środa, 31 lipca 2013

Nad rzeczką, opodal krzaczka, mieszkała...

Po dwóch dniach wzruszeń i emocji związanych ze zwierzakami 
czas na luźniejszy, budyniowy post. :)

 Nad rzeczką, opodal krzaczka, mieszkała...


ważka!






Na polanie przy jeziorze
każdy spotkać ważki może,
bo nad wodą dla zabawy
ważki ważą ważne sprawy.
Czy zielony listek może
być w różowym też kolorze?
Czy istnieją suche stawy?
Łąki z wodą zamiast trawy?
Czy leniuchom coś pomoże
ranek o wieczornej porze?
Ale może dla zabawy
sprawdźcie sami wszystkie sprawy.
Każdej sami wagę zważcie
Mało ważne są czy ważkie?

Autor: Małgorzata Płonowska




Mrówko, ważko, biedronko

Mrówko co nie urosłaś w czasie wieków 
ćmo od lampy do lampy 
na przełaj i najprościej 
świetliku mrugający nieznany i nieobcy 
koniku polny 
ważko nieważka 
wesoło obojętna 
biedronko nad którą zamyśliłby się 
nawet papież z policzkiem na ręku 

człapię po świecie jak ciężki słoń 
tak duży, że nic nie rozumiem 
myślę jak uklęknąć 
i nie zadrzeć nosa do góry 
a życie nasze jednakowo 
niespokojne i malutkie

ks. Jan Twardowski


Zdjęcia nie są popisowe, ale temat uroczo ulotny. :)

W piątek jedziemy nad morze. Cieszę się, choć nie odbywa się to bez stresu. Udało mi się wprawdzie znaleźć dom dla całej czwórki moich niedawnych tymczasów, jednak natychmiast, jak wiecie, wzbogaciłam się o kolejne trzy maluszki. Poza tym nie było z kim zostawić moich rezydentów... Nadludzkim wysiłkiem dopięliśmy jednak sprawy opieki na ostatni guzik. Maluszki pojadą na tydzień do innego domu tymczasowego, do doświadczonej opiekunki i ptasiego mleczka im nie zabraknie. 

Jutro będzie przedostatni post przed wyjazdem - dużo tekstu, gdzieś tak cała strona A4, przygotujcie się psychicznie. :) 

W piątek nie będzie komiksu, tylko coś innego, lekkiego, na pożegnanie. 

Dziękuję bardzo za wczorajszy i przedwczorajszy żywy udział w budyniowym świecie mojego bloga, który bardzo odzwierciedla moje, i nie tylko, całkiem realne życie. 

PODPIS

57 komentarzy:

  1. chwila oddechu... ufff :)
    a kolor ważki przecudny
    spokojnego dnia, Aneczko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba sie zorientowalas, z emam slabosc i do wazek tez....a ta jest naad wyraz piekna przez swoj kolorek, ja to lubie patrzec na swiat przez skrzydla wazek (zupelnie jak ogladanie wystawy sztuki przez ucho jednego faceta...ale to inna bajka)

    Mam nadzieje, ze morze bedzie w sam raz i ze odpoczniesz odpowiednio i znajdziesz bursztyn i ... moze przywieziesz swieze sieroty.
    Od malego uwazalam, ze jak prawdziwe wakacje to nad morzem musza byc!

    I nie zapomnij liscia na nos!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę: jak wakacje, to tylko nad morzem:)
      Ninka.

      Usuń
    2. Przez ucho faceta?! OMG! O co chodzi?

      Usuń
    3. No przez ucho, jak bum cyk cyk!
      Onegdaj jechalam przez Paryz do Wroclawia (konie zmienialam w Paryzu) i zatrzymalam sie u kolezanki, ktora z uwagi na swoja prace miala darmowy wstep do muzeow dla siebie i goscia. Robilam za goscia. U Pomipidou "dawali" wystawe "Poczatki Ekspresjonizmu". Kolanka mnie sie wziely i pouginaly raz kolo razu. Jedyna okazja - bywaja takie wystawy, ktore musze zobaczyc a tych niezobaczonych nigdy nie odzaluje (np Piero della Francesca czy Jan Vermeer), no ale trudno...
      Doszlysmy do Centre Pompidou i nogi sie ugiely od ilsoci ludzi - caly wielki plac szerokosci budynku skladal sie z ciasnego weza ogona mega. I jeszcze ludzie stali wyzej, po schodach i z placu prawie wychodzili. Mysmy tam byly chyba w drugi dzien wystawy. Wszystko, co pisze to nie jakies glupoty al przygotowanie sytuacji

      Wlazlysmy bocznym wejsciem dla ludzi ze sluzbowymi legiitymacjami, gdzie TEZ byla kolejka ale raczej ogonek. No i weszlysmy na wystawe a tu sie okazalo, ze poruszac sie po wystawie mozna tylko i wylacznie w tempie scislego tlumu przed nami. No i sie okazalo, z eprzede mna stal gosciu wzrostu siedzacego psa (cytat) znaczy sie m/w mojego. Gosciu sam w sobie byl dzielem sztuki. Tatuazu. Do tego mial fenomenalny sznurkowy podkoszulek bez rekawkow a w uchu mial ten taki rozpychacz w formie kolka/pierscienia. Ucho sie rozpycha stopniowo, albo nosi sie w nim taki rog/kiel, co to najpierw cienko - malo,a potem sie przesuwa ten rog nieco dalej, zeby dziura w uchu byla wieksza i tak stopniowo dziura sie robi wieksza niz ucho. Mozna tez miec takie , no, felgi. I ten mini gosciu mial felge w uchu, tak ze 2cm srednicy, moze odrobinke mniej. I ja stalam , przenosilam sie, do nastepnego obrazu tuz za nim i najlatwiej na niektore obazy, te juz nastepne (ja niestety mam tak, ze po wystawach lece, ale lece dwa razy. najpierw zobaczyc a pozniej zeby ogladac ;) ), wiec sie nieco spieszylam, niecierpliwilam i najlatwiej bylo mi ogladac te obrazy przez jego ucho z felga. No to juz wszystko wiesz ;)

      Usuń
    4. Ta felga to inaczej tunel ;) Nie, żebym była zwolenniczką takich ozdób (??), ale w "gimbusowym" świecie takie fascynacje są na porządku dziennym i co nie co o uszy ( nomen omen) się mi obija.
      Swoją drogą to chyba nigdy nie oglądałam dzieł sztuki przez ucho faceta, ale jest to realne, jak piszesz :)

      Usuń
    5. Co ja mam ci napisać, Kryśka... Szurnięta jesteś i tyle :D
      Jak ja to lubię! :)

      Usuń
    6. No, w sumie nigdy nie mialam ambicji ze byc normalna, rhehrehre.
      Tunel moze byc, wole felge. a tunel to nie ten rog/kiel?

      Usuń
    7. Krysiu, tunel czy felga - pal licho! Świetna opowiastka. :))

      PS. Chyba bardziej mi leży ta felga - działa mi na wyobraźnię, oj, działa! ;)

      Usuń
    8. Felga też mi się bardziej podoba :))
      Tunel, to takie prozaiczne i nudne ;)

      Usuń
  3. Wspaniały jest ten wiersz ks. Twardowskiego, czytam go i czytam już czwarty raz u Ciebie Aniu i tak mnie zachwyca.
    Fajnie, że jedziecie nad morze ze spokojną głową. Wypocznijcie, najodujcie się ;-), zjedzcie pyszności, które potem pokażesz takim jak ja łasuchom na blogu ;-)
    Ważka piękna, aż dziw bierze, że natura stwarza takie kolorowe mieniące się żyjątka :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...Aniu, poległem i nadal leże i oglądam ważki, przepiękne...

    ...odpoczywaj i zbieraj kolejne kamyki, a może bursztyn i muszelki... ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się określenie "budyniowy", "budyniowe", "budyniowo"

    A, jeśli można spytać, jakie miejsce nad morzem wybraliście?

    OdpowiedzUsuń
  6. Och! będzie przerwa:) Ja i tak nie nadążam z czytaniem;) Witam nad morzem!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosiu, dobrego wypoczynku, takiego bez trosk i proszę.... nie nazbieraj przy okazji kolejnych kociąt, zostaw transportówkę w domu, zajmij się tylko i wyłącznie wypoczynkiem.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. :)... Bardzo lubię ważki :), śliczne wierszyki oczywiście :D... ;). Budyniowy komentarz dziś, ale rano jest wczesne.

    OdpowiedzUsuń
  9. taka wielka ważkę ostatnio ratowałam na tarasie)) są bardzo fotogeniczne))
    teatralna

    OdpowiedzUsuń
  10. Popatrz, a u mnie same czerwone ważki w tym roku są. Piękne te niebieskie:)Mam nadzieję, że nad morzem oderwiesz swoje myśli od kocurków choć na chwilę i odpoczniesz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ta perlista pajęczyna jest prześliczna:)

      Usuń
    2. No wlasnie zapomnialam napisac o pajeczynie. Pajeczyny sa piekne defaultowo w ogole,a takie jak sznury perel to juz w ogole. Poza tym kocham pajaki. wiec i ich domki.

      Usuń
    3. Krycha, łażę za Tobą, śledzę Cię i... lubię. Tak jak pająki i pajęczyny. :)

      Usuń
  11. Bardzo ładne zdjęcia :) Uwielbiam przyrodę :)
    Fajnie, że jedziesz nad morze. Życzę Ci abyś odpoczęła :-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja przez moment myślałam, że ważka miała być dziwaczką i robić piesze wycieczki:):):)
    Post o klimacie lekkiego świeżego lata... Ożywczy.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ważka ma śliczny kolor, a zdjęcia i wierszyki są urocze. Życzę pięknej pogody nad morzem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknego wypoczynku, będzie mi brakowało wizyt tutaj ale przecież nie będę samolubna. Takie szafirowe ważki towarzyszyły mi przez całe dzieciństwo, dom rodzinny był nad rzeczką. Ksiądz Twardowski jak zawsze niezawodny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak mi miło, że Ty jedna się nie cieszysz, że mnie nie będzie!

