Dzisiejszy post obiecałam Justynce, która pokazuje czasem pokój swojej córeczki i za każdym razem widzę w nim mój, jakim był do niedawna.
Wychowałam się w dwupokojowym mieszkaniu, w bloku. Miałam swój kąt, swoje biurko, swoje łóżko, ale nigdy nie miałam swojego pokoju, więc kiedy moje dzieci trochę podrosły i wyekspediowaliśmy je na poddasze, zaanektowałam natychmiast ich pokój i nazwałam go SWOIM POKOJEM. Myślę, że przeszłam w nim trzy przyśpieszone fazy dorastania. Najpierw pomalowałam go na błękitno, to była faza niemowlęca. :-)
Potem urządziłam sobie pokój księżniczki, pokój dziewczynki. Byłam wtedy zafascynowana kulturą indyjską.
To już archiwum. Tego już nie ma. Nad łóżkiem była jeszcze naklejka ścienna w kolorze ciemnoszarym, takie esy-floresy, ale nie mogę jej znaleźć na żadnym zdjęciu. Zapraszam do oglądania.
Pokojem księżniczki byłam zachwycona, ale z czasem bardzo mi się przejadł. Przed kolejnym malowaniem już nie mogłam znieść tego liliowego koloru...
Postawiłam więc na naturalność, na beże, brązy, spokój i wyciszenie.
Czy przeszłam z fazy dziewczynki od razu do fazy babci? Faktem jest, że otoczyłam się koronkami, które do tej pory leżały w szafie, a mają po 70 lat...
Wciąż nie wiem, co powiesić nad łóżkiem. :(
Miłego dnia!
Amisia oczywiście na środku łóżka! PACZY! Pokój jak najbardziej kobiecy, sterta książek do czytania imponująca. A czemu nad łóżkiem ma coś wisieć? U mnie nic nie wisi.
OdpowiedzUsuńBo jak wisi, nie utonie? hi hi
UsuńSzukam czegoś na co będę patrzyła z radością, co będzie mnie dobrze nastrajało, a na razie nic takiego nie trafiłam, marzy mi się, że znajdę to coś w blogowym świecie;-)
A gdyby tak oprawić w ładną ramę piękny koronkowy, ręcznie robiony obrus babci?
UsuńFajny pomysł z tą serwetą:) Jestem ciekawa jakie ramy sobie obmyśliłaś. Ja sobie wyobraziłam gładkie, proste, dość jasne. Koniecznie pokaż jak już będzie gotowe.
UsuńKoło mego łóżka wisi misternie wykonany łapacz snów. Prawie jak serweta;)
Myślę również o prostych ramach, mam nawet kilka opcji, w tym jedna rama też jest po Babci (czyli poniemiecka), ale jest dębowa, tak, jak meble. Chodzi mi również po głowie też coś bezramowego, gdzie koronka byłaby rozpostarta jak pajęczyna (mogłaby też łapać sny;-)) )...
UsuńPomyślę i pochwalę się!
miałaś niebieską fazę dziecinną? Mój mąż do dziś najwyraźniej nie wyrósł, bo też by chciał niebieskości, a do tego czarne futryny okien i drzwi :D
OdpowiedzUsuńMiałam. Nawet błękitną, jak niebo! Może musisz uleć Twojemu M i On też po jej przejściu będzie mógł dorosnąć:)
UsuńCzarne futryny, hmmm Odważnie!
Wracam co tematu - jak ja już dojrzałam mentalnie do pozwolenia na niebieskości, to syn chce na...różowo!
UsuńMoże mu faktycznie pomalować teraz, bo jak dorośnie to będzie już głupio :D
:) Pozwalając mu uczysz go też, że Jego zdanie jest ważne i że odpowiada sam za swoje decyzje i musi z nimi żyć:) Ja bym pozwoliła, skoro chce... A ile lat ma chłopak?
Usuń6 :) Drugi 2
UsuńTo tym bardziej możesz mu dać świetny zastrzyk pewności siebie:)
UsuńJestem ciekawa Twojej decyzji i tego jak to wyjdzie:)
Śliczny pokój. Bardzo lubię wiklinę.
OdpowiedzUsuńSterta książek tam samo jak przy moim łóżku;)
Pozdrawiam ciepło.
Mam połączenie starych mebli po Babci, które są ciężkie i wikliny, która jest lekka. Lubię to:)
UsuńDziękuję za pozdrowienia. Wzajemnie!
Bardzo przytulnie u Ciebie! A zwierzaki dobrze się czują :)
OdpowiedzUsuńOj, tak! szczególnie na świeżo pościelonym łóżku;)
UsuńSkąd ja to znam :)
Usuńostatnia fotka świetna, ja miałam swój pokój z racji bycia jedynaczką :) i u dziadków na poddaszu, potem w bloku, ale prawdziwy zachwyt był po przeprowadzce do domku, własny pokój na poddaszu o wielkości połowy mieszkania, wysoki ( i gorący ;) i chyba ta miłość do poddaszy mi została, bo teraz wiekowa kamienicy i znowu poddasze :)
OdpowiedzUsuńOj Ty, szczęściaro!;-))
UsuńTwoja sypialna i przechodziła metamorfozę razem z Tobą. dojrzewałaś a z Tobą Twój styl i gust. grunt to się odnaleźć. Tobie się to chyba udało.
OdpowiedzUsuńa kto gdzie by indziej mógł leżeć? ;)
Ciekawe jaką będę miała następną fazę? Może fazę wnukową:-) Oby!
UsuńMam pytanko...Czy to wiklinowe łóżko nie trzeszczy za bardzo ???
OdpowiedzUsuńBo sliczne jest to fakt...W ogóle bardzo ładna sypialnia,
Pozdrawiam Ewa
Ewo, ono wcale nie trzeszczy. To tylko węzgłowie i podnóżek jest z wikliny, a rama jest metalowa, wiec wygoda spania zależy od materaca. Kupione w IKEA:-)
UsuńAniu powalił mnie Twój porządek...i coś uswiadomił, ciekawe co:) ...kurcze, u mnie wiecznie bałagan:(
OdpowiedzUsuńA ja Kasiu, od pewnego czasu najbardziej dbam o porządek w SWOIM POKOJU. Pierwszą rzeczą, jaką robię po wstaniu, to pościelenie łóżka. Znalazłam w tym radość, ale musiałam do tego dojrzeć:-))Wcześniej bywało z tym źle:)
UsuńBardzo mi się podoba ten Twój pokój, taki spokojny, nie przeładowany.
OdpowiedzUsuńPodobał mi się również w wersji lila, ale ten jaśniejszy również uważam za lepszy. Koronki akurat są ponadczasowe i potrafią się dopasować do niemal każdego otoczenia. Po Twoim pokoju i figurkach i koronkach widać romantyczną naturę, ciepło domowe, dążenie do spokoju i harmonii :)
Oczywiście jedną z najpiękniejszych ozdób jest kot!
Dzięki Iw, że mnie wsparłaś. Sądziłam, że bardziej będzie się podobał liliowy pokój księżniczki (księżniczka ze mnie, jak z koziej d...y, wiadomo co!).
UsuńWłaśnie przyszedł mi do głowy (dzięki Tobie - ponadczasowym koronkom) pomysł na ozdobę ściany nad łóżkiem. A gdyby tak oprawić w ładną ramę piękny koronkowy, ręcznie robiony obrus babci? Hmmm Podoba mi się ta koncepcja!
ale przytulnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWidać kobiecą rękę w urządzaniu pokoju. Ja ciągle tkwię w "babcinej" fazie, bo lubię koronki i hafty. A nad łóżkiem mam makatę "jelenie na rykowisku".
OdpowiedzUsuńBuziaki
he he:-) Ja podobną makatkę mam w kuchni:-D
UsuńBardzo masz przyjemną do drapania ramę łóżka;)Ale, ale , czy ono aby nie powinno być trochę szersze? W końcu ,żeby dwa koty i spory pies miały wygodnie potrzeba przestrzeni;))) Nad łóżko oczywiście portrety zwierzaków proponuję:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga! Czasem z ledwością się mieścimy, zwłaszcza jak MójCi zajmie za dużo przestrzeni, he he
UsuńA co powiesz na pomysł który napisałam pod komentarzem Iw?
Fajne te koraliki, co pokazałaś wczoraj!
Buziak!
Faktycznie Aniu bez dwóch zdań miałaś rację...kolorystyka taka jak w pokoju mojej Mani i mojej sypialni;)) niesamowite;)) ale teraz też bardzo mi się podoba;) sypialnia przeszła świetną metamorfozę jak zapewne i Ty;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prawda. Ja też przeszłam metamorfozę, ale to się nie nadaje na post:-)
UsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba:-)))
Aniu wróciłam...no nie mogę się napatrzeć;)) buziaki zostawiam;))
UsuńJustynko, tak mi miło! Warto było zrobić ten post dla Ciebie:-)
UsuńAle fajnie. Pokój bardzo ładny :) a nad łóżkiem powieś sobie oczywiście... zdjęcie.... AMISI :P:P:P:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Oczywiście:-)))I ja pozdrawiam!
UsuńAniu jak na twój pokój to tu dość tłoczno:))))))
OdpowiedzUsuńmój pierwszy kolor sypialni....niebieski...teraz liliowo-fioletowy:))))...coś w tym jest...przyspieszone dorastanie mówisz??...tak ja nigdy nie miałam swojego pokoju:))..ale następny kolor to mają być biele i szrości...tylko kiedy???a
Coś w tym jest. Biele i szarości są bardzo eleganckie. To będzie faza MADAME;-))
UsuńTrzymasz się na d..cie? ;-)
UsuńNie wiem, jak było w błękitach, ale kolejne wersje idealnie dopasowane do zwierzaków;).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci zmysłu do urządzania, mnie jakoś brakuje tego typu wyobraźni. Wszystko u mnie stoi tam, gdzie zostało postawione, najczęściej prowizorycznie. No i bałagan mam, któremu już się chyba poddałam...
Choć ciągle mam nadzieję... :)
Powiem Ci, Aniu, filozoficznie (na podstawie swojego doświadczenia), że bałagan w życiu przekładał się na bałagan wokół mnie, choć do dziś nie jestem usposobieniem porządnisi, a do mojej garderoby, gdzie tłoczą się i wypadają z półek ciuchy w rozmiarach od 38-46, nie wpuściłabym nikogo, raczej bym się spaliła ze wstydu;(
UsuńNadziei nie trać!:)
Mnie również się podoba :). Chociaż ja jednak wierna jestem błękitom :D. U Ciebie zmiany raczej delikatne są, czy przemeblowanie w sensie położenia mebli, też robisz? Ja raz na pół roku potrzebuję coś pozmieniać w swoim pokoju :).
OdpowiedzUsuńKiedy wychodziłam z fazy błękitnej, którą uwielbiałam i czułam się w niej bardzo dobrze, przestawiłam meble, czyli łóżko na tą ścianę, gdzie teraz stoi, a było na przeciwnej. Tak jest lepiej i już raczej nic nie zmienię. Z resztą te meble po Babci są ciężkie i trudne do przesuwania;-)
UsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że ja też nigdy nie miałam swojego pokoju! Ale brakuje mi raczej miejsca do pracy, takiego w którym będę mogła zostawić coś, co zaczęłam robić i cały powstały przy tym bałagan, bez konieczności sprzątania, by np. udostępnić stół do obiadu!
OdpowiedzUsuńPokój fajny, też powiesiłabym coś nad łóżkiem.
Ninka
W sumie mi też tego brakuje. Robiłam kiedyś biżuterię, ale ciągłe sprzątanie i rozkładanie tych wszystkich akcesoriów skutecznie mnie do tego zniechęciło. A szkoda, bo wciąż mam pełno półproduktów.
