czwartek, 30 maja 2013

Anemochoria

Po żółtym majowym szaleństwie mniszków nastał (a właściwie zdążył już minąć, zanim przygotowałam ten post) czas białego majowego szaleństwa mniszków. Pamiętacie mój park na żółto? To było prawdziwe arcydzieło natury. Czy na biało wygląda gorzej?
Hm, oceńcie sami...
















Kiedy leżałam nosem i obiektywem w białym puchu, jakieś dziwne stwory wlazły mi w kadr!
Mieszkańcy parku?



Anemochoria (wiatrosiewność) – jeden ze sposobów rozprzestrzeniania zarodników grzybów oraz zarodników, nasion i owoców u roślin, polegający na roznoszeniu ich przez ruchy powietrza.

Miłego dnia! :)

Jutro będzie u mnie... Kto zgadnie? No tak, Goplanka! W końcu to jej tydzień. Nie będzie komiksu, ale ufam, że miłośnicy zwierząt znajdą też dużo uśmiechu w tym poście. W sobotę natomiast szykuje się coś, moim zdaniem, super, ekstra! Zapraszam już dziś. ;-)

PODPIS

57 komentarzy:

  1. Uwielbiam dmuchawce! :))) Kojarzą mi się z beztroską.
    A wiesz, że zerwany mlecz tez się zamienia w dmuchawce? Jak byłam mała zrobiłam mleczowy wianek i zostawiłam go na werandzie u babci. Po kilku dniach kwiatki zamieniły się w dmuchawce ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, my czasami wyrywamy kwiatki mlecza w ogródku jak nie chce nam sie usuwać z korzeniem. I jak się nie wyrzuci, to one zawsze się "dmuchawcują". To silna roślina, jak już zakwitnie to nic jej nie powstrzyma od wyprodukowania nasion, nawet wyrwanie.

      Usuń
  2. Wianki z mleczy! To cudowne wsponienia z dzieciństwa
    a jakie brudne ręce były potem:)
    Trochę mi żal, że mlecze nie pasują do ogrókowych trawników:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tyle za płotem, że nie żałuję tutaj>
      Raczej cud jakiś, że nie mam ich na trawniku. :)
      Ale piękne są w każdej postaci bez dwóch zdań :)

      Usuń
    2. mój Antek ma jakieś wariactwo w tym temacie, żadnemu dmuchawcowi nie przepuści:PP

      Usuń
    3. pamiętam tamten wpis, super się ogląda te zdjęcia razem:))

      Usuń
    4. Też tak (nieskromnie) uważam ;-)))))))

      Usuń
    5. skromość jest przereklamowana;)

      Usuń
    6. Zdjęcia są urzekające, szczególnie nasączone światłem makro.

      Ja też bywam nieskromna ,ale na to kim teraz jestem i co potrafię, pracuje ciężko przez całą dorosłość.Staram się w miarę obiektywnie oceniać siebie i po prostu wiem w czym jestem dobra.Wady też mam.

      Usuń
    7. Zadmuchawcone zwierzaki zniewalające i ten ogrom światła to lubię najbardziej.

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia,bardzo lubię dmuchawce tylko ubolewam nad tym że nasionka wędrują do mojego ogródka między warzywa i kwiaty.Wytępić potem mniszka to już wielki problem jest bardzo odporny na wszelakie zabiegi.Miłego dnia,mimo mglistej pogody i braku słoneczka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dmuchawce też są piękne!
    Szkoda tylko,że tak uczulają...
    Pięknego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dmuchawce latawce wiatr....Piękne zdjęcia u mnie tez było przed oknem tak pięknie, dwa dni temu skosili...Pozdrawiam życząc pięknego długiego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie się nie zanosi i teraz jest czas koniczyny i rumianków. Też pięknie.
      Dziękuję i miłego dla Ciebie również.:)

      Usuń
  6. na biało też przepiękny, i pewnie masz tych zdjęć dziesiątki;-)))
    a ja wczoraj w twojej dzielni odkryłam coś już gdzie indziej zapomnianego: puszki topolowe. Towarzyszyły mi przez całe dzieciństwo, kiedy wro był pełen ruin porośniętych białodrzewem, teraz spotkałam je w Biskupii, gdzie topole sieją się na niewykaszanych nadodrzańskich błoniach, ha! białe cudowne puszki, traktowane przez ludziów jak opad radioaktywny!
    Jutro też będę w B. Post mi się kleci nt. Twojego Miasta;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jestem bardzo ciekawa! Ty tu, a ja akurat zupełnie gdzie indziej. Własnie, właśnie, muszę się pakować!
      :)

      Usuń
  7. Dobrze, że nikt z kosiarą tam nie biega i po żółtym przyszedł czas na białe :)
    A jak byłam młoda, to się tłukliśmy często dmuchawcami np. w drodze ze szkoły. Fajnie było w tej chmurze ;)
    Nikt wtedy alergii nie miał, ani na dmuchawce, ani na topole.

    Rufi z Goplanką wybitnie przyczyniają się do anemochorii, ładnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak było! Przypomniałaś mi :)) Fajna para z Rufiego i Goplanki, miło się z nimi współpracuje przy sesjach łakowych :)))

      Usuń
    2. Przed chwilą sąsiadka przyniosła mi coś od Ciebie :)) Bo wczoraj się najwyraźniej z listonoszem minęliśmy ;)

      Dziękuję Ci bardzo, Aniu :*

      Twoje stworki najwidoczniej nie uciekają przed aparatem, urodzone gwiazdy ;)

      Usuń
  8. U nas jakoś te żółte i białe tury przeszły niepostrzeżenie...Deszcz spłukał...Wiatr wytargał...
    Miłego Świętowania...:o)

    OdpowiedzUsuń
  9. a tu u mnie na Podlasiu to się robi/ło z mleczu żółtego jeszcze wianki na głowę, czego efekt wyśle mailem :)
    Rafał vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie ro dopiero anemochoria się odstawia w ogrodzie, że hohoh
    ))) przyjemnego świętowania

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne są dmuchawce w zbliżeniu i mieszkańcy parku, ale sam park bardziej podobał mi się na żółto.
    Amber pisze, że dmuchawce uczulają; nie wiem, co konkretnie ma na myśli, ale na pewno nie uczulają nasiona dmuchawców, czyli te latające "puszki". Może uczulać mleczny sok zawarty w łodygach mniszka, nawet jego pyłek jest zbyt duży i ciężki, by znaleźć się w powietrzu w stężeniu koniecznym do wywołania uczulenia.
    Megimoher z kolei pisze, że puszki topoli "traktowane [są] przez ludziów jak opad radioaktywny". No właśnie! Ani nasiona topoli, ani mniszka nie mogą wywoływać reakcji alergicznej, bo odbywa się ona na poziomie komórkowym i są one zwyczajnie za duże, żeby do takiej reakcji doprowadzić! Piszę o tym i mówię gdy tylko mam okazję, bo denerwuje mnie na przykład żądanie wycięcia topoli, bo jej nasiona wywołują uczulenie, co - jak pisałam - jest nieprawdą. Owszem, pyłek topoli uczula, ale mniej w marcu, kiedy pojawiają się na niej kwiaty, na które jako dzieci mówiłyśmy "liszki" albo "lichy".
    Rozpisałam się trochę nie na temat, ale po co poddawać się nieuzasadnionemu strachowi?
    Cieszmy się więc pięknem dmuchawców nie bojąc się ich! wystarczy po prostu ich nie dotykać.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że podzieliłaś się tą wiedzą, Ninko, dzięki :)

      Usuń
    2. Miało być: "mniej więcej w marcu"
      Ninka.

      Usuń
  12. zielone to ja w każdej postaci łykam. i na biało, i na żółto, i na różowo, czerwono, brązowo.. i w każdej ilości! dzięki, kochana! :))
    z wielkiej radości, że wreszcie mam wolny czas, muszę, no muszę coś zrobić - pozwól Anko, że pozdrowię parę osób:
    - Ciebie oraz całą Twoją zwierzoludzką rodzinę (włącznie ze wszystkimi Tymczasami oraz ich nowymi Łysymi),
    - panią Józię oraz jej nieziemsko przystojnych rezydentów,
    - projektantów miejskich terenów zielonych, którzy wreszcie, po latach projektowania przy linijce, dostrzegli inne możliwości,
    - pana Darka,
    - JolkęM,
    - i jeszcze raz Rufiego (tak, przyznaję, mam do niego słabość, prawie taką jak do Ciebie, Anko W. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, nie wiem, czym sobie zasłużyłam na pozdrowienia, ale skrzętnie przyjmuję, a nawet z przyjemnością odwzajemniam. :) Macham do Ciebie ze słonecznego dziś Pomorza - gdziekolwiek jesteś. :)

      Usuń
    2. Dawno Cię nie było tempo, ale po takim komentarzu wybaczam bez szemrania ;)

      Usuń
  13. Chyba, nie, zdecydowanie wole na żółto!
    ale nie narzekam, tak tez ładnie;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Białe szaleństwo mniszków też jest piękne:)Dmuchawce kojarzą mi się z białymi lampionami rozsianymi w trawie.
    Nie wiedziałam,że te nasionka jak sobie tak fruwają to anemochoria.Zajrzałam do Ciebie i nowe słowo poznałam.
    Pozdrawiam idę obserwować anemochorię:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu, żółte poletka bezdyskusyjnie robią piorunujące wrażenie i choć pozornie dmuchawce nie sprawiają nam aż takiej estetycznej frajdy, to okazuje się, że warto na nie spojrzeć uważniej: te cudne latarenki/lampiony wśród zieleni, pojedyncze, rozświetlone niteczki spadochroników, nie wspominając o... mieszkańcach parku uroczo brodzących i anemochorujących. ;) Bardzo ładnie dziś u Ciebie. :) Powiedziałam "dziś"? Hm... ;)

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałaś "dziś"! Hmmm... :D

      Usuń
    2. Wiedziałam, że coś palnę! Mieszanka wiatru i słońca zawsze mi tak działa na dekielek. ;) Spróbuję się jakoś zrehabilitować. :)

      Usuń
  16. U nas skosili tydzień temu.:( Goplanka i Rufi w tych dmuchawcach- bajka. Miło obejrzeć takie zdjęcia kiedy za oknem pogoda... brrr. U mnie dziś na zmianę- raz pada, raz leje.
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  17. Rufi ma piękną minę na ostatnim zdjęciu :) jedna brew podniesiona, nos zmarszczony, cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, świetne zdjęcie. Myślę, że troszczył się o Goplankę stąd ta mina ;-)

      Usuń
  18. Pięknie tam u Ciebie się zarodniki roznoszą. :)
    U mnie wietrzenie i ciepły wiatr wieje, cudna pogoda, choć trochę duszno.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawe jak w przyszłym roku te połacie żółci wyleją :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Latawce, dmuchawce, wygląda pięknie i w takie odsłonie....cudna ta nasza przyroda...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzisiaj też byłam cały dzień w podobnym parku,
    co za ulga dla oczu :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dmuchawce, latawce, wiatr... Się nuci od razu :))
    A mieszkańcy parku jacyś tacy... dziwnie znajomi... Hm :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Powiedz skąd wzięłaś taka piękną pogodę???
    To chyba nie są dzisiejsze fotki?
    Bo w moim Wrocławiu od rana leje;-(((
    Cieplutkie pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że z dziś, nie mam aż takiego tempa przerobu tej niezliczonej ilości zdjęć, jaka pstrykam niemal codziennie.
      :)

      Usuń
    2. A już myślałam, że w moim mieście są jakieś słoneczne enklawy;-)))
      Buziaki i udanego weekendu.

      Usuń
  24. Dmuchawce - wspomnienie dzieciństwa, ulotne pożegnanie mniszków :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Widziałam park żółty (sama zzieleniałam z zazdrości) widzę i biały... Zółty podobał mi się ciut bardziej ale w białym... Tak by bosymi stopami po trawce razem z Twoimi pupilami pobiegała, dmuchawce w świat z dobrymi myślami wypuszczając...
    Więc tak wirtualnie... do Ciebie... latawce-dmuchawce po niebie biegną ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Zdecydowanie żółta wersja wygrywa :-)))

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...