W piątkowy wieczór, niepomni ostrzeżeń, wybraliśmy się zobaczyć panoramę Seulu z wieży N Seul Tower. Ostrzeżenia dotyczyły tego, że za wyjątkiem poranków, z powodu dzikich tłumów, ciężko się tam dostać, i pochodziły oczywiście stąd: http://swiatodpodszewki.blogspot.kr/2015/01/n-seoul-tower-panorama-seulu.html
I cóż zastaliśmy na miejscu? Dzikie tłumy! A to ci niespodzianka! :) Wieża pozostała więc niezdobyta, bo nikt z nas nie ma aż takiej determinacji do oglądania panoram miast, by stać w kilometrowych kolejkach, ale za to zaliczyliśmy kolejny spacer, w porównaniu z którym każda wizyta na siłowni wypada blado. Trzeba było najpierw dojechać tam autobusem, a on tak pędził i zarzucał na zakrętach, że ćwiczyliśmy mięśnie rąk, fruwając dosłownie na uchwytach i starając się utrzymać równowagę, potem za to należało zejść z wysokiego wzgórza, w przeważającej części po schodach, by jeszcze na licznych stacjach metra pokonywać ich tysiące wraz z kilometrami przejść, dojść, dróg i ulic.
Wieża niezdobyta, relacja fotograficzna jednak powstała, bo panoramę widać było nawet bez wjeżdżania na górę. :)
Wieża niezdobyta, relacja fotograficzna jednak powstała, bo panoramę widać było nawet bez wjeżdżania na górę. :)
Olbrzymie miasto otoczone wzgórzami. |
Jak w wielu miejscach na świecie można sobie zabezpieczyć wieczne wzajemne uczucie w prosty sposób: wystarczy kupić kłódkę, nabazgrać na niej z kim, i że na wieki, zapiąć ją wśród setek tysięcy innych, i wyrzucić kluczyk! Różnica jest tylko taka (pomiędzy np. Wrocławiem), że kluczyka nie wrzucamy do rzeki ani w krzaki, tylko do specjalnej skrzynki. Ma to na celu ochronę środowiska, ale czy działa, nie wiem. :)
Bardzo praktycznie można zapiąć zamiast kłódki... obudowę do smartfona. :) |
Na szczycie wzgórza, pod wieżą, zjedliśmy za to bardzo smaczny posiłek. Zupę z makaronem soba i krewetkami w tempurze oraz omlet ryżowy - również z krewetkami. Te dwie zielone kulki są z ryżu obtoczonego w suszonych wodorostach, nadziane odrobiną rybnego nadzienia. To było super! Wyjątkowo smaczne.
Ciąg dalszy nastąpi. Jesteśmy po genialnym dniu spędzonym z rodaczką, blogerką, chwilową mieszkanką Korei - Olą.
Miłego dnia! :)
PS. Dziś o 11. ukaże się jeszcze jeden post. Ostrzegam i zapraszam :)
Szczęka tak mi opada z podziwu,że nie zawsze mogę zabrać głos!:)))
OdpowiedzUsuńPanorama piękna a i widoki drogi,parku czarujące.Pomysłowe rozwiązanie drzewek z kłódek.
Niech Wam sił nie zabraknie do końca wycieczki:)))
Liczę na wzrost kondycji. Tak to podobno działa. :) Na razie jakos jeszcze nic w tę stronę się nie dzieje. Codziennie wracam zmęczona, że ledwo żyję.
UsuńBuziaki :)
Ha! Lubie patrzec na panoramy wszelkiego autoramentu. Na Waszym miejscu postalabym w tej kolejce, chocby i cala noc. Trzeba sie poswiecac dla wlasnych czytelnikow, leniuchy jedne! :)))
OdpowiedzUsuńNo coś ty! Żadnych poświęceń :))
UsuńPanoramy piękne, przynajmniej zobaczyłaś coś więcej. Kondycję podziwiam.
OdpowiedzUsuńTe drzewka z kłódek są zadziwiająco zgrabne i identyczne. Ciekawe kto przypina kłódki wyżej niż sięgają ręce i na czubku, żeby drzewka nie zrobiły się pękate.
OdpowiedzUsuńZ samego wzgórza piękna panorama. Ja też nie miałabym siły stać w kolejce w takim tłumie, ale widok z wieży musi być niesamowity skoro tylu Koreańczyków chce zobaczyć. Pewnie są pocztówki z widokiem.
Jestem pełna podziwu dla Waszej energii i zapału do zwiedzania !
To stalowa konstrukcja pod spodem nadaje kształt kłódkowym drzewkom
UsuńTa wieża przypomina trochę bożonarodzeniową choinkę ;))
OdpowiedzUsuńMiasto w nocy wyglada fantastycznie jak by sie wyroiły miliardy świetlików :)))
Fantastycznie, ale k przeraża swoim rozmiarem. :)
UsuńGosiu i TCiO kondycja super i po powrocie sześć kilo mniej.Kłódki wyglądają jak na choince na święta.Jedzonka jak dla mnie pycha,bo nie jem mięsa i wędlin. Przez Twoje sprawozdania i zdjęcia mam namiastkę urlopu.Super! Gosia z Jelcz
OdpowiedzUsuńMusiałabym mniej sobie pobłażać słodyczami, a to nie wchodzi w grę. Za duzo tu pychot :(
UsuńZdjęcia oglądam z zapartym tchem. Zazdroszczę pozytywnie Podróżnikom :)))
OdpowiedzUsuńNapawajcie się!
Koreańskie jedzenie wygląda bardzo zachęcająco:) A rozświetlony Seul jest niesamowity! Piękne jest to przedostatnie zdjęcie.
OdpowiedzUsuńKoreańskie jedzenie zdaje się, że zdobywa nasze żołądki coraz bardziej. :)
UsuńMam nadzieję, że na te wieżę, to już windą się wjeżdża !?!?!?
OdpowiedzUsuń