Iga z Czaso-umilacza wraz z Drui z fotobloga Układanka z codzienności wymyśliły twórczą i ciekawą zabawę blogową: poetyckie wyzwanie fotograficzne. Należało wybrać sobie wiersz i zilustrować go swoim zdjęciem lub kolażem zdjęć. Termin umieszczenia prac na swoich blogach mija jutro. Ledwo zdążyłam!
Wybrałam jedną z ballad Friedricha Schillera pt. Rękawiczka.
Wybrałam jedną z ballad Friedricha Schillera pt. Rękawiczka.
To jest dla mnie bardzo ważny kawałek poezji. Rozumieć ją i kochać nauczył mnie Tato. Znałam tę balladę na pamięć już jako dziesięcioletnia dziewczynka. Recytowałam ją całej rodzinie. Bardzo przeżywałam jej treść, czułam się, jakbym była świadkiem tych wydarzeń. Śniłam o nich po nocach. Emrod długo pozostawał moim bohaterem, choć nie do końca rozumiałam jego czyn. Znałam na pamięć również pozostałe, o wiele dłuższe ballady Schillera. Już na zawsze kojarzą mi się z dzieciństwem i z Tatą.
Zdecydowałam się na ten kolaż. Iga prosiła, aby zdjęcia powstały na potrzeby tego wyzwania, ale nic lepszego nie udało mi się zrobić. Sądzę jednak, że przekazuje on celnie treść tej oto ballady:
Chcąc być widzem dzikich bojów,
Już u zwierzyńca podwojów
Król zasiada.
Przy nim książęta i panowie Rada,
A gdzie wzniosły krążył ganek,
Rycerze obok kochanek.
Król skinął palcem, zaczęto igrzysko,
Spadły wrzeciądze; ogromne lwisko
Z wolna się toczy,
Podnosi czoło,
Milczkiem obraca oczy
Wokoło,
I ziewy rozdarł straszliwie,
I kudły zatrząsł na grzywie,
I wyciągnął cielska brzemię,
I obalił się na ziemię.
Król skinął znowu,
Znowu przemknie się krata,
Szybkimi skoki, chciwy połowu,
Tygrys wylata.
Spoziera z dala
I kłami błyska,
Język wywala,
Ogonem ciska,
I lwa dokoła obiega;
Topiąc wzrok jaszczurczy
Wyje i burczy;
Burcząc na stronie przylega.
Król skinął znowu;
Znowu podwój otwarty,
I z jednego zachowu
Dwa wyskakują lamparty.
Łakoma boju, para zajadła
Już tygrysa opadła,
Już się tygrys z nimi drapie,
Już obydwu trzyma w łapie;
Wtem lew podniósł łeb do góry,
Zagrzmiał — i znowu cisze —
A dzicz z krwawymi pazury
Obiega... za mordem dysze.
Dysząc na stronie przylega.
Wtem leci rękawiczka z krużganków pałacu,
Z rączek nadobnej Marty,
Pada między tygrysa i między lamparty
Na środek placu.
Marta z uśmiechem rzecze do Emroda:
"Kto mię tak kocha, jak po tysiąc razy
Czułymi przysiągł wyrazy,
Niechaj mi teraz rękawiczkę poda".
Emrod przeskoczył zapory,
Idzie pomiędzy potwory,
Śmiało rękawiczkę bierze,
Dziwią się panie, dziwią się rycerze.
A on w zwycięskiej chwale
Wstępuje na krużganki,
Tam od radosnej witany kochanki,
Rycerz jej w oczy rękawiczkę rzucił:
"Pani, twych wdzięków nie trzeba mi wcale".
To rzekł i poszedł, i więcej nie wrócił.
Friedrich Schiller "Rękawiczka"
A teraz bonus: absolutna sensacja i rewelacja! Niespodzianka!
Hit nad hity! Przebój mojego bloga! :)
Tra ta ta! Tra ta tam!!
Udźwiękowiona wersja tego wiersza!
Występują: Rufi, Kayron, Amisia, Panienka Wisia.
Głosy: MójCiOn, Wrocławski, Anka Wrocławianka (zniekształcona komputerowo).
Robiąc to nagranie w profesjonalnym studiu muzycznym Wrocławskiego, bawiliśmy się naprawdę świetnie, czego i Wam serdecznie życzę. :)
Uwaga 1: oglądanie tego filmu bez dźwięku nie ma sensu.
Uwaga 2: jasne że można było go zrobić lepiej, ale na to trzeba chyba mieć drugie życie, tak bardzo jest to czasochłonne zajęcie!
PS. http://gastrinoma.blogspot.com/2013/03/witajcie-kochani.html - potrzebna pomoc. Ziarnko do ziarnka...
Emrod okazał się bohaterskim,lecz jakże rozsądnym rycerzem.Czasem robimy to, czego oczekują od nas inni a potem my cierpimy a oni odchodzą obojętnie lub śmieją się z naszej głupoty. Nie dajmy sie prowokować zadną rękawiczką. Asertywnosc pani Aniu teraz w modzie (ale mam z nia problemy, swoją drogą).
