Dzień dobry!
Słowo się rzekło, dziś post o hotelu.
Nasza wielka ZWIERZOLUBNA rodzina musi przecież
gdzieś się zatrzymać, podczas planowanej górskiej wycieczki!
Rodzina jest naprawdę duża i wciąż rośnie.
Wczoraj dopisały się kolejne osoby i ich niezwykli pupile! Warto zobaczyć:-)
Nasza wielka ZWIERZOLUBNA rodzina musi przecież
gdzieś się zatrzymać, podczas planowanej górskiej wycieczki!
Rodzina jest naprawdę duża i wciąż rośnie.
Wczoraj dopisały się kolejne osoby i ich niezwykli pupile! Warto zobaczyć:-)
Podczas pobytu w Dolomitach mieszkaliśmy w niewielkim, ale pięknie urządzonym hoteliku prowadzonym przez młode małżeństwo, kolejne już pokolenie zarządzające tym miejscem.
To musi być niezwykła rzecz, móc kontynuować taki rodzinny biznes.
Oboje właściciele codziennie, na zmianę, siedzą w recepcji,
oprócz tego pracuje tam jedna osoba do sprzątania, kucharz i jeden kelner.
Wszyscy są niezwykle uczynni i mili, od tego w końcu zależy, czy będą mieli gości.
Zaczęło się dla nas bardzo korzystnie, bo MójCiOn tak się dopytywał o wygodne łóżko,
czy są dwa materace i czy jest szerokie, że dostaliśmy tzw suitę, czyli dwa pokoje w cenie jednego!
To musi być niezwykła rzecz, móc kontynuować taki rodzinny biznes.
Oboje właściciele codziennie, na zmianę, siedzą w recepcji,
oprócz tego pracuje tam jedna osoba do sprzątania, kucharz i jeden kelner.
Wszyscy są niezwykle uczynni i mili, od tego w końcu zależy, czy będą mieli gości.
Zaczęło się dla nas bardzo korzystnie, bo MójCiOn tak się dopytywał o wygodne łóżko,
czy są dwa materace i czy jest szerokie, że dostaliśmy tzw suitę, czyli dwa pokoje w cenie jednego!
To też korzyść wyjazdu po sezonie, ceny są inne i pełno wolnego miejsca.
Hotel pełen jest bibelotów, uroczych drobiazgów i gadżetów. Zapraszam do oglądania.
To stołówka, tu jedliśmy śniadania, co już pokazywałam nie raz:) 
Codziennie czekały na nas inne serwetki 
(te bardzo mi się podobały, chciałam takie kupić, ale nigdzie ich nie znalazłam), 
urocze talerzyki w kształcie serca i kubeczki z jeleniem.
Czekał na nas także bufet śniadaniowy: wędliny, sery, ryby, ale także owoce i jogurty. 
Do wyboru, do koloru!
W całym hotelu dominuje kilka motywów, ale najwięcej jest serc i
jeleni. 
(wiem, że zdjęcia się powtarzają, ale szykowałam to w różnym czasie i część mi się pomieszała, sory!)
W tych szklankach się zakochałam! Moim zdaniem to ręczna robota. 
One mają bąbelki powietrza zatopione w szkle i są w dolnej części nieregularnie "wgniecione". 
Przy tym nie są ciężkie, a bardzo poręczne. 
Przekopałam cały Internet w poszukiwaniu takich - nie ma:-(
Widok za oknem jest godny podziwu, pomimo mgły. Podoba mi się też ten świecznik - drzewo.
W hotelu pełno jest również rękodzieła wykonanego z drewna. To też tradycja tamtego terenu, mnóstwo artystów rzeźbiarzy tworzy i wystawia swoje prace w tym górskim regionie. 
Podoba mi się ten żyrandol z nadzianych na patyczki plastrów, numerki na drzwiach też są pomysłowe.