UsuńA pomysł, który napisałam pod komentarzem IW, podoba Ci się?
Podoba mi się, jestem bardzo ciekawa, jak to wyjdzie.
UsuńNinka.
A owo łoże wiklinowe aby nie zanadto poskrzypuje?:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Wachmistrzu, wszak nie wiem, co skrzypi, czy to łoże moje, czy też moje stare kości...
UsuńOdkłaniam:)
Bardzo przytulny pokój taki z klimatem.Bardzo lubię stare meble i koronki oraz wiklinę.
OdpowiedzUsuńTeraz pewnie przyjdzie etap eksponowania bibelotów tych z lat minionych bo nagle stają się bezcenne.Najpiękniej w pokoju prezentują się zwierzaki.
pozdrawiam
Dla mnie są bezcenne: i stare bibeloty i zwierzaki:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Pokój jest cudny!!Jak azyl!Wierz mi nigdy nie miałam swojego pokoju (ale jeszcze wiele przede mną) i gdybym taki miała to tylko kawa, papierówki,czereśnie i sterta książek;)
OdpowiedzUsuńżyczę Ci tego Misiu:-))
UsuńKażdy ma swoje fazy :D Nie martw się to nawet nie wina pokoju, ja miałam swój a i tak w domu swoim zmienia coś co chwilę. Pamiętam jak w moim pokoju meble wędrował non stop hehe.
OdpowiedzUsuńBardzo sielsko teraz. Co nad łóżkiem nie wiem.. ciężko mi cos polecić..
Ja mam zdjęcia ale to też mi się nudzi :))
Nie martwię się! Każdą fazę akceptuję:-)
UsuńA gdyby tak oprawić w ładną ramę piękny koronkowy, ręcznie robiony obrus babci?
o to tak mogłoby być trafione. Ja wybrałabym ramę raczej prostą, co by pasowała do kolejnych faz hahaha
UsuńMiłego dnia! :)
liliowy <3 moje kolory! pięknie i przytulnie :)
OdpowiedzUsuńCzyli pokój księżniczki;-)
Usuńto ja w takim razie tkwię przez całe życie w fazie babcinej, bo przedwojenne serwetki koronkowe, obrusu, koronki i nowe etc., są u mnie niezależnie od wystroju pomieszczeń - klasycznych czy nowoczesnych:)
OdpowiedzUsuńWitaj więc, siostro "w fazie babcinej":-)))))
Usuńohhh dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPiekny ten pokoj i taki kobiecy. Podoba mi sie ten styl, ale ja sie wyjatkowo nie nadaje;/ Jakas chyba za bardzo chlopowata jestem jak na kobiete:))) A moze tylko za praktyczna (czytaj leniwa) bo jak pomysle o praniu i prasowaniu tych wszystkich firanek, serwetek, obrusow... nie, to ja raczej tylko popatrze i popodziwiam na zdjeciach:)))
OdpowiedzUsuńOprawienie obrusa w rame i powieszenie nad lozkiem BARDZO mi sie podoba i mysle, ze tutaj bedzie wyjatkowo pasowal:)
Dzieki za zaproszenie do Twojego krolestwa:))
Cała przyjemność po mojej stronie!
UsuńCo do Twoich obaw, to jakoś się tym na razie nie przejmuję, jak mawiała Scarlett O'Hara pomyślę o tym jutro:P Jej maksyma wyjątkowo mi odpowiada:-)
Cieszę się, że koronki mojej Babci, po latach leżenia w szafie, poleciały dziś w świat i to tak daleko!
Pomysł postaram się zrealizować, co zajmie mi od tygodnia, do nieskończoności, bo ja też, jakoś specjalnie pracowita nie jestem!
Każdy urządza pokój po swojemu , zgodny ze stanem psychicznym...
OdpowiedzUsuńAle spodziewałam się czegoś innego...
Takiego super nowoczesnego pokoju,
a Ty masz taki delikatny, wyważony styl...
