Dzień dobry, jak się Wam spało?
Mnie wyśmienicie, bowiem wczoraj wróciłam z Poznania i choć było wspaniale, to nie ma to jak spać w swoim łóżeczku. Ponoć szczęście człowieka polega na znalezieniu właściwej kombinacji poduszek. :) Ja już taką mam. Nie było mnie w domu raptem od czwartku rano, a kiedy w sobotę wieczorem pojawiłam się w drzwiach, Rufi tak się cieszył, że o mało ze skóry nie wyskoczył! Pieśniom powitalnym i chwaleniu się zwłokami goryla (to on występuje w ostatnim komiksie) nie było końca. Bez urazy, ale żaden mąż, nawet najbardziej kochany, nie jest w stanie tak bardzo się ucieszyć na widok żony. :) Skoro Ruficzek tak szalał ze szczęścia, wzięłam go na spacer, no i... zmarzłam okrutnie. Mimo że założyłm zimową kurtkę (trochę na mnie za duża jest ta sprzed 2 lat - hura!! Trzeba było kupić ten płaszczyk albo ten) i nałożyłam na głowę ciepłą czapkę! No i ta ciemność jak wieczorami chodzi się z psem - bardzo niefajna sprawa. Jesień jest piękna, bogata w dary, skłania do refleksji, daje czas na oddech, ale ja już tęsknię do wiosny... :(
Na poprawę (mojego) nastroju trochę ulubionych zdjęć z minionej jesieni
- może mi klapka z lubieniem jesieni zaskoczy na swoje miejsce...
- może mi klapka z lubieniem jesieni zaskoczy na swoje miejsce...
Piękny zestaw kolorystyczny, modny tej jesieni, dla mnie ponadczasowy. |
U mojej sąsiadki na wsi, w październiku, takie małe kaczuszki spacerowały po podwórku. |
Co z tego, że niejadalny z niego psiaczek, skoro taki malowniczy! |
Ona też zmarzła. |
Jesienny widok z mojego okna. |
Ile odcieni zieleni... |
Holenderski łabędź. |
Jaka szkoda, że nasi przyjaciele już nie mieszkają w Holandii... |
Słońce zamieszkało w liściach klonu. |
Lubię to zdjęcie z MójCiOnem - to był owocny w rozmowę spacer. |
Jesienny Ruficzek z 2009 roku - jaki chudziutki był! To se ne wrati? |
Miłej niedzieli wszystkim Wam i każdemu z osobna życzę. :)
PS. Wczoraj cieszyłam się jak dzieciuch z Waszej kreatywności przy wymyślaniu określeń dla jesiennej gąsieniczki. Padły takie sformułowania jak:
kolorowa szczoteczka
wynalazka Natury
cudo
niezły futrzak
pięknota wspaniała
urocze maleństwo
śliczne maleństwo
kudłata piękność
połączenie dmuchawca z egzotyczną rybką
cudeńko
cud natury
śliczna w tej włosianej zbroi
śmieszny kudłatek
przystojna
uroczy stworach
CUDNE!
PS.2 Ponoć parę osób zrobiło: łeeeeeeeeeeee, bleeeeeeeee i takietam, ale ja w to nie wierzę. ;)
Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJesień na nich wyszła cudnie.
Miłej niedzieli życzę .)
Ja od kilku lat uwielbiam jesień, kiedy jest słoneczna i ciepła. We wrześniu i październiku jest najpiękniejszy kolor słońca! Wsiadam wtedy na rower (w zasadzie w codziennie wsiadam, ale wtedy z największą przyjemnością) i chłonę te ciepłe promyki, podziwiam cudowne kolory, które tworzy natura i staram się nie myśleć, że za chwilę przyjdzie plucha, krótkie dni i mróz. Cieszę się tym co mam danego dnia :))
OdpowiedzUsuńA zdjęcia piękne, jak zwykle :)
Masz racje, cieszmy się tym co jest, a nie marudźmy, jak ja:)
UsuńTwój pies biega za rowerem?
