piątek, 5 lutego 2016

Uwaga na Gang Ratowniczek Zausznych!

Człowiek (czyli ja) chciałby się czasem potaplać w melancholii, utonąć w smutku, rzucić się w przepaść rozpaczy, dać się oślepić czarnym barwom świata, utwierdzić w przekonaniu, że wszystko jest bez sensu i że nic nie da się z tym zrobić, że najwłaściwsza postawa to tylko siąść i płakać, załamując dodatkowo ręce, że rzucić trzeba całą tę robotę w diabły oraz oddać się rozpamiętywaniu nieszczęść prawdziwych i urojonych. Chciałby taki człowiek (czyli ja. A może i ty?), ale się nie da!

No, nie da rady!

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na pierwsze tylko symptomy, że to powyższe może człowiekowi (czyli mnie) grozić, pojawia się on - Gang Ratowniczek Zausznych (GRZ), co to za uszy (dlatego zausznych) wyciągają człowieka z bagna depresji, w którym by się potaplał z udawanym obrzydzeniem (bo tak naprawdę to z rozkoszą)! 

Na wyścigi lecą wtedy różne Jolki, Ewy, Anki, Marie, Ole, Kryśki, Lidki, Justyny, Julity, Ale, Kaśki, Baśki, Moniki, Elki, Agaty, Grażyny, Niny, Doroty, Agnieszki, Danuty, Małgosie, Kamile, Ule, Magdy, Barbary, Eweliny, Iwony i inne członkinie gangu. 
Tak, tak! GRZ jest bardzo liczny!

Jak człowieka (czyli mnie) wezmą w obroty, pocieszać zaczną, wsparcie okazywać, to, kurna, nie da się spokojnie w smutku utonąć. I jeszcze dziękować wypada, co za ironia!

Ten gang jest dobrze zorganizowany! Działa na kilka frontów! I wtedy, gdy taka np JolkaM zwana Talibią zasypuje człowieka (czyli mnie) wspierającymi mejlami, dobrymi słowami, współprzeżywaniem, empatią wielką i zrozumieniem, inne członkinie gangu działają z drugiej flanki! Pocztowo!

Idzie sobie człowiek (czyli ja) spokojnie na pocztę odebrać przesyłkę i gdy ją otwiera, to wzruszenie tego człowieka (czyli mnie) zalewa wraz ze łzami, i łka taki człowiek (czyli ja) jak potrącony, aż cały smutek mu z ócz ciemnych wypływa.
Toż to Ruficzek nasz, jak żywy, ech Hana, Hana, cóżeś Ty uczyniła, buuuu...


Jak nie płakać, skoro człowieka (czyli mnie) ściska za serce wdzięczność, że taki piękny prezent dostał! A bał się ten człowiek (czyli ja), widząc nadawcę i domyślając się, że to rysunek, że to portret Amisi będzie, a tego człowiek (czyli ja) by jeszcze nie zniósł...


Ta Hana to jest osobna historia. Dla człowieka (czyli mnie) nasza Prezeskura wygląda z dzioba tak:


Kiedy zobaczyłam ten portret tutaj, nie miałam wątpliwości, że muszę go mieć! Zaraz to załatwiłam i teraz Prezeskura każdego dnia wita mnie rano i swoim czarodziejskim spojrzeniem dodaje odwagi do działania. 

Ale, ale, wróćmy na chwilę do tej części gangu, co to pocztowo działa! Idzie sobie taki człowiek (czyli ja) otworzyć drzwi, bo ktoś dzwoni, a to kurier z paczką u bram! I co w tej paczce, co aż z Niemiec przyjechała??

Tadam!



Ta mieszkająca w Niemczech członkini GRZ wie, że mam zwichrowanie w kierunku wszystkiego co japońskie! Jakie to miłe, że człowiek (czyli ja) ma teraz swój ulubiony kubeczek i zieloną herbatkę może w miłym towarzystwie kokeshi popijać!



I tak to właśnie działa! Gang jest bardzo rozrośnięty, jest genialnie zorganizowany, człowiek (czyli ja) pozostaje bezsilny w swoich próbach zniknięcia, a niestety wciąż dzieją się rzeczy bardzo przykre dla człowieka (czyli mnie)... 

Tym razem żadnych podziękowań nie będzie, bo przecież człowiek (czyli ja) posmucić się chciałby, a tu kicha...




Gdy któregoś dnia stanie w moich drzwiach taka niebieskooka pani, poznam ją od razu, wszak codziennie na nią patrzę. Tak mi się marzy, że po miłej wizycie wyjedzie Zza Moich Drzwi z prezentem w torebce. Miauczącym. Może na dwa głosy? :)

(⚆ ͜ʖ⚆) Wiem, wiem, człowiek (czyli ja) nieźle umie manipulować. :)

No cóż, powiem tylko, że fajnie mieć taki GRZ po swojej stronie! :***


PODPIS

W Pokoju Przemian pożegnałam Kazię. To taka przykra, okropna historia. :(


75 komentarzy:

  1. dziwne te Człowieki, niby wredne, niby paskudne ale utonąć nie dają a dobrym Ludziom (patrz: Gosianka Wrocławianka) to i zwierzyna pomoże w przeżyciu i ocaleniu załamanej duszy

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, Gang ma moc !
    PrezesKura ma extramoc i talent:)
    Piękne prezenty, Gosiu, a teraz idź sobie popłacz, skoro tak baaaardzo chcesz, ale niestety to będą łzy radości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przykro i smutno, biedna Kaziulka:(

    Prezenty wspaniałe a gang bardzo pozytywny i potrzebny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też wciąż jest bardzo smutno. Mówiłam Kazi, że najgorszy dzień zaraz będzie za nią, a potem już wszystko będzie dobrze, buuu

      Usuń
  4. Śliczne prezenty. Niestety, emocje muszą wybrzmieć i nic się nie da z tym zrobić. Nie wstrzymuj płaczu, warto się czasami "rozmoczyć". Mówię to ja, Płaczka Pospolita...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Iwonka, nie płaczę. Doopę trzeba mieć twardą, bo wiesz jak jest, ale strasznie mi jej szkoda. :(

      Usuń
  5. Omamuniu, cóżem narobiła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś, Rufficzek jako żywy, pięknie go namalowałaś!!!
      a Ty na tym portrecie, z tą terebeczką hmmm czy ja mam się do Ciebie zwracać per Pani, bo tak dumnie i dostojnie wyglądasz, że jakoś mi niezręcznie do takiej damy zwracać się po imieniu

      Usuń
    2. Hana,
      jeśli mogę zabrać głos: pięknie zrobiłaś, pięknie. I wzruszająco.

      Usuń
    3. Hana, portret Ruficzka piekny....a Ty na portrecie prawdziwa dama:):):)

      Usuń
    4. Wszystko się zgadza dziewczyny. Hana dziś na wernisażu swojego O. na pewno równie zachwyca!

      Usuń
  6. Gang jest większy niż Ci się wydaje, bo niektórzy nieustannie pozytywne fluidy wysyłają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosieńko... łzy muszą się wypłakać więc płacz... płacz ile tylko chcesz i ile potrzebujesz ale.. nie taplaj się w niczym. no... chyba że w czekoladzie w SPA i nie zapominaj, że nie jesteś sama!! a z gangami ne m żartów - nie warto się im narażać ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Gangi są niebezpieczne, można zostać porwanym, albo co!

      Usuń
  8. Oj lubi się człowiek potaplać, oj lubi .... taka to już człowiecza natura, niektórego przynajmniej.
    Hana na portrecie jako żywa :) a Rufi - cały on :)
    A z takiego kubka herbata smakuje z pewnością najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O tak piękne, prezenty. Łzy niech popłyną - ale radości.
    Kaziuni szkoda:( Czasami tak się zdarza. Zdarzyło się więc teraz będzi dobrze.
    Tak musi być! Howgh

    OdpowiedzUsuń
  10. taki gang to dar od losu. potrzebny, gdy człowiek się umie wypłakać. ale nie każdy umie....
    pozdrowienia, gosieńko i do przodu. kazia....trzy dni temu przeżywałam to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, żal Wypłoszka, współczuję bardzo :(

      Usuń
    2. Ewuś, czytałam i ja, współczuję Ci bardzo, bardzo mocno ♥
      Gosi też współczuję tej traumy po śmierci Kazi :/

      Usuń
    3. Niestety, ja też nie umiem płakać.
      Żal wszystkich naszych i nie naszych, serce pęka.
      Mówiłam kiedyś Hanie, jak bardzo człowiek przywiązuje się do zwierząt znanych tylko wirtualnie, to niebywałe.

      Usuń
    4. Ewa, okropnie mi przykro, współczuję. Szkoda, żal, ech...

