Trochę przerwy w zachodach nadbałtyckich, bo znowu mam ważną datę w kalendarzu.
Jak ten czas leci! Trudno mi uwierzyć, że mój ukochany kocur skończył właśnie 7 lat! Pamiętam wszystko, jakby to było wczoraj. Kolega kupił sobie maine coona. Jego kot wyglądał jak pluszowa maskotka, był trójkolorowy: łososiowo-biało-szary. Był wielki! Wyglądał cudownie - do tego stopnia, że na jego widok wykrzyknęłam
"to najpiękniejszy kot, jakiego w życiu widziałam!"
Od tej chwili nie zaznałam spokoju. Musiałam też mieć takiego kota. Okazało się, że ojciec tamtego mieszka w Warszawie, we wspanialej domowej hodowli, u prawdziwej kociary Pani Ewy i że został ojcem po raz drugi, i że są do wzięcia jego kolejne dzieci.
Kiedy zobaczyłam tego ojca, zaniemówiłam z zachwytu. To spełnienie moich wyobrażeń i marzeń o kocie doskonałym, prawdziwej imitacji lwa lub tygrysa. Cudo! Aż dech zapiera! Oto on: ZŁODZIEJ SERC.
Dzieciaczki były dwa, jeden miał białą kryzę pod bródką i białe skarpetki.
Najpierw wybrałam jego, potem jednak, już w domu, oglądając zdjęcia, poczułam,
że moje serce wyrywa się do tego drugiego: wiernej kopii swojego ojca.
Miał coś takiego w pyszczku, że czułam, że mogę mu służyć na zawsze.
W domu został przez nas nazwany Kajtkiem, bo jakoś Kayron nie pasowało
do tego małego słodziaka. Jednak z czasem okazało się,
że to Król Kayron pełną gębą.
Ja oszalałam na jego punkcie.
To się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia aż do grobowej deski.
Każdego dnia nadal się nim zachwycam.
Minęło 7 lat i sama siebie nie poznaję na tym zdjęciu.
Kajtuś rozrabiał i łobuzował - jak to małe kocię.
Błyskawicznie ustawił sobie naszą wilczycę na pozycji podwładnej.
Od początku, skubaniec, nie bał się jej.
Co to znaczy mieć dobre dzieciństwo!
Widać to nawet w przypadku kota: zrównoważony, pewny siebie,
nie dający się zastraszyć nawet większemu i starszemu psu.
Z drugiej strony nasza Bessy to była słodka i kochana sunia.
Ona zrozumiała od razu, że w starciu z tak władczą osobowością nie ma szans
i grzecznie dawała sobie podsiadać legowisko czy wyjadać z miski.
Nasz Królewicz ją uwielbiał. Został nawet przewodnikiem stada, co wyglądało,
musicie to przyznać, bardzo oryginalnie.
Kochany Królu miłościwie nam panujący, bądź z nami jeszcze długie lata!
To zaszczyt dzielić z Tobą życie.
Zawsze chciałam mieć MCO ,
OdpowiedzUsuńale jakoś tak się złożyło , że nie będę już miała.
Bardzo bardzo mi się ta rasa podoba :-)
Wszystkiego naj naj naj dla Kayrona !!!
Cudowny! Najlepszego dla Niego!
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest piękny i taki dostojny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Wszystkie koty są fajne, jak to koty, ale ta rasa jest jakaś wyjątkowa.
OdpowiedzUsuńMiałam wiele lat Kitty, niestety już jej nie ma.
Była podobna do Krayona- mam na myśli nie tylko sierść, ale i dostojny charakter.
Faktycznie rządziła wszystkimi, ale tak, że nie sposób było jej nie kochać.
Anka, "załatwisz" mi w przyszłości dwa??? Niech ja tylko zakotwiczę w kraju na dobre.....
A Jubilatowi najlepsze życzenia!
elka
Nic obiecać nie mogę, ale pogadamy, jak już przestaniesz się szlajać gdzieś po świecie;)
UsuńWszystkiego dobrego dla kocura, a i białych myszek... :))
OdpowiedzUsuńPrawdziwy Król!
OdpowiedzUsuńKoci...
tak tulić można tylko dziecko lub kota, ile miłości w tym geście, piękne zdjęcie
OdpowiedzUsuńwspaniała historia ;) faktycznie tygrysek, szczególnie na tym pierwszym zdjęciu :) widać, że ma władzę nawet nad pieskiem... tak jak mój kocór śpi w budzie mojej suni :> uroczo wyglądają razem!
OdpowiedzUsuńKayronie - Królu panuj nam wiecznie - wszyskiego naj naj naj naj naj :)
OdpowiedzUsuńPiękny kocurrro :-))) Wspaniałego długiego zycia kotkowi zyczę :-)))
OdpowiedzUsuńTez mi sie strasznie ta rasa podoba, ale niestety w bloku miał by ciezkie zycie. Takie koty , jak i Norweskie Leśne musza sobie pobiegać i u Was są wspaniałe warunki. Ma królewicz królewskie zycie :-)))))
Wiesz Alison, zdjęcie jest zrobione u nas na wsi, gdzie mamy taki weekendowy dom. Wkrótce potem (6 lat temu) Kayronek nie mógł już chodzić tak swobodnie, bo to dla niego zbyt niebezpieczne, albo by się komuś spodobał, albo by kogoś przestraszył. Był wypadek, że chłop na wsi zatłukł widłami maine coona, bo nie wiedział co to za zwierz... Chłop żywemu nie przepuści, smutne, ale prawdziwe. Teraz Kajtek siedzi w domu z małym ogrodem, gdzie ma tak zrobione, aby nie mógł wyjść. Nie wydaje się być też skłonny do tego, aby "sobie pobiegać". Szczęśliwy jest na kanapie, lub pod krzaczkiem:-)
UsuńAch piękny jest! Piękny!!! Wszystkiego najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńja tez przyłączam sie do zyczen dlugich , kocich lat w zdrowiu i majestacie.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, Kayronie!!!
OdpowiedzUsuńSongo i Ninka.
sliczny jest -ale masz fajnych domownikow:))))
OdpowiedzUsuńPiękne te zwierzaki. Ach!!!
OdpowiedzUsuńzdrowych, radosnych i pełnych miłości kolejnych lat życzymy Księciu my czyli 3xM
OdpowiedzUsuńCo to się z tym światem dzieje, że pies z miski zawsze kotu da wyjeść i posłanie odstąpi :) Król Kayron wyrósł na pięknego wielkiego kocura, chociaż na 7 lat nie wygląda jeszcze :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie na tym zimowym zdjęciu wygląda jakby wilczyca na niego polowała ;P
Sto lat królewiczu.
a ona za nim podąża:)
Usuń100 lat dla Króla :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu, super zdjęcia.
OdpowiedzUsuńA kto jest naprawdę piękny.
Wcale się nie dziwię, że tak oszalałaś na jego punkcie :)
A że psa sobie podporządkował, to wcale się nie dziwię :)
Pozdrawiam
Ada
PS. Aniu, czy mogłabyś mi podpowiedzieć, jak dodać fejsbukową wtyczkę"lubię to" do postów???
Dzięki
Ado, napiszę Ci maila, ale później.
UsuńPozdrawiam
Też bym się chętnie dowiedziała, jak dodać "lubię to" do postów :)
UsuńWysłałam Wam Maila dziewczyny:)
Usuńno coraz bardziej lubię koty!;D
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie do zakochania! Piekny jest! Podrap go za uszkiem ode mnie:-)
OdpowiedzUsuńO słodki był jako mały kociak, choc teraz równie uroczy;)) Jak to mówią sto lat;))))
OdpowiedzUsuńPiękne Kocisko!:)
OdpowiedzUsuńSto lat i pysznych urodzinowych prezentów!
Królu Kayronie żyj nam 100 lat i władaj tak kriną Łysych by żyli w dostatku,miłości i radości.
OdpowiedzUsuńZ piesia niezły poddany, on na podłodze, a Jego królewska mość na posłaniu :D
OdpowiedzUsuńAneczko....uśmiałam się : "czułam, że mogę mu służyć na zawsze. "...
OdpowiedzUsuńtoż to sama prawda:))))
kiedy kiedyś znalazłam reklamę tej rasy...zaczęłam marzyć:)))moze kiedys...ale niestety wątpię:(((wygłaszcz go konieczne:)))))
Kayron ma 7 lat?? On wygląda na młodzieniaszka ;)
OdpowiedzUsuńCudnym był maluchem, a teraz to prawdziwy król.
Fajna historia :). O Ami też pisałaś? O Ruffim pamiętam ;)
W ogóle nie widać po nim wieku, wszystkiego najlepszego, Kayronku ;))
OdpowiedzUsuńGenialne to zdjęcie, na którym pies podąża za kotem! :)))
OdpowiedzUsuńWielu szczęśliwych wspólnych lat życzę! :))
boże, ależ on przystojny!
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, że straciłaś dla niego głowę!
Mimo, że najbliższe memu sercu są dachowce/uliczniki to Kayronem nie można się nie zachwycić. Ten majestat, potęga, jest moc! Mógłby być najmilszym, najspokojniejszym, najsłodszym i najbardziej towarzyskim kotem na ziemi, ale i tak jego władcza poza, spojrzenie wydaje się pokazywać kto tu rządzi a kto może robić za podnóżek :) Na Odyna, jego rasa przecież z norweskimi leśnymi spokrewniona to i zachwyt mój stąd też płynąć może :) Pińset lat Księciuniu!
OdpowiedzUsuńPrawdziwy przewodnik stada :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy król! Widać to na pierwszy rzut oka! Sto lat! :-)
OdpowiedzUsuń100 lat dla Księciunia w zdrówku i pomyślności :)
OdpowiedzUsuńMiałyśmy takie same marzenia i spełniły się :).
OdpowiedzUsuńSto lat Jego Królewskiej Wysokości życzę :)- służka uniżona Księżniczki Lei
BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ŻYCZENIA! Mam kłopot z internetem i piszę z telefonu. Nie dam rady dziś ani odpowiedzieć na Wasze komentarze ani odwiedzić Wasze blogi, i będę chyba płakać:(((((
OdpowiedzUsuńKsięciu Kayronu bezdyskusyjnie ścielimy się do stóp w tym wielkim dniu. I w zasadzie w każdym innym. :)
OdpowiedzUsuńUniżone podrapki za uchem Jego Najdostojniejszemu Majestatowi. :)
JolkaM
PS. Aniu, w pełni rozumiem Twoje oddanie Księciu i nieustający zachwyt nim. Też to mam od pierwszego ujrzenia go na Twoim blogu. Tyle że bardziej... platonicznie. :)
Pozdrówka.
Fajny kot i świetna fotorelacja. Oby był z Wami jak najdłużej.)
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia dla Jubilata :-) Piękne zdjęcia, zwłaszcza to na śniegu z pieską :-)
OdpowiedzUsuńAch, cudny on! Stooo laaaat! :-)))) I piesiu, tez widac, ze straszliwie fajny był.
OdpowiedzUsuńDom ze zwierzakami, TO JEST TO! :-))
Kłaniam się nisko Jego Wysokości i przesyłam najgorętsze życzenia!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! 100 lat zdrówka i radości :)
OdpowiedzUsuńa ja Ci się wcale nie dziwię, przecudny jest i ma królewską postawę! :)
OdpowiedzUsuńSto lat Kayronie! Fantastyczny kocur z ciebie!
OdpowiedzUsuńcudne zwierzaki:)
OdpowiedzUsuń