My name is Stefania. Stefania Bąbel.
Nie zdążyłam pstryknąć jak oni się kochajo! |
Oni też w zgodzie żyjo. |
Patrzę: co on tam ma na grzbiecie? Takie siwe włosy? Już?? |
Ale mnie oszukał! Zbieracz igieł jeden! |
Zamówienie było na moją kocią bandę. :) Jeszcze coś dołożę, zaglądnijcie wieczorkiem. :)
PS. Alicja D. proszona jest o przysłanie nowych wieści o Miniaku! Do Joli słać proszę.
Czy Alicja D. mnie słyszy?
Stefcia kochana. Chyba jej się znudziło oglądanie.
OdpowiedzUsuńStefcia vel James, James Bond, robi podkład muzyczny, tzn. mruzyczny do filmu. :)
UsuńStefania, Stefania Bąbel vel Kiełbasa :))
OdpowiedzUsuńA czarny James pewnie śpi a platynowa dziewczyna Bonda zapewne mu mruczy do uszka :))
Platynowa wyśpiewuje arie pod miską. :) Jak zwykle. :)
UsuńHello Steffi. My name is Kura. Prezes Kura.
OdpowiedzUsuńHello, Kura! Wstrząśniętaś czy zmieszanaś?
UsuńThe both.
OdpowiedzUsuńAha! No to good. Good... bye. :)
UsuńA kuku! Good morning!
Usuńnosz... mina mówi sama za siebie:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńto do Stefani trzeba in english?
OdpowiedzUsuńhello, Stafania, how are you?
my name is Dosia ;)
Dosiu, żeby być Jamesem Bondem trzeba mieć imię i nazwisko, no bo samo "Dosia" to jak to będzie? My name is Dosia. Tylko Dosia. :)
UsuńJust Dosia ;)
UsuńBandę mogę oglądać ciągle :)) Widać, że Amisia to Królowa, ta godna mina i pozy :))
OdpowiedzUsuńNo i dobrze! Bo dawno nie bylo.
OdpowiedzUsuńMaj nejm is Pantera. Czarna Pantera. :)
Po pierwsze dołączam się do zamówienia na Miniaka, koniecznie, wkręciłam się w tę historię. Po drugie to Stefania rządzi. A Hoki ma tak samo czarną piękna mordkę jak Antek ale... Antek ma kilkadziesiąt zdradzieckich białych włosów rozsianych tu i ówdzie.
OdpowiedzUsuńAmisia pięknie się prezentuje w srebrnym kożuszku:)
Stefcia myśli [jak będę w przyszłym wcieleniu człowiekiem to zagram w Jemse jego partnerkę]Amisia to dla mnie cud nie z tej ziemi,a Hoki też marzyciel na ostatnim zdjęciu.Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńPoproszę o Mini. A może i Zajączki się odezwą?
OdpowiedzUsuńLubię ostatnie zdjęcie. :)
OdpowiedzUsuńNo dobra, inne też niczegowate. ;)
UsuńJa też chciałam chwalić ostatnie, a w końcu w ogóle się nie odezwałam, bo czasem mam obawy czy aby nie zagłaszczę kota...
UsuńTo znaczy? Hersylio, pisz, kobieto, bo i tak mam kryzys i nie mam siły robić postów, więc tylko wasze komentarze mnie jeszcze mobilizują do pracy. :)
UsuńGosianka, jak ty takie rzeczy tu piszesz, to ja natentychmiast swój kryzysik kopala w dupala i lecę do cię! na razie tylko wirtualnie, ale bądź czujna! jeszcze ciut i przeskoczę do reala :*
Usuńzdjęć zwierzów nie komentuję ani tu, ani gdzie indziej (Hana, słyszysz?), bo aktualnie na słowo "kot" zgrzytam zębami. moim futrom odbiło i od paru dni wyrabiają roczna normę w temacie domowej demolki. albo dwuletnią. a ja, kurde, nawet złościć się na nie za bardzo nie potrafię, bo drugą połową człowieka cieszę się, że są zdrowe i pomysłowe. tylko roboty mi ciągle dokładają, a ja i tak mam jej po uszy żyrafy. dwa lata z jedną zdrową ręką, ty to widzisz?! ale niniejszym donoszę, że mi się druga ręka wreszcie naprawiła, lalala..
trzymać się i nam tu nie ten teges, bo pewnie wszyscy zaczynamy dzień od zajrzenia za Twoje drzwi. albo prawie.
love & peace for all! especially for Bąbel, Stefania Bąbel!
No to ja muszę chyba wreszcie zrobić jakiś pościk o roślinkach albo o innych niż koty zwierzorach, żebyś się mogła wypowiedzieć - skoro koty są be. ;)
UsuńPS. Dbaj o rączynę. :)
:*
Jolka, ty o roślinkach BEZ kotów? no co ty!
Usuńu ciebie to ja liczę na coś więcej! np. "gdzie jest kot!? podaj długość i szerokość geograficzną albo nazwę rosliny, za/pod którą się czai. i który to kot!" ;)
:*
Nareszcie jesteś! Dostajesz reprymendę za nieobecność już nie wiem jak długą!! Żeby mi to było ostatni raz! Nno!!
Usuń:))
Usuń:*
<3
Śliczne kotki, od jakiegoś już dłuższego czasu z przyjemością poczytuję Pani bloga, pozdrawiam cieplutko Anka posiadaczka ośmiu kocich łapek
OdpowiedzUsuńWitaj, Aniu, miło mi. :)))
UsuńUwielbiam Twoją kocią bandę, jest śliczna i kochana. Miło patrzeć na nią na zdjęciach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKrólowa jest tylko jedna.:) Stefania niezmiennie okupuje TCO a Hoki pozwala się łaskawie przytulać swojemu człowiekowi.:)
OdpowiedzUsuńTakich obrazków nigdy dość.
Parę zdjęć Miniego wysłałam do Joli, mam nadzieję, że zdąży się jeszcze niedzielnie przywitać.:) Rozkoszniak jeden mój .:)
Piękne zdjęcia cudnych rezydentów, ach och jestem kontenta dzisiaj :))
OdpowiedzUsuńA teraz idę oglądać jeszcze raz i jeszcze raz ...:))))
Zdjęć zdecydowanie za mało!!!! :)
OdpowiedzUsuńOoo! A to niespodzianka. :) Jutro dodam kilka, dziś już nie mam siły. :)
Usuńcudne wszystkie, ale Amisia pierwsza skradła mi serce! :)
OdpowiedzUsuńNie widać chyba na tych zdjęciach jaka jest grubaśna. Jak jej łysa. :)
Usuńuważam, że na pewno w obu przypadkach wyolbrzymiasz :) w Korei jakoś grubaśna nie byłaś, a czasu niewiele minęło! a Amisia na zdjęciach wygląda wręcz "ochudzona"!
UsuńNiedługo się niestety przekonasz na własne oczy.
UsuńWklejam za moment zdjęcie Amisi jak W TEJ CHWILI przy mnie śpi, a potem inne Z DZISIAJ. :)
i gdzie ona gruba, no gdzie??? duża tylko i puchata :) (elaja)
UsuńWszystkie kociszcza cudne, ale Amisia najpiękniejsza! A jak sobie śpi słodko!
OdpowiedzUsuńWłaściwie obsadę do Bonda masz gotową; Hoki mógłby zagrać Jamesa, Amisia - jego dziewczynę, a Stefcia szefową. Różne tymczaski wystąpiłyby w pozostałych rolach. Kłopot tylko z czarnym charakterem... Może jakiś sąsiad?
Amisia słodka z tym różowym noskiem :)
OdpowiedzUsuńGocha, gdzie są nowe zdjęcia rezydentów?! Obiecaaałaś...
OdpowiedzUsuńAlbo dawaj swoje selfie! :P
Usuńo to to! (Talibio, jak to się właściwie pisze?)
UsuńWiecie co? Mam, ale już nie dam, bo Mini czeka na występy :)
UsuńO to to! - właśnie tak się to pisze. Chyba. :D
UsuńPięknot nigdy dośc, więc i zdjęć z nimi również:) Proszę wygłaskać futrzaki kochane w moim imieniu.
OdpowiedzUsuńWszystkie rozbrajające, a jak się czuje Amisia,czy już zupełnie zdrowa?
Amisia ma chorobę przewlekłą, ale na diecie czuje się świetnie i niech tak zostanie. :)
UsuńTak jest!:)
OdpowiedzUsuń