wtorek, 7 lutego 2017

Koko Szanel Za Moimi Drzwiami!

Jakiś czas temu gościłam u siebie dwóch czarnych kawalerów. To Lucek i Pucek - dwa marzenia wielbicieli czarnych kotów. Pewnie pamiętacie, ale i tak przypomnę.

Lucek i Pucek jeszcze u mnie.
Stała się wtedy rzecz niezwykle pożądana, bo Za Moimi Drzwiami zjawiła się Marysia - czytelniczka mojego bloga od zawsze, wraz ze swoją sąsiadką Bernadetą, która to jest zagorzałą wielbicielką czerni wśród kociego umaszczenia. No i... Bernadeta adoptowała Lucka i Pucka!
Lucek to był, jak pamiętacie, kot magiczny, ponieważ wzięty wprost z jakiejś blokowej piwnicy od razu był absolutnie proludzki i miziasty. Natomiast jego brat Pucek był strasznym dzikusem. Mimo to adoptowała je oba! Marysia pisze do mnie, że dostaje niemal codzienne relacje od Bernadety.

Lucek jest oczywiście śmielszy, daje się brać na ręce i głaskać, natomiast Pucek jest cały spięty przy dotyku. Bernadeta twierdzi, że powoli obaj będą miziaści. Chłopcy bardzo  interesowali się choinką i bawili bombkami, coś tam nabroili, ale to było wliczone w ryzyko. Cały dzień spędzają na dole, przesiadują na fotelach, ale spać chodzą do swojego pokoiku na górę. Pucek jest wyczulony na odgłosy kuchenne, natychmiast przybiega, stał się też strażnikiem lodówki; woli przysmaki ludzkie. Oba towarzyszą Bernadecie przy śniadaniu i czekają na pasztecik lub szyneczkę. Bernadeta mówi o nich "słodziaki", fajnie bawią się ze sobą, bardzo pociąga je ziemia w doniczkach, więc pewnie będzie wielka radocha, kiedy wyjdą do ogrodu, ale to najwcześniej w marcu.
Przesyłam Ci kilka zdjęć z mojej wizyty poniedziałkowej.


Kotki zachowały swoje imiona. 



 To Lucek mości się w łóżku gospodarzy, 

a tu Bernadeta siedzi na drugiej kanapie za czerwonym kocykiem i ogląda TV, 
chłopcy jej często tak towarzyszą; wpatrują się w nią. :)
Też cieszę się, że tak ładnie kotki weszły w ten dom. Bernadeta jest w nich zakochana.


Szczęściarze! Mają siebie i każdy stres, każdy niepokój dzielą na dwóch!

Nie bez powodu o tym piszę. Znowu mam u siebie taką parkę. Są cudni jak z mediolańskich pokazów mody, ubrani przez najlepszego kreatora, jakiego zna świat; przez naturę lub przez Boga - jak kto woli. Ja jestem pewna tej drugiej wersji! Ten, kto ich tak pięknie ubrał, nie mógł zrobić tego przypadkiem. :)


30.01.2017
Koko Szanel!

Tu są dwa koty. ;)

Ogonek Szanela.

Na dole Szanel, nad nim Koko.


Koko

Koko
Jest więc u mnie Koko Szanel! Duet dziki, niemal dziewiczy w swoim obcowaniu z ludźmi, mimo swojej historii. Złapane jako kocięta z kocim katarem, kotki te spędziły w blokowej pralni całe życie. Wyleczone, dokarmiane, ale nieoswojone i nieadopcyjne.
Trudny temat, niewdzięczny, bo trzeba poświęcić sporo czasu, aby je człowieka nauczyć, a potem oddać i narazić na ponowne stresy. Nie ma jednak innej opcji. Żeby im pomóc, tak właśnie należy postąpić, choć mam mnóstwo wątpliwości w takich sytuacjach. Czy to jest faktyczne ich dobro?

31.01.2017
Szanel

Koko. Oko Koko.

Szanel

Koko

Koko

Koko
Koko jest dziewczynką odważniejszą od brata, już daje mi się wygłaskać, już miałam ją chwilę na kolanach, jeszcze trochę i całkiem mi zaufa. Piękny, ogromny Szanel o pyszczku jak u lwa jest natomiast większym cykorem. To taki wielki głuptas, który boi się własnego cienia. I on zrobił ostatnio duży krok - podczas codziennego seansu głaskania oddał się tej przyjemności całkowicie i nawet pochylił główkę na bok, tak jak robią koty tuż przed pokazaniem brzuszka!


