Miał uzdrowić Hokusa, miał wspólnie z Waszymi dobrymi myślami, wizualizacjami, z uzdrawianiem wykonanym przez Abigail, sprawić, że kotek wyzdrowieje, a ja wyciszę również swoje rozedrgane serce.
Powstawał kilka dni, po trochu, i kiedy siadałam do niego następnego dnia, okazywało się, że poprzednia wersja już nie jest aktualna. Przemalowywałam tło kilka razy, doklejałam i odklejałam kamyczki. Kombinowałam z różnymi technikami. Obraz zmieniał się - tak jak i stan zdrowia Hokusa. W pewnym momencie wiadomo było, że kot będzie całkiem zdrowy i wtedy zdałam sobie sprawę, że to już nie tylko o jego uzdrowienie chodzi mi w tym tworzeniu.
Nie ma jak oddać prawdziwych kolorów. On, jak to z tymi obrazami bywa, jest inny w każdym świetle.
W pokoju. Ściany mają kolor beżowy, kremowy.
W słońcu.
W cieniu ogrodu.
Uzdrowił Hokusa, a teraz niech uzdrawia mnie. Nigdy nie będę tak zdrowa, jak bym chciała, musiałabym się bowiem jeszcze raz urodzić, ale on mnie wycisza, uspokaja, a to pewnie dlatego, że pracując nad nim, starałam się tchnąć w niego nadzieję i sprawić, by zamieszkała w nim energia moich dobrych myśli.
Jak zdążę, to jutro będzie parę zdjęć uzdrowionego Hokusa, żebyście uwierzyli, że całkiem wrócił do formy. :)
Dla Ani M. :)
Dla Ani M. :)
Pierwsza warstwa farby była niebieska. |
I Amisia wyczuła dobrą energię ! Koneserka sztuki z Amisi :)
OdpowiedzUsuńTo ulubiony obraz Amisi. Kayron też ma swój ulubiony. Zobaczysz. :)
UsuńAmisia spogląda wytrawnym okiem. :) Koneserka kochana ;))
OdpowiedzUsuńA obraz najbardziej mi się podoba na zdjęciu z salonu. :)
Koneserka kochana! Tak! :)
UsuńW pokoju ten obraz emanuje swoistym spokojem i dopiero w sloncu widac wyrazniej, ze to kamienne oko placze.
OdpowiedzUsuńAle łzy już zastygły i dalej nie płyną...
UsuńNiechaj uzdrawia! Seredczności i zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i wzajemnie!
UsuńKojarzy mi się z Okiem Opatrzności.
OdpowiedzUsuńElla-5
Też fajnie! :)
UsuńCiekawy obraz do interpretacji. Mnie się skojarzył podobnie jak Elli powyżej.
OdpowiedzUsuń:)) Coś w tym jest.
UsuńZazdroszczę, umiejetności oglądania i rozumienia takich obrazów, ja tego nie czuję .Pielęgnuj GosiAnko w sobie to COŚ (czego ja nie mam), a co widać na Twoim przykladzie, jest wazne i potrzebne.
OdpowiedzUsuńEwo, może po prostu ci się nie podoba i tyle! Tu nie ma jakiegoś musu czucia czegoś. To ja miałam czuć robiąc go i tak było.
UsuńBuziaki :)
Jest piekny! Agat fantastyczny. Też by mi się taki obraz uzdrawiający przydał...
OdpowiedzUsuńJoasiu mogę ci zaofiarować na razie tylko zdjęcie. Ściągnij go sobie na komputer, patrz na niego czasem, niech działa i na Ciebie...
UsuńWidząc fragment tego obrazu kilka dni temu napisałam że to Rafa Koralowa wyłaniająca się z Oceanu, podtrzymuję tą interpretację. Rano wpadły mi do głowy imiona dla Tej Małej z kleksem na nosku : DAISY albo LADY BIRD a może LAMIA ;) miłego dnia.
OdpowiedzUsuńTylko, że założenie z szukaniem imienia dla niej było tym razem takie, aby to imię "zaczarowało" i zdeterminowało w tej małej pożądane cechy, czyli łagodność, radość, odprężenie, przyjazność... Twoje imiona są śliczne, ale muszę sprawdzić czy spełnią swoje zadanie. :)
UsuńDaisy to śliczne kwiatuszkowo delikatne imię a i Księżna była piękna i urocza ;)
UsuńNa razie nazywam ją Lubisią i już działa, bo kocinka łagodnieje z każdą chwilą. :)
Usuńpiękny jest! i będzie czuwał nad Tobą, to oko wszystko dojrzy! wypłakało już wszystkie łzy, teraz pora na uśmiech :)
OdpowiedzUsuńTak własnie jest, Elu! :))
UsuńCuda tworzysz Kobieto! :-)
OdpowiedzUsuńZarumieniłam się. Dziękuję.
UsuńOd razu skojarzył mi się z wodą i z czymś, co zostało przerwane... Ciekawa jestem, co bym w nim zobaczyła, nie wiedząc tego, co wiem...