Luz , powrót do natury :-)
Nic nie musisz , ale coś jeszcze chcesz...
I wystarczy tej psychoanalizy :-)))
Skoro taka miła, to możesz kontynuować:-0
UsuńMasz rację, nic nie muszę, ale wciąż mi się chce - zapamiętam to sobie.
Najbardziej jestem na tak co do zdjęcia, na którym pokazałaś jak pies żyć może z kotem :) Twoje zwierzaki przeczą wszelkim utartym opiniom
OdpowiedzUsuńJa lubię to zdjęcie z Amisią, która uroczo się prezentuje na łóżku:)
UsuńMoi znajomi, nad łóżkiem powiesili swój wspólny akt:)
OdpowiedzUsuńPrzerażająca wizja!
Usuńłóżko jest rewelacyjne :DDDDD
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję! Posiadanie łóżka, które się lubi jest miłą rzeczą w życiu:-)
UsuńSkoro to Twój pokój, to Ciebie widać na łóżku?
OdpowiedzUsuńJa też z liliowego przeszłam na cappuccino.
Wydało się! To pokój Amisi i to ona prowadzi oba blogi:-)))
UsuńLiliowy się z czasem przejada!
Nad łóżkiem? U mnie wiszą dwa malutkie aniołki- jeden witrażowy, drugi modelinowy i kinkiet witrażowy. Ale u mnie inaczej stoi spanie, mam z dwóch stron ścianę.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Nie przepadam za aniołkami, choć żyrafa na moim obrazie, który troszkę widać za paprotką, ma skrzydła;-)
Usuńłóżko rzeczywiście rewelacyjne więc już nad nim nie musi nic wisieć, świetnie urządziłaś:) nie wiem dlaczego nad moim łóżkiem zawsze wisi półka z książkami i lampką - łóżka i książki się zmieniają, półka niezmiennie ta sama od 31 lat :)
OdpowiedzUsuńU mnie książki są wszędzie, choć ostatnio staram się je odkładać na miejsce. Ciężko z tym, bo czytam kilka na raz, a ostatnio kupiłam znowu pięć. Życia mi nie starczy!
UsuńA półka na łóżkiem znajomych, spadła kiedyś w nocy i to była niesamowita historia, bo ta znajoma akurat wstała na ten moment do toalety! Wstała, a półka runęła na miejsce jej głowy...
dzieciom nigdy półek nad głową nie wieszałam! a chociaż do tej swojej półki mam zaufanie, bo to solidna robota mojego śp teścia, to ostatnio mocno zredukowałam ilość książek nad głową ;)
UsuńBabciny pokój jest cudny! Oj to bardzo moje klimaty :), a do babcinego wieku trochę daleko ;))
OdpowiedzUsuńJa nad swoim łóżkiem planuję fajny napis z fajną czcionką - jest dobry sklep w necie z takimi naklejkami - różne wielkości, ogromny wybór - jakbyś była zainteresowana to wiesz! ;)
A może obraz wyszywany? Krzyżykowe dzierganie jest proste, a jakie urocze! :)
Amisia to normalnie królowa na tym łożu :)
Te litery to też fajny pomysł! Mogłoby pisać na nich MÓJ POKÓJ;-)
UsuńPomyślę o tym po urlopie!
A może połączyć stare ciemne i wikliny za pomoca
OdpowiedzUsuńokiennic w których umiescisz zamiast szczebelkow-patyczki jeden przy drugim?Aniu-w tych Bieszczadach nie ma internetu-komentuje z komórki.Jak tylko dorwe internet napisze
Spokojnie Marto wypoczywaj ile wlezie, nie myśl o internecie!
UsuńTen pomysł musiałabyś pokazać mi na jakimś zdjęciu, bo nie mogę sobie wyobrazić...
To musi być coś subtelnego... Tak lubię;-)
Przepiękny pokój, aż się dziwię że zwierzaki jeszczę Cię z niego nie pogoniły i nie powiesiły wywieszki - Nasz pokój ;-)
OdpowiedzUsuń