Dziś krótko, ale znowu z zadaniem dla kocich ciotek, babć
i innych kociozakręconych wymyślaczek imion.
To cudowne imię wymyśliła dla mojej aktualnej tymczaski
Ala D i uzasadniła to tymi słowami:
Śliczna jest ta koteczka, choć wydawałoby się, że taki pospolity burasek.
Po obejrzeniu pierwszego zdjęcia wpadło mi do głowy imię dla tej szarej milusińskiej: Reneta.
W moim odczuciu śliczne i szyte jak na miarę (szare renety to moje ulubione jabłka - uniwersalne, a jednocześnie wyjątkowe). Gdybym mogła mieć tę koteczkę u siebie
(tak jak niestety nie mogę...),
(tak jak niestety nie mogę...),
to tak właśnie dałabym jej na imię.
Renetka jest przesłodką kicią.
Ktoś będzie miał z niej wielką radość, jest subtelna, ciekawska, milusińska,
choć jeszcze musi się do końca przełamać i otworzyć przed człowiekiem.
Bardzo fajnie dogaduje się z Hokusem.
To taki późnojesienny owoc z działek, tylko schrupać, tylko kochać i podziwiać.
Reneta jest już wyleczona (a miała paskudne zapalenie oskrzeli) i gotowa do adopcji.
Działki przyniosły mi na koniec jesieni jeszcze jeden szczodry dar.
To siostra Renetki, bezimienna, jak na razie, kiciunia.
Trochę bardziej nieufna, z troszkę ciemniejszym futerkiem,
równie słodka i subtelna jak siostra.
Zastanawiam się, na kogo ona Wam wygląda.
Czy to też jabłkowy kotek? Hm...
Myślcie, proszę. Dwie siostry: Szara Reneta i...
Miłego środka tygodnia życzę wraz z Amisią, Kayronem, Rufim, Hokusem, Zoyą, Renetą i...
A rok temu Za Moimi Drzwiami: O stwarzaniu (klik).
Jeśli miałabym wybrać swój ulubiony post, to byłby to właśnie ten.
Jeśli miałabym wybrać swój ulubiony post, to byłby to właśnie ten.
*******
W związku z tym, że pojawiły się dwie* genialne propozycje na imię dla koteczki,
zrobiłam sondę. Będzie czynna od 10:15 do 21:00.
zrobiłam sondę. Będzie czynna od 10:15 do 21:00.
Głosujecie, ludziska! :)
*Świetnych propozycji jest więcej, ale zostańmy już przy tych dwóch.
Ja najpierw zacznę od posta sprzed roku. Bardzo dobrze go pamiętam i często go wspominam z uśmiechem na twarzy jak patrzę na Helkę. Ona doskonale wpisuje się w tamten post - taka malowana lala. ;))) Wcale się nie dziwię, że to Twój ulubiony post!
OdpowiedzUsuńSiostra Renetki jest śliczna. Oczy ma niesamowite. Wygląda mi na bardzo dystyngowaną, taka Lady ;)
Koksa! Bo dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńUbiegłaś mnie. Właśnie miałam wpisać, że mnie pasuje Koksa, taka tradycyjna jak piękne umaszczenie kotki. Oczy ma niesamowite.
UsuńPozdrawiam.
Koksa jest super! I też pełna nazwa jak i Renety jest dwuczłonowa: Szara Reneta i Koksa Pomarańczowa :)) Bardzo fajnie :)
UsuńTeż mi sie z Koksą skojarzyło :) Ależ ona jest śliczna, obie są. Oczy i spojrzenia mają lepsze od kota ze Shreka ;)
UsuńJa też od razu pomyślałam - Koksa!
UsuńCiemniejsza i słodka to musi być Gala.
OdpowiedzUsuńGosianko, piękne masz zakocenie :))
Noo, jest czym się martwić... :)
UsuńA może Malinówka? Malinka, Linka, Linusia, Linetka...
OdpowiedzUsuńLinka - uroczo. :)
UsuńJak Ninka. :))
UsuńMnie to się od razu nasunęła Koksa - kiedyś zajadałam się tymi jabłkami. :) Ale po chwili opetała mnie inna propozycja: DaKota. No przecież DaKota! No niech ktoś powie, że to nie jest DaKota. :)
OdpowiedzUsuńJa też pomyślałam od razu o Koksie :-)))
UsuńDakota fajnie!
UsuńJest taki rodzaj jablek? DaKota? :)))
UsuńNie ma. Ale jest odmiana Jonagold Decosta. :D A od tej odmiany do Dakoty ścieżka niedługa. Zwłaszcza jeśli się posiada wzrok słabnący, a wyobraźnię galopującą. ;)
UsuńA toś mnie zrobiła w konia! Myślałam, że jest taki gatunek jabłek...
UsuńNo i co teraz??
Dakota to takie coś na mapie :P
Usuńa co jest w sondzie? bo ja nie widzę jak zwykle
UsuńKoksa i Dakota :(
UsuńW fabryce mam jakieś blokady czy inne licho na sondy.
UsuńJa głosuję na Dakotę jakby co. :) Proszę dodać mój głos :)
No to po co żeś zamieściła takie zdjęcia z niewyraźnymi "tabliczkami"? :) A poza tym, czy my nie możemy, tak trochę awansem, stworzyć nowej (na razie tylko z nazwy) odmiany jabłek? Znaczy się - kotów. ;) No przecież to w końcu kotka jest, tak? Ojeju, chyba się znów splątałam od tych kocich odmian jabłek... Czy nawet odwrotnie. ;)
UsuńAluchę lub Viki (właśnie, a gdzie jest, kurna, Viki?) uprasza się o przetłumaczenie powyższego mojego. ;)
UsuńA wyżła fryzjerskiego podobno też nie ma! A jest przecież! Co nie Anka?
UsuńWięc dakota też może być.
A tak na marginesie - może następne kociaki będziemy nazywać nazwami geograficznymi? Bajkał na przykład, Madagaskar :P, Sahara....
Ożeż! Musiała mi się dziś trafić wymyślaczka nowych odmian jabłek!
UsuńAle mnie zrobiłaś!! Wrrrrrrrrrrrr Nie mogę przeżyć!
Jolka, ja już przetłumaczyłam nawiązując do tego fryzjera całego.
UsuńViki, łer ar ju?????
No nie wiem, jak mnie dziś ułaskawicie!
UsuńNiżej takie fajne nazwy się pojawiły, i Celesta, i Kosztela, a te mi tu z Dakotą startują...
Wrrrrrrrrrrrrr
Jolka od dziś nazywa się Jelga, bo to PRAWIE to samo, ścieżka niedługa pomiędzy jednym a drugim!
Usuń:P
Ale dlaczego nie możesz przeżyć? Przecież podoba Ci się Dakota. :) Innym też. Proponuję jeszcze zapytać samą zainteresowaną. :) A poza tym może przecież nastąpić odwrót od tej propozycji, jeśli padnie jakaś lepsza. :)
UsuńAlucha, dziękuję. :)
UsuńJelga brzmi prawie jak Helga. A od tego już tylko kroczek do... Helki :D Hurra! :)))
UsuńBo miały być jabłuszkowe siostry, buuuuuuuuuuuuu
UsuńEkhm, nie chcę nic mówić, Gocha, ale czy Ty wzięłaś dziś tabletkę na tarczycę? ;)
UsuńO kurka wodna! Zapomniałam! :(
UsuńTo ja już nic nie mówię.
:))
A ja w ogóle nie zrozumiałam, że mają być jabłuszkowe. :P Że MOGĄ, a nie, że MAJĄ, dlatego też wymyśliłam Lady. O! No i Nno! :)
UsuńDlaczego nikt mi nie odpisał na nazwy geograf.? Jak się denerwować to się denerwować. :P:P:P
A po co odpisywać Ci na geograficzne, skoro samoistnie się zapoczątkowała seria geograficzna? :P
UsuńBo tak :D
UsuńTy, Alucha, weź Ty se może tabletkę na tarczycę, co? :P
Usuńnie mam :P
Usuńa Ty Jolu widziałaś mój konkurs? :)
Alusiu, przyznaję, że zajrzałam któregoś dnia, ale na takiego chybcika, że wstyd się przyznawać. A potem zapomniałam zrobić powtórkę (wiadomo, alzhajmeroza). Mam ostatnio takie ciężkie tygodnie w pracy, że nie daję rady. W domu sieć chodzi czasem byle jak albo mam już wstręt do monitora. Dziś jest trochę lżej, to znów na pohybel rozgorzała jabłkowa dyskusja i siedzę murem. :)
UsuńAle skoro mnie tak zagadnęłaś i póki pamiętam... ;)
Jolu, spokojnie :* jeszcze czas jest. I wydłużę do 6.12.
UsuńA warto powalczyć, bo właśnie idzie do mnie przesyłka ze Znaku. :)
Kolejna?!
UsuńNie nie, ta pierwsza. ;) Taka jestem jej ciekawa!
UsuńJa też.
UsuńObmyśliłam już chyba nawet uzasadnienie. :)
Dziewczynki, wszystkie imiona podobają mi się niezmiernie, ale niestety ja dzisiaj Wam nie pomogę i nawet na tłumacza się nie nadaję:(
UsuńMiałam dzisiaj pewien bardzo bolesny zabieg chirurgiczny robiony na żywca, bez znieczulenia, bo stan zapalny był zbyt wielki i by nie wchodzić w szczegóły, powiem, że mam palce u lewej dłoni pogryzione z bólu, ale teraz jest ok. Oczywiście żyję i żyć póki co będę, a nawet mam nadzieję, że i humor po tych tygodniowych bólach mi powróci, a ja powrócę do swojego Fariatkova.
Co do jabłek- uwielbiam Szarą i Złotą Renetę, Kosztele, Malinówki, kwaśne Antonówki, Idaredy, Koksy, Starkingi i pospolite papierówki, więc co nie wybierzecie będzie mi smakować ;)
Ojej, bidulko! Szybciutko do nas wracaj!
UsuńViki :*****
UsuńTak, tak, szybko wracaj!
Wg mnie DAKOTA, koksa - choć pyszne jabłko, to nazwa konotacje ma woeloznaczne. RENETA I DAKOTA jak ładnie brzmi, nieprawdaż? Anka- Tiya
OdpowiedzUsuńWieloznaczne? Wiem, że cocsa to biodro po łacinie, ale co jeszcze?
UsuńObawiałabym się, że imię Koksa będzie się kojarzyło z tym, że kicia koksuje, tzn.sterydami masę mięśniową buduje :) Anka Tiya
UsuńDobre! Nie pomyślałabym o tym. :) Mnie, przez te rozmyślania jabłkowo-imienne, kojarzy się tylko z jabłkiem. :)
UsuńGala :)
OdpowiedzUsuńDwa głosy na Galę.
UsuńPost z zeszłego roku...piękny:)
OdpowiedzUsuńHokusik z Renetką cudni:)) Sielski obrazek na tych zdjęciach:))
Mnie się kojarzy to ostatnie zdjęcie z Dakotą...a zwłaszcza z tym pierwszym członem: DA DA - błagające oczęta:))
One mówią CO TO ZA POTWÓR TEN CZŁOWIEK??? To jej pierwsze spotkanie z moją ręką. :)
UsuńObie takie śliczne i słodkie, że nic tylko przytulać i miziać:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że nie zmarzną tej zimy.
Właśnie.
UsuńPrzy okazji zdradzę co mi napisała Kasia, która z wielkim poświeceniem odłowiła malutką:
Ja bym nazwała ostatnią kotkę OSIOŁ! Pięć dni jeżdżenia po tego uparciucha, po to żeby panna teraz grzała dupencję w kocykach :D
I po co ona się tak opierała?
:))))
no po prostu słodkie jabłuszka do schrupania:) niesamowite te kociaki:)
OdpowiedzUsuńi wzajemnie miłego środka tygodnia:) bo nie tylko początki i końce, a i środki są ważne:) buziaki dla zwierzaczków:)
Środki są ważne i miłe, masz rację, Izabelo. :)
UsuńDa kota, czy nie Da kota?
OdpowiedzUsuńElla-5
Pytanie brzmi: czy ktoś weźmie tego kota? :)
UsuńDakota to, oprócz jabłek, nazwa plemienia Indiańskiego, kojarzy mi się z indywidualnością, swoistym stylem życia, łącznością ze światem duchowym ...
OdpowiedzUsuńA poza tym Wikipedia mówi: "Wspólna nazwa oznaczająca „sprzymierzeni”, „przyjaciele”, była wymawiana w dialekcie Santee jako Dakota (ang. Dakotha), w dialekcie Teton jako Lakota ..."
Ella-5
Jesteś pewna tych jabłek?
UsuńReszta brzmi świetnie, ale miało być działkowo, jabłkowo, owocowo...
Nie jestem pewna, ale tak pisałaś, że jak jabłka...:) Nie znam się na jabłkach...
UsuńElla-5
Zdecydowanie 'KOKSA' tak z jej oczek wnioskuję ;) słodkie kociczki.
OdpowiedzUsuńGłosuj na Koksę, bo jesteśmy w mniejszości!
UsuńMoje ukochane jabłka: CELESTA
OdpowiedzUsuńŚlicznie!
UsuńDakota bardziej do mnie przemawia...
OdpowiedzUsuńaaa.... siostrzyczki znalazły dom razem czy osobno??
Obie były cudne - choć każda na swój sposób ;-)))
One wciąż u mnie są i dopiero będą szukać domku. Raczej osobno, nie są to papużki nierozłączki jak to często bywa. :)
Usuńja jeszcze pomyślę. na razie żadne do mnie nie przemawia. może bardziej dakota, choć mało mi się kojarzy z jabłkiem ( nie znam wszystkich gatunków), raczej z plemionami indiańskimi.
OdpowiedzUsuńmi jednak bardziej wyglada na kochaniutka i moją ulubioną Kosztelę:))
OdpowiedzUsuńTeż pięknie.
UsuńDlaczego Koksa ma tak malo glosow?????
OdpowiedzUsuńjeszcze moze byc granny smith i golden delicious albo pink lady :))) albo jazz! ha! a ja juz dzis po robocie, tralalla.
Głosowałaś koleżanko? A wszyscy krewni i znajomi królika??
Usuńno pewnie, ze glosowalam. inne osoby takze samo.
UsuńDakota - pięknie brzmi i ładnie się wymawia. Gala też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMoże ona powinna mieć kilka imion?
UsuńKoksa kojarzy mi się z koksem. Eee...nie fajnie. Dakota to jest to! A w ogóle fajnym imieniem dla koteczki jest Nikita :)
OdpowiedzUsuńAle dziś miało być jabłkowo!
Usuńjeśli jabłkowo, to zostaje tylko koksa, co mnie sie zupełnie nie podoba, bo choc wiem, że taka odmiana jabłek istnieje (bardzo stara), to akurat teraz kojarzy mi się z opałem na zimę, który mój tata w moich latach dziecięcych ładował do piwnicy...
OdpowiedzUsuńpapierówka....wiem długie imię, ale ta nazwa przypomina mi pierwsze, pachnące wczesnym latem i wyjątkowo pyszne jabłuszka. nadal nie głosowałam.
ale i kosztela mi się podoba. no to teraz rób co chcesz: albo zbieranie jabłek, albo geografia:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! I po co mi to było. :)
UsuńDakota jest ślicznie, tylko niepolitycznie, bo miało być jesiennie owocowo...
BUUUUUUUUUUU
O matko! No jeszcze nie wzięła tej tabletki! Buuu i buuu, sio do apteczki! Albo do łózia pospać i zezwlec się z niego wkrótce, ale już PRAWĄ nózią. :)
Usuń:))))))))))))))
UsuńZaraz Anka posta usunie jak tak dalej będzie z tymi imionami!
Zawsze mogę usunąć ankietę, albo szybko wymienić ja na nową. :) W końcu ja jestem tu blogiem! :)
Usuńnie bucz! jeśli dakota to indianin, to może niech będzie decosta. mała zmiana a nazwa jabłka jest.
OdpowiedzUsuńkosztela....kosztelka....renetka i kosztelka...renetka i decostka....de-costka...
no i nie wiem:(((
ale zdrobniłam. nie ma tu gdzies pantery?
Pantera będzie za Koksunią. :))
UsuńA czemu nie Celesta skoro to Twoje Aniu ukochane jabłka? Reneta i Celesta mnie się to bardzo podoba jabłkowe siostrzyczki. Celka Celisia i szybko powstałoby imię Celinka. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne M na czole czy ja dobrze pamiętam że takie M na czole świadczy o elitarności? Przynależność do świętej rasy kotów egipskich, które uczeni odtworzyli w latach 50 zeszłego wieku. Dobrze pamiętam? Kolor bury i cętki. Jak Wikipedii pokazali na zdjęciu kot egipski Mau.
O i zielone oczka. Głosuję za Dakota :) jeśli już musi być takie ale to naprawdę kocia arystokratka. Więc uważnie proszę imię wybierać.:)
Moje ulubione to ligol. Od razu uprzedzam, że imienia z tego nie będzie. Ligolka - okropność!
UsuńAle zauważyłaś ciekawostkę! To M na czole jest wyraźnie widoczne. Niestety nie wiem noc na temat przekonań z tym związanych.
Zaraz poszukam sobie o tej świętej rasie jakichś wiadomości. :)
Aniu takie coś znalazłam:
Usuńhttp://www.egipski_mau.koty.tasdj.pl/
Celesta jakoś z siostrą zakonną mi się kojarzy. Oczywiście to nic złego :)
OdpowiedzUsuńCelesta szalenie mi się podoba, więc muszę sobie zapamiętać na przyszłość i dać tak jakiejś kotce na imię. :)
UsuńUwielbiam te jabłka, ale one niestety krótko są sierpień, czasem trochę września.
UsuńA mój tato najbardziej lubi jabłko Eliza. Też ładne :)
Kosztela i Reneta - to smakowity jesienny duet..:)
OdpowiedzUsuńJednoznacznie kojarzą się z jabłkami a jabłkowo miało być...:)))
I taki byłby mój wybór ale ja jestem szczęśliwa, że mogłam wybrać imię dla Renety.:)
Koksa też ładnie.:)
Może jak Szara Reneta to do pary Koksa Pomarańczowa.
UsuńObydwie koteczki miałyby imię dwuczłonowe a jeszcze do tego wspólny
mianownik - działkowe pochodzenie.
No to teraz zamieszałam...:)))
Od razu bybylo jakby ze szlachty byly - takie podwojne nazwisko hrabiowskie:))
UsuńSkoro są siostrami, to niech mają po równo. A co im będziemy żałować...:)))
Usuńpanny hrabianki....
UsuńMoim zdaniem to jest super, ale liczy się wola ludu, więc głosujcie dziewczęta!!
UsuńJa znam jabłuszko co nazywa się kronselka. To stara odmiana ale niezwykle pyszna:)))
OdpowiedzUsuńNie znałam! Ciężko by się zdrabniało takie imię. :)
UsuńNo właśnie, nie trzeba byłoby zdrabniać;-)
UsuńA może Kosztelka...
OdpowiedzUsuńAgnieszka z Żyrardowa
Da -kota, bo Anka przecież komuś da. Czy nie da?
OdpowiedzUsuńTrafiony- też pomyślałam- Koksa
OdpowiedzUsuńJa tam w listopadowy wieczór ,mając za sobą mycie okien nie mam głowy do wymyślania imion ;)
OdpowiedzUsuńZagłosowałam na Dakotę :)
Celesta i Gala, to moje typy, natomiast zgodnie z regułami gry zagłosowałam na jedno z proponowanych.
OdpowiedzUsuńWybralabym Kosztele, bardzo smaczne, slodkie i rzadko wystepujace jablka, bardzo slodkie i smaczne,pozdrawiam, ania
OdpowiedzUsuńzagłosowałam na Dakotę :) Koksa - jak już ktoś wyżej napisał - kojarzy się negatywnie (sterydy, koksy), i w wymowie taki twardy ten wyraz, a kota przecież mięciutka :) Marta S,
OdpowiedzUsuńObezwładniająco piękne. Antonówka?
OdpowiedzUsuńTeż zagłosowałam na Dakotę, ale, jak tak na nią popatrzyłam, to teraz mi przyszło do głowy, że pasuje do niej Fasolka :) Co prawda to nie japkowe imię, ale no co, też działkowo :)
OdpowiedzUsuńi ja zagłosowałam. na dakotę, choć to żadne jabłuszko nie jest tylko indianin. koks....nie, nie mam dobrych skojarzeń. ona jest po prostu słodka jak ....
OdpowiedzUsuńNo to ok. Będzie DAKOTA - śliczne imię. :) Choć nie wiem, czy nie zrobię drugiej sondy, żeby wybrać pomiędzy DAKOTĄ, a tym co zaproponowała Kasia, która z wielkim poświeceniem odłowiła malutką:
OdpowiedzUsuńJa bym nazwała ostatnią kotkę OSIOŁ! Pięć dni jeżdżenia po tego uparciucha, po to żeby panna teraz grzała dupencję w kocykach :D I po co ona się tak opierała?
biedna kasia....kasiu, jesteś wielka i wspaniała! ja chyba po niej nie dziedzicze, co?
UsuńBardziej ujęła mnie Dakota i na nią oddałam głos, ale pomysł miałam nie jabłkowy, a... śliwkowy :))
OdpowiedzUsuńMirabela.
Reneta i Mirabela - brzmi całkiem nieźle.
Złożyło mi się tak: "Mira -", bo pokojowo usposobiona, "-bela", bo piękna. Raczej daleko od zwykłej śliwki :)))
o matko, czemu ja nie nazwałam kotów od jabłek, tylko Osrus i Rosół???
OdpowiedzUsuń