razem, jak pogoda dopisze, bo jakos sie chmurzy. I tez zejdzie dzien.
A pozniej juz tylko cztery dni pracy i cztery dni swiat.
Cos rzepaki w tym roku wczesnie kwitna...
Dobrej niedzieli! :)
Wszystkiego dobrego, mamuśko! :)
UsuńGoska, odszczekuje wszystko, co powyzej. Juz mi sie udzielilo od dziadka chyba. Ciasto upieklam i czekalam na dzieci. Nie przyszly, a mnie pod wieczor oswiecilo, ze to druga niedziela maja, a nie kwietnia. Cos miesiac za wczesnie wyprawilam ten dzien matki. Pogielo mnie do reszty :(((
Usuń:))) Cudna historia :)) Zakochana jesteś, cy co? :))
UsuńMusi jestem :)))
UsuńPeszka uwielbiam.Miłej niedzieli życzę.
OdpowiedzUsuńA ja się nie mogę przekonać do tego typu sztuki, choć szanuję pana Jana za drogę, którą wybrał i za sposób w jaki nią idzie. Za poglądy też. No i kondycji psycho-fzycznej zazdroszczę! 70 lat na karku, a jak młodzieniec!
Usuńfajna ta droga do Ziebic.....
OdpowiedzUsuńu nas pogoda zmienna - wswtalam to bylo slonko jak glupie, terazjakby chmmury sie zagniezdzily...moze jednak polecimy polazic po plazy....
Ach, Ty mnie zawsze musisz wbić w przygnębienie, że do plaży mam tak daleko!
Usuńale fotorelacja, dużo się działo, a pola z rzepakiem piękne:)
OdpowiedzUsuńKiedy kwitnie rzepak jest bajkowo. Uwielbiam ten czas!
UsuńMój ulubiony Most Grunwaldzki....Fajną miałaś sobotę! Piękne fotki,jak zielono!Mnie,niestety się nie udała. Powalił mnie potężny krwotok z nosa, nie obyło się bez pogotowia(pierwszy raz w życiu) .Dostałam tez zakaz jakiejkolwiek aktywności fizycznej i skierowanie do laryngologa. A poniewaz czekać w kolejce trzeba do pół roku,więc znów wyfrunie mi z kieszeni niemały grosz.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo! U mnie w przychodni czeka się tydzień, a w nagłych wypadkach dr przyjmuje od razu. Szkoda, że jesteś tak daleko.
UsuńPrawdziwa wiosna nie udawana jak w zeszłym roku. Na działce wczoraj tyrałam zachwycona :) Flance posadziłam w tunelu sałaty, kapusty i pietruszki naciowej i nie zapomnę wymienić selera. :)) Zaszalałam w tym roku z sałatą normalnie :)). Posiałam na grządce całej jednej, tylko sałatę. To takie zamierzenie na lato, więcej zieleniny i dla zdrowia i dla sylwetki. :) A dziś pępkowe - siostrzenica urodziła synka w piątek, siostra u siebie pępkowe robi, choć młoda mama jeszcze w szpitalu z maluchem. :)) Wiec lecimy z prezentem jak się uda go zdobyć. Wymyśliłam bowiem kocyk 100% bawełny taki puchaty. :)
OdpowiedzUsuńJa bym miała kocyk na tę okazję - ten wylicytowany w Pastelowym Kurniku. :)
UsuńJesteś bardzo pracowita! A jak ci idzie głodówka? Idzie?
uwielbiam rzepak, u mnie na razie pączki są, lada dzień zakwitnie. wczoraj trochę kwiatków posiałam, namoczyłam zawilce do wsadzenia. powyrywałam chwasty i jak dla mnie to była praca prawie pond siły (szlag by to trafił). dziś senny jakiś dzień, trochę pada, chmury, chłodno: w sumie nieciekawie. nie ma gdzie na spacer pójść, bo wszędzie daleko a w lesie jak pada to wiadomo.
OdpowiedzUsuńcodziennie odpoczywam to i dzis mogę. miłego dnia:)
Pewnie, że możesz! Musisz odpocząć po tygodniu odpoczywania. :) Dbaj o siebie, Ewo, chwast tez człowiek, niech sobie żyje. :)
UsuńMiłej niedzieli
OdpowiedzUsuńWczoraj pracowaliśmy fizycznie, stare kości bolą, dzisiaj trochę się obijamy i pozwalamy kręgosłupowi i kolanom odpocząć.
OdpowiedzUsuńCoś Ty, dzie słowik? To kwiczoł jest na 90%.
No gdzie słowik! Słowik mniejszy jest. To musi być kwiczoł.. :)
UsuńMacie co robić, samo zasypywanie dziur po chłopakach może dać w kość!
Daje, i to dosłownie:)
UsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńRównież lubię czasem pojechać lokalnymi drogami, najczęściej zdarza nam się to, gdy wiemy, że te główne są zakorkowane, albo był jakiś wypadek. Rok temu w wakacje jechaliśmy z Gdańska na małą wioskę pod Ostródą właśnie takimi malutkimi, krętymi ścieżkami. Jakież nasze zdziwienie było, gdy spotkaliśmy tam tira i jego bardzo miłego kierowcę, który troszkę nam pomógł w trasie :)
Nam weekend mija spokojnie. Na sprzątaniu i szydełkowaniu :)
Pozdrawiam!
Ta droga jest bardzo urokliwa, ale też niebezpieczna jak widać na jednym ze zdjęć. Rowy na poboczu mają z dwa metry głębokości! Strach się bać.
UsuńJa to muszę jednak wyjść z domu, żeby odpocząć, bo w domu to tylko sprzątanie i komputer. :)
Ach, ile piekna ....
OdpowiedzUsuńJest naprawdę pięknie, szczególnie gdy teren w miarę oddalania się od Wrocka zmienia się na pagórkowaty. Lubię tamte rejony.
UsuńA ja wczoraj gadałam cały dzień na komunikatorze ze świeżo poznanym facetem i dzisiaj też zamierzam, ale najpierw coś ugotuję bom głodna :-) Pogoda do kitu, ech...
OdpowiedzUsuńMatko! Co za stres! A z drugiej strony... :))) Powodzenia, Iwono :)
UsuńRzeczywiście aktywnie bardzo :)...
OdpowiedzUsuń:)) Za wyjątkiem drzemki popołudniowej. Już czwarty dzień śpię po południu. Nie wiem o co chodzi...
UsuńJak zwykle nie bardzo zauważam, że to weekend. Mąż pojechał do moich rodziców, przywiezie trochę prowiantu (jajka jeszcze nie od taty kurek).
OdpowiedzUsuńJest cisza.
A zasłużył na taka miłą wycieczkę? A Ty bidulo w domu, w pracy cały tydzień... Wrrr!
UsuńAle przynajmniej ciszę masz. To cenne. :)
Dziś też pracuję, i jeszcze ogarniam dom - tak na spokojnie... :)
UsuńSuper, Aniu, odpoczywaj od... tempa. :)
UsuńZazdroszczę takiej wiosny, jak w Ziębicach. W Kaczorówce jeszcze szaro, no jakieś prymulki nieśmiało kwitną i miniaturowe żonkile, to inna kraina jest. Ja sprzątnęłam trochę Kaczorówkę i posiałam kosmosy. Posiedziałam na słoneczku i byłam na spacerku nad jeziorem. Dziś bolą mnie wszystkie gnaty:))) Kondycji brak, katastrofa. Gosiu myślałam o Tobie i Twoich wysiłkach przy ratowaniu kotków, bo usłyszałam tu opowieść, o tym, co robi się kotom, jak przyłapie się je na kradzieży jedzenia.....to nie mieści się w głowie, do czego ci ludzie są zdolni.........
OdpowiedzUsuńOch, oszczędź mi tego, proszę... I nie wahaj się zgłaszać takie rzeczy gdzie się da. Znęcanie się nad zwierzętami jest karalne.
UsuńKoty nie kradną, w ich psychice nie ma takiego pojęcia. Ludzie są podli, bez dwóch zdań. Domyślam się, że akcja dzieje się na wsi...
Oszczędzę. Nie widziałam tego, ale słyszałam od sąsiada, któremu opowiadał inny sąsiad, co to zrobił z kotem złodziejem. Tak, to opowieść ze wsi, mazurskiej. Te koty "kradną" z głodu, bo nigdy do syta się nie najedzą, co próbowałam im wyjaśnić......wątpię, żeby dotarło, tak , jak i to, żeby kotom wychodzącym nie zakładać obróżek tylko stosować krople na kleszcze i pchły o ile w ogóle coś zastosują.......
UsuńWspółczuję ci tej wiedzy. Ja sobie nie radzę. Chyba nie umiałabym żyć na wsi z tymi ludźmi. :(
UsuńSŁowik nie, może jaki kos lub kwiczoł :)
OdpowiedzUsuńU mnie rzepaku do...zwrócenia. Teraz pieknie,ale jak żniwa to lepiej nie oddychać :)
No tak, szczególnie jak ktoś jest uczulony.
UsuńKwiczoł. Gapa ze mnie. :)
Sobota to u mnie pieczenie chleba,spotkania w miłym towarzystwie a niedziela bieg..gdzie nogi poniosą:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te rzepakowe "dywany"
Nic tylko robić im zdjęcia! :)
Usuńrety
OdpowiedzUsuńja juz myślę o poniedziałku
który mnie cieszy jakniewiadomoco
bo mnie generalnie ostatnio fszystko tak cieszy:))
czego i Tobie zycze:))
Poniedziałek Cię cieszy?? Idę poczytać do Ciebie o co kaman!
UsuńZdjęcia piękne! a jednak jeszcze mamy nasze piękne "Polskie Drogi" :)
OdpowiedzUsuńOczywiście. Pełno! Wszystkie zdjęcia robiłam z samochodu, a jednak wyszły super. :)
UsuńW Ziębicach można już coś zjeść czy jak zwykle jedna pizeria? W każdym razie pozazdrościłam ci wycieczki.
OdpowiedzUsuńRzepak kwitnie od początku miesiąca, nie pamiętam takiego roku.
Ja miałam intensywny i wyczerpujący emocjonalnie cały tydzień. Byłam w Twoim Mieście i wyadoptowałam dwa koty, pochwalę ci się.
Ja znam tylko jedną knajpkę - ratuszową. Jest tam od zawsze. Mam do niej sentyment. Skąd znasz Ziębice?
Usuńlubię:-) jak większość Dln Śl. Z wycieczek do Henrykowa, Muzeum Sprzętów Domowych, Muszkowickiego Lasu Bukowego.
OdpowiedzUsuń