Była Bułeczka na zamówienie, to dziś może być o sztuce. :) Zasłużyłam sobie!
Mam jak zwykle problem z wyborem zdjęć. Dużo ich!
Dziś dwa skrajne w przekazie obrazy. Jeden nieskończony, ale chcę Wam już koniecznie pokazać.
Nie zawsze musi być ciepło, nie zawsze musi być pięknie. Życzliwym przypominam, że to jest sztuka amatorska, intuicyjna, dyktowana sercem. Złośliwych zapewniam, że zdaję sobie sprawę, że do artystki mi tak daleko jak stąd do księżyca i z powrotem.
W ostatnią sobotę na warsztatach Vedic Art zaczęliśmy malować kolejny temat i dla mnie była to odpowiedź na pytanie, z czym się mierzę, z czym przyszłam. Jak "załatwić" ten problem.
Odpowiedzi na te pytania są na obrazie poniżej. Moje ręce kierowane sercem zrobiły to:
W cieniu. |
W słońcu. |
Czy muszę komentować, że to trudny dla mnie czas?
Potem, w miarę dalszych prac przez sobotę i niedzielę mój nastrój ewoluował. Ostatni na warsztatach obraz nosi nazwę Przestrzeń i jest odbiciem moich marzeń. Przestrzenią dla mnie. Moją przestrzenią. Taką, jaką bym chciała mieć. Taką, jaka jest mi potrzebna. Daję ją sobie i o niej myślałam, malując kolejne warstwy.
Te obrazy mają to do siebie, że w każdym świetle wyglądają inaczej. Stąd nie mogę się zdecydować na jedno zdjęcie.
Obraz nie jest skończony. W mojej przestrzeni, w przestrzeni dla siebie, umieszczę moje marzenia i plany. I wprawię je w ruch, aby zaczęły się dziać. Jak to zrobię, już częściowo wiem, a reszta urodzi się w trakcie pracy. Jestem tym podekscytowana. Muszę tylko znaleźć czas.
Mam nadzieję, że choć nie o kotach, to nie było tak strasznie. :)
Miłego dnia!
Bardzo ciekawe pomysly masz, pamietajmy ,ze wszystko jest sztuka, stworzone w tym wypadku przez Ciebie i niepowtarzalne, pamietajmy Piccasso nie od razu byl doceniany, bardzo ciekawe, przypominaja mi moje " dziela " z czasow psychoterapii, narysu Twoj stan ducha dzis, pamietam bylo to trudne,pa, ania
OdpowiedzUsuńMnie jest łatwiej narysować swój stan ducha, niż cokolwiek realnego. Pasuje mi takie wyrażanie uczuć. Właśnie to odkryłam i cieszę się z tego. :)
UsuńGosiu, dzielisz się osobistym przeżyciem, pokazujesz wewnętrzne pejzaże. To piękny dar dla nas, czytelników:) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, jak to jest, gdy płótno jest jeszcze nieskazitelnie, na krótką chwilę przed zostawieniem pierwszego śladu pędzla. Ma się jeszcze tyle możliwości. Kończę, bo mi się filozofowie włącza :-)
Piękną mi wystawiłaś recenzję. Czuję się usatysfakcjonowana. :)
UsuńTen moment jest zawsze trudny, ale wystarczy umaczać pędzel w farbie, która wpadnie ci w oko, zrobić pierwszą kropkę i potem już płynie... Bardzo mi pasuje ten stan.
Pofilozofuj, Agnieszko, lubię to. :)
ten z sercem jest fantatsyczny! chce taki:D
OdpowiedzUsuńTo się dobrze składa, że jadę do Ciebie niedługo z Malusią. :) Przywiozę ci go, bo jest delikatny i kruchy, jak treść, którą przedstawia.
UsuńOn ma dobre przesłanie, wbrew pozorom. Zza pękniętego serca wydobywa się blask, który sprawia, że ono świeci. Otoczka z ciemnego piasku jest dla mnie synonimem otulenia, ochroną, siłą, mocą skały. Te emocje będą działać i dla Ciebie, może i malusi coś skapnie. :)
Ja wiedziałam, że tak będzie. :)
UsuńPS. Lubię i słońce, i deszcz.
Jolka, może Ty prorok jaki jesteś, czy co??
Usuń:)
Ekhm, tak se myślę, myślę, i wychodzi mi, że prędzej czy co. :D
UsuńPiękny ten pierwszy! Piękne kolory. Szkoda, że to serce takie naruszone. :*
OdpowiedzUsuńNaruszone, ale trzyma się w kupie. Nienaruszone to chyba tylko noworodek, i to nie zawsze... Takie życie. :)
UsuńNie spodziewalam sie , ze mierzysz sie z takim ciezarem. Pierwszy obraz jest piekny, ale zarazem tak nieszczesliwy.
