Komentarze są najcenniejsze.
Miło jest jeszcze, gdy nasze pomysły na blogowe zabawy, konkursy, licytacje i candy są wspierane przez innych i gdy po prostu biorą oni w nich udział. Myślę, że każdy, kto organizował coś takiego, wie, o czym piszę. Dopiero co dostałam przepiękne podziękowanie od Gohyy za udział w „polowaniu na kosy”. Pisze Ona tak:
Witajcie, moi drodzy.
Na wstępie chciałam gorąco podziękować Wam za udział w zabawie na moim blogu.
Gdy zaproponowałam łapanie kosów, chciałam nagrodzić jedną osobę jakimś drobnym upominkiem,
ale w zabawie wzięła udział garstka osób i wszystkie zdjęcia niesamowicie mi się podobały,
a każdy mail z kosem sprawił mi ogromną radość.
ale w zabawie wzięła udział garstka osób i wszystkie zdjęcia niesamowicie mi się podobały,
a każdy mail z kosem sprawił mi ogromną radość.
Zakładając blog, nie spodziewałam się, że znajdą się ludzie o bratnich duszach,
z którymi będę mogła podzielić się tym, co dla mnie ważne, tym, co mnie zachwyca i tym, co martwi.
A oni będą chcieli wiedzieć, co u mnie, i będę mogła liczyć na ich obecność.
Chciałabym, żebyście wiedzieli, że każdy z Was zajmuje malutkie miejsce w moim sercu.
z którymi będę mogła podzielić się tym, co dla mnie ważne, tym, co mnie zachwyca i tym, co martwi.
A oni będą chcieli wiedzieć, co u mnie, i będę mogła liczyć na ich obecność.
Chciałabym, żebyście wiedzieli, że każdy z Was zajmuje malutkie miejsce w moim sercu.
Dziękuję, że jesteście.
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na mały wirtualny upominek ode mnie.
Pozdrawiam i ściskam mocno. Gohaa z gohaa.blogspot.com
Rozumiem Cię, Gohaa, i dlatego sama jestem osobą, która bierze udział w takich blogowych zabawach. Można było zobaczyć moje zdjęcia u Jasnej 8 w jej licznych konkursach, można poczytać moje wierszyki w kreatywnych zabawach Pantery, łapałam kosy, zapisałam się do akcji Sukienka u Aluchy, liczyłam koty u Rzeki, brałam też udział w wielu innych zabawach, licytacjach i candy.
Napisałam ten wstęp, żeby podkreślić, jak bardzo mi miło, że znalazła się całkiem spora garstka osób, które poświęciły swój czas na zabawę w klasówkę. Myślę, że nie zajęło im to więcej niż 5 minut, myślę, że można było podejść do tego, tak jak prosiłam, na luzie i z dowcipem, ale pod jednym warunkiem: że się czytało moje posty o Irlandii. I tu dochodzę do istoty rzeczy. Najważniejsza i najmilsza jest dla mnie świadomość, że jest grupa osób, które faktycznie czytają, co przygotowałam, nie wczytują się, po prostu ze zrozumieniem czytają. Reaguję z coraz większą przykrością na ewidentne znaki, że komentarze pisane są przez niektórych na odczepnego, właściwie nie wiadomo, po co (jestem pewna, że te osoby nie dotarły do tego miejsca w tekście), bo zamiast wzajemności wzbudzają tylko niesmak z mojej strony.
Dziękuję bardzo za udział w klasówce: Panterze, Lidii, Marii, Agai, Nince, Iwonie, JolceM, Monice i Alusze. (W żadnym razie nie sugeruję, że są to jedyne osoby, które czytają moje posty.) Oczywiście rozumiem, że niektórym z różnych powodów nie wyszło/nie chciało się/nie lubią - i nie mam o to pretensji.
Ponieważ wszystkie zdałyście klasówkę śpiewająco, przeszłyście w ten sposób na wyższy poziom goszczenia Za Moimi Drzwiami i otrzymujecie certyfikat z kocim paskiem, tak jak zapowiadałam:
Pojedyncze certyfikaty bardzo bym chciała przesłać w wersji papierowej adresatkom, więc proszę osoby, których adresów nie mam o podanie mi ich na mail: anka.wroclawianka@op.pl. Certyfikatów będzie można użyć jako zakładki do książki lub w dowolny sposób. :)
Bycie Gościem specjalnym nie generuje żadnych korzyści, oprócz oczywiście osobistej satysfakcji obdarowanych i mojej wdzięczności wraz z sympatią. :)
Niektóre odpowiedzi były bardzo śmieszne.
1. Irlandzki koń jaki jest, każdy widzi. Jego myśli zaś są nieodgadnione, chociaż wyraz... hmmm... twarzy wskazywałby na pełną dezaprobatę dla osobnika vis a vis i można by się domyślać nieprzychylnych komentarzy.
1. Najpierw czy konie są mniej wredne od kotów? Irlandzkie z pewnością nie, ponieważ nie lubią turystów z Polski, kpiąc z nich w myślach, gdyż ci nie mają siana. A niby jak mają je przywieźć do Irlandii, skoro w samolotach obowiązują limity przewożonego bagażu? A taki balot siana to kilkaset kg!
1. Wypchaj się sianem, nie, nie słomą, ty chochole z Polski, a... zostanie ci jeno, a zostanie ci jeno sznur. - No popatrz, Ruficzku, wredne te koniowate jak koty.
1. Irlandzkie konie uważają facetów wyłącznie za dostarczycieli siana. Jak facet nie ma siana, to znaczy, że nie jest prawdziwym facetem. (Ciekawe, czy opinię tę podzielają Irlandki.) Co do wredoty (wredności?), to trudno mi się tak jednoznacznie wypowiedzieć. Podejrzewam, że zależy to jednak od konkretnych egzemplarzy: bywają konie bardziej wredne od kotów i bywają koty bardziej wredne od koni. Pytanie jeszcze, gdzie w tym układzie umieścić psy…
1. Irlandzki koń myśli sobie, że to cudaki nieokreślonej płci, w każdym razie nie faceci.
1. Irlandzki koń myśli o turystach bez siana, że jak nie ma siana w kieszeni, to co to za chłop. To baba raczej jakaś! A koty i tak są najwredniejsze na ziemi, o tak!
1. Koń irlandzki co myśli o turystach, szczególnie o tych bez siana, każdy wie. Zaś jego wredność mogę chyba określić (z pewnym przymrużeniem oka) jako wprost proporcjonalną do ciapowatości i rozmamłania osobnika, z którym ma do czynienia. :)
1. Że to cudaki. Widać z ostatniego komiksu, że nie są mniej wredne od kotów, Ruficzku.
1. Taki turysta bez siana to się sianem co najwyżej wypchać może! A on oczekuje, że ja, irlandzki koń, do niego podejdę?! Porobię trochę głupich min, żeby jego żona mogła się z innymi fariatkami pozachwycać na blogu. No niech mają radochę.
5. Irlandia od zwłaszczy różni się zwłaszcza tym, że jest bardziej do góry i na lewo.
5. Irlandia różni się właśnie "zwłaszczaczym".
5. Irlandia różni się zwłaszcza... klimatem, kolorem zieleni, zabudową, muzyką. No i kierunkiem jazdy.
5. Irlandia różni się tym, że jest o wiele bardziej, a zwłaszcza o wiele mniej.
5. Ze zwłaszczą mam poważny kłopot. Obleję jak nic :( A nie... Pisałaś, że nie można oblać. :) No to strzelam: Irlandia ma mnóstwo pięknych miejsc, a zwłaszcza plaże i muszelki.
5. Zwłaszczy Irlandia jest zielona i zwłaszcza pusta, zwłaszcza że pada, pada, pada iiiiiii zwłaszcza wieje.
5. Zasadniczo niczym, gdyż zwłaszcza Irlandia jest.
5. Irlandia różni się tym, że jest zielona, a zwłaszcza w lecie.
5. No zwłaszczem przecież! I zwłaszczą, i zwłaszczami jeszcze też :)
Oczywiście na moje pytanie tylko jedna odpowiedź jest prawidłowa: NINKA!
Przypominam jej poetyckie tłumaczenie:
Odpowiedzi na pozostałe pytania można podziwiać pod tym postem.
Obiecaną zakładkę irlandzką otrzymuje... Pantera! Cieszę się bardzo, bo jest to osoba, na którą zawsze można liczyć, i na co dzień, i od święta. :)
Losowanie odbyło się następująco: poprosiłam MójCiOnego, żeby wybrał jakąś cyfrę między
1 a 8. Wybrał jeden, czyli pierwszą osobę, która oddała klasówkę - Anię. :)
Dziękuję raz jeszcze; temat budyniowego świata i komentarzy poruszę także jutro.
Miłego poniedziałku. Jaka piękna pogoda! Ani za zimno, ani za ciepło. Cudo!
