Przechodzę
od razu do meritum sprawy. Największym refleksem wykazała się Lidia. Jej mail
przyszedł do mnie w piątek o godzinie 9:58. Dostałam też zrzut ekranu ze
złapanym właściwym licznikiem 266.666.
Gratuluję, Lidio, bardzo serdecznie.
Ale to nie
koniec opowieści. Dokładnie minutę później przyszły jednocześnie dwa maile: od
Aluchy i Viki (papużki nierozłączki). Nie wiem, który był pierwszy, a który
drugi. Zapytacie, jak to możliwe? Otóż Alucha wysłała mi zrzut ekranu na mój
drugi adres mailowy, a Viki na podany w konkursie! Oba doszły jednocześnie, w
tej samej minucie, zajęły więc zaszczytne drugie miejsce. A któż to uplasował się na trzecim? Z okrzykiem na ustach „No wiesz co! Przegapiłam 266.666! W ostatnich minutach to poszło lawinowo! Ożeż kurna!” zjawiła się Jolanta, mając na liczniku 266.668. Czyli skucha, nici z podium! Zaszczytne to miejsce zostało zajęte przez Elaję, która o 10:07 dostarczyła mi prawidłowy, trafiony w punkt zrzucik ekranu. :)
Sprawa wydawała się jasna. Lidia
tryumfuje i oczekuje na nagrodę główną, tłumy biją brawa, Alucha i Viki
przepychają się na drugim stopniu medalowego podium w oczekiwaniu na dyplom,
Elaja rozdaje uśmiechy i całusy fanom, czekając na laurkę z dobrym słowem. Sprawy
zaczęły się jednak komplikować w komentarzach. Komplikować dla mnie. Czytam, że
Lidka nauczyła się na potrzeby tej zabawy robić zrzut ekranu. To się nazywa
samozaparcie, myślę sobie, fajnie, że wygrała. Na to odzywa się JolkaM „Lidio, ja też odświeżałam, a jakże, nie wspominając o
niepokoju, jaki przeżywałam w drodze do pracy, gdy nie miałam dostępu do kompa;
potem okazało się, że parking nam pomniejszyli w związku z budową i zanim
znalazłam miejsce, to też trwało. A ja w niepewności, jak ten licznik tam
wygląda. On, jak się okazało, jeszcze wtedy wyglądał dobrze, a potem, około 10,
to jak poleciał, to sorry, ale się spóźniłam. :( Gdybym Wam powiedziała, że
zaglądałam nawet nad ranem, bo zasnęłam, nie wyłączywszy kompa (w łóżku
zasnęłam, nie na klawiaturze), więc gdy się ocknęłam, to poczłapałam w półśnie
i sprawdzałam, i już nie wyłączałam, i rano zamiast się grzecznie, rozsądnie
szykować z dzieckiem, ono do szkoły, a ja do pracy, to gmerałam Za Drzwiami
Anki, o mało Pana Męża nie zaangażowałam do łapania licznika, ostatkiem sił się
powściągnęłam w obawie, żeby po znajomości medycznej jakiego kaftana z rana nie
zawezwał, więc jak Wam to wszystko powiem, to uwierzycie? Hm, wygląda mi to na
przypadłość zbliżoną do tej, na którą cierpi Ruficzek, tylko o nieco innym...
profilu. :] Jedno, co w tym dobrego, to że sobie o trzeciej nad ranem budzących
się ptaszków posłuchałam. :))” I jak tu takiej nie nagrodzić?
To znowu nie koniec, bo z komentarzy wyłaniają się
kolejne obrazy. Viki zdradza, do czego była zdolna się posunąć, aby złapać: „tiaa
ja zamiast szykować się do Komunii, to polowałam na grzeszne 666. :PPP Ja się
nawet zastanawiałam o 3 w nocy, czy warto się kłaść:))) tak się bałam, że prześpię! A rano odetchnęłam z ulgą ino około 10 to już
dziecię miałam do szkoły wieźć i gdyby nie to, że udało mi się złapać o
rozsądnej godzinie, to nie wiem, czy byśmy się do szkoły nie spóźniły;)” I jak
tu takiej nie nagrodzić?
Zwierzenia Alutki wbiły mnie w fotel! „Ja siem
modliłam, żeby to wczoraj wieczorem nie było! Przycisk screenowy mi w domu nie
działa. A rano w pracy sprawdziłam licznik, zanim zrobiłam sobie kawę! O
9:30 jem drugie śniadania, wienc... dziś siem opóźniło! I rozkminiłam, że nie
czeba odświeżać, bo to samo przeskakuje :D” Modliła się! W dodatku przeżyła
horror. Sami posłuchajcie „Jak było 664, wszedł kierownik i tylko mnie
zestresował ;)))”. I jak tu takiej nie nagrodzić?
Na koniec zostawiłam wisienkę na torcie, a jest nią
Lipton_ER, czyli Rafał, który już tydzień temu przysłał mi zrzut ekranu i na
dodatek wcale bez licznika, który chyba nie zdążył się załadować. Ponownie
dostałam, tym razem załadowany licznik, w piątek o 10:29 wraz ze słowami „no, mam nadzieję, że stanę na pudle…”.
Co za zaangażowanie! Same rozumiecie, dziewczyny, że musicie się posunąć i
podzielić miejsce na podium z Rafałem, bo jak tu takiego nie nagrodzić?
Resztę zgłoszeń przykryję milczeniem, bo opóźnienie w
reakcji było spore. :)
Zauważyłam też pewną prawidłowość,
która, nie będzie to przesadą, jeśli tak napiszę, napawa mnie dumą. Dziewczyny,
które walczyły jak lwice w tej sympatycznej zabawie, to trójkowiczki. Albo
wciąż słuchają, albo słuchały intensywnie Trójki w Polskim Radiu. I takie osoby
przychodzą za Moje Drzwi! Pękam z dumy! Gdyby to byli fani np. TVN24 bądź
innej tego typu stacji, czułabym się nieswojo…
Wszystkie wymienione osoby: Lidka, Alucha, Viki,
Elaja, JolkaM, Lipton - proszę Was o adresy. Ala, Jola - Wasze mam; Viki, Twój pewnie też, ale
nie chce mi się szukać) i zacznę się głowić nad jakąś pamiąteczką z tych
wydarzeń.
Dla reszty moich gości ciekawostka. Kretowata na leśnym pikniku znalazła czaszkę dzika z przerażającymi zębami. Ja znalazłam tę poniżej. Jest maleńka, wielkości fasoli jaś. Na czyją Wam wygląda?
Fajowska, nie? :-)
Gratuluję!
OdpowiedzUsuńFajna zabawa!
A ja tego zrzutu licznikowego dalej nie zrozumialam, bo jestem tepa pala...chwileczke, a moze dlatego, ze sie meczylam na antycznym laptopie, podczas moje malenstwo bylo w szpitalu komputerowym i odgrywala sie scena - trzeba wymienic x, iksa nie ma, a jak jest to za 80 funtow, a nowe malenstwo kosztuje 130... mam nowe malenstwo, biale i sliczne, wiec w sumie , nawet jakbym posiadala samozaparcie w ilosciach szalonych to sily wyzesz nie daly probowac.
OdpowiedzUsuńa czaszka rzeczywiscie niesamowita - gawroniatko?
p.s.< chwale sie> -> dzis wzielam udzial w marszo-biegu, forsa uzbierana idzie na badania nad rakiem. Przeszlam/przebieglam 5km. Biorac pod uwage, ze ja NIE biegam, siedze za duzo na tylku, waze za duzo, nie lubie biegac i dostaje zadyszki po niecalych 100 metrach, to czekam na oklaski ;)
p.p.s. kongratulacje damom i dzentelmenowi wygranym!
Oklaski, owacje, brawa! Gratuluję Ci ;-)))Ja też zrobiłam dziś z 5 km i na dodatek w stresie, bo pobłądziliśmy lekko w lesie i nie wiadomo było gdzie z niego wyjdziemy :-)
UsuńKrysiu, ja też Cię oklaskuję, dzielna kobieto! :)
UsuńWidać,ze wszyscy świetnie się bawicie...
OdpowiedzUsuńGratuluję wysokiego licznika!!!
No nie powiem, emocje były. ;) Gratuluję, dziewczynki! I chłopaku! :))
OdpowiedzUsuńHm, i jeszcze coś: dziękuję, Aniu! :) Współzwycięzcom także - cóż by była za nuda, gdyby nie było potyczki. ;)
UsuńGratuluję zwyciężczyniom :D
OdpowiedzUsuńGratuluje zwycięzcom ,ja nie próbowałam bo nie bardzo lubie sie ścigać ,a poza tym pochłania mnie szał twórczy ,więc darowałam sobie naukę zrzutów ekranowych.Wiedziałam ,że coś takiego sie robi ale do tej pory nie było mi to potrzebne.
OdpowiedzUsuńTa czaszka fajna tez bym chciała taką znaleść
A sprawdziłaś czy to nie Cipiptaszka przypadkiem. ;)
O mamusiu, padłam i kwiczę, że też na to nie wpadłam! I jeszcze na dodatek nie zabrałam jej z tarasu, więc już przepadła,a to maleństwo. A przecież Cipiptaszek mógłby zostać Hamletem z tym być, albo nie być...
UsuńOch, głupia! ;((
Szkoda,bo jak wiesz ja jestem dziwadło i zbieram dziwne rzeczy i bym ja od ciebie wycyganiła.
UsuńMożna by coś ciekawego z niej zrobić.
Jeszcze mała szansa jest, że za tydzień znajdę gdzieś w kącie. Poszukam.
UsuńMatku bosku! Lec teraz szukac - rzeczywiscie okazja dla Cipiptaszka zeby zablysnac jako Hamlet!! juz widze, jak sie do monologu wtraca TOWARZYSTWO, w jakim Cipiptaszek lubi przebywac....
UsuńPolecę w przyszłym tygodniu, ale to malizna więc szanse marne :(
UsuńJa takze pilnowalam, ale potem poszlam do pracy, a kiedy wrocilam, bylo po ptokach. I dzie tu jaka sprawiedliwosc dziejowa???
OdpowiedzUsuńZwyciezcom rzecz jasna gratuluje (bo nie mam innego wyjscia), ale jak teraz mam zyc w poczuciu tak wielkiej porazki? No jak???
Czaszka nalezy zapewne do cipipteroptaszka, bo jakze inaczej. W linii prostej przodek znanego nam z komiksow cipiptaszka. Tez szukal postumenciku, az wymarl. Na smierc!
Jak tam bylo na wsi?
Cipipteroptaszka! Boskie Pantero :D
UsuńBoskie, potwierdzam ;-))
UsuńA na wsi było PRZE-CU-DO-WNIE!
Relacje we wtorek, bo już nie zdążę przebić się przez milion zdjęć. :( Jutro będzie o tym co (częściowo) jedliśmy.
Przychylam się do boskości jak wyżej, Pantero. :))
Usuń:))) Zajmuje sie amatorsko paleontologia, od razu rozpoznalam! :)))
UsuńRaczej cipintologią :)
Usuńoo, gratuluję - przyznaję, nie nauczyłam się robić zrzuty!
OdpowiedzUsuńRaz mi Junior pokazał i ...zapomniałam;)))
Może kiedyś;))
Buźka
mój zrzut ma godzinę 9:59, ale zanim wysłałam pobawiłam się w kadrowanie i przycinanie, taka ze mnie "estetka" ;) dlatego też zaszczytne trzecie miejsce jest dla mnie zaskoczeniem i wystarczającą nagrodą, innej nie oczekuję :) fajnie było bawić się z Wami, dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEla, jak sobie życzysz, ale to JA DECYDUJĘ, do diaska, komu chcę dać nagrodę! proszę mi tu więc nie fochać, tylko dawać adresik :-)
Usuńok, ok ;) ja tylko chciałam życie Ci ułatwić! ale jak nie chcesz, to nie, ja tam ugodowa jestem! ;)
UsuńNo!
UsuńKurka wodna, srebro! Ależ się cieszę!
OdpowiedzUsuńJednak muszę zwrócić honor mojej pracowej koleżance, która weszła do mnie przed kierownikiem - wtajemniczyłam ją w temat mówiąc, że ZARAZ pogadamy, więc grzecznie ze mną siedziała i gapiła się w licznik. I to ona "kazała" mi szybko wysyłać na maila! Ja bym zrobiła zrzut, a maila wysłała później. Dzięki P. wysłałyśmy z Viki w tym samym momencie :D
Dziękuję Aneczko za świetną zabawę i za emocje! :)))
A z tą Trójką to bardzo ciekawe... :)
Buziaki!
Prawda? Mam dar przyciągania trójkowiczów! Normalnie aż nacieszyć się nie mogę ;-)
Usuńalucha- nie srebro, tylko pół srebra, albo pół srebrnika;)
UsuńAnko- cieszem siem jak nie wiem co :)))
I cieszę się, że wygrało kilka osób!
Chciałabym tylko zauważyć, że nie mogło być inaczej, bo Ty nam sugerowałaś, że oczekujesz, by stali bywalcy się nie skompromitowali, tylko złapali ten licznik, więc wiesz, Twoja prośba naszym rozkazem:)
Gratuluję Wszystkim!!!
Sobie też :P
No niech będzie pół, skoro my takie zsynchronizowane jesteśmy :P
UsuńI właśnie właśnie! To na Anki rozkaz był, bo ja żem przez palce miała paczeć na ten licznik, a tu jednak ciała nie można było dać! :P
Ładnych rzeczy ja się tu dowiaduję!
UsuńPrzez palce? Oj, będziesz musiała to odkręcać, zadość mi uczyniać...
Taki cios! :(
Viki, Twoje podejście jest klawe ;)
Ja wiem czy fajowska...ale zdjęcia fajowskie na pewno, jak z Hamleta:D
OdpowiedzUsuńFajoska! Nie codziennie znajduje się czaszkę ptaszka! :)
Usuńłomatkobosko! Ukatrupiłaś Cipiptaszka?! Nie doczekał się postumenciku...
OdpowiedzUsuńJa wczoraj przeganiałam z ogrodu 3 małe kwiczoły. Z 4 kotami raczej szans nie miały. Na szczęście nie miałam od wczoraj żadnej zdobyczy na tarasie - raczej przeżyły :). Pierwszy raz widziałam małe kwiczoły - jakie to cwaniaki są, dziób do góry i udają kamień :)
Wszystkim od razu kojarzy się z Cipi, tylko ja taka niedomyślna byłam i na dodatek czaszkę zawieruszyłam :((
UsuńNie podaruję sobie :(
Mnie się zrzuty czasem robią same, muszę naciskać jakąś kombinację klawiszy. Nie mogłam się ścigać bom do Kaczorówki poleciała. A czaszka musi być jakaś ptaszkowa, nawet z dziobkiem.......
OdpowiedzUsuńi z piórkiem przy dziobku!
UsuńAle się cieszę z wygranej :))) Dziękuję Aniu :) To moja pierwsza wygrana w jakiejkolwiek internetowej zabawie, zresztą w niewielu brałam udział, bo do losowania nie mam szczęścia, a tu taka miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pozostałym zwycięzcom, element rywalizacji i niepewności oraz emocje ;) były bardzo miłe.
Co do czaszki, to też od razu przyszedł mi do głowy Cipiptaszek :)) Albo koliber ;)
:-)) Tym bardziej się cieszę ;)
UsuńPtaszek raczej wielkości szpaczka.
W każdym razie ciekawe znalezisko :) Może kiedyś sie dowiesz, co to mógł być za ptaszek.
UsuńMoże zjawi się tu jakiś specjalista i mi powie, kto wie...
Usuńgratulacje dla zwycięzców :)
OdpowiedzUsuńKiedy następny konkurs??Bo Junior mnie nauczył!I nie chcę zapomnieć!
OdpowiedzUsuńMoże to ...dzięcioł?;))
Może jak będzie 333.333? ;-)
UsuńAle emocje;))) Ja nie polowałam, bo nie umiem zrzucać, choć G. próbował mnie kiedyś nauczyć;) - ale nauka poszła w las, na czaszki;) Fajna, nie ma co - ptasi jakowyś móżdżek w niej mieszkał;) - bez złych skojarzeń, proszę;) Ale "moja" większa - tra lalalala;)
OdpowiedzUsuńA moja za to mniej dzika, tere fere! :-)
Usuń(bo nie z dzika, rzecz jasna. ;-))
UsuńKretowata, nauczyłam się zrzucać 10 minut, no może góra pół godziny przed ;) I pamiętam do dzisiaj :))
UsuńTo kawka?
OdpowiedzUsuńAlbo szpak?
Może jakoś tak - że zrymuję.:)
UsuńUczestnicy zabawy mieli spore przeżycie i gratuluję im miejsca na podium :). Biedny ptaszek z którego została tylko czaszka :(. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla zwycięzców :-)
OdpowiedzUsuńA czaszka, mam nadzieję, że nie Cipiptaszka ;-)))) (nawet się zrymowało)
Gratuluję zwycięzcom! Nie mogę tylko zrozumieć, jak to jest, że u mnie o 10.02 było poniżej 660, a dziewczyny już wysyłały zrzut ekranu? Muszę zapytać lepiej "doinformowanych":)
OdpowiedzUsuńNinka.
Powiem, Ci, Ninko, że ja też miałam jakieś dziwności z tym licznikiem - chwilami miałam wrażenie, że pojawiała się liczba niższa niż wcześniejsza, potem się to jakoś odświeżało i znów była wyższa. Oj, działo się! Serwery się gotowały. ;)
UsuńPojęcia nie mam, musiało się cóś zawiesić...
UsuńA czaszka - nie będę oryginalna - skojarzyła mi się z Cipiptaszkiem. Podoba mi się pomysł ,żeby trochę "pohamletyzował":)
OdpowiedzUsuńNinka.
Prawda? Ale dałam doopy z tym zostawieniem czaszki na tarasie :(
UsuńCipiptaszek Hamletem:D
OdpowiedzUsuńChciałabym to zobaczyć!
Gratulacje dla dzielnie walczących:)
A ja pilnowałam i pilnowałam... najpierw na dole, później u góry...
OdpowiedzUsuńDaleko było... spokojnie...
później mój necik zaczął wariować i...
jak zajrzałam to było już jakieś czterdzieścikilka odsłon za daleko :(
Cóż.. widać tak być miało...
ale nie wątp Anko w to, że do Ciebie zaglądam.... bo zaglądam cały czas... tylko jak mi komentarze zjadało to... nawet pisać nie miałam chęci... teraz będę nadrabiać... i obiecuję solennie poprawę... o ile internetowa moc mnie nie opuści ;-)))
Czarownico kochana, wyluzuj! To ma być przyjemność, więc się nie tłumacz! Mnie jest ogromnie miło że mnie odwiedzasz, ale nikogo nie rozliczam z komentarzy :)
UsuńZ tym zjadaniem komentaży to może byc tak: kilka razy mi sie zdarzyło,że po kliknięciu kursorem nie zaczyna wklepywać się tekst,trzeba kliknąć ponownie ,teraz sprawdzam za każdym razem, czy za kliknięciem pojawia się tekst.
OdpowiedzUsuńhuuura wygrałabym!!! gdybym grała:D
OdpowiedzUsuń