Sercowa Panienka Wisia dorobiła się przydomku.
Mówimy na nią Pączuszek.
Wszystko dlatego, że jest taka grubiutka, okrąglutka, wesolutka, ćwierkająca i pachnąca.
Sama słodycz i radość życia! A jaka pewność siebie!
Wczoraj była u mnie wetka w sprawie nowej. Tylko Wiśka została na placu boju.
Reszta kotów zwiała, gdzie pieprz rośnie!
Wisienka jest bardzo towarzyska. Morduje biedną Amisię ciągłymi próbami zabawy!
Chodzi za nią niemal krok w krok.
Nie pogardzi też towarzystwem Ruficzka. :)
A kiedy wieczorem wracam ze spaceru z Rufim....
czeka wiernie, siedząc w oknie i...
oświetla nam drogę do domu,
by potem przytulić się do Łysej i...
słodko zasnąć. :)
Czy to ten sam kot, co ponad dwa miesiące temu? :)
(Niech nowy personel Wisienki zazdrości, że jeszcze jej z nimi nie ma. :) )
(Niech nowy personel Wisienki zazdrości, że jeszcze jej z nimi nie ma. :) )
Miłego weekendu!
PS. Myślę, że wczoraj znalazła się przyczyna braku prawdziwej wiosny z prawdziwymi jej "objawami". Lucy napisała "Może ona też poszukuje małego postumenciku, by zaistnieć w pełni..." Myślę, że tak może być. I co my zrobimy? :(
Jak patrzę na Panienkę Wisienkę to zawsze mi się buzia sama uśmiecha na widok tego pączusia:))
OdpowiedzUsuńCzekam na wieści o nowym lokatorze!:))
No i widzę, że już nie jestem pierwsza. Ach, Ty Maskotko!
OdpowiedzUsuńŚliczne widoki u Ciebie, Aniu. Ale to przecież nihil novi. ;) Dobrego dnia, mam nadzieję, że też - jako i u nas - sub sole. Ojeju, jaka ze mnie poliglotka. ;)
Serce rośnie, jak się na takiego kota patrzy :)) Wydobyłaś z niej, Aniu wszystkie najlepsze cechy, dzięki poczuciu bezpieczeństwa, jakie jej zapewniliście.
OdpowiedzUsuńA wiośnie trzeba może tego postumenciku poszukać?? Kurna.
Bo u mnie teraz 11 na minusie ....
Niesamowita przemiana Wisienki :)... Śliczna kotka i taka wdzięczna :D.
OdpowiedzUsuńJak cudowna kotka o cudownym charakterze.:-)
OdpowiedzUsuńBędzie ktoś miał miłą towarzyszkę ...
U nas siarczyste mrozy, ratunku !!!
Trudno wprost uwierzyc w te przemiane! To jak dwa rozne koty o przeciwnych charakterach. Jestes prawdziwa czarodziejka, Aniu, ze w tak krotkim czasie umialas z tego slodkiego stworzonka wypedzic demony przeszlosci i stworzyc nowa, samodzielna, pewna siebie i wesola koteczke.
OdpowiedzUsuńJa tez jestem bardzo ciekawa nowego nabytku, tak pieknie czarnego i tak wystraszonego. Nie daj nam za dlugo czekac!
Pantero przygotuj się na bóle serca, bo to piękny "okaz" czarnej kotki jest :)
UsuńWezme Nervosol.
UsuńNie wiem jak było w nocy, ale gdy "świtkiem", o 8,15 spojrzałam na termometr z lekka zdębiałam, było -10 na osłoniętej z 3 stron loggii.Po wielu tygodniach wyłączonego ogrzewania, ponownie włączyłam wczoraj kaloryfery.Bo oprócz mrozu wieje wiatr. Nasze bezpańskie koty rzuciły się na jedzenie hurmem, dobrze,że nie ja sama je dokarmiam, bo jakimś cudem jest ich coraz więcej. Ale "te obce" dobrze wiedzą dla których jest to jedzonko i grzecznie czekają aż "nasze" się najedzą i im coś ewentualnie zostawią. Podobno część tych obcych to koty domowe (z parterów), wypuszczane na dwór.Wisienka ma dobrą psychikę i z pewnością będzie jej dobrze w tym nowym domu. A Ty będziesz za nią tęsknić. Amisia to elegancka kocia dama, a damie nie wypada szaleć z jakimś kocim młokosem.