Jeszcze jeden motyw dominuje w całym wystroju: dekoracje z oszlifowanych do czysta patyczków. Sympatyczne ramki do zdjęć powstają z takich elementów. 
Pełno jeleni i 
pełno serc, a nie mówiłam?
Tym razem połączenie dwóch motywów: serce z plastrów drewna. 
Kocham takie klimaty! 
Kapitalna jest ta lampa stojąca - wcale nietrudna do zrobienia!
Na zdjęciach w holu, stare zdjęcia w srebrnych ramach. Niezwykły czar bije z tych obrazków, za każdym razem, kiedy tamtędy przechodziłam, dawałam się porwać ich urokowi. 
A to gotowy pomysł dla Was, kreatywne twórczynie rękodzieła.
Cieniutka deseczka (pewnie mógłby to być też karton), pomalowana w łatki
+ osobno wycięta i doklejona głowa
Cieniutka deseczka (pewnie mógłby to być też karton), pomalowana w łatki
+ osobno wycięta i doklejona głowa
+ podpórka z tyłu + dzwoneczek na ogonie i pod szyją - sympatyczna ozdoba gotowa! 
A jeśli pomnoży się to razy cztery, to robi się z tego cała, wypasiona rodzinka:-) 
Kto takie zrobi? Może kotki? Pieski? Gąski? 
Cały hotel obwieszony jest pelargoniami, a wieczorem, gdy zapalą się latarenki
i gdy drobny deszczyk zasnuje mgiełką świat za oknem,
można zanurzyć się w zewnętrznym jakuzzi, w ciepłej wodzie
i gdy drobny deszczyk zasnuje mgiełką świat za oknem,
można zanurzyć się w zewnętrznym jakuzzi, w ciepłej wodzie
 i z tej perspektywy kontemplować otoczenie, oraz doceniać swoje szczęście,
że się może po prostu tam być.
że się może po prostu tam być.
Mówię to czysto teoretycznie, bo nie próbowałam:-)
Myślę, że parę dni możecie sobie tu pomieszkać,
a ja w tym czasie przygotuję nam wszystkim ostatnią górską wycieczkę.
W międzyczasie też będzie się działo! Zapraszam!
PS. Głosujecie na Rufiego!! Chłopak ma szansę na trzecie miejsce!!!

a ja w tym czasie przygotuję nam wszystkim ostatnią górską wycieczkę.
W międzyczasie też będzie się działo! Zapraszam!
PS. Głosujecie na Rufiego!! Chłopak ma szansę na trzecie miejsce!!!

.jpg)
.jpg)

.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)


.jpg)
.jpg)
Urocze miejsce, miło spędzić tam czas :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i cudne krówki:)
OdpowiedzUsuńAniu te dekoracje mnie zauroczyły..mój dom tonie od wszelakich....ale te gigantyczne serce jest idealne:)))))))))))))))))))o krówkach nie wspomnę:))
OdpowiedzUsuńQrko, co to dla Ciebie!
UsuńMożna się zakochać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Bardzo mi się podoba w tym hotelu, śliczne są te wszystkie drobiazgi; widać, że właściciele mają własny pomysł na to miejsce i konsekwentnie go realizują.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie w środku, pięknie na zewnątrz - tylko czekać, co będzie dalej:):):)
Ninka.
Obejrzałam wszystko jeszcze raz. Strasznie mi się podoba to serce z porostów i patyczkowa dekoracja na oknie.
UsuńNinka.
Aniu
OdpowiedzUsuńWspaniały hotel tych bibelotów masę ale to one również nadają wnętrzu ciepła domowego:)
Serdecznie pozdrawiam Ilona
Bardzo przytulne to miejsce. Zadziwia mnie, że taki wystrój (nie oszukujmy się z lekka kiczowaty) może być świetnie odbierany przez gości. Myślę, że gdyby w PL w hotelu takie elementy się pojawiły nie zostałyby tak dobrze odebrane i zupełnie nie rozumiem dlaczego? Co prawda sama zakochałam się w Terra Sudecie m.inn. za wystój pokoi.
