Strony

środa, 5 marca 2014

Czasem słońce, czasem deszcz

Była Bułeczka na zamówienie, to dziś może być o sztuce. :) Zasłużyłam sobie! 

Mam jak zwykle problem z wyborem zdjęć. Dużo ich!

Dziś dwa skrajne w przekazie obrazy. Jeden nieskończony, ale chcę Wam już koniecznie pokazać.
Nie zawsze musi być ciepło, nie zawsze musi być pięknie. Życzliwym przypominam, że to jest sztuka amatorska, intuicyjna, dyktowana sercem. Złośliwych zapewniam, że zdaję sobie sprawę, że do artystki mi tak daleko jak stąd do księżyca i z powrotem.


W ostatnią sobotę na warsztatach Vedic Art zaczęliśmy malować kolejny temat i dla mnie była to odpowiedź na pytanie, z czym się mierzę, z czym przyszłam. Jak "załatwić" ten problem. 

Odpowiedzi na te pytania są na obrazie poniżej. Moje ręce kierowane sercem zrobiły to:








W cieniu.
W słońcu.

Czy muszę komentować, że to trudny dla mnie czas? 

Potem, w miarę dalszych prac przez sobotę i niedzielę mój nastrój ewoluował. Ostatni na warsztatach obraz nosi nazwę Przestrzeń i jest odbiciem moich marzeń. Przestrzenią dla mnie. Moją przestrzenią. Taką, jaką bym chciała mieć. Taką, jaka jest mi potrzebna. Daję ją sobie i o niej myślałam, malując kolejne warstwy. 

Te obrazy mają to do siebie, że w każdym świetle wyglądają inaczej. Stąd nie mogę się zdecydować na jedno zdjęcie. 






Obraz nie jest skończony. W mojej przestrzeni, w przestrzeni dla siebie, umieszczę moje marzenia i plany. I wprawię je w ruch, aby zaczęły się dziać. Jak to zrobię, już częściowo wiem, a reszta urodzi się w trakcie pracy. Jestem tym podekscytowana. Muszę tylko znaleźć czas. 

Mam nadzieję, że choć nie o kotach, to nie było tak strasznie. :)
Miłego dnia!


PODPIS

74 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe pomysly masz, pamietajmy ,ze wszystko jest sztuka, stworzone w tym wypadku przez Ciebie i niepowtarzalne, pamietajmy Piccasso nie od razu byl doceniany, bardzo ciekawe, przypominaja mi moje " dziela " z czasow psychoterapii, narysu Twoj stan ducha dzis, pamietam bylo to trudne,pa, ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jest łatwiej narysować swój stan ducha, niż cokolwiek realnego. Pasuje mi takie wyrażanie uczuć. Właśnie to odkryłam i cieszę się z tego. :)

      Usuń
  2. Gosiu, dzielisz się osobistym przeżyciem, pokazujesz wewnętrzne pejzaże. To piękny dar dla nas, czytelników:) Dziękuję.

    Zastanawiam się, jak to jest, gdy płótno jest jeszcze nieskazitelnie, na krótką chwilę przed zostawieniem pierwszego śladu pędzla. Ma się jeszcze tyle możliwości. Kończę, bo mi się filozofowie włącza :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękną mi wystawiłaś recenzję. Czuję się usatysfakcjonowana. :)

      Ten moment jest zawsze trudny, ale wystarczy umaczać pędzel w farbie, która wpadnie ci w oko, zrobić pierwszą kropkę i potem już płynie... Bardzo mi pasuje ten stan.

      Pofilozofuj, Agnieszko, lubię to. :)

      Usuń
  3. ten z sercem jest fantatsyczny! chce taki:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się dobrze składa, że jadę do Ciebie niedługo z Malusią. :) Przywiozę ci go, bo jest delikatny i kruchy, jak treść, którą przedstawia.
      On ma dobre przesłanie, wbrew pozorom. Zza pękniętego serca wydobywa się blask, który sprawia, że ono świeci. Otoczka z ciemnego piasku jest dla mnie synonimem otulenia, ochroną, siłą, mocą skały. Te emocje będą działać i dla Ciebie, może i malusi coś skapnie. :)

      Usuń
    2. Ja wiedziałam, że tak będzie. :)

      PS. Lubię i słońce, i deszcz.

      Usuń
    3. Jolka, może Ty prorok jaki jesteś, czy co??
      :)

      Usuń
    4. Ekhm, tak se myślę, myślę, i wychodzi mi, że prędzej czy co. :D

      Usuń
  4. Piękny ten pierwszy! Piękne kolory. Szkoda, że to serce takie naruszone. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naruszone, ale trzyma się w kupie. Nienaruszone to chyba tylko noworodek, i to nie zawsze... Takie życie. :)

      Usuń
  5. Nie spodziewalam sie , ze mierzysz sie z takim ciezarem. Pierwszy obraz jest piekny, ale zarazem tak nieszczesliwy.
    Drugi za to jest pelen takiej nadziei i optymizmu , ze i na koncu i serce bedzie z jednego kawalka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy z nas ma swój ciężar, Ty o tym dobrze wiesz, Agni.
      Na moim obrazie pęknięte serce jest tylko skorupą, która kryje skarb.

      Usuń
  6. śliczne serducho.i .jak w życiu czasem pęknięte...

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne!
    Serce w centrum, choć naruszone.
    Drugi obraz pulsuje nowym, mieni się ciepłymi kolorami.
    To piękne, że te warsztaty tyle w Tobie otwarły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło widzieć, że podziałały na Ciebie. :)

      Usuń
  8. Oba niesamowite i wielki ładunek emocji niosą! Całkiem skrajne te emocje, ale je widac i czuć, a to jest po mojemu najważniejsze :)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jest najważniejsze. Po mojemu też!

      Usuń
    2. Hi, hi po raz kolejny sie zgadzamy. Czyli dziewczyny z Biskupina myślą i czują podobnie :*

      Usuń
  9. Ciężki czas przekuwasz na sztukę i z pewnością pomoże Ci to uporać się z problemami.
    Całuję czule :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już pomogło. Sam proces twórczy pomaga mi bardzo. Dziękuję, Viki. :)

      Usuń
  10. no, niech no ino sie to seruszko bardziej nie rozpekuje!
    oba dziela bardzo mi leza. dla roznych przyczyn. Czekam na wiecej!
    Kazdy potrzebuje przestrzeni wokol siebie. swojej. nawet tyle by na wyciagniecie reki dokola czlowieka. czasem wystarczaja tylko drzwi. i wszystko jest dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zobacz, że spod tych pęknięć wydziera coś nowego, może lepszego, może czystszego...
      Przestrzeń mam teraz cudowną! Taką jak chciałam. Ile tam miejsca na wszystko!

      Usuń
    2. a to dobrze...ja na to serducho patrzylam czesciowo jak na czekolade w garnku, co zmiast ja rozpuszczac powoli i delikatnie, dodaje sie gazu do gazu i przegrzewa i wychodzi glut i wyglada jak lawa z krateru, choc nieco wybrakowana. jak cos wylazi spod to DOBRZE. zaraz polece z lupom i zajrze :)

      Usuń
  11. dla mnie ten obraz z sercem jest przepiękny..... ja już widzę w nim zwiastuny Nowego Życia- właśnie w tych pęknięciach w kolorze czerwonym..... tam się coś zmienia, transformuje i chce się wydostać na zewnątrz, a czerń jest łagodna, pełna ukrytych możliwości..... Drugi obraz jest dopełnieniem- pokazuje to co czeka na Ciebie.... Powodzenia! Jagoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagodo, odebrałaś te obrazy jakbyś była mną. Dziękuję. :)

      Usuń
    2. No, właśnie; też pomyślałam, że te pęknięcia są jakimś początkiem, że coś chce się wydostać na zewnątrz.

      Usuń
  12. Samo życie. Ciekawie dobierasz kolory.

    OdpowiedzUsuń
  13. TAK strasznie nie było ;-)))
    :*
    Prawdą jest, że w każdm świetle wyglądają inaczej...
    pierwsze zdjęcie,pierwszego obrazu podoba mi się najbardziej...
    jest w nim wiele ciepła... pęknięcia w sercu są prawie niewidoczne...
    Bądź artystką - dla siebie najzdolniejszą na świecie...
    Bądź dla siebie dobra i pobłażliwa, doceniaj siebie!!
    co tam krytyka albo pochwała takiego bezguścia i ignoranta jak ja - Twoje serce wie co piękne i tego się trzymaj :*

    ps... czy w tą sobotę też masz zajęcia??
    bo ja znów do Wrocka się wybieram i o kawce pomyślałam ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, planuję wyjazd do Mrumru z Malusią (jeśli już wyniki będą OK), ale może nam się uda. Zgadamy się. Super!

      Usuń
  14. nie było strasznie, w kwestii pierwszego obrazu to z czego jest to serce a nim i jak je tam wtłoczyłaś?, oraz pięknie wygląda we Wrocławskim słonku wiosennym :) a jeśli idzie o drugi to bardzo ciepłych barw użyłaś, czekam czym dopełnisz tę swoją wymarzoną przestrzeń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha to pisałem ja Lipton_ER

      Usuń
    2. Liptonie, byłam ciekawa czy ktoś zapyta. To ciekawa historia, bo malując ten obraz najpierw zmieszałam na środku niego kilka kolorów, potem je zeskrobałam szpatułką, potem znów dodałam trochę innych, a potem nie wiedząc co dalej rozejrzałam się dookoła siebie i mój wzrok przykuły... ciasteczka leżące na talerzu obok. Nie zastanawiając się ani chwili chwyciłam jedno z nich, cieniutki pierniczek w kształcie serca i pacnęłam go na środek obrazka, na farbę. Potem dziabnęłam go ostrą końcówką pędzla, że pękł na trzy części, a potem już poszło dalej... pomalowałam, obsypałam piaskiem, wcisnęłam w środek błyszczące koraliki.
      Tak to było. :)

      Usuń
    3. a wiec sztuka do schupAnia mówiąc krótko :)
      rafał

      Usuń
  15. Bardzo, bardzo podoba mi się 'przestrzeń"...:):):) A z L

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem zachwycona tym "serdecznym" obrazem, jego kolorystyką i głębią. Świetny!

    OdpowiedzUsuń
  17. Serce zastygło lawą uśpionego krateru, wulkanu emocji. A Przestrzeń jest już kompletna,ona żyje atomową energią,pulsuje nie trzeba nic dodawać, ewentualnie mentalne życzenia które mogą ewoluować z czasem a ona przyjmie wszystkie zmiany i może nawet spełni życzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie jest, jednak ja czuję, że ten obraz nie jest jeszcze skończony. Serce rwie mi się do niego. Efekt zobaczysz. Mam nadzieję. :))

      Usuń
  18. Mnie też zachwyca ten drugi obraz, jego kolory i taka "melancholijna pozytywność" :-)
    A znowu pierwszy wydaje mi się idealny na okładkę do książki "Bracia Lwie serce", czytałaś Gosiu? Kamienne serce rycerza Kato ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, ale ciekawe, że czasem mój syn żartował, że jestem "mama-lwie serce". :))

      Usuń
  19. Gosiu, a Ty właśnie wymalowałaś co mi w duszy gra... telepatia jakas czy co? Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdą jest to, że uczucia przekazywane przez sztukę są uniwersalne i dobierane przez każdego. Prawdą to jest skoro tak to do Ciebie, Iwono, trafiło. :***

      Usuń
  20. Co to ma niby znaczyć, że do artystki Ci daleko? Co jest wyznacznikiem PRAWDZIWEGO artysty? Bywają artyści którzy stają się znani, bo gdzieś w życiu im się poszczęściło i zostali zauważeni. Jednak nawet na ulicach znajdziesz masę równie utalentowanych artystów. Ty również jesteś artystką, bo wyrażasz siebie przez obrazy. Nie daj sobie wmówić czegokolwiek innego. A że jednemu się może podobać a innemu nie to inna sprawa. Picasso też wielu się nie podoba i co z tego ;-) Mnie podoba się bardzo, bo czuje w nich prawdziwe emocje. Może sama powinnam pomyśleć o podobnych warsztatach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Cię zachęcam. To wspaniała przygoda. Może kiedyś nabiorę śmiałości, żeby mówić o sobie "artystka", ale muszę na to zasłużyć! Kilka obrazków wiosny nie czyni! :))

      No i dziękuję. Za wszystko.

      Usuń
  21. Przeczytałam opis, procesu twórczego przy tworzeniu obrazu z sercem i naszła mnie taka refleksja ,że przypadek bardzo często towarzyszy sztuce ,mojej także . Widzę że produkty spożywcze wyrażnie cię inspirują ;)
    Patrząc na współczesną sztukę ,nieraz bardzo trudno określić kto zasługuje na miano prawdziwego artysty ,w każdym razie czas to na pewno zweryfikuje . Znajomość technik i poprawność warsztatowa ,też moim zdaniem nie określa "prawdziwego artysty " ,jest jeszcze dużo innych czynników ,najważniejsza moim zdaniem jest niepowtarzalność ,orginalność spojrzenia .
    Tak że masz duże szanse ,byle to płynęło z twojego wnętrza :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro taka artycha jak Ty, Mario, daje mi szanse to od razu czuję się lepiej :)))))
      Najważniejsza jest frajda, a ja ją mam. Już czekam na weekend, bo wtedy będę kończyć mój obraz. Mam jeszcze inne, pokażę je też, a moją skłonność do używania jedzenia w obrazach to chyba muszę skonsultować z... dietetykiem. :)

      Usuń
  22. Przejmujący pierwszy obraz... Drugiego jestem bardzo ciekawa - przestrzeń piękna :).