OdpowiedzUsuńPieknie zilustrowałaś wiersz. Wiersza nie znałam do tej pory, a szkoda, bo piękny!Dziękuję za niego. Bardzo poetycko mnie nastroił...
Ucałowania przedwiosenne zasyłam!:-)))
Twoje wiersze kojarzą mi się z Shillerem, pisałam Ci o tym, Olgo. To w moich ustach wielka pochwała, bo bardzo go cenię.
UsuńAniu, zakochałam się w Twoim dziewczęcym głosiku :P
OdpowiedzUsuńTy nas nigdy nie przestaniesz zadziwiać :)))
Filmik idealnie pasuje do wiersza, a zwłaszcza ten król !!!
I to jego arystokratyczne skinienie głową, o mało sama nie zaczęłam mu się kłaniać przed monitorem!
Viki, dzięki, że posłuchałaś! :))
UsuńOj, jak dobrze, że naprawdę nie mam takiego głosu!
O tak! Król pierwsza klasa.
UsuńAnko, Kayron już nie jest TYLKO księciem :P
Jesteście niesamowici :) Mam na myśli i ludzi i zwierzęta.
OdpowiedzUsuńA treść do dzisiaj aktualna, rzucanie rękawiczek ma się dobrze, jak rownież walki między pobratymcami.
Ale mamy wiosnę, a to białe u mnie za oknem, to styropian z pobliskiej budowy ;) I tego będę się trzymać.
Dzięki, Lidio. :))
UsuńTaa, to do mnie też nawiało tego styropianu :)
no proszę, prawdziwe aktorstwo, mam tu na myśli nie tylko zwierzęta. Brawo!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji można podumać - niejedna współczesna pinda usiłuje w ten sposób manipulować zakochanym facetem.
Dokładnie tak. Niech faceci uczą się od Emroda. :)
UsuńŚwietny wiersz i ten zwierzyniec:)))!Dziękuje Aniu:)
OdpowiedzUsuńDubbing mnie powalił:)
...fajnie wyszło, tak montaż zawsze jest czasochłonny, lektor fajny...
OdpowiedzUsuńA te niedomówienia? Te Twoje trzy kropki? Czego nie chcesz mi powiedzieć wprost Iks-elku? :)
Usuńłał! jaka cudna deklamacja, jaka dykcja MójCiOnego!
OdpowiedzUsuńBrawo!
Dzięks! :) On nie jest zadowolony, ale nabierzemy wprawy, bo zamierzam to kontynuować. :)
UsuńHah, a może więcej takich udźwiękowionych historyjek w Waszym wykonaniu? Wiesz z jaką niecierpliwością bloggerzy oczekiwaliby następnego odcinka "dobranocki" z udziałem Twoich zwierzaków. Aj, a jak Wrocławski jeszcze ścieżkę dźwiękową by do tego podkładał, fiu fiu!
OdpowiedzUsuńMyślisz? Jakoś nie widzę dziś tłumów jak przy wczorajszej babce cytrynowej np. :) Przygotowanie posta o babce: 20 minut. Przygotowanie tego posta: 4 godziny. :)
UsuńWrocławski zrobił fajny wstęp, ale jakoś go musiałam obciąć przypadkiem. Poprawię to w domu, bo to super mu wyszło.
A kontynuacja będzie, dlatego że fajnie się bawiliśmy. Przy okazji okazało się, że kompletnie nie mam talentu aktorskiego. Dramat :(
Oj, rozpieściliśmy Cię - przyzwyczaiłaś się do setek komentarzy pod wpisami, a jak jest trochę mniej to dramat :))) A tak poważnie, wydaje mi się, że "trudniejsze" wpisy są mniej popularne - piękny wiersz jest, nad którym trzeba się chwilkę pochylić, filmik, który wypada odpalić i obejrzeć, naród lubi to co łatwe i lekkie... (wiesz o czym mówię)...
UsuńWiem, wiem, myślę, że Ty też wiesz o czym ja mówię, bo nie narzekam! Niech mi pypeć na języku wyrośnie, jeśli zgrzeszę narzekaniem na za mało komentarzy! :)
UsuńJa się tak nie bawię... Skoro nie ma sensu oglądać bez dźwięku, muszę czekać do powrotu do domu. A dziś wracam jeszcze później niż zwykle, bo po drodze dziecię trzeba odebrać z... muzykologii. :( Ech! Dobrze, że chociaż wierszyk sobie przypomniałam w zamierzchłości czytany, a podobający się. :)
OdpowiedzUsuńA, i jeszcze coś, Aniu. Jakieś namiary, gdzie można tę pomoc dla Gabinki "lokować", to już od niej przez mail uzyskać czy masz jakiś numer konta albo co, jakieś wskazówki?
UsuńNapisałam mail i czekam, tak że nie mam nic na razie.
UsuńMyślę, że każdy musi sam zapytać, bo podawać publicznie tego nie wolno.
Aha, dzięki. :)
UsuńNo super, ubawiłam się po pachy. I zazdraszczam bo u mnie ani talentu aktorskiego ani głosiku nadobnego niet :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, Iwono!