Gratuluję dziewczynom!!! :)))
OdpowiedzUsuńJa bardzo chciałam wziąć udział w klasówce, ale w piątek zajęłam się skanowaniem starych slajdów i pochłonęło mnie bez reszty, a weekend nie było mnie w domu i jak zwykle z dobrych chęci wyszła d..a ;)
Ja mam do odratowania stare filmy. Kiedyś w końcu muszę to zrobić. Buziaki
UsuńGratuluję wyróżnionym i wygranym !
OdpowiedzUsuńNiestety ja w tym roku lato mam nie-blogowe :-(
A z drugiej strony dużo się dzieje w życiu realnym...
Coś za coś :-)
Ale piękne świadectwo :) I to z "paskiem"!
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę zabawę :) Zmusiła szare komórki do pracy nad odpowiedziami.
Panterko, gratuluję zakładki :)
Miło mi bardzo! :)))
UsuńNie zdążyłam na klasówkę, więc jako zadanie domowe uzupełniające w jednym zdaniu postaram się odpowiedzieć na dwa pytania. Odpowiedź będzie w stylu barokowym czyli późnym rokokoko :-):
OdpowiedzUsuńKoty nie są takie wredne jak konie irlandzkie, które oczekują dużo siana,a wywóz dużej ilości siana trzeba deklarować u celników, a zwłaszcza koń polski, który próbował ujeść mnie w nogi i kłapał żółtymi zębiskami raz z jednej, raz z drugiej strony, czym wzbudził zrozumiałą radość oglądaczy a ze mnie uczynił wysokiej klasy woltyżerkę:-).
Prywaty troszkę przemyciłam :-)
:))) Fajna historia :)
UsuńPodoba mi się "ujeść w nogę". :) I przypomniało mi się, że mnie kiedyś jeden taki z lekka nadjadł. Figaro mu było, a właściwie jest. A taki kłapiący zębiskami to był niejaki Kuba, na którym zasiadłam na pierwszej lekcji jazdy. Ale mało miałam z nim do czynienia, bo był staruszkiem i wkróce poszedł na emeryturkę. A to wszystko razem przypomniało mi, jak długo juz nie byłam u koni... Ech!
UsuńI wielkie brawa dla Organizatorki i Wygranych!!!!!:))))
OdpowiedzUsuńMam usprawiedliwienie!!!od dziecka bałam się klasówek:)Zresztą mam kryzys i ciągle mnie nie ma:/więc może zostanę usprawiedliwiona? bo jeszcze popadnę w depresje
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale tej klasówki nie trzeba było się bać. Widziałaś pytania?
UsuńMiłego:)
Zabawa była świetna, a jeszcze teraz ubawiłam się czytając pozostałe klasówki:):):) I doszłam do wniosku, że potraktowałam ją jednak zbyt poważnie. Spróbuję się poprawić przy innej okazji.
OdpowiedzUsuńZ certyfikatu strasznie się cieszę! Dzięki!
Ninka.
Ninko, odpowiedziałaś jak piątkowa uczennica, wyczerpująco i na temat. Widzę też dużo luzu w Twoich odpowiedziach, tak, że jest oki :))
UsuńNajszczersze gratulacje dla dziewczyn:) Lubię czytać, ale nie mam czasu grać:)Tak bywa:)
OdpowiedzUsuńMniamuśny certyfikat! To zaszczyt posiadać taki dokument, zwłaszcza że TEN PASEK, KOCI PASEK! Warto było sobie trochę połamać głowę. ;)
OdpowiedzUsuńPanterko, gratuluję szczęścia w losowaniu! Co dwie zakładki, to nie jedna. :)
A w ogóle to się cudnie obśmiałam, czytając pozostałe klasówki.
Jednym słowem, zabawa była świetna. No dobra, trzema słowami. :)
Uściski wszystkim "klasówkom" i dobrego dnia! :)
Zapomniałam o najważniejszym: GosiAnko, buziaki i podzięki! :))
UsuńE tam, to ja dziękuję:)
UsuńBuziaki i serdeczności przesyłam Tobie i wszystkim wyróżnionym!
OdpowiedzUsuń...gratulacje dla dziewczyn, niestety mnie rwa albo korzonki powaliły, normalnie SKS...
OdpowiedzUsuńWstyd, ale zapomniałam, że to dziś już wyniki. Świetnie się czytało.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Organizatorce i wszystkim innym :)
:)) Mail dostałam, zrobię jak sobie życzysz:)
UsuńNareszcie COŚ wygrałam!!! Huraaaa! W dodatku wszystkie Ankowrocławiankowe kotki na pasku - no prawie wszystkie - dziekuję Ci Gosiu!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się cieszysz :))
UsuńO kurka! I mnie się udało mimo, że dawno po czasie - tym bardziej się cieszę! :D:D
OdpowiedzUsuńDoskonale wiem co masz na myśli - i jeśli chodzi o zaangażowanie i komentarze. Lepiej by było ich mniej, ale niech wszystkie będą szczere i napisane z chęcią, a nie bo wypada. A jeśli ktoś nie ma chęci się bawić to ok, nie wszystkim musi się chcieć, tylko po co pisać, że ja nie umiem, nie wiem, ale co, ale jak... Zniechęcająco to działa.