OdpowiedzUsuńŻe te jelenie kiczowate? W sumie, to tak można by to odebrać, bo masz rację: jelenie i serca kojarzą się z kiczem, ale nawet mi to określenie nie przeszło przez myśl, kiedy oglądałam wystrój tego hotelu - wszystko tam pasuje do siebie i do gór, choć momentami jest za dużo tego dobrego.
UsuńTerra Sudety? Zaraz poszukam.
:-)
Myślę, że dla wielu osób kiczowate, ale mnie się podoba ;) Nie znoszę industrialnych wystrojów bez "durnostrojek" i innych gadżetów. A jak znajdziesz stronę pensjonatu to koniecznie obejrzyj sobie zdjęcia pokoi - mieszkałam już w prowansalskim, japońskim, afrykańskim mam zamiar "zaliczyć" wszystkie ;)
UsuńCuuudowne miejsce, a ile w nim inspiracji;P bardzo mi sie podoba!!!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Aniu;)
Myślałam o Tobie, kiedy pisałam o krówkach:-)
UsuńAle piękne miejsce! Daj namiary na ten hotelik - miło by było się zatrzymać w takim miejscu.
OdpowiedzUsuńAnka Ty w raju normalnie byłaś! :D
OdpowiedzUsuńJa chcę taką krowią rodzinkę!!!!
Ale tam ładnie :) i sercowo :) Piękne widoki i przyjemny hotel :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPo kolejnym obejrzeniu zdjęć dodam jeszcze, że mnóstwo tu zabawek dla kotów! A ile dla królików do obgryzania! Nie wspominając już o atrakcjach dla psów i innych zwierzaków!
OdpowiedzUsuńNinka.
Ojej w jakim slicznym otoczeniu wypoczywaliście! gustowne szczegóły... tak brakuje mi ich w polskich miejscowościach wypoczynkowych, chociaz jest już coraz lepiej:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest już coraz lepiej, a często nawet super!
UsuńLubie takie małe hoteliki, zwłaszcza po sezonie, gdy już turystów znacznie mniej. Zupełnie nie wiem czemu, ale wolę mieszkać w przytulnym hotelu niż pod namiotem. Skrzywienie jakieś, czy co? Wystrój też mi się podoba, ten żyrandol b.b. interesujący.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
To tak, jak ja:-))
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce.
Pozdrawiam
o jejku jak pięknie! bardzo podoba mi się serce z drewienek, super!
OdpowiedzUsuńcudne ozdoby :)
OdpowiedzUsuńciekawe miejsce, pełne serc :)
OdpowiedzUsuńi widzę dobre jedzenie :)
Śliczny hotel, z klimatem. Lubię takie miejsca.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zauroczyły mnie drewniane krówki i serce z krążków drewna.
Czy one były przymocowane bezpośrednio do ściany?
Nie, najpierw były przyklejone do sklejki, a potem ustawione przy ścianie. Tez mi się to najbardziej podoba:-)
UsuńMagiczne miejsce. Rozmarzyłam się patrząc na te zdjęcia. Musi być wspaniale prowadzić taki pensjonat w pięknym miejscu. Nie odbieram tego miejsca jako kiczowate. Widać, że wszystko się zgrywa i jest dobrane według jakiejś wizji. Całość sprawia ciepłe i przytulne wrażenie. Chętnie bym tam pomieszkała :-)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo piękny hotel, drzewo i biel , śliczny...
OdpowiedzUsuńPiękny hotel, piękny pokój, taki wyjątkowo w moim stylu:)
OdpowiedzUsuńCud, miód, malina...
OdpowiedzUsuń...mućki zarąbiste...
...i serce z też...
Ale klimatyczne miejsce!
