W dzisiejszej historyjce obrazkowej wykorzystałam fragment wierszyka
"O TYM, JAK SIĘ RZEP DO PSIEGO OGONA PRZYCZEPIŁ"
Lucyny Krzemienieckiej
Leci pies, ogonem wywija. Merdnął ogonem koło ostów - nic, dalej biegnie po prostu.
Majtnął ogonem koło szczeci - nic, dalej drogą leci.
Wreszcie merdnął ogonem ponad miedzą, gdzie rzepy siedzą.
I nagle:
- Hau, hau, wypadek się stał! Uczepił się rzep psiego ogona, trzema tuzinami zielonych haczykowatych nóżek wczepił się w Burusiowe kudełki i woła:
- Ho, ho, bardzo jestem rad, pojadę sobie na twoim ogonie w świat!
Na twoim ogonie, jak w jakiejś karecie, pojadę sobie w podróż po świecie.
Na twoim ogonie, jak w jakiejś karecie, pojadę sobie w podróż po świecie.
- Hau, hau, odczep się rzepie!
- A właśnie, że się nie odczepię, nie jestem kiep, nie odczepię się, jakem rzep!"
***************
Ruficzek to jednak oaza spokoju! Medal dla niego! Słodkie widoki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRuficzek jest miłościom mojego blogowego życia !
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥
Moja psica kłapnęła by pyskiem tylko raz! Niesamowity spokój Rufiego i jego wzrok na ostatnim miejscu budzą we mnie zachwyt :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Skąd Wy wzięliście takiego cierpliwego psa, patrzę i oczom nie wierzę. Brawa dla Ruficzka i głaski i całuski. Naprawdę wyspecjalizował się w wykwalifikowaną kocią nianię :-)
OdpowiedzUsuńPatrzyłam mimo wszystko z niedowierzaniem co te koty wyczyniają z Ruficzkowym ogonem na filmiku! Jak Andrusik wspina mu się po grzbiecie!!! A ten NIC! Niewiarygodne. On jest jak kocia mama, cierpliwie znosi wszystkie wybryki maluchów.
OdpowiedzUsuńNiesamowite i wzruszające. Piękne sceny :-)
OdpowiedzUsuńRufi zachowuje sie jak wzorowa matka. Czy to na pewno samiec? Sprawia wrazenie czulej suni. Niecodzienny to widok, taki spokoj, tyle swietej cierpliwosci tkwi w tym zwierzaku. Wzruszajaco piekna scena.
OdpowiedzUsuńRuficzku! Kocham Cię! :)
OdpowiedzUsuń(i idę myć okna po malowaniu)
Olena
Przy ostatnim zdjęciu bardzo się wzruszyłam. Miałam ochotę wstać i biec na pomoc. To spojrzenie Ruficzka mówiące: jestem cierpliwy,ale już nie rób zdjęć, tylko zabierz tego RZEPA. Proszę!
OdpowiedzUsuńTeż tak odczytałam to zdjęcie.
UsuńNo proszę cię ,już dosyć.
Zapewniam Was, że on ma taki wzrok za każdym razem jak mu się powie słodkim głosem "i co tam, Ruficzku, męczą Cię kotki?". On znosi to naprawdę spokojnie i pogodnie. Czasem nawet liźnie jakiegoś delikwenta prosto w pysio :)
UsuńRuficzek górą!!!! Cudo nie pies!!!!
OdpowiedzUsuńJa chcę tylko grzecznie zauważyć,że w pewnym momencie na króciutką chwilkę rzep zamienił się w pchłę:-). A Ruficzek sam sobie winien-po co machał ogonem? :-). Ten pies jest niesamowity :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niczym rzep do psiego ogona :), a Rufi spokojnie to znosi :)))
OdpowiedzUsuńMasz ubaw Aniu.
Nakręciłam też ostatnio parę filmików z momimi zwierzakami, ale na ich ściągnięcie czekam, aż zainstaluję sobie nowy dysk. Już na dniach. I wtedy może też coś pozamieszczam :)
Miłego weekendu Aniu!
p.s. moja mała kocia zołza też uwielbia podgryzać piesia w ruchliwy ogon :)
OdpowiedzUsuńW sam raz na dobry nastrój:)))
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko, co to jest szczeć...
A poza tym dostałam oryginalna karteczkę z Wrocławia - dziękuję kochane dziewczynki (i chłopaki) :))))
Szczeć to taki duży "oset" o jajowatych główkach, szarozielony, często sprzedawany barwiony na różne kolory. Zobacz sobie - w googlach na przykład - "szczeć barwierska" albo w jakiejś encyklopedii.
UsuńDzięki za wyjaśnienie, ja też nie wiedziałam, ale zaufałam poetce. :)
UsuńAniu, czy wiesz, że pierwsze zdjęcie z tego posta:http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/08/mniam.html
jest robione z myślą o Tobie? Zgadniesz czemu? :)
O, masz! Zapomniałam się podpisać!
UsuńNinka.
Dziękuję za informację:)
UsuńTego ślicznego "rzepa" na szczęście nie trzeba będzie wyrywać wraz z sierścią Rufika :)
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie dobrałas ten wierszyk . Rufi trzymaj się chłopie one już niedługo wyjeżdżają.
OdpowiedzUsuńPiękna historia, ale takich pewnie wiele w Waszym domu :) Rufi to naprawdę pies nad psami, chociaż na ostatnim zdjęciu patrzy, jakby mówił: Tylko zdjęcia się dla Ciebie liczą, zabierz w końcu tego małego stwora ode mnie ;)
OdpowiedzUsuńRufi jest super - proponuję medal dla niego za spokój , cierpliwość i miłość do wszystkich :)
OdpowiedzUsuńMój Maciek jak ma rzepa na łapie - natychmiast się zatrzymuje podnosi łapę i czeka aż wyjmę i potem zadowolony idzie dalej :)
最平葵芳辦公室收費筲箕灣文件倉服務器主機屋web design域名虛擬代理平租葵芳倉域名虛擬費用
OdpowiedzUsuńwow!
UsuńI ja tak myślę :))
UsuńPiękny spam - co znaczek to link do czegoś innego. Ale wielu by sobie chętnie taki tatuaż strzeliło :)
UsuńSzkoda, ze tekst nie designerowski tylko jakies krzaczki made in china
Usuńooo, jak nick na czasie:PP
Usuńoaza cierpliwosci!!!
OdpowiedzUsuńTo nawet trzy rzepy, choć ten czarny szczególnie czepliwy:) A Rufiemu powinnaś umieścić nad głową aureolę:):):)
OdpowiedzUsuńNinka.
Doskonale dobrany tekst:)
UsuńNinka.
Co za pies!
OdpowiedzUsuńMa anielską cierpliwość do tych małych łobuzów:)
gdyby Rufi był do adopcji, miałabyś tu milion chętnych, ja pierwsza:D
OdpowiedzUsuńCo za rzep. :)
OdpowiedzUsuńRufi mnie zdumiewa, Kruczek na jego miejscu tak poganiałby koty, że to on byłby rzepem na kocich ogonach;))))
OdpowiedzUsuńBiedny Ruficzek, co z tego że się już przez lata nauczył że ogonem nie wolno machać w obecności małych kotków, jak ten ogon nic a nic go nie słucha!
OdpowiedzUsuńLepszej ilustracji do tego wierszyka i lepszego wierszyka do tej scenki znaleźć nie można.
OdpowiedzUsuńA Rufi to prawdziwy filozof, ciekawe co sobie właśnie obmyślał?
tak se teraz myślę, czy gdyby Rufi był innej rasy niż jest oraz innej sierści niż jest to, czy również wtedy koty miały by z Niego taką radochę? bo przecież przez taką warstwę futra, to On bez urazy musi te kocie zabawy odbierać jako swojego rodzaju drapanie po plecach :)
OdpowiedzUsuńRafał vel lipton_ER
Niesamowity pies :) To jest po prostu przyjaźń i ogromna cierpliwość do małych rzepów :)
OdpowiedzUsuńRufi wzruszył mnie...ostatnie zdjęcie i jego spojrzenie...bezcenne :)
OdpowiedzUsuńŻe też moje psie nie ma takiej cierpliwości do mruczków.
Ale super dobrany wiersz do zdjęć..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwieżo upieczona mężatka
pat
Miłości, radości i szczęścia! :)
UsuńDziękuję!!!
UsuńTyle mnie nie było, a u Ciebie jakby po staremu, czyli nowe kocie:)Bardzo śliczny czarny rzep:)
OdpowiedzUsuńRufi! Ty nie udawaj, z etak cierpliwie ZNOSISZ te kolejke rzepow..Ty to tak naprawde, w cichosci ducha, KOCHASZ! No przyznaj sie!
OdpowiedzUsuńale mina na ostatnim zdjeciu - pieeeekna niezywkle, on na pewno tak do fotografii promocyjnej pozuje.
a rzepy sa takie, z e nic tylko kochac i dawac sie tarmosic. Oprawa muzyczna - na medal!!