OdpowiedzUsuńPewnie oceniałbyś go tylko w kategoriach ładny-brzydki, a to nie o to chodzi, choć jak jest ładny to oczywiście milej. :)
UsuńAgat wygląda niesamowicie w tym miejscu, jak oko Horusa :).
OdpowiedzUsuń"W Egipcie w okresie Starego Państwa oko było jednym z najważniejszych symboli chroniących, to również jeden z najstarszych symboli oświecenia, dzięki któremu możemy połączyć się zarówno z naszą podświadomością jak i z kosmiczną skarbnicą wiedzy."
UsuńJestem pod wrażeniem Twojego skojarzenia. :)
Naprawdę piękny Gosiu! Ładnie dobrałaś kolory. Kojarzy mi się z meduzą pływającą po bezkresnym oceanie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie! Widzę meduzę. :))
UsuńTo przepiękny obraz i cieszę się, że go pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńWe mnie budzi trochę mieszane uczucia, zwłaszcza w tej ciemniejszej, zimniejszej wersji z pierwszych trzech zdjęć..., ale w każdej ściekająca w dół farba, woda, łzy, deszcz, jakoś mnie zasmuca i to oko ciut przeraża. Dopiero przed chwilą pomyślałam, że to może słońce i chmury... I w takiej metaforyce go czytam. Wtedy staje się dla mnie świetlisty...
Jest piękny, ale... Ale chyba do niego tak całkiem nie dojrzałam. Najważniejsze, że działa :D!!! Oby uzdrawiał Ciebie nadal... :)!
Wiesz, ja nie rozumiem tego zdania, że Ty nie dojrzałaś do tego obrazu. Nie ma czegoś takiego. On nie ma jakiegoś odgórnego przesłania. Dla każdego znaczy coś innego lub nic nie znaczy. I to jest OK. On gra w mojej duszy, bo to mój obraz, a jeśli gra też w czyjejś to fajnie - to bonus dla mnie.
UsuńZinterpretowałaś go przecież idealnie, bo skoro Cię i zasmuca i przeraża, i widzisz łzy, a znasz przecież jego genezę to nie mogłam sobie wymarzyć lepszego odbioru. Jednocześnie jest świetlisty i taki miękki, otulający, opiekuńczy, bo ta struktura którą jest zalany to... Ciekawa jestem czy widać co to jest...
Wosk?
UsuńOk :), wycofuję to zdanie o dojrzałości :D... :)
Dziś przechodziłam obok reklamy obrazów z piasku (http://www.piaskowe-obrazy.pl/prezentacja.html) i pomyślałam o Tobie :D, a także o tym, że chciałabym też spróbować takiego malowania... Tylko u nas nie ma takiej grupy, warsztatów... Czy myślisz, że samemu się da? Może zrobisz jakiś mini kursik takiego malowania?
Od czego zacząć, co jest potrzebne, jakie tematy, jak się wyciszyć i takie tam?... Wiem, że teraz czasu masz mało, ale może kiedyś?...
A może gdzieś już to ktoś napisał, tylko nie trafiłam?
Wosk. :) Wygładza ostre krawędzie, "goi rany", uspokaja, jest miły w dotyku i można "czytać" ten obraz palcami, to bardzo przyjemne i może nawet właściwsze niż oczami. :)
UsuńMyślę, że samemu to absolutnie nie to. To proces, który powinien się toczyć w czasie i być oparty o pewne zasady, które ot tak sobie podane na pewno nie zadziałają. Trzeba to poczuć, przepuścić przez siebie. Fajnie jest to robić w grupie bo można się dzielić myślami i widzieć jak to działa na innych. Miej oczy otwarte, może gdzieś koło Bielska - Białej będzie coś się działo. A może przyjedziesz w maju na warsztaty plenerowe koło Wrocławia? To będzie dopiero coś! Ja niestety nie mogę, jak wiesz, ale Ty o tym pomyśl. Jak znajdę info to ci podam. :)
Nie. W tym semestrze już niczego nowego nie łapię ;). Mam wystarczająco dużo rzeczy... :). Może coś będzie przez lato, albo później...
UsuńDziękuję :)... Czytanie palcami bardzo mi się podoba... hmmm....
Ależ to piękny i elegancki obraz. Zadanie spełnił, to trzeba mu wyznaczyć następne. W "Tymiankach"?
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. Teraz jeszcze musi podziałać. Zresztą nie przeżyłby podróży.
Usuń:)
trochę smutny ten obraz kiedy sie patrzy na scianę. potem jest coraz weselej.
OdpowiedzUsuńżne, że spełnia swoja funkcię, gosianko:)
Ewo, smutno mi było, w końcu Hokus był bardzo chory. Nic dziwnego, że widać ten smutek w obrazie. Taki odbiór to dla mnie potwierdzenie, że przelałam na niego to co chciałam. :)
UsuńPiękny i głęboki obraz. Lekarstwo dla duszy. Czuję w nim dużo ukojenia i dobrej energii. Ten obraz działa powoli, spokojnie, z dużym wyczuciem i troską o tego kto w nim "jest". A jednocześnie działa. A jednocześnie zmienia...
OdpowiedzUsuńGosia - pięknie wykorzystujesz kamienie, one grają wspaniałą muzykę na Twoich obrazach. I struktura... To lubię :-) Tak trzymać :-)
A widać z czego jest ta struktura?
UsuńDzięki, Piotrze.
Piękny obraz, ale ja nie odbieram go już tak smutno, jak poprzednie. Bardzo podobają mi się kamienie na obrazie, w ogóle bardzo lubię kamienie. Ciesze się, że Hokusik wrócił do zdrowia:):) A z L
OdpowiedzUsuńJa też lubię kamienie. Ten obraz ma leczyć, więc smutek jest dobrze przykryty kołderką z wosku. :))
UsuńFajnie że niektórzy mają możliwosci zajmowania się takimi twórczymi głupotami - większości nie stac by było nawet na farby i inne potrzebne dodatki ...ale najważniejsze że Hokus zdrowieje
OdpowiedzUsuńI ja cię serdecznie pozdrawiam! :)
Usuńpfff nie stać na farby, za to stać na złośliwość? chyba jednak wolę Gosi rozładowywanie emocji, a nie twoje! Ela (do wiadomości redakcji - żebym nie wyszła na pieniacza, ale mnie mierzą takie komcie-anonimki!)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńUsunęłam, bo jednak za ostro jak na mój gust.
UsuńMoje skojarzenie - Atlantyda.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Zaginiony ląd... Dobre!
UsuńPierwsze spojrzenie: Oko Opatrzności, tonięcie we łzach, bezsilność, oczekiwanie...
OdpowiedzUsuńWolę jednak: tajemnicze, pulsujące źródło życia, radości z rozpływającą się energią i nadzieją.
Też nie mogę się doczekać zdjęć zdrowego Hokusika.
K3
Łał! Widzisz w tym obrazie wspaniałe rzeczy!
UsuńO Hokim jutro.
GosiAnko, ja oglądam obrazy w kategorii: podoba się lub nie. Ten obraz naprawde mi sie podoba tylko, że ja widze na nim piekne kamyki, śliczne kolory farby, ładne rozmieszczenie na płótnie, ale to wszystko, brak mi wyobraźni, zeby zinterpretować ten obraz w katwgorii "co autor miał na myśli, lub co czuł:" tworząc to dzieło. Dlatego napisałam w poprzednim wpisie, że Ci zazdroszcze..
OdpowiedzUsuńJa rozumiem, Ewo, tylko, że w tej sztuce ważne jest pytanie: co Ty czujesz, a nie to co autor miał na myśli. :)
UsuńCieszę się, że ci się obraz podoba. W dużej części składa się on z... wosku. :)
Po za tym są tam kamyki, które kupiłam kiedyś od jakichś Azjatów handlujących biżuteria na targu. Kosztowały 8 zł! Podobały mi się te różnokolorowe kamyczki, ale nigdy ich nie założyłam. Zbyt były odważne. Ich przeznaczeniem okazało się być ozdobą obrazu. :)
Najbardziej podobają mi się kolory "w cieniu ogrodu".
OdpowiedzUsuńCudnie, że obraz spełnił swą rolę i do tego wygląda naprawdę pięknie i ciekawie. Cieszy mnie zdrowie Hokusia...u nas również coraz lepiej :)
Hura!
UsuńPo pierwszym spojrzeniu też miałam skojarzenie z Okiem Opatrzności, a teraz myślę że to atol. Na oceanie smutku tajemnicza, pełna spokoju i ciepłych miejsc wyspa, do której docierasz po przebyciu gwałtownej drogi.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Hokus zdrowy.
Piękna interpretacja! Aż się rozmarzyłam :)))))
UsuńW sloncu... w sloncu podoba mi sie najbardziej gdy zielenia wlewa nadzieje w dusze...
OdpowiedzUsuńLzy zostaly wyplakane...dusza kwitnie...
Gosienko...mozesz "zostac uzdrowiona" choc blizny zostana...to dlugi proces ale mozliwy... wierze w to - chce w to wierzyc
Usciski zasylam
Wiadomo, że w słońcu. Ty jesteś słońcem! :)
UsuńAle zmieniają mu się kolory! W słońcu jest prawie niebieski.
OdpowiedzUsuńPiękny.
To pewne dlatego, że pierwsza warstwa farby była niebieska. Dodam zdjęcie na końcu posta, zobacz :)
UsuńI wyszedł taki zmiennobarwny:)
UsuńA ja rysuję na szaro - ostatnio więcej niż zwykle...
Nigdy nie będę tak zdrowa, jak bym chciała...
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to zdanie!
Naturalnym stanem każdego organizmu jest ZDROWIE!
Proszę to zapamiętać i więcej nie pisać takich głupot!;)