OdpowiedzUsuńA Rufi to szalenie poczciwy pies, o wielkim sercu i Wisienka dobrze wyczuwa, że nie wyrządzi jej krzywdy.
Miłego, ;)
Ja też nie moge uwierzyć w tę temperaturę, ale u nas przynajmniej świeci wiosennie (bo inaczej niż w zimie) słońce, więc dopisuje, czego i Tobie, Ababell życzę. Dobra z Ciebie duszyczka, bo karmisz tą kocią bandę:)
UsuńWisienka zmieniła się nie do poznania! :))
OdpowiedzUsuńA do Księcia się nie zbliża? :)
To może wiosnę trzeba zapoznać z Cipiptaszkiem? On jest ekspertem w szukaniu postumenciku!!!
Kapitalne! :))) Zainspirowałaś mnie :)
Usuń:)))
Usuń:D No to czekam co to z tego będzie ;)
UsuńMiło popatrzeć na przemianę kociaka! Oj miło!
OdpowiedzUsuńSerce rośnie na widok takiej przemiany...:-))
OdpowiedzUsuńAch, co za wspaniałe kocisko <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ;)
Chyba Ci będzie brakować Wiśki jak pójdzie do nowego domu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo ja wyruszam na poszukiwanie postumenciku.
OdpowiedzUsuńWiosno przybywaj!
jaki słodki przydomek, macie moją wróć naszą aprobatę, co nie viki? :) a postumęcik by się wiośnie przydał, bo ONA taka biedna mała skromna, tylko UWAGA to nie może być tam takie byle co :) to ma być okkazały, wysoki na przynajmniej 2 m i tak z 15 cm postumęcik także wiesz.... szukaj a miże wiosna się obudzi
OdpowiedzUsuńŁał ty wcale (nie)"ŁYSA" JESTEŚ :) czekaj no niech Ci się przyjrzę...
faajne włosy całkiem masz :)
Rafał vel lipton
Liptonie, jam łysa na pysku! Nic dziwnego, że dla kotów to dziwne i dostałam takie przezwisko :)
Usuń:))))
UsuńCałkiem (nie)Łysa ;)))
Wisienka przesympatyczna i bardzo urodziwa.
OdpowiedzUsuńPatrzę na moją kociczkę Marę,też powinnam na nią mówić Pączusiu. Wisia wspaniała przemiana potrzebowała ciepła i bezpieczeństwa,żeby być takim miłym Pączuszkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nic dziwnego, jest u ciebie, jak to mówią, jak pączuś w masełku :)
OdpowiedzUsuńU nas było -15st.C.
OdpowiedzUsuńDokarmiam ptaki na potęgę.
A Wisia już widać wcześniej wykarmiona...
Aniu, usmiechasz sie ta słodko do tych swoich i nie tylko swoich pociech;))
Mój syn mówi, że "cwanie" :) Ja tam nie wiem, mi się wydawało, że błogo :)
UsuńNiesamowita przemiana, śliczna z niej kotka...pozdrawoam...
OdpowiedzUsuńCałusy w brzuszek i głaski za uszkiem dla Wisienki :)
OdpowiedzUsuńSłodziak:)
OdpowiedzUsuń...fajne latarenki Was wypatrują, pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńZ radościa do Ciebie zaglądam i porównuję :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite te zdjęcia okna, w których majaczy postać wiernie czekającego kotka! wzruszyłam sie na całego!
OdpowiedzUsuńAniu, jesteś kocią czarodziejką, przemieniasz kopciuszki w księżniczki :-) A jak ja zazdroszczę nowemu personelowi Wisi, sama bym chciała taką śpiewającą kociczkę. Gacek byłby wniebowzięty, choć Kocia pewnie mniej ;-)
OdpowiedzUsuńprzesliczne zdjecia - oczywiscie te z Toba:) widac ze masz dobre serduszko :) buziaki pa
OdpowiedzUsuńJakby 2 zupełnie inne koty;-) Piękne Twoje kociska;)
OdpowiedzUsuńłysa.....wiesz co do twarzy ci z Wisienkową mordką:))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuń