Oświadczam, że Fikunia jest BOSKA!!! Że też takie
cudo marniało w schronie. :(( Ile tam jeszcze takich... Ludzie, idźcie i bierzcie!
Ale dziś cieszmy się tym małym, młodym życiem. Ona jest ósmym cudem świata i wszystkimi pozostałymi też! Nie zwraca uwagi na koty!!! Ludzie! Nie zwraca uwagi na koty! Hurrraaaa!! Jak dobrze, jak wspaniale!
Odważa się coraz bardziej. Tuli się do mojej ręki. Chodzi już po ogródku, nie wiem tylko, czy siurnęła, czy nie. Bała się, kiedy wyciągnęłam smycz. Skuliła się i uciekła do budki (kontenerka).
Kupiłam jej szeleczki, w których wygląda jak osiodłany miniaturowy konik. :) Zresztą ma taki sam jak konie wdzięk. Gdy zbliża się do mnie, wygina szyję, kładzie główkę zupełnie jak konik. Rozkoszowała się trawą. Wąchała z przymkniętymi oczami z rozkoszą.
Najpierw przez pół godziny bała się zrobić krok, ale paróweczka zadziałała. Fikunia rzuca się na jedzenie, pożera wszystko w sekundę.
Wszystko jest za duże. I te szeleczki, i smycze, i wszystkie obroże, jakie miałam w domu. Tylko te kocie są OK, ale ponieważ niunia przychodzi do mnie (czytaj: do paróweczki), to uwolniłam ją z tego wszystkiego. Z ogrodu i tak nie wyjdzie. :)
Zaraz uzupełniam resztę (Malusia Fikusia teraz najedzona i napita śpi).
Powiększcie sobie zdjęcia.
Pierwsze chwile. Pan Andrzej przywozi Fikunię.
Transport miała malutka wspaniały.
Pan Andrzej dbał o nią, regulował temperaturę i zakrywał przed słońcem.
A to już w naszym aucie.
Jedziemy do domku.
|
Widzowie. |
|
Szok! A co to za stwór w moim ogrodzie? |
|
Chude nóżynki... |
|
Amisia luzik. |
|
Mięciutka, pachnąca, milutka. Kochany skarbek:*** |
|
Widz. Kolejny. |
|
Zagląda z "hamaka". :) |
|
Wcale go nie widać. |
|
Fika bez smyczy. |
|
Amisia - lekki foch. |
|
Cudności. MOJE! |
|
Ta gorsza ciotka przyjszła... |
|
Czy dostrzeżecie, co jest szokujące na tym zdjęciu? :) |
|
Stefcia pyskuje na malutką, |
|
ona już tak ma. :) |
|
A ja się bałam o koty, ha, ha, ha!!! |
|
Ciotki zakochują się, |
|
bo jak jej nie kochać! |
KONIEC NA DZIŚ. No, chyba żeby nie. :))))))))))))))))))))))))))))))))
Wygląda nadzwyczajnie! :)
OdpowiedzUsuńAle slicznotka:):):)
OdpowiedzUsuńGosiu ,cudna jest ...!:)))justynak
OdpowiedzUsuńO jesuuuu, jaka ona jest drobniutka i te oczeta takie madre. Gosiu, Miala szczescie dziewczynka, ze trafila na Ciebie.
OdpowiedzUsuńwzruszające cudeńko :) ależ ona jest długonoga! Tobie z konikiem, mnie z sarenką się kojarzy! a jaka "obstawiona" przez koty :)
OdpowiedzUsuńFiaka jest słodka i i coraz mniej przestraszona, co widać na zdjęciach. Ona może na kotki nie zwracała specjalnej uwagi, ale kotki bacznie ją obserwowały. Wierzę, że będzie u Was szczęśliwa, ale i Wam da dużo radości. :)
OdpowiedzUsuńJakze sie ciesze !!!!!!
OdpowiedzUsuńOna ma cos z charcika , prawda ? Te ulozenie lapek jak na starych obrazach , te pozy , no,no ....No i oczy ...
ona sklada sie prawie cala z oczu ..jest cudna i madra a Ty Gosiu dobra
Dobrej nocy Wam zycze i nowego , wspanialego dnia .
Chudzinka! Ale ogonek odzyskuje właściwe miejsce!
OdpowiedzUsuńFikunia jest cudowną kruszynką, teraz cierpliwie czekam na dzień, kiedy ogonek powędruje do góry. Śpijcie dobrze!
OdpowiedzUsuńMoże ona w życiu kota nie widziała?
OdpowiedzUsuńWcale się nie zdziwię, jeśli za chwilę będzie spała z kotami!
OdpowiedzUsuńZaskakujące na zdjęciu jest chyba ze Fika ma nos koło Amisi.Jest cudna a co najważniejsze ma w nosie koty.Spijcie dobrze koło siebie He he ,przecież nie ma TCiONEGO.DOBRANOC Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńNo właśnie! obwąchały się z Amisią!
UsuńTo był buziak: nos w nos.:)
UsuńAