Uśmiałam się serdecznie, świetnie to napisałaś. Życie domowego kota jest takie męczące czasami.Miłego, ;)
hehe świetnie napisane :)ps. dziękuję ;)
Świetnego masz kota, bardzo pracowity! Podrap go za uszkiem :)
Ale się napracował ;-)))
HIHIHI..ALE MYŚLIWY))) NAŚMIALAM SIĘ:)))
Niezły jest :D :)))
Oczywiście, oczywiście, męczące strasznie :D Mój Fritz tak śmiesznie strzyka zębami na widok ptaków za oknem, drugi łowca ;P
Ciężkie życie, mieć tak wszystko pod kontrolą. Dobrze, że bidul ma zmienników;)Pozdrawiam i gratuluję wyróżnienia:)
Oj bardzo męczące polowanie! Zwłaszcza takie :D
Jeszcze nie przestałam się śmiać po wizycie u Abigail, a tu kolejna porcja do śmiechu. Ma chłopak fantazję, jak prawdziwy myśliwy:))))
Cudnie :-) Pozdrawiam. Asia
Dobre! ;)
no oczywiscie, że na całego - razem spaliśmy nawet :)
Fajnie, że byłaś u mnie - dzięki temu mogłam trafić na Twój blog:)Będę zagladać. Ania M.
Fajne takie bezkawawe, nawet męczące, łowy. U nas niestety zazwyczaj są krwawe :( zdecydowanie wolałabym własnie takie
Nowe komentarze są niedozwolone.
Uśmiałam się serdecznie, świetnie to napisałaś. Życie domowego kota jest takie męczące czasami.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
hehe świetnie napisane :)
OdpowiedzUsuńps. dziękuję ;)
Świetnego masz kota, bardzo pracowity! Podrap go za uszkiem :)
OdpowiedzUsuńAle się napracował ;-)))
OdpowiedzUsuńHIHIHI..ALE MYŚLIWY))) NAŚMIALAM SIĘ:)))
OdpowiedzUsuńNiezły jest :D :)))
OdpowiedzUsuńOczywiście, oczywiście, męczące strasznie :D
OdpowiedzUsuńMój Fritz tak śmiesznie strzyka zębami na widok ptaków za oknem, drugi łowca ;P
Ciężkie życie, mieć tak wszystko pod kontrolą. Dobrze, że bidul ma zmienników;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję wyróżnienia:)
Oj bardzo męczące polowanie! Zwłaszcza takie :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przestałam się śmiać po wizycie u Abigail, a tu kolejna porcja do śmiechu. Ma chłopak fantazję, jak prawdziwy myśliwy:))))
OdpowiedzUsuńCudnie :-) Pozdrawiam. Asia
OdpowiedzUsuńDobre! ;)
OdpowiedzUsuńno oczywiscie, że na całego - razem spaliśmy nawet :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że byłaś u mnie - dzięki temu mogłam trafić na Twój blog:)
OdpowiedzUsuńBędę zagladać. Ania M.
Fajne takie bezkawawe, nawet męczące, łowy. U nas niestety zazwyczaj są krwawe :( zdecydowanie wolałabym własnie takie
OdpowiedzUsuń