      Usuń
  11. Gang przydatny bardzo, a prezenty świetne! Ruficzek jak z fotografii!
    A Hana jak ma prezenty w torebce wynosić, to musi z wielką torebką z wizytą się wybrać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożyczę jej wielką walizę jak będzie trzeba, spoko!

      Usuń
  12. Gosiu, Ona (szefowa gangu) zmyłkę zrobiła w autoportrecie! Jeśli się we drzwiach Twych pojawi, to będzie Pani ZIELONOOKA !
    A GRZet niech rośnie w siłę :) ...boję się iść do Pokoju Przemian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to cwana bestia! Myślała, że jej nie poznam z zielonymi?? Na szczęście mam ciebie, a ty mi doniesłaś. :)

      Usuń
  13. Gang nie ustaje w dzialaniach, cos o tym wiem.
    Az uszy bolo od tego wyciagania (i gdakania tesz) :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie widzę, że i Ciebie grasuje. Nigdzie nie ma spokoju! :P

      Usuń
  14. Dobrzy ludzie przyciągają innych dobrych ludzi. Nie dziw się - ciesz :)) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda Kazi, popłacz ale nie za długo. Jakoś nie mogę sobie Ciebie wyobrazić w czarnym dole i całkiem pogrążoną. Trzymaj się i ciesz prezentami.
    Ruficzek śliczny, Prezeska ma wielki talent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz Ewa, jaka jestem teraz: (づȌ﹏Ȍ)づ
      Smutna, sama widzisz!
      Prezenty od Hany są od serca, przepiękne.

      Usuń
  16. Jak kto się zaprze, to i uszy mogą mu wyciągnąć.
    Aż strach takie spanielowe usiska mieć.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany! Nie pomyślałam o tym i teraz rozumiem skąd mam takie uszyska!

      Usuń
  17. Do takiego gangu należeć to zaszczyt :)
    Szkoda Kazi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należysz i jesteś jego ważnym członkiem, a raczej członkinią. :)

      Usuń
  18. Jakbyś mimo działalności GRZ w dalszym ciągu chciała się taplać, topić, rzucać itp. to nie zajmuj za dużo miejsca w tym tapladle, czy przepaści, bo GRZ i tak tam za Tobą podąży i takoż się pogrąży (tapladło wciąga, he,he). Margolcia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Gosianko, przykro mi czytać o Kazi...:( I strach, bo nasza mała Zuzinka przed zabiegiem. Czarnulka już po, ale wystąpiły pooperacyjne powikłania i było z nią bardzo źle :(
    Wiem, że zabieg jest konieczny, że to dla dobra kotki, ale chyba przełożę termin. Jeszcze nie teraz :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam taką traumę, że muszę to jeszcze raz dokładnie przestudiować, choć nie wyobrażam sobie kotki bez tego zabiegu.
      Jakie powikłania miała Czarnulka?

      Usuń
    2. Czarnulkę przejęłam 2 dni po zabiegu. Dowiedziałam się, że ma wrócić na działki, a że była w b.złym stanie - nie piła, nie jadła, nie załatwiała się, więc było oczywiste, że trzeba ją leczyć, a nie zwracać jej wolność.
      Rana źle się goiła, zaś tylna łapka w przykurczu powodowała zaburzenia równowagi, opadanie na jeden bok. Przykro było patrzeć na jej cierpienie. Na działki, rzecz jasna, nie wróciła. Jest z nami już ponad rok.

      Usuń
  20. Ale cudny portret Ruficzka!!!:))) A autoportret Hany taki piękny i wesoły, no nie da się pławić w bagienku depresji, oj nie da.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana Gosiu... jest taki powiedzenie "Uważaj kiedy spoglądasz w otchłań, bo otchłań może spojrzeć w Ciebie" A wtedy może być bardzo niewesoło. Zatem tylko cieszyć się że masz takie Zausznice, co Cię przed otchłanią ratują.
    Bardzo przykro mi z powodu Kazi, miała tę odrobinę normalności ale Kostucha się jednak po nią upomniała. Czasami nie da się jej przekupić. Ale i tak zagląda Do Ciebie stosunkowo, chociaż jak już zawita to bierze bonusy. Oby długo jej było nie po drodze do was. Trzymaj się kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Luno. Kazia tak pięknie sobie radziła, była ufna, grzeczna, spokojna. Wyzdrowiałam nabrała ciałka, zaczęła się troszkę bawić... To takie niesprawiedliwe. :((

      Usuń
  22. Cudne te portrety! No i klawy Gang ;)))

    Tak mi przykro z powodu Kazi... To takie przykre, że odeszła, gdy jej kocie życie właśnie nabierało rumieńców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego jest to takie okropne. Mogła mieć dobre życie, miała to mieć na pewno, ale w życiu nie ma nic na pewno...

      Usuń
    2. Choć nawet jej nie widziałam to jak sobie tylko pomyślę, wzbiera uczucie żalu i bezsilności... To takie niesprawiedliwe.

      Usuń
  23. Człowiek naprawdę chciałby czasem pobiadolić nad sobą, zniknąć pod kołdrą z furą żarcia i nie odzywać się do nikogo! Nie reagować na żadne słowa otuchy. A tu takie coś... współczuję Ci Gosiu. Co za baby z tego gangu! No, ale czego się spodziewać po członkiniach gangu?

    A że tak spytam dla pewności - obraz Prezeskury ma coś wspólnego z tejże talentem? Czy to zupełnie niezwiązany obraz? Bo ta twarz i TOREBKA jak wypisz wymaluj...

    Przykro mi z powodu Kazi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale to rozumiesz, Alutka.

      Prezeskura narysowała oba te obrazy, i Ruficzka, i damę w kapeluszu. Nie sądzę, aby to był autoportret, to tylko ja tak sobie wyobrażam tę zacną kurkę. :)

      Usuń
  24. Ola dobrze napisala wyzej - Gang jest o wiele wiekszy niz myslisz....ja troche malo komentuje ostatnio, ale czytam i MYSLE i wysylam worki fluidow i drabinke w kwaitki - o tym to nie ma co jezyka strzepic! Gang jest mocarny i uzbriojony z macki!!!

    gosciniec piekny dostalas, oj dostalas. ale nalezy sie jak psu zupka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja tam wiem, że ty zawsze jesteś i działasz w gangu! Drabinkę od ciebie przekazałam dziś Panterze. Obiecała, że złapie. :)

      Usuń
    2. Ja Panterze napisalam, zeby sie nieco przesunela, to pojde z nia w tym dole posiedze ;)
      Drabinka w kwiatki ma na nazwisko Panaceum :)

      Usuń
  25. Zachwycam się kubeczkiem i kokeszką, Gosiu, chociaż przecież nie mam hopla japońskiego. Wyjątkowo mi się spodobał zwłaszcza kubeczek, może przez ten wewnętrzny kwiatuszek i serduszko. Ania ma smak. :)

    Portrety Ruficzka i Hany bardzo udane. Nie dziwię się, że sobie szybko zaklepałaś Hanę - pamiętam, jak się pokazała ta praca w galerii Kurnika, zaraz Hana zastrzegła, że jest już zaklepana. :)

    Kazi żal bardzo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się muszę powstrzymywać, aby nie zaklepywać wszystkiego co Hana namaluje. Nie mam już wolnych ścian!

      Kaziuni żal, okropny. Ech, nawet brak słów, tylko serce pęka. :(

      Usuń
  26. Gosiu i Kaziu(kap kap lecą łzy}Ruficzek pięknie taki sam A portret pięknie dostojny.

    OdpowiedzUsuń
  27. Przemijanie boli, ale takie życie gorzko - słodkie, bo są także dobre gangi i fajowskie prezenty.
    Trzym się Gosiu:*

    OdpowiedzUsuń
  28. Sportrety cudne.
    Kizianki żal.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  29. Rufik, tak to on. Pięknie oddane podobieństwo.
    Dobrze wiedzieć, że się ma taki gang w zanadrzu, bo, co rusz potrzeba kogoś, kto za uszy wyciągnie z doła.
    U mnie ze ściany patrzy Hanczyną ręką wykonany Mopecek:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniały gang i piękne dary :) Małgoś, uśmiechy posyłam

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękne prezenty a najważniejsza pamięć.Taki gang to fajna sprawa.:)
    Taka fajna koteczka z Kaziuni...Żal bardzo, że tak się stało.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale cudne cudności:)) Japonizmy słodkie, pastele Hany to radość dla oka i mniód na serce:))
    Przeczytałam o Kazi i aż mi tchu zabrakło...
    Przytulam Gosiu bardzo, bardzo mocno.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...