Cały czas szukałam rzepa na ogonie Rufiego zanim się domyśliłam ,
OdpowiedzUsuńże to czarne to rzep :-)))
Idę wypiję kawę , bo coś ze mną nie tak :-)))
Oj! przydałaby mi się taka Ruficzkowa niańka teraz (no, jeszcze za kilka tygodni)bo moje koty to raczej nie zaakceptują takich zabaw.
OdpowiedzUsuńMedal za ofiarność i tolerancję dla Rufiego!!!! W życiu nie widziałam tak wyrozumiałego psa.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
;-)))))))))
OdpowiedzUsuńOd zawsze powtarzam, że Rufi jest moim największym Kocim Bohaterem...
Cierpliwy, spokojny, wyrozumiały a do tego dumy - dumą bratersko-ojcowską ;-)))
A filmik pozwoliłam sobie w świat posłać ;-)))
Miziajki dla Ruficzka a Ciebie serdecznie choć wirtualnie ściskam
Rufidło kochane! I kociaki też, że się go nie boją!
OdpowiedzUsuńHela na Maję prycha i się stroszy :((
No to ja też się pochwalę takim psem. No dobra, prawie takim, bo nie wszystkim kotom Leśka pozwala na takie harce (inna rzecz, że pozostałe koty się wcale do tego nie garną) na jej ogonie i tylnych łapach, ale Majtkowi owszem. Ale sama chciała, sama go sobie znalazła, to teraz ma. Wczoraj na przykład doniesło mi dziecko, że Majtek wlazłszy na Lesię, miesił na niej ciasto! Po czym ułożył się wygodnie i zasnął. Scena jak ze zdjęć Wzruszaczy u Ori, których jej tak zawsze zazdrościłam. :)
OdpowiedzUsuńAle Rufiego to raczej nie przebijemy. :)
Filmik obejrzę w domu, bo znów nie mam tu słuchawek. :(
Naprawdę wam zazdroszczę takich scen, Moje zwierzęta warczą na siebie...
UsuńPo obejrzeniu filmiku potwierdzam, że dokładnie tak zabawia się Majtek z Lesią. :)
UsuńOglądając scenki, zaczęłam się zastanawiać, czy Li ma psa, a jeśli, to czy z puszystym ogonem, bo jeśli nie, to musi sobie chyba sprawić. ;)
Li ma psa, z ogonem, ale nie puszystym...
UsuńMoże się nada. Zawsze można go przecież... upuszyścić jakimś, dajmy na to, tupecikiem. ;)
UsuńOstatnie zdjęcie zdaje się mówić - weźcie go, bo za siebie nie ręczę:))
OdpowiedzUsuńto jest takie słodkie, że można patrzeć na to godzinami:) szkoda, że mój piesek nie ma takich wiernych towarzyszy:) może pora to zmienić:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch chciałabym mieć taką anielską cierpliwość jak Ruficzek. Pełen podziw!!!
OdpowiedzUsuńNo coz, przyklad psa na rzepy; na rzepy przytwierdzony do podlogi, do dywanu, do zdjecia/filmu, na rzepy przytwierdza wzrok zarowno w sesji zdjeciowej jak i filmowej :D ogladajacego. A te male 'rzepki' (rowniez do wyrwania z cala gromada ludzmi do pomocy - to tez jakis wierszyk chyba :), to 'rzepy-przylepy' :)
OdpowiedzUsuńMiluśki ten rzep na psim ogonie.
OdpowiedzUsuńpoczciwe psisko... i cierpliwe.... hihi
OdpowiedzUsuńw końcu trafiłam i ja do Ciebie Aniu - na stałe
Moje wielkie psisko ma ocean cierpliwości do "nowego", czyli Wałka - imię przylgnęło i on już pięknie na nie reaguje. Jest dokładnie takim rzepem, uwieszonym na Frodku przez cały czas. A co z nim wyprawia! Tarmosi, podgryza, wskakuje z rozpędu na jego grzbiet. Wszędzie w ogrodzie fruwają frodkowe kudły, nie trzeba go czesać! Fantastycznie się dogadali. Kotka, niestety, dalej mieszka na szafie i nie podejmuje ryzyka, chociaż Wałek jest tylko ciekawski. Jakie macie doświadczenia w takiej kohabitacji?
OdpowiedzUsuńZadamy to pytanie jutro szerszemu gremium, ale u mnie jest tak, że nawet najcięższe kocie przypadki, wcześniej czy później zakochują się w Rufim. :)
UsuńWałek ma pieprz w tyłku, a Grażynka jest po przejściach i jest nieufna. Dzisiaj z trudem w jego obecności dała się wziąć na jedzenie i zeszła na niższą szafę. A on tylko patrzył!