OdpowiedzUsuńLubię gdy w górskich hotelikach dominuje drewno w wystroju.
Już drugi raz zagłosować nie można.
Ale trzymam kciuki za Rufika, bo zdjęcie jest najfajniejsze.
Aniu, z tym moim niezdążeniem na spis jest tak, że ja widziałam, ze zostało jeszcze kilka dni do końca terminu nadsyłania zdjęć, ale ja NIE ZDĄŻYŁAM zrobić zdjęcia :)) I do dziś mój pupilek nie ma zdjęć, które nadawałyby się do upublicznienia. Już myślałam, żeby mu pstryknąć i pokazać na blogu, ale jakoś nie mam okazji tak fajnie ująć :)))
O i tak :)))
Aniu, ale dziękuję za chęć dołączenia nas po terminie.
Buziaki
I tak to jest, że ile razy bym nie pisała, na czerwono, czarno i w każdy inny sposób, że żadnego terminu nie ma, że to otwarta sprawa, to wciąż trafiają się takie komentarze.
UsuńNo cóż, mówi się trudno.
Nie ma żadnego przymusu:-)
To nie wiem, jak ja doczytałam, że nadsyłanie zdjęć do któregoś tam :)
UsuńW takim razie, jak naszego Szopka złapię w kadry, to zamieszczę najpierw na blogu i zaraz podeślę zdjęcie do spisu :)
Ado, kochana! Będę czekać cierpliwie, nigdzie się nie wybieram i cieszę się, że planujesz być z nami:-)
UsuńUwielbiam miejsca, w których ile by się nie gapić, to ciągle się znajduje coś nowego, czego się wcześniej nie dostrzegło. No i ta przeszklona ściana i część sufitu. To przecież tam nawet i deszcz niestraszny, gdy płynie po szybach strumyczkami... Lubiłabym tam być, Aniu, podzielam Twój zachwyt. :)
OdpowiedzUsuńJolkaM
Szkoda tylko, że niezmiernie rzadko wracamy do tego samego hotelu, ja lubię zmianę, lubię oglądać nowe miejsca, ale do tego hotelu wróciłabym chętnie.
Usuń:-)
Aż by się chciało od razu się spakować i wyjechać. bardzo urokliwe miejsce pokazałaś.
OdpowiedzUsuńBufet śniadaniowy i widoki z okien;))
OdpowiedzUsuńNo i krowy jak moja;)
Paczka doszła , dziękujemy, wieczorem wpis -a te fioletowe to cukierki?;)
No, cukierki...:-)
UsuńA koperta też doszła? Jeśli nie, to może poczekaj:-)
Ale klimaty, moglabym patrzec na te zdjecia godzinami. Slicznie to wszystko pokazalas, oby jak najwiecej takich relacji...
OdpowiedzUsuńhotel pierwsza klasa, wcale bym niemusiala latac po tych gorach ;) wystarczylobymi spedzic duuuzo czasu w takim ladnym otoczeniu, z widokiem, siedza gdziejsik pod oknem z ksiazka, drutami i herbata. Siegajac od czasu do czasu do bufetu sniadaniowego ;) potem pewnie bym poszla na dlugi spacer po najbardziej plaskim terenie :) wycieczka podoba sie !
OdpowiedzUsuńSuper Krysiu! Cieszę się:-)
Usuńale swietne te rekodziela .. zyrandol jest odjechany na maxa:))))))))) to wszystko niby nie takie trudne do zrobienie.. no ale jednak troche poglowkowac trzeba ... ubielbiam takie rzeczy... Aniu dzieki za wspanialy wpis z mega inspiracjami do dekoracji wnetrz!!! pa
OdpowiedzUsuńAnko, wczoraj Ci prezent w komentarzach zostawilam.
OdpowiedzUsuńMam przyjechanego goscia, wiec nie bede specjalnie komentowac, bo nie mam czasu. Jednak chyba przeoczylas, wiec musialam napisac.