      Usuń
  15. Urocza ta rzeczka, mam ochotę zanurzyć w niej stopy.
    Mam nadzieję, że nie będziesz publikować podczas urlopu,
    a ja będę mogła nadrobić zaległości w czytaniu:)
    Cudownego urlopu, bez dostępu do internetu!;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Też" myślę
    jak uklęknąć
    i nie zadrzeć nosa
    do góry"
    w obliczu
    cudów natury...

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne te Twoje zdjęcia, takie relaksowe...

    OdpowiedzUsuń
  18. Sielska atmosfera. Tylko pozazdrościć

    OdpowiedzUsuń
  19. O nie tym razem posta chwalić nie będziemy! Patrzy się na te zdjęcia i na Mazury się chce! Na kajak! A tu nie ma jak :( i jeszcze o morzu czyta. Niesprawiedliwości straszne ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię ważki. Ulotne ale takie piękne.
    Tylko dlaczego niektórzy na tym świecie nazywają je smokami? Ze niby takie wielkie w porównaniu z muchą?(dragonfly)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajny relaksacyjny post.
    Zamawiam takich więcej!
    A słowa ks. Twardowskiego zostają...

    OdpowiedzUsuń
  22. Śpiewać na melodię wiadomą:

    Nad morze - na muszelek świeży łów,
    Nad morze - by kamieni nawieźć znów.

    Zabieramy worek marzeń,
    Zapuszczamy się na plażę,
    Powracamy za siedem dni,
    Wypoczęci, opaleni. ;)

    Nad morze - na zachodów zdjęciowanie,
    Nad morze - i zez Jolką się spotkanie.

    I tak dalej... :)

    Do zobaczenia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha
      Jolko, śpiewam razem z Tobą na melodię wiadomą :PPP

      Usuń
    2. Jola popieram cię w całej rozciągłości też o tym pomyślałam.
      i będą spacery w tempie gosiozachwytu i 150 pstryknięć na sekundę. Przyroda nie taka dzika ,ale jakieś muszelki na pewno się znajdą i będzie następne muszelkowe dzieło i jakieś emocje zakęte w kolejnym niezwykłym kamieniu.
      Tego życzę oby się spełniło i dużo jeszcze innych nieznanych wrażeń.
      A spotkanie pewnie będzie niezwykłe bo dlaczego miało by nie być .

      Usuń
    3. :) Się spotka, się zobaczy.

      Usuń
  23. Myślałam, że jakąś kaczkę-dziwaczkę aparatem ustrzeliłaś, a tu śliczna ważka ;) No to czekam na to dłuuuugie czytanie. :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Jaka niebieściutka!

    Bardzo jestem ciekawa nadmorskich relacji :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jezdeś! Gdzie to Cię nosiło, Alucho, bój się bloga?

      Usuń
    2. Jolko, ciiii bo nam focha szczeli ;)

      alucho, witam Cię cieplutko i nie martw się, nic tu się nie działo, nikt nie pisał komci, Twoje miejsce jest niezagrożone:P

      Usuń
    3. I dalej jej nie ma! Chyba wydziedziczę...

      Usuń
    4. :D
      co mnie wzięło i ominęło? cofnę się do przeszłości :P

      Usuń
  25. Pozdrów morze, nie byłam tam tak dawno......

    OdpowiedzUsuń
  26. byłam nad morzem w czerwcu, jak jeszcze ludzi nie było.
    a ważka? aż boję się przyznać, że moje koty łowią takie i większe ważki nad oczkiem wodnym. chyba ja to oczko zlikwiduję!
    miłego odpoczynku!

    OdpowiedzUsuń
  27. To są ważki baletnice ,tańczą nad wodą najczęściej w parach,albo większymi grupkami,obserwuję je nad Oławą ,a najczęściej w parku Wschodnim.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ważka jest soczyście niebieska.
    Lubię robić im zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja już się nie mogę doczekać Twoich nadmorskich zdjęć.
    I patrzcie ją, jaka skromniacha, że niby te ważkowe niepopisowe.
    A popisowe i to bardzo.
    Miłego urlopowania. Pozdrów morze od nas.

    OdpowiedzUsuń
  30. i szkoda że nie będzie komiksu... bo ja uwielbiam Twoje komiksy!
    Wypoczywaj! Życzę wspaniałej pogody i cudownych obiektów do fotografowania, które to obiekty następnie będziemy mogli podziwiać :)
    Rzuć w morze kamyczek ode mnie :*

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...