OdpowiedzUsuńDrugi za to jest pelen takiej nadziei i optymizmu , ze i na koncu i serce bedzie z jednego kawalka.
Każdy z nas ma swój ciężar, Ty o tym dobrze wiesz, Agni.
UsuńNa moim obrazie pęknięte serce jest tylko skorupą, która kryje skarb.
śliczne serducho.i .jak w życiu czasem pęknięte...
OdpowiedzUsuńKażdy takie nosi w piersi. Życie.
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńSerce w centrum, choć naruszone.
Drugi obraz pulsuje nowym, mieni się ciepłymi kolorami.
To piękne, że te warsztaty tyle w Tobie otwarły:)
Dziękuję, miło widzieć, że podziałały na Ciebie. :)
UsuńOba niesamowite i wielki ładunek emocji niosą! Całkiem skrajne te emocje, ale je widac i czuć, a to jest po mojemu najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńUściski
Bo to jest najważniejsze. Po mojemu też!
UsuńHi, hi po raz kolejny sie zgadzamy. Czyli dziewczyny z Biskupina myślą i czują podobnie :*
UsuńCiężki czas przekuwasz na sztukę i z pewnością pomoże Ci to uporać się z problemami.
OdpowiedzUsuńCałuję czule :****
Już pomogło. Sam proces twórczy pomaga mi bardzo. Dziękuję, Viki. :)
Usuńno, niech no ino sie to seruszko bardziej nie rozpekuje!
OdpowiedzUsuńoba dziela bardzo mi leza. dla roznych przyczyn. Czekam na wiecej!
Kazdy potrzebuje przestrzeni wokol siebie. swojej. nawet tyle by na wyciagniecie reki dokola czlowieka. czasem wystarczaja tylko drzwi. i wszystko jest dobrze.
Ale zobacz, że spod tych pęknięć wydziera coś nowego, może lepszego, może czystszego...
UsuńPrzestrzeń mam teraz cudowną! Taką jak chciałam. Ile tam miejsca na wszystko!
a to dobrze...ja na to serducho patrzylam czesciowo jak na czekolade w garnku, co zmiast ja rozpuszczac powoli i delikatnie, dodaje sie gazu do gazu i przegrzewa i wychodzi glut i wyglada jak lawa z krateru, choc nieco wybrakowana. jak cos wylazi spod to DOBRZE. zaraz polece z lupom i zajrze :)
Usuńdla mnie ten obraz z sercem jest przepiękny..... ja już widzę w nim zwiastuny Nowego Życia- właśnie w tych pęknięciach w kolorze czerwonym..... tam się coś zmienia, transformuje i chce się wydostać na zewnątrz, a czerń jest łagodna, pełna ukrytych możliwości..... Drugi obraz jest dopełnieniem- pokazuje to co czeka na Ciebie.... Powodzenia! Jagoda
OdpowiedzUsuńJagodo, odebrałaś te obrazy jakbyś była mną. Dziękuję. :)
UsuńNo, właśnie; też pomyślałam, że te pęknięcia są jakimś początkiem, że coś chce się wydostać na zewnątrz.
UsuńSamo życie. Ciekawie dobierasz kolory.
OdpowiedzUsuńSamo życie, czasem słońce, czasem deszcz.
UsuńTAK strasznie nie było ;-)))
OdpowiedzUsuń:*
Prawdą jest, że w każdm świetle wyglądają inaczej...
pierwsze zdjęcie,pierwszego obrazu podoba mi się najbardziej...
jest w nim wiele ciepła... pęknięcia w sercu są prawie niewidoczne...
Bądź artystką - dla siebie najzdolniejszą na świecie...
Bądź dla siebie dobra i pobłażliwa, doceniaj siebie!!
co tam krytyka albo pochwała takiego bezguścia i ignoranta jak ja - Twoje serce wie co piękne i tego się trzymaj :*
ps... czy w tą sobotę też masz zajęcia??
bo ja znów do Wrocka się wybieram i o kawce pomyślałam ;-)))
Kasiu, planuję wyjazd do Mrumru z Malusią (jeśli już wyniki będą OK), ale może nam się uda. Zgadamy się. Super!
Usuńnie było strasznie, w kwestii pierwszego obrazu to z czego jest to serce a nim i jak je tam wtłoczyłaś?, oraz pięknie wygląda we Wrocławskim słonku wiosennym :) a jeśli idzie o drugi to bardzo ciepłych barw użyłaś, czekam czym dopełnisz tę swoją wymarzoną przestrzeń
OdpowiedzUsuńaha to pisałem ja Lipton_ER
UsuńLiptonie, byłam ciekawa czy ktoś zapyta. To ciekawa historia, bo malując ten obraz najpierw zmieszałam na środku niego kilka kolorów, potem je zeskrobałam szpatułką, potem znów dodałam trochę innych, a potem nie wiedząc co dalej rozejrzałam się dookoła siebie i mój wzrok przykuły... ciasteczka leżące na talerzu obok. Nie zastanawiając się ani chwili chwyciłam jedno z nich, cieniutki pierniczek w kształcie serca i pacnęłam go na środek obrazka, na farbę. Potem dziabnęłam go ostrą końcówką pędzla, że pękł na trzy części, a potem już poszło dalej... pomalowałam, obsypałam piaskiem, wcisnęłam w środek błyszczące koraliki.
UsuńTak to było. :)
a wiec sztuka do schupAnia mówiąc krótko :)
Usuńrafał
Bardzo, bardzo podoba mi się 'przestrzeń"...:):):) A z L
OdpowiedzUsuńAż szkoda coś robić, żeby nie zepsuć. ;o)
UsuńJestem zachwycona tym "serdecznym" obrazem, jego kolorystyką i głębią. Świetny!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że i na ciebie on działa serdecznie.
UsuńSerce zastygło lawą uśpionego krateru, wulkanu emocji. A Przestrzeń jest już kompletna,ona żyje atomową energią,pulsuje nie trzeba nic dodawać, ewentualnie mentalne życzenia które mogą ewoluować z czasem a ona przyjmie wszystkie zmiany i może nawet spełni życzenia...
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest, jednak ja czuję, że ten obraz nie jest jeszcze skończony. Serce rwie mi się do niego. Efekt zobaczysz. Mam nadzieję. :))
UsuńMnie też zachwyca ten drugi obraz, jego kolory i taka "melancholijna pozytywność" :-)
OdpowiedzUsuńA znowu pierwszy wydaje mi się idealny na okładkę do książki "Bracia Lwie serce", czytałaś Gosiu? Kamienne serce rycerza Kato ;-)
Nie czytałam, ale ciekawe, że czasem mój syn żartował, że jestem "mama-lwie serce". :))
UsuńGosiu, a Ty właśnie wymalowałaś co mi w duszy gra... telepatia jakas czy co? Pięknie!
OdpowiedzUsuńPrawdą jest to, że uczucia przekazywane przez sztukę są uniwersalne i dobierane przez każdego. Prawdą to jest skoro tak to do Ciebie, Iwono, trafiło. :***
UsuńCo to ma niby znaczyć, że do artystki Ci daleko? Co jest wyznacznikiem PRAWDZIWEGO artysty? Bywają artyści którzy stają się znani, bo gdzieś w życiu im się poszczęściło i zostali zauważeni. Jednak nawet na ulicach znajdziesz masę równie utalentowanych artystów. Ty również jesteś artystką, bo wyrażasz siebie przez obrazy. Nie daj sobie wmówić czegokolwiek innego. A że jednemu się może podobać a innemu nie to inna sprawa. Picasso też wielu się nie podoba i co z tego ;-) Mnie podoba się bardzo, bo czuje w nich prawdziwe emocje. Może sama powinnam pomyśleć o podobnych warsztatach...
OdpowiedzUsuńBardzo Cię zachęcam. To wspaniała przygoda. Może kiedyś nabiorę śmiałości, żeby mówić o sobie "artystka", ale muszę na to zasłużyć! Kilka obrazków wiosny nie czyni! :))
UsuńNo i dziękuję. Za wszystko.
Przeczytałam opis, procesu twórczego przy tworzeniu obrazu z sercem i naszła mnie taka refleksja ,że przypadek bardzo często towarzyszy sztuce ,mojej także . Widzę że produkty spożywcze wyrażnie cię inspirują ;)
OdpowiedzUsuńPatrząc na współczesną sztukę ,nieraz bardzo trudno określić kto zasługuje na miano prawdziwego artysty ,w każdym razie czas to na pewno zweryfikuje . Znajomość technik i poprawność warsztatowa ,też moim zdaniem nie określa "prawdziwego artysty " ,jest jeszcze dużo innych czynników ,najważniejsza moim zdaniem jest niepowtarzalność ,orginalność spojrzenia .
Tak że masz duże szanse ,byle to płynęło z twojego wnętrza :)))
Skoro taka artycha jak Ty, Mario, daje mi szanse to od razu czuję się lepiej :)))))
UsuńNajważniejsza jest frajda, a ja ją mam. Już czekam na weekend, bo wtedy będę kończyć mój obraz. Mam jeszcze inne, pokażę je też, a moją skłonność do używania jedzenia w obrazach to chyba muszę skonsultować z... dietetykiem. :)
Przejmujący pierwszy obraz... Drugiego jestem bardzo ciekawa - przestrzeń piękna :).
OdpowiedzUsuń:) Doczekasz się. :)
UsuńPierwszy bardzo mi sie podoba, a najbardziej jego wersja na trawie (3 zdjecie). Padajace na niego slonce, akurat w ten sposob, pod takim wlasnie, a nie innym katem, wydobywa z niego cala tresc.
OdpowiedzUsuńJa tam wiem, co bedzie na drugim (he he he) KOTY KOTY KOTY :)))
Te obrazy żyją, trudno jest tak zrobić zdjęcie aby oddało ich rzeczywisty wygląd. Dlatego zdjęć jest tak dużo.
UsuńKotów nie będzie, he he :)
Pierwszy obraz mówi sam za siebie. Najbardziej podoba mi się w słońcu - na trawie i na ostatnim zdjęciu. A Twoja przestrzeń jest taka jasna i rozświetlona - bardzo jestem ciekawa, jak umieścisz na niej swoje marzenia i plany...
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa co powiesz na moje końcowe dzieło. :)
UsuńNajpierw napisałam komentarz, potem przeczytałam pozostałe komentarze. Rację mają te, które mówią, żebyś nie odżegnywała się od bycia artystką. Artystą jest ten, kto potrafi, kto chce wyrażać siebie przez sztukę, a technika jest sprawą przydatną, ale drugorzędną i do wyuczenia, jeśli ktoś się uprze.
OdpowiedzUsuńO to, to, Ninka, święte słowa! Już Mówiłam gdzieś GosiAnce, że gdyby do tych emocji dołożyć odrobinę rzemiosła, efekt byłby porażający!
UsuńGosiAnko, Twoje wnętrze jest kuliste!
dobrze, ze tylko wnetrze...moje zewnetrze jest dosc kuliste :P
UsuńOpakowana, wnętrze się rozpycha, rozpycha, aż w końcu wydostanie na zewnątrz! Nie ma siły!
UsuńOj, ta Hana mnie męczy z rzemiosłem! A ja chcę spontan, dzicz, żywioł!
Usuń:))
E, nie, ja tylko tak... Rzemiosło to nuuudy!
UsuńPierwszy jest niepokojący. Mnie niepokoi nawet nie przez pęknięcie serca, ale przez kolor. Ten róż. Szary. Piękny skądinąd, ale jakby odpłynęła z niego krew...
OdpowiedzUsuńI chcę ten mały, z kolorową spiralą:)
UsuńA to żyjące serce! Pełnokrwiste. :)
UsuńJesteś jedyną osobą na świecie, której dałabym ten obrazek.
UsuńOn ma wielką moc, myślę, że bardzo ci się przyda. Opowiem o nim jeszcze. Dla mnie już zrobił swoją pracę. Bardzo mi będzie miło, jeśli on znajdzie się u Ciebie. :))))))))))
Och!!!!
Usuń:****
Serce jak serce dla mnie oświetlenie w jakim stoi twój drugi obraz na tle czerwonych krat jest najpiękniejszy. Człowiek który ma wnętrze bogate serce żywe jest artystą bo jest wrażliwym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńMnie zaciekawiła technika malowania obrazów przy pomocy żelazka i wosku myślę nad tym czy się skuszę na spróbowanie czy nie? :)) Poniżej w linku opis:
http://www.enkaustyka.com.pl/enkaustyka/wosk-zelazkiem-na-papierze/
Jak myślisz spróbuję? :)
Baaaardzo ciekawe! Spróbuj koniecznie, Elu. :)
Usuńaaaaa, ciasteczko tu maczało "ręce" w farbie!!!!!! W "tworzeniu" to jest fajne, że właśnie takie pomysły się rodzą....... i lubię ten zestaw kolorów:)))
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam taką spontaniczną twórczość. Od zawsze to robię, tylko nie wiedziałam, że to Vedic Art. :)
UsuńNp tu: http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/07/przeznaczenie.html
Usuń:))
Obejrzałąm sobie obrazy i specjalnie nie przeczytałam komentarzy by sie nie sugerować nimi. By mieć tylko swój ogląd i swoje, nie zaćmione cudzymi wrażenie.
OdpowiedzUsuńTo Twoje serce peknięte, zrosnięte, ale bolesne i jak zywe...pamięc o czymś waznym, o czymś czego wspomnienie wciaz otwiera ranę tkwi w tym sercu. Jest dla mnie ono moim własnym sercem...
A drugi obraz to wiara, nadzieja i nowa droga w światło. Tam, gdzie mieszka wolnośc, nowe zycie i nowy sens...
Gosiu! To jest niezwykłe malowanie, to jest bardzo mocne i prawdziwe tworzenie uczuć. Magia jakaś!:-))***
Przeczytałam Twój komentarz już kilka razy, niech to wystarczy jako moja odpowiedź. :))
OdpowiedzUsuń