Czemu sądzisz, że przeoczyłam? Podziękowałam natychmiast:-)
UsuńPięknie tam,wszędzie drewno..to lubię
OdpowiedzUsuńDzięki dodatkom z naturalnego drewna miejsce ma niepowtarzalny urok. Cudowne miejsce do odpoczynku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło spędza sie czas w miejscach w których widać troskę o szczegóły tak inne niż w sieciowych hotelach;))
OdpowiedzUsuńSuper miejsce, bardzo nam się podoba! Czy siadanie na parapecie nie jest zabronione? Moje kociste uwielbiają siedzieć na parapecie oi kontemplować widoki. A tu widoki są cudne :)
OdpowiedzUsuńOlena
bardzo sympatyczny i taki swojski hotelik, na suitę zasłużyliście, mam nadzieję, że TwójCiOn na kanapie w drugim pokoju sypiać nie musiał :)
OdpowiedzUsuńHmm, to już zachowam dla siebie:-)
UsuńPiękny hotelik upolowaliście, moje gratulacje !:))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jeszcze tylko tego, czy tam akceptują zwierzęta ???:))
Ja wszędzie zabieram ze sobą swoją Morelkę i połowę hoteli mam dzięki temu z głowy :((
Jeśli w tym akceptują zwierzyniec, są naprawdę pierwsza klasa :)
Piękny wystrój, taki jak lubię najbardziej, też mogłabym tam spędzić parę dni z wielką przyjemnością :)
Mi najbardziej spodobało się, że wszystko z drewna, te wszystkie dodatki, ozdóbki, są jak najbardziej gustowne i świetnie pasują tak do wnętrza, jak i do zewnętrza hahaha :))
Dla mnie kicz to jest wtedy, jak wszystko się ze sobą gryzie, a np. choćby takie duperelki chińskie w Chinach, czy jakiejś chińskiej restauracji, czy w hotelu, to tez jest super, chociaż gdzie indziej wyglądają pewnie tandetnie.
No to z hotelu jesteśmy zadowoleni, o ile nie musiałabym ze względu na psa spać na wycieraczce :))
Fajnie masz z Morelką:-) M też chcieliśmy wszędzie brać Rufiego, ale się nie da, bo on się strasznie źle czuje w samochodzie, a poza tym wszystkim się steruje. Nie wyobrażam też sobie, żeby z nim spać w jednym pokoju, bo chrapie, sapie i drapie:-)
UsuńA w tym hotelu, to nie wiem, czy można mieć zwierzaki, nikt nie miał, ale było mało gości.
:-)
Fantastyczne miejsce!!!
OdpowiedzUsuńRaj na ziemi. W takich warunkach można cudownie wypoczywać.
Pozdrawiam
Odniosłam wrażenie, że tam było bardzo przytulnie, domowo niemal, a te dekoracje z plastrów drewna super.
OdpowiedzUsuńSwietne miejsce. Ten widok z jadalni - bezcenny :)
OdpowiedzUsuńCze!
OdpowiedzUsuńSłodko i przytulnie, nie wiem jak długo bym zniosła taką dawkę:))) Natomiast odpadający tynk, zmurszała cegła i duuużo wody to jest to!
Jak Rufi? Zagłosowałam!
Ja też uwielbiam pleśń na murach!
Usuń:-)
Rufi walczył dzielnie, ale nie dał rady:(
Piękne miejsce i dekoracje urokliwe. Głosowałam na Rufiego, bo zdjęcie super:) Od razu mi się spodobało.
OdpowiedzUsuńUrocze, klimatyczne miejsce...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJak tam przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńUrocze i bardzo przytulne miejsce:)
OdpowiedzUsuńWidać, że właściciele włożyli dużo serca w wystrój. Jestem oczywiście ciekawy jakie są ceny od osoby po sezonie.
OdpowiedzUsuń