UsuńFantastyczny tekst i znakomita oprawa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastyczne, rewelacja, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńAlino, dzięki za Twoją opinię :))
UsuńIle radości jest w tym małym wątku :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńAniu swietny filmik - obejrzalam -super!!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńJa tak jak Jola, dopiero w domu mogłam odsłuchać.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem :D - moglibyście nagrywać słuchowiska do radia z takimi głosami ;). Zwłaszcza ekhm, Wrocławski :P
Wyobrażam sobie jaką mieliście przednią zabawę!
I filmik jest świetny - wszystko (no większość;)) pasuje! A Rufi to nawet się uśmiechnął - ach ach! Taki amant z niego :D
Czekam na kolejne interpretacje w Waszym wykonaniu :)))
Buźka!
Myślę, że będą bo spodobało mi się to!
UsuńTwój post już w piątek?
Jutro z samiuśkiego rańca! Już gotowy :)
UsuńCzekam na kolejne Wasze filmy :D:D
No to ja Wam wszystkim przyznaje Oscara za najudanszy debiut roku! Tadam!
OdpowiedzUsuńAnulka, Twoj mysi glosik przebija tylko cienko-mysie ryczenie lewa Wisniowego. Padlam przy tym i dlugo nie moglam pozbierac sie ze smiechu!
Pomysl przedni! A TwojCiOn ma aksamitny i calkiem radiowy glos, jak niegdys Lapicki. Ten glos rozbiera i nogi miekna, hmmm...
Calosc doskonala!
Hmmm, Pantero!!! Ty taka odchudzona, wylaszczona i po tych siłowniach, to nawet mi się tu nie zbliżaj!!
UsuńNogi jej miękną! Też coś!
;)
A w dodatku gada po japonsku. Aaach...
Usuń;)
Przefajne, normalnie jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, to był świetny pomysł i wspaniałe wykonanie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam!
Usuńaniu...ale z was zawodowa trupa:)))...a twój głosik rozbawił mnie do łezów....ale ja jeszcze o czymś:)))...pierwszy raz zobaczyłam panne wisienkę od tyłu...hihi..jak ona ma cudna czarną dupinkę:)))
OdpowiedzUsuńPanna Wisienka cała jest cudna i przemiła. Mówiliśmy właśnie o tym, że nie mieliśmy jeszcze tak fajnego kota!
Usuńno trupa z Was jak się patrzy... e czy będzie w tym coś niestasownego jeśli poproszę o więcej tego typu wstępków?! To ja nieśmiało poproszę, o!aha ładny masz głosk:) taki miły dla ucha, mołabś czytać filmy przodnicze ( wiem że nieco podrasowałaś strunyy głosowe), ale i tak fajnie wyszło, a kto Rufika podłaadał? ONY?? tez superowo, łe tam wogle kull :) no jestem zachycony :)
OdpowiedzUsuńRafal vel lipton_ER
Uśmiałam się serdecznie, wspaniale dopasowaliście tekst do akcji. Aktorzy świetnie odegrali swoje role.
OdpowiedzUsuńZa wiersz dziękuję.
Fantastyczne! A Rufi to oaza spokoju i coś mi się zdaje, że jeszcze jeden piesek by się przydał, bo te koty zdecydowanie go lekceważą :)
OdpowiedzUsuńOj, nie, już żadnych piesków!
Usuń:)
Biedny on z nimi, to prawda...
A mnie się niezwykle spodobała ostatnia sekwencja: poszedł i więcej nie wrócił, tup, tup, tup, tup...Aaaaa! Co za szalona trupa! Się zabierajcie do jakiego wozu i na kraj ruszajcie, na podbój. :)) Fajna z Wami zabawa, Aniu. :)
OdpowiedzUsuńBez przesady, Jolu, bez przesady!
UsuńMogłam wcześniej się za to zabrać, wtedy film byłby doskonalszy...
:*
jestescie niesamowici! i tacy kreatywni! Lubie ludzi nietuzinkowych i mam szczescie trafiac na takich rowniez w blogosferze!
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję za te miłe słowa.
Usuńrewelacyjny pomysł i wykonanie :)))
OdpowiedzUsuńnie znałam tej ballady, bardzo mądra
a zwierzaki macie cudne!
To dopiero połączenie sił i talentów. I tresowane zwierzaki :)
OdpowiedzUsuńSwietna calosc!
OdpowiedzUsuńAniu - rewelacja!!! A już aktorów zatrudniłaś z najwyższej półki :-) Świetna robota :-)))
OdpowiedzUsuńJa lubiłam bardzo dawniej ballady Goethego, jedna z nich kończyła się zdaniem "Zarygluj drzwi bo wieje", muszę jej poszukać w bibliotece, bo zapomniałam już nawet tytułu. Pozdrowienia Aniu dla całej artystycznie uzdolnionej Rodzinki :-)
Bombowo, A jaki ładny głos ma czytający.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wiedziałam o wyzwaniu, bo jest na prawdę wspaniałe...
No zaskoczyłas mnie... świetne
OdpowiedzUsuń