Znowu.
Znowu chleb.
Znowu z przepisu Kasi.
Znowu z żeliwnego garnka.
Nuda?
Oj, nie dla mnie!
Wypróbowałam ten przepis i od tej pory upiekłam już kilkanaście tych chlebków, trochę eksperymentując z rodzajami mąki, ale to bardziej z przymusu, bo mąka u mnie idzie jak woda i nie zawsze mam w zapasie taką, jaka jest potrzebna, a piec chleb się chce. ;-)))
Robiłam na przykład tak, że zamiast mąki razowej, dawałam gryczaną i też było dobre. Albo zmieniałam trochę proporcje lub sypnęłam więcej przypraw.
Chlebek jest pyszny w każdym wydaniu, błyskawiczny i pachnący na cały dom. Towarzyszył nam w święta, gdzie był jedną z głównych atrakcji.
Polecam! Amisia była zachwycona!
Przepis znajdziecie u Autorki, która jest jednocześnie moją krajanką i może kiedyś się spotkamy na spacerku z psami nad Odrą. ;-)
Poznamy się po psach. ;-))
Jak dostanę taką inspektorkę to z chęcią wypróbuję przepis ;)
OdpowiedzUsuńTaka inspektorka jest jedyna w swoim rodzaju;-))
UsuńNormalnie, chyba chleb zacznę wypiekać! Tak mnie podkręciłaś w tym kierunku!
OdpowiedzUsuńHa! To normalnie się cieszę, że hej!;-))
UsuńMOI INSPEKTORZY WYLEGUJĄ SIE NA PARAPECIE...ZEWNĘTRZNYM...MYJĄ SOBIE USZY...TZN.BURY MYJE KOKSOWI....I PO PRAWDZIE WOLELIBY ABYM UPIEKŁA MIĘSO...NO DZIŚ BĘDZIE PAPRYKA FASZEROWANA MIĘSIWEM,WIĘC NA PEWNO TEZ ZAAKCEPTUJĄ...ALE WŁAŚCIWIE ZALEŻY TO OD ILOŚCI MATERIAŁU JAKI DOSTANĄ DO DEGUSTACJI....MNIE JUTRO CZEKA WYPIEK...MOZE SPRÓBUJĘ TEGO PRZEPISU...A MOŻNA GO ROBIĆ W KEKSÓWCE???
OdpowiedzUsuńNie wiem Qrencjo! Nie piekłam w keksówce. Myślę, że można, tylko trzeba by dostosować czas pieczenia. Ja bym przykryła ją folią aluminiową, która robiłaby za pokrywkę i potem postępowała tak samo jak w przepisie głównym i patrzyła aż skórka osiągnie wymagany kolor;-)Ciekawa jestem czy Twoi degustatorzy zaakceptowali paprykę nadziewaną - ja też ją zrobię, natchnęłaś mnie!:-)
UsuńJAK ZACZĘŁAM TYRAĆ W OGRODZIE ...TO JUŻ NA NIC NIE BYŁO CZASU..NA OBIAD MUSIAŁ WYSTARCZYĆ MAKARON W SOSIE SEROWO-ŚMIETANOWO-SZPINAKOWYM...ZOSTAŁ Z KOLACJI...HIOHIHI...SPRÓBUJĘ UPIEC MOŻE W BRYTFANNIE...
UsuńCiekawa jestem efektu:-)
UsuńMuszę koniecznie wypróbować ten przepis, bo chleb wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńA ja, jak do ciasta mam rękę to chleb jeszcze nigdy nie wyszedł mi naprawdę smaczny. Nie wiem czemu. Może dlatego, ze za bardzo chcę żeby wyszedł doskonały a on mi robi na złość? ;)
Dam sobie jeszcze jedną szansę z Twoim przepisem:)
Pozdrawiam
Zachęcam Cię, to naprawdę banalny przepis, nie trzeba za bardzo się starać, wyrabianie ciasta polega tylko na wymieszaniu składników. Zobacz sobie jak to się robi tu: http://www.youtube.com/watch?v=13Ah9ES2yTU&feature=player_embedded
UsuńMożesz też najpierw zrobić ten chleb z filmu, nie wymaga on zakwasu a jest bardzo smaczny i zawsze udany;-) Pozdrawiam mocno!
