Umie to, umie tamto!
Zdolniacha!
Dzień dobry :)
Nasz kochany Vituś rośnie jak na drożdżach,
z brzydkiego kaczątka przeistacza się w pięknego koteczka :)
Jest coraz bardziej samodzielny, potrafi już chodzić
(choć czasami się przewraca, niestety okrągły brzuszek robi swoje :))
i umyć się.
Pozdrawiam, miłego dnia. Ania.
Te różowe poduszeczki, ten noseczek, te pazurki, futerko, brzuszek, łapeczka, wąseczek, oczko, to wszystko razem i wszystko osobno! Ach, ach, ach!!
A te brytolki! Co za minki! :))
No ale żeby tak wszystkie cycusie dla siebie rezerwować, Vitusiu. No no no, z ciebie to niezły Vito rośnie i to Corleone :-))
OdpowiedzUsuńJest prześliczny, ale te szare mordki jak maskotki, cudne..... miał chłopaczek szczęście Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńDosłownie rozpływam się:-). Tylko trudno mi się przestawić, wciąż myślę o maleństwie jak o dziewczynce, dopiero potem przypominam sobie, że ,,,jednak chłopiec:-).
OdpowiedzUsuńNajmniejszy a zajmuje najwięcej miejsca:)))
OdpowiedzUsuńVituś ma raj na Ziemi! po prostu kochaniutki, a jego braciszkowie i siostrzyczki też niczego sobie! śliczności:)
OdpowiedzUsuńMałe kociołki są najpiękniejsiejsze na świecie ;D
OdpowiedzUsuńAaaaaaach!
OdpowiedzUsuńśliczna rodzinka i rozkoszne dzieciaczki ;)
OdpowiedzUsuń...uśmiecham się...
OdpowiedzUsuńJaki czyścioszek z niego :) i rodzinka adopcyjna cudna :)
OdpowiedzUsuńsłodziaki ;)
OdpowiedzUsuńRozczulona się czuję patrząc na Vitusia. To takie słodkie obrazki, jestem ciekawa przyszłości Vitusia, powinien mieć przynajmniej świetlaną:)))
OdpowiedzUsuńGdyby te słodziaki były u mnie w domu,
OdpowiedzUsuńto nie robiłabym nic, prócz gapienia się na nie:)
Oczu nie można oderwać!
Ależ pięknotek z niego! :))
OdpowiedzUsuńpiękne są...
OdpowiedzUsuńJak Vituś wyrósł, niedługo dogoni rodzeństwo :) przystojniak mały :)
OdpowiedzUsuńSpryciulek..tak się fajnie między te brytolki wcisnął. I grzeją, i podpierają, można spokojnie umyć nawet pietę :o)
OdpowiedzUsuńŚmieszny kluseczek koci :)
OdpowiedzUsuńTo nie Vituś - to prawdziwy Vito :))
OdpowiedzUsuńPiękny :)
Moja krew! :)))
OdpowiedzUsuńtwoja krew? a ja myślałam, że brytyjska....
UsuńBrytyjskie bylo mleko :)))
Usuńojtam, ojtam w jego wypadku to prawie to samo:)))
Usuń"Prawie" robi roznice ;)
Usuńten cud piękności już umie wszystko. nawet łapeczkę umyje sobie. a brytolki tworzą piękny wianuszek dookoła vitusia!
OdpowiedzUsuńZaczynam czuć kotowatość! Na tych zdjęciach, bo w realu to mi jeszcze kiepsko idzie.
OdpowiedzUsuńTo małe rośnie niedługo będzie większe(?) od przyrodniego rodzeństwa. Wiem na czym tak rośnie, chyba nie tylko od mleczka ale i dzięki energii od wszystkich co się o malucha zamartwiali. dajemy i się uśmiechamy patrząc na niego. :)
OdpowiedzUsuńAle cudo!!!!
OdpowiedzUsuńAch ten Vituś rośnie z każdym dniem,a jak pięknie daje sobie radę wśród tych brytolków:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cud miód malina!!:)) Serce się raduje na te zdjęcia:))
OdpowiedzUsuńUrósł ogromnie Vituś:)! :o
:-)))
OdpowiedzUsuńBomba :))
OdpowiedzUsuńNo niech mi ktoś powie, że to nie jest cudne, słodkie, rozczulające. :) Rozpływam się :) Już coraz wyraźniejsze jest Vitusia umaszczenie. Zachwyca mnie oprawa lewego oczka, i te paseczki koło kropki na pleckach :) I jaki jest już duży. I taki szczęśliwy. Ten widok tulących się maluchów - aaaaachchchch :)
OdpowiedzUsuńNajchętniej to bym się położyła tam między nimi. Achh, jak Vitkowi musi być mięciutko!! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że umie to i tamto. Szczęściarz- taką piękną i dobrą matuchnę ma.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o zdjęcia to było ich 2 w ostatnim i przedostatnim, ale już ich nie ma. Dziękuję.
Cudo, cudo, cudo, a jeśli ktoś chce zobaczyć jak wygląda szczęście to niech poczyta i poogląda wszystkie zdjęcia z tą Kocią Rodzinką, sama słodycz, brak mi słów. Wituś i brytolki rozbrajają i rozweselają najtwardsze serca. Miziaki za uszkami dla Witusia i wszystkich brytolków
OdpowiedzUsuńFajnie byloby byc takim Vitusiem...
OdpowiedzUsuńWielka mała słodzinka, te podusie na łapeczkach..
OdpowiedzUsuńWidać jak pięknie rosnie,juz nie chudzinka:)
szczęśliwy taki,przy licznej rodzince,wzrusza bardzo oglądanie tych zdjęć.
Trudno znaleźć słowa.
OdpowiedzUsuńdobre wieści :))) super wieści :)))
OdpowiedzUsuńCudowna rodzinka! :)
OdpowiedzUsuńJaki on duży:)prawie jak rodzeństwo:)))
OdpowiedzUsuńbrzydalek<3
OdpowiedzUsuńAle mu tam dobrze... aż serducho się raduje :)
OdpowiedzUsuń:) :) :) uśmiech i radość :) CUDNY(E) są :)
OdpowiedzUsuńSuper kociaki, wszystkie!!! Ale Vituś oczywiście najpiękniejszy!!!;P
OdpowiedzUsuńVituś, słodziak, nie traci czasu. Tankowanie równoległe rozbroiło mnie kompletnie :))))
OdpowiedzUsuńAgnieszka z Żyrardowa
Fantastyczne widoki, rozpływam się z zachwytu :-)
OdpowiedzUsuńCo sobie myśli Vituś:
OdpowiedzUsuń"Szczęście jest w pięciu puszystych szarych kawałkach; cztery takie fajniusie, trochę większe ode mnie, to moje rodzeństwo. A piąty, naj-, naj-, najlepszy, jest taki duży, pachnie ciepłym mleczkiem i do niego się najprzyjemniej przytulać, to moja kochana mamusia... mrrrr...."
A czy Vitusiowi ubyło rodzeństwa??
OdpowiedzUsuńPoszli w świat bo Vituś całe mleczko wypija?? ;-)))
Słodko wyglądają gdy tak razem śpią ;-)))
przepiękny! przesłodki! przeuroczy! rośnij zdrowo maluchu :)
OdpowiedzUsuńa jak te pozostałe kocurki się na niego zdziwione patrzą :)
Nika m'a parlé de ton blog et de ton post: c'est magnifique et très émouvant...J'adore les chats et cette petite famille est superbe...
OdpowiedzUsuńMogłabym oglądać te zdjęcia bez końca :-)
OdpowiedzUsuń