UsuńHano, czas, czas i jeszcze raz czas. W końcu do Frodo się przyzwyczaiła?
UsuńHano, Leśna też jest ruchliwa i nawet gania nasze koty na drzewa na przykład, na szczęście bez agresji, raczej zabawowo. Mam sześć kotów, z każdym, gdy Lesia przybyła do nas prawie rok temu, było inaczej, jeśli chodzi o integrowanie, bo koty mają różne charakterki. Ale ostatecznie wszystko się bardzo szybko unormowało. I powiem Ci, że bardzo szybko doszło do porozumienia między Lesią i kotką, która kilka miesięcy wcześniej miała złe doświadczenie z drugim naszym psem. To na szczęście nie zaważyło na ich przyjaźni, bo teraz się dobrze dogadują - z Lesią, nie z Pudelsem - ten nie lubi kotów.
Usuń:( Najlepiej jednak rzecz przebiega z najmłodszym Majtkiem, którego Leśka sobie sama... przygruchała. Ale ten to jest niesamowity charakterek. Dominujący i bardzo rezolutny. Myślę więc, że musisz dać czas Grażynce. I to dobrze, że ona ma się gdzie odizolować - choćby na tej szafie. Z czasem się ułoży, zobaczysz. Zwłaszcza że Wałek ma kumpla we Frodku, więc nie będzie pewnie aż tak zaczepieł koteczki, jak np. Leśka zaczepia naszą Śliwkę - też zabawowo zresztą. Odkąd jednak jest Majtek, Śliwka ma więcej spokoju - choc nie od Majtka, który z kolei sobie ją upodobał do zabaw. :] Czyste wariactwo. Trzymam kciuki za integrację Wałka i Grażynki.
Dzięki za dobre słowo. Wałek kotki nie zaczepia, raczej niucha w jej kierunku z zaciekawieniem, ale jeśli ona ucieka (a ucieka), on ją goni - błędne koło. Z Frodo jakimś cudem poszło bezboleśnie. Kiedy go przywieźliśmy, z duszą na ramieniu wprowadziliśmy do domu, Grażynka siedziała na stole. A że on już wtedy był duży, więc na dzień dobry, nie schodząc ze stołu, posłała mu prawy sierpowy. On się uchylił i już, było po wszystkiem. Kilka dni się obchodzili łukiem, ale nie wiała na szafę. Tam ma swój koszyczek, podusię i w ogóle mieszkanko. To pracownia, w której mogę ją zamknąć, ma kuwetę i całą resztę. Jednak nie o to przecież chodzi. Drzwi zostawiam otwarte, tylko czasem daję jej czas na siku chociaż! W nocy łazi po domu, pieski śpią, nie słyszą jej. A Wałek jest takim bystrym słodziakiem, łapie w lot!
UsuńU nas z Leśną nadal jest tak, że jeśli któryś kot biegnie sobie swobodnie i Lecha to zobaczy, to przeważnie go goni. Ech! One już przywykły do tego. Lesia poszczeka, poszczeka pod drzewem i odchodzi. Co i nnego, gdy obcy kotek przyjdzie i go na drzewo zagoni. Wtedy trzeba jej pomóc stamtąd odejść. :]
UsuńTrzeba czasu, Hano. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze. :)
PS. Zapomniałam dodać, że filmik jest przecudowny - marzenie każdego właściciela psa i kota!
OdpowiedzUsuń...ha ha ha...
OdpowiedzUsuńRufik jak moja Ruda. Nawet podobne. Tak samo miała z Iwankiem. :) A potem z Asani.
OdpowiedzUsuńTylko jedno kłapnięcie:( kocur ryzykant, a Rufi pójdzie do psiego nieba.
OdpowiedzUsuńSłodkie te Rzepki, a Rufi ma anielską cierpliwość. Medal powinien dostać! :)
OdpowiedzUsuńPiękny rzepik a Ruficzek pokład cierpliwości,wspaniała trójka.
OdpowiedzUsuńBiedny Rufi jak można tak go męczyć!!!
OdpowiedzUsuńRufi to szczyt cierpliwości...jak by chciał, to przecież, by tego rzepa zjadł bez popijania:)
OdpowiedzUsuńo matko, ale kociaki mają frajdę :) :) a Rufi ma taki piękny ogon, do tego zero agresji, więc kociaki szaleją :)
OdpowiedzUsuńna filmiku widać nawet chwilami trzy rzepy przy ogonie :D
37 yr old Help Desk Operator Magdalene Prawle, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like It's a Wonderful Life and Cosplaying. Took a trip to Gondwana Rainforests of Australia and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. uzyskac wiecej
OdpowiedzUsuń