Piękny ten chleb Ci wyszedł :-)
OdpowiedzUsuńA dlaczego w żeliwnym garnku?
W innym chyba też można ??
a jednak żeliwny garnek ma swoje wspaniałe właściwości, działa jak piec, zatrzymuje wilgoć i ciepło, a chleby w nim upieczone mają chrupiąca skórkę, która jest tak ważna dla chleba i nie są przesuszone;-)To dobra inwestycja;-)
UsuńJa w moim żeliwnym garnku piekę też mięso, gotuję zupy, wydaje mi się, że wszystko jest smaczniejsze...
Zwykły garnek jest nieprzystosowany do takiej dużej temperatury;-)
Pozdrawiam;-)))
Aniu chlebek piekny! dziękuję za rozpowszechnianie, my tez ostatnio w nim jesteśmy zakochani, ale ja jestem niestała w uczuciach i zaraz jakiś nowy obiekt pożądania sobie znajdę...
OdpowiedzUsuńTak, masz racje, po psach na bank mnie poznasz...ale ja Ciebie to chyba niekoniecznie, u mnie labradorów jest kilka i wszystkie do Rufiego bardzo podobne:)))
pozdrawiam i życzę suchej niedzieli:)))
Kasiu, ja też lubię eksperymentować w kuchni, ale tym chlebem musiałam się nasycić;-)
UsuńNie jeżdżę z Rufim do innych dzielnic miasta, Odrę mam pod nosem, więc nasze spotkanie jest czysto hipotetyczne;-))
Gorąco pozdrawiam:-)
Ja nie mam garnka takiego :(
OdpowiedzUsuńNo jak to? Joga, świece, koty, a żeliwnego garnka nie masz? On pasuje do tego wszystkiego, jest w nim magia;-) ja swój uwielbiam;-))
UsuńTo poszukam... Kurcze... Zatęskniłam za garnkiem żeliwnym...
UsuńChleb znów to wcale nie nuda! ;) Ja już to wiem. Mogłabym go robić na okrągło ;)
OdpowiedzUsuńPiękny Ci wyszedł :)
Wiem, wiem Alu że Ty też chlebowa jesteś;-))
UsuńBęde musiała się kiedyś skusić na swój własny chleb :D
OdpowiedzUsuńMasz na to jeszcze mnóstwo czasu;-))
UsuńTakie piękne zdjęcia - że aż chce się samemu upiec taki chleb
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że zwróciłaś na to uwagę;-)
UsuńAle super!!! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mmm domowy chlebek! najlepsze co może być ;)
OdpowiedzUsuńMoże weźmiesz sobie kromeczkę na śniadanko? ;-)
Usuńcudowne zdjęcia zachęcają do pieczenia, a bochen prezentuje się tak dostojnie.. :)
OdpowiedzUsuńmiło mi niezmiernie;-)
UsuńSERDECZNIE CIĘ POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńŻYCZĘ TOBIE CUDOWNEGO WIECZORKU
ORAZ MILUTKICH UROCZO SŁODKICH
SNÓW
I WSPANIAŁEGO POGODNEGO NOWEGO TYGODNIA:))
piękny chlebek ;) mniam .. a my taki marketowy mamy .. bleh
OdpowiedzUsuńInspekcja jakości, nie do podważenia :), a chleb domowy uwielbiam i od niedawna sama co jakiś czas piekę :)
OdpowiedzUsuńNo bo przecież praktyka czyni mistrza;))) cudowności, pyszności ten chlebek... niestety ja do wypieków jakichkolwiek ma dwie lewe ręce;(( Pozdrawiam i smacznego
OdpowiedzUsuńja też chcę domowy chleb! chcę chcę chcę! moja mama swego czasu piekła, ale potem przestała :( ale ostatnio o tym rozmawiałyśmy i planujemy wznowić naszą domową piekarnię ;)
OdpowiedzUsuń