Nie próbowałam, bo on ma ADHD i bałaby się, że go przejadę ;)
UsuńPoza ty ja nie lubię jeździć powoli :)
Okropnie się spało! :D
OdpowiedzUsuńZaczyna się nasza piękna jesień, bez dwóch zdań... A ten łabadek taki samotny tam był?
Nooo, widać idzie z duchem czasu i został singlem:)
UsuńMiłej niedzieli :-)A na Twoich zdjęciach to i jesień ładna :-)
OdpowiedzUsuńAniu należę do opcji lubiących jesien z całym jej dobrodziejstwem, a wczesne wieczory są świetnych pretekstem do poczytania książki na która szkoda czasu kiedy za oknem słońce do 22-ej, nie żal stać przy kuchni i pichcic konfitury lub piec chleb, mozna skończyć wreszcie sweter który się zaczęło ponad rok temu albo wreszcie obejrzec film, który czeka na półce od wiosny... takie tam drobne przyjemności... a poza tym jest po prostu pięknie!!!!!
OdpowiedzUsuńps. dawno już zauwazyłam że najbardziej z przyjścia do domu ciesza się zawsze psy... albo tylko psy:))))
Tylko psy? No tak, radość kotów polegała na spokojnym odwróceniu się tyłem, żeby udać się do miski i tam zacząć jojczeć:)
UsuńPrzypomniałaś mi o chlebie! Tak, dla zapachu chleba w domu można polubić nawet zimno na dworze:)
Na taką jesień i ja czekam, fantastyczne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńSpało mi się doskonale. Szkoda, że nie zapamiętałam snu, bo mam mgliste wspomnienie, że był pasjonujący;)
OdpowiedzUsuńPięknego, wrześniowego dnia życzę!
Agnieszka
A ja pamiętam swój sen w przedwczoraj i w związku z tym pędzę na mammografię w jak najkrótszym czasie:(
Usuńjak sytuacja na froncie walki???
Oj tak, profilaktyka przede wszystkim. Na mojej liście również kilka badań do odhaczenia... A takiego snu nie zazdroszczę.
UsuńP.S.
Kilka bitew przegranych, walczę jednak przecież o wygranie wojny;)))
Jesień, to taka piękna kolorowa, nieprzyzwoicie bogata ciotka, czasami się słonecznie ciepło uśmiechnie, a czasami powieje od niej chłodem :)))
OdpowiedzUsuńAle sknera nie jest, rozdaje swoje dobra na lewo i prawo :))
Piękne zdjęcia, jak zwykle:)
A z tym powitaniem, to masz całkowitą rację hahaha, żaden mąż nie potrafi tak okazać swojej radości jak pies :)
Podoba mi się to porównanie do ciotki - biorę je sobie:)
UsuńSpało mi się świetnie, a na dodatek, kiedy wstałam pokazało się słońce.
OdpowiedzUsuńJesień na zdjęciach cudowna!
Nie ma takiej pory roku, której nie lubię; każda ma w sobie coś dobrego i coś pięknego, i coś ciekawego...
Ninka.
A o której wstałaś?:)
UsuńO 7.30. Dla mnie to i,tak dość późno, bo należę do "skowronków", za to wieczorem padam ok. 22:) A słońce wyszło zza chmur, nie chodziło mi o świt.
UsuńNinka.
Anulko, tęsknisz za latem- mogę dać Ci u siebie jeszcze strzępy lata w poście- jakoś nie chce mi się jeszcze pożegnać lata...
OdpowiedzUsuńWidziałam i nasyciłam się tymi strzępami:))
UsuńKurtka za duża? Jakież to szczęście :D
OdpowiedzUsuńRuficzek rzeczywiście szczuplejszy! Jak jego dieta w takim razie? ;>
Zdjęcie TwójCiJego klimatyczne ;) z resztą jak wszystkie :)
A jesień jest spoko! (tak po cichu sama od wczoraj sobie to wmawiam - po pierwszym w moim życiu uruchomieniu MOJEGO pieca, bo mieszkanie okrutnie zimne; a piec... ciśnienie ma za niskie! na czym to ja Aniu się teraz muszę znać!;)).
Alu! A co będziesz se żałować! Znaj się i na piecach:)) Przyda się jak wszytsko w życiu:)
UsuńDieta idzie baaaardzo opornie, muszę walczyć z trzema głodnymi paszczami i sześć oczu patrzy na mnie non stop z wielkim wyrzutem:((
Taaa, niedługo będę specem ;)
UsuńPewnie żal Ci ogromnie tych głodomorów! :) ale jak tylko wszyscy wytrwacie to i te głodomory zauważą, że jakoś tak im przyjemniej lżej... wskakiwać na kanapę :)
Trzymam kciuki!
O ludzie, jakie Ty piękne zdjęcia robisz ...
OdpowiedzUsuńMasz takie inne spojrzenie na świat...
Byłaś tak blisko!!!Trza było dać znać! U nas pyszna czekolada na gorąco(byłyśmy z Frytką:))
OdpowiedzUsuńA Ruficzek zawsze piękny :)
Nawet się zastanawiałam kto jest z Poznania i okolicy, ale nc mi się nie jarzyło:) Jeszcze będę, choć nieszybko:-)
UsuńHejka mnie też jakoś energia rozpiera chociaż tak jak ty nie przepadam za jesienią i też nie usnę bez swojej poduchy. :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie lubię tę odmianę żółtego koloru w liściach klonu. To jedna z piękniejszych stron jesieni. Mam taki na skwerku i chodzę tam specjalnie, by PATRZEĆ:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że popatrzysz również przez obiektyw:)
UsuńZapewne. na razie Młodsza pojechała z nim do Toskanii:)
UsuńPłaszczyk zdecydowanie ten czerwony :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudowne, kocham jesienne liście :D
przepiękne te Twoje zdjęcia...
OdpowiedzUsuńNatchnęłaś mnie Aniu ... idę na spacer :-)))
OdpowiedzUsuńWczoraj lało, dziś jest pięknie, jutro będzie lać .... więc lecę...
Miłego dnia :-)))
Cudowne fotografie- tesknie za jesienia i jej kolorami..
OdpowiedzUsuńNajpierw się zdziwiłam Twoim komentarzem, bo przecież jest jesień, a za sekundę zorientowałam się, że na Sri Lance jest inaczej:)
UsuńŁadny obrazek z okna. Czy to poranek?
OdpowiedzUsuńAle, ale, nie mam też nic przeciw pozostałym fotkom. :) A Rufi jaki patyczak. Życzę mu powrotu choć w części do dawnej linii. Pogłaski, Ruficzku, trzymamy kciuki.
JolkaM
Tak Jolu, poranek, a na trawie jest szron.
UsuńByliśmy dziś z MójCiOnem na spacerze i wspólnie orzekliśmy, że chyba troszeczkę schudł:)
Hurra! :)
UsuńJ.
:)ale tak ciut ciut troszkę;D
UsuńI o to chodzi. Małymi kroczkami, żeby piesowi za mocno nie dokuczyć, doprowadzicie go do formy.
UsuńJ.
U Ciebie Aniu zawsze optymistycznie oczywiście zdjęcia piękne ale najbardziej podobają mi się kaczuszki zwłaszcza ta czarna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię I.