Ja dziś praaaaaawie na północy kraju i tu bardzo pochmurno :(
Jolu, byłaś w piątek w Darłowie? Pewna Jolanta odzywała się w Trójce ;)))
Buziaki :*
Słyszałam pewną Jolantę. Nie ja to byłam. Mieliśmy z Igorem w planach, żeby pojechać, ale ostatecznie rozeszło nam się po kościach. Byliśmy rok temu u redaktorka Barona i wtedy rzeczywiście dorwaliśmy się do mikrofonu. :) W dodatku po dwóch miesiącach okazało się, że ktoś nas słyszał i rozpoznał! :) Może w przyszłym roku zrobimy najazd, bo to coroczny festiwal. Przyjedziesz? :))
UsuńTak sobie pomyślałam, że chyba byś dała znać, że to Ty :)
UsuńDorwaliście się rok temu?! Super! Ciekawe czy jest gdzieś w archiwach Wasza wypowiedź :D
W ubiegły piątek mój tata się dodzwonił do Trójki prosząc o piosenkę Beatlesów, jako, że byli z mamą na McCartneyu :). Dodał też, że akurat mają 33 rocznicę ślubu, ale tego nie puścili!
Pewnie, że przyjadę! :D
Alu, fajnie, że jednak się zdecydowałaś. Miło mi było.
UsuńCo do tych wymówek, to żenujące to bywa...
Buziaki, dziewczynki:)
Przeczytałam wszystkie odpowiedzi ,no i wychodzi na to że moje chyba są najbardziej zgryzliwe .Noooo ale miało być z poLOTem ,więc poleciałam Wylazła przy tym moja zołzowata natura. Przepraszam Agnieszke ,Rafała i Basie, wierze Ance że to najmilsi ludzie w Irlandi,ale ten polot.
OdpowiedzUsuńDziękuje za certyfikat ,koci pasek imponujący ,gratuluję Panterce.
Jeśli chodzi o pogodę to też taką lubię, pozdrówka.
Wszystko jest ok, Mario, ważne, że ci się chciało. Napisz mi adresik na maila :)
UsuńTeraz już jest trochę za zimno:(
Lojesu!!!! Wygralam!!!! Ale sie ciesze!!!
OdpowiedzUsuńSpecjalne podziekowania dla losujacej sierotki za wybranie wlasnie mojego numerka. Klasowka bardzo mi sie podobala, nie byla szczegolnie trudna, wystarczylo czytac ze zrozumieniem, a nie uczyc sie na pamiec dat i irlanckich nazw. Najlepszym pytaniem bylo piate, od Zaby.
Jeszcze raz serdecznie dziekuje za (w pelni zasluzona, he he he!) nagrode i gratuluje wspolklasowkowiczom.
Gosiu, masz jeszcze moj adres, czy slac od nowa?
Mam, dzięki. :)
UsuńNie zrobiłabym prawdziwej klasówki moim gościom, mam jeszcze odrobinę refleksji nad tym co jest dopuszczalne, a co nie. :)
Niektórzy i tak się oburzyli na pojęcie "klasówka" nie dając mi szansy. Ich strata. :) Dzięki za Twój udział.
To ja dziekuje za przednia zabawe.
UsuńI jeszcze cus sobie wygralam na dodatek.
Przykro mi, że się nie pobawiłam :(. Czytałam o klasówce, ale niestety ostatnio mam bardzo napięty plan zadań innych poza blogiem i brakło mi czasu. Do następnej zabawy. Ty z pewnością coś wymyślisz znowu :)))
OdpowiedzUsuńTo już nie wiem, czy pytania ciekawsze, czy odpowiedzi? :) Cudne :D... Dziewczyny są świetne :)!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ty się cieszysz i, że wokół Ciebie jest grono osób chętnych do zabawy/współpracy:)
OdpowiedzUsuńGratuluję...
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńTak kontakt z czytającymi jest właśnie tym, dlaczego chce się prowadzić bloga :)
Szkoda, że klasówkę przegapiłam, mam nadzieję, że na następną zabawę już się załapię:)
OdpowiedzUsuń