Myślę, że kotki te mogą podzielić los Tigry i Nigry, które już po tygodniu w swoim domu są całkowicie oswojone!

1.02.2017






2.02.2017

Koko kocha psy!

Szanel


5.02.2017
Szanel jest piękny, ale wciąż nieprzejednany. Może pomoże mu obróżka z feromonami.

Koko odważniejsza. Za słupem chowa się cykor - Szanel.

6.02.2017
To tylko świetna zabawa!

Koko oczywiście.

:)

Nie będę tu do nich nikogo przekonywać, bo to niemożliwe. Gdzieś tam los Koko Szanel się dokona. Ja mogę tylko marzyć, więc pomarzę, że...
Znajdą się ludzie wielkiego serca. Będą mieli głowę na karku i pozwolą Koko Szanel oswajać się pomału, ale jednak nie zaniedbując codziennych kontaktów z nimi. Że pokochają tę pięknie wyglądającą parę: wielkiego brata z mniejszą siostrą. Może nawet kotki będą miały możliwość biegania po dworze? Po ogrodzie w bezpiecznej okolicy? Fajnie by było. Tak im to załatw Ty, który je tak doskonale ubrałeś!

PODPIS

Nie tylko "kreatorami mody" żyje mój dom.
Kilka obrazków Zza Moich Drzwi nie zaszkodzi, prawda? :)

Mój prywatny raj. 


Ptysia to wcielenie Amisi - zawsze przy nas!



Zapakowana!

Mika pieszczoszka.

Stefania Bąbel Kiełbaska. :)

Komuś się chciało. ;)



Moja pięćsetletnia lipa znika...

Ach, czuć się jak one podczas takiej zabawy na śniegu!






To zdjęcie przejdzie do historii.
Spadłam ze schodów. Oblodzone były, poślizgnęłam się na ich szczycie,
no i wyrżnęłam nieźle, uderzając się w kręgosłup w kilku miejscach.
Cud jakiś, że nic mi nie jest oprócz sińców.
Po zdarzeniu jednak leżałam obolała w łóżku pilnowana przez moje kochane dziewczynki.
W tym domu dobrze jest być kobietą upadłą!

Miłego dnia!


36 komentarzy:

  1. Gosiu,dobrze że żeś cała.Ale musi Ciebie boleć.Przytulał.Dokładmie poczytam i pooglądam jak wrócę z pracy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie historie świetnie się czyta. Po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, kobiety upadłe majo dobrze :) I są kochane :)
    Niech się goi, niech nie boli!
    Koko Szanel cudnościowe ♥
    Niech znajdzie się domek dla nich, taki szyty na miarę !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu, wspaniałe to pilnowanie, przy takiej opiece zdrowa być musisz :-)

    A Koko Szanel - coż, sama pomieszkuję z czarną panterą w wydaniu męskim.
    Czarne to naprawdę koty niezwykłe... Bardzo inteligentne i niezwykle sensytywne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma jak czarne koty. Śliczne.
    Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz, dobrą opiekę miałaś.

    OdpowiedzUsuń
  6. No, upadla kobieto, nie ma tego zlego, co by sie na dobre nie obrocilo, co nie? :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehehe, to ciekawe. Nigra, jako ta bardziej bojaźliwa, też o wiele bardziej jest zajęta lodówką i jedzonkiem. Potrafi zjeść porcję Tigry zanim sama zainteresowana zorientuje się, że dali jeść :-D Generalnie każda moja wycieczka do kuchni okupiona jest miałkami :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, kociaki są przepiękne:) Z nadzieją na szczęśliwy dom dla nich przesyłam adopcyjny wierszyk, a Tobie zdrowia życzę:)

      Koko Szanel - na szczytach mody,
      od stóp do głów w wytwornej czerni,
      okazy wdzięku i urody,
      z tej samej wyszli kostiumerni.

      Ostrożnie, ale dumnie krocząc,
      patrząc niepewnie i nieśmiało
      i przymilając się uroczo -
      - serc naszych bramy otwierają.

      A jeśli serce się otworzy,
      otworzy także inne bramy,
      i dom nam dobry, wspólny stworzy,
      i wtedy szczęście kotkom damy.

      Usuń
    2. Małe poprawki, jak to przy pisaniu na gorąco:)))

      Usuń
    3. Ninko, dziękuję, dziękuję!! Teraz tylko dobre zdjęcia muszę zrobić!

      Usuń
  9. Czarne koty zawsze są zjawiskowe :) super zwierzaki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że Lucek i Pucek trafili do wspaniałego domu. Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, kiedy to Koko i Chanel też znajdą taki dom i tak wyrozumiałą i opiekuńczą osobę czy rodzinę. Jestem za tym aby one były razem i tylko taka opcja powinna być brana pod uwagę. Nie wolno ich rozdzielać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podwyższasz mi poprzeczkę... Nie wiem czy tak się uda. :(

      Usuń
  11. Jestem pod wrażeniem urody obu kotów. Stanowczo powinny pójść do nowego domu razem, od dawna promujemy adopcję w dwupaku. Jest co oglądać potem... :-)
    Koko Szanel jest jedyna w swoim rodzaju. Para kotów które pokażą w nowym domu, jak dobrze mieć dwa czarne okłady na zmarznięte stopy ;-)
    Nie wiedziałam Gosiu, że miałaś spotkanie ze schodami :-( Przegapiam wiele rzeczy ostatnio z powodu pracy. Ale zblizam się ku końcowi i będę nadrabiać. Głaszczę opiekunki twoje i Ciebie ostrożnie przytulam :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, wszystko zależny od Was - czarujcie, a pójdą do nowego domu razem (szczerze to w to wątpię).
      Cudownie mieć cię obok siebie, wracaj do nas!

      Usuń
  12. Kibicuję czarnuszkom,są cudowne i jak tylko komuś zaufają pokochają całym serduchem,to oczywiste i jasne jak słońce! Koko socjalizuje sie wspaniale,przeciez juz bryka ,bawi sie z psami,a i Szanel przypatruje isę i tez juz przyzwyczaja do psiego towarzysstwa,zatem dom adoptujacy może miec inne zwierzeta!
    Domku,domku, prędko się znajdź!

    OdpowiedzUsuń
  13. Lucek i Pucek mają wielkie szczęscie i wspaniały dom!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzień dobry, witaj w Klubie Kobiet Upadłych ;)
    Oko w oko z Szanel i Koko - mogę zacząć służbę. Serdeczności na progu Twoich Drzwi zostawiam :) Guśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Oko w oko z Szanel i Koko - mogę zacząć służbę." - czy to propozycja adopcyjna?? :)

      Usuń
  15. tu byłam.
    Gosiu, okład z ciepłych, serdecznych myśli na Twój kręgosłup już leci. a teraz, natchnieni wierszem niezastąpionej Ninki, bierzmy się do czarowania nowego domu dla modnego kociego dwupaka!
    pogłaski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zamówienie przez banerek właśnie poszło.

      Usuń
    2. To cud, ale nic mi nie jest! Naprawdę cud, bo nie mogłam wstać z ziemi po tym upadku. Mdlałam! A teraz chodzę, boli, ale to nic!
      Dziękuję za zamówienie. :)

      Usuń
    3. jejku, jak to mdlałaś?! miałaś jakieś badania? zmartwiłam się.

      Usuń
  16. Zmieniając energię dzikich zwierząt na energię zwierząt związanych ze światem ludzi, dajesz inne możliwości rozwoju, wprowadzasz w świat szerszy o większych możliwościach uczenia się, rozwijania, wiedzy wreszcie. Takie Twoje zadanie Gosiu. Niezwykłe zadanie. ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Piekne te czarne koty:):):)Ptysia cudowna:):):)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rzadko pisuję, ale czytam. Śliczne koty, a część Twoich zdjęć jest mistrzowska. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Gosia, czarujemy domek i on się znajdzie. Innej możliwości nie ma. Jeszcze troszeczkę.
    Zdjęcia wspaniałe i te ufne oczy wpatrzone w Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Gosiu- koniecznie musisz zapytać Hokusa jakiego musimy użyć zaklęcia, żeby wyczarować pałac godny takiej arystokratycznej pary. I najważniejsze by pałacowa służba była cierpliwa, wyrozumiała, dyskretna.

    OdpowiedzUsuń
  21. Te czarne koty są magiczne :). Na pewno kolejne czarnuszki znajdą swój wspaniały kąt.

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzyma kciuki za Koko Szanel. Wszystkie koty są piękne, ale czarne najniezwyklejsze. Sama mam już trzeciego z kolei.
    Opieka czworonożnych domowników zawsze szybko stawia na nogi :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej, a kto Ci Gosiu, kazał piruety robić na tych chodach? Szczęście, że się nie połamałaś :) szybko zdrowiej :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...