To miło mi, bo lubię to zdjęcie:)
UsuńUwielbiam jesien:) Moim zdaniem to najpiekniejsza i najbardziej romantyczna pora roku, najpiekniejsza, bo kocham kolory jesieni, zadna inna pora roku nie jest tak kolorowa. A najbardziej romantyczna, bo nic nie daje takiego nastroju jak zapach i tanczace plomienie palacych sie swieczek, lampka wina i kochana osoba w dugie jesienne wieczory:)
OdpowiedzUsuńJuz sie nie moge doczekac pazdziernika kiedy temperatura spadnie ponizej 20C ale slonce ciagle bedzie ogrzewac spadajace liscie. Lubie zapach jesieni, lubie wychodzic rano (tak miedzy 5 a 6ta) otulona cieplym szlafrokiem na ciemny jeszcze taras z kubkiem goracej kawy i wtedy jesien pachnie najladniej... Ech... kocham jesien i nawet deszczowe dni nie sa w stanie tego zmienic:))
Ech, napisałaś przekonywująco:) Chyba mi klapka już wraca na miejsce.
UsuńSliczne te zdjęcia, jeszcze nie tak dawno tez by mnie to wzruszalo...
OdpowiedzUsuńBasieńko Kochana!! Jak mogę Cię pocieszyć? Tak mi Cię żal:( To banalne, ale będzie dobrze, zobaczysz:)
UsuńMieszkasz, Anko, w przepięknej okolicy, a mówi Ci to stary mieszczuch ze śląskiego blokowiska! Rufik jest tak słodki, że aż chciałoby się przytulić jego mordkę!!! Moja jedenastoletnia Fancy to też ślicznotka i kochamy na zabój, a wszystko mi opowiada swoimi ślepkami!
OdpowiedzUsuńserdeczności
W takim razie witaj za moimi drzwiami, tacy ludzie, jak Ty są tu szczególnie mile widziani:)
UsuńAniu, kocham jesień taką jak na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńWidok z Twojego okna! Marzenie.
Rufik, wspaniały. Jak oprzeć się takiemu stworzeniu. Nawet w ciemna noc idzie się bez mrugnięcia na spacer.
Serdecznie pozdrawiam
Jaka ta jesień na zdjęciach piękna... Szkoda że częściej jest słotna, wietrzna i zimna.
OdpowiedzUsuńWidząc takie obrazy nie da się nie lubić jesieni :) Każda pora roku ma swój urok. Pozdrawiamy złotojesiennie :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba mi się widok z Twojego okna :) w tym roku jesień zaczyna się zimno i deszczowo (niestety) brrr... ale muchomory w lesie przepiękne!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zdążyć je zobaczyć:)
UsuńJesień to piękna pora roku ale zdecydowanie wolałabym przebywać w swoim rodzinnym domu niż w mieście - ta "miastowa" nie przypadła mi do gustu... Na wsi przynajmniej można podziwiać piękne kolory jesieni, spacerki po lesie... a tutaj deszcz, szaro i brudno :P tak widzę jesień w mieście
OdpowiedzUsuńZ wielu Twoich słów Natalio widać tęsknotę za domem rodzinnym i wsią. Życzę Ci abyś mogła tam wrócić:)
UsuńZapatrzyłam się w te zdjęcia, jakbym to ja z Tobą tam spacerowała ... piękne kolory i cudne kaczuszki :)))
OdpowiedzUsuńPiękne jesiennie u Ciebie! Uwielbiam wracać do domku, a piesek zawsze mnie słodko wita :)
OdpowiedzUsuńWeszłam "na komiks" i uśmiałam się do łez:)Przepiękne zdjęcia- zwłaszcza widok z twojego okna:) Pozazdrościć :))No i masz rację, żaden mąż ni ucieszy się na nasz widok tak, jak pies. Niestety :))))
OdpowiedzUsuńWoW jaki widok z okna! Zazdraszczam ;)
OdpowiedzUsuńWygląda jak zdjęcie z pocztówki :)
Jeśli szczęście człowieka polega na znalezieniu właściwej kombinacji poduszek to Lui i Mefisto są chyba najszczęśliwszymi stworami na tej planecie. Nie dość, że robię im obojgu za poduszkę, to jeszcze ogrzewam im stópki :)
OdpowiedzUsuńBrawo Trollu:) Zobacz jaki potrzebny (do szczęścia) jesteś;)
UsuńPrzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJesień jest cudowna:)
A widok z okna Aniu masz powalający!:)