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwszy bardzo mi sie podoba, a najbardziej jego wersja na trawie (3 zdjecie). Padajace na niego slonce, akurat w ten sposob, pod takim wlasnie, a nie innym katem, wydobywa z niego cala tresc.
    Ja tam wiem, co bedzie na drugim (he he he) KOTY KOTY KOTY :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te obrazy żyją, trudno jest tak zrobić zdjęcie aby oddało ich rzeczywisty wygląd. Dlatego zdjęć jest tak dużo.
      Kotów nie będzie, he he :)

      Usuń
  24. Pierwszy obraz mówi sam za siebie. Najbardziej podoba mi się w słońcu - na trawie i na ostatnim zdjęciu. A Twoja przestrzeń jest taka jasna i rozświetlona - bardzo jestem ciekawa, jak umieścisz na niej swoje marzenia i plany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jestem ciekawa co powiesz na moje końcowe dzieło. :)

      Usuń
  25. Najpierw napisałam komentarz, potem przeczytałam pozostałe komentarze. Rację mają te, które mówią, żebyś nie odżegnywała się od bycia artystką. Artystą jest ten, kto potrafi, kto chce wyrażać siebie przez sztukę, a technika jest sprawą przydatną, ale drugorzędną i do wyuczenia, jeśli ktoś się uprze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to, to, Ninka, święte słowa! Już Mówiłam gdzieś GosiAnce, że gdyby do tych emocji dołożyć odrobinę rzemiosła, efekt byłby porażający!
      GosiAnko, Twoje wnętrze jest kuliste!

      Usuń
    2. dobrze, ze tylko wnetrze...moje zewnetrze jest dosc kuliste :P

      Usuń
    3. Opakowana, wnętrze się rozpycha, rozpycha, aż w końcu wydostanie na zewnątrz! Nie ma siły!

      Usuń
    4. Oj, ta Hana mnie męczy z rzemiosłem! A ja chcę spontan, dzicz, żywioł!


      :))

      Usuń
    5. E, nie, ja tylko tak... Rzemiosło to nuuudy!

      Usuń
  26. Pierwszy jest niepokojący. Mnie niepokoi nawet nie przez pęknięcie serca, ale przez kolor. Ten róż. Szary. Piękny skądinąd, ale jakby odpłynęła z niego krew...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chcę ten mały, z kolorową spiralą:)

      Usuń
    2. A to żyjące serce! Pełnokrwiste. :)

      Usuń
    3. Jesteś jedyną osobą na świecie, której dałabym ten obrazek.
      On ma wielką moc, myślę, że bardzo ci się przyda. Opowiem o nim jeszcze. Dla mnie już zrobił swoją pracę. Bardzo mi będzie miło, jeśli on znajdzie się u Ciebie. :))))))))))

      Usuń
  27. Serce jak serce dla mnie oświetlenie w jakim stoi twój drugi obraz na tle czerwonych krat jest najpiękniejszy. Człowiek który ma wnętrze bogate serce żywe jest artystą bo jest wrażliwym człowiekiem.
    Mnie zaciekawiła technika malowania obrazów przy pomocy żelazka i wosku myślę nad tym czy się skuszę na spróbowanie czy nie? :)) Poniżej w linku opis:
    http://www.enkaustyka.com.pl/enkaustyka/wosk-zelazkiem-na-papierze/
    Jak myślisz spróbuję? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. aaaaa, ciasteczko tu maczało "ręce" w farbie!!!!!! W "tworzeniu" to jest fajne, że właśnie takie pomysły się rodzą....... i lubię ten zestaw kolorów:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja uwielbiam taką spontaniczną twórczość. Od zawsze to robię, tylko nie wiedziałam, że to Vedic Art. :)

      Usuń
    2. Np tu: http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/07/przeznaczenie.html

      :))

      Usuń
  29. Obejrzałąm sobie obrazy i specjalnie nie przeczytałam komentarzy by sie nie sugerować nimi. By mieć tylko swój ogląd i swoje, nie zaćmione cudzymi wrażenie.
    To Twoje serce peknięte, zrosnięte, ale bolesne i jak zywe...pamięc o czymś waznym, o czymś czego wspomnienie wciaz otwiera ranę tkwi w tym sercu. Jest dla mnie ono moim własnym sercem...
    A drugi obraz to wiara, nadzieja i nowa droga w światło. Tam, gdzie mieszka wolnośc, nowe zycie i nowy sens...
    Gosiu! To jest niezwykłe malowanie, to jest bardzo mocne i prawdziwe tworzenie uczuć. Magia jakaś!:-))***

    OdpowiedzUsuń
  30. Przeczytałam Twój komentarz już kilka razy, niech to wystarczy jako moja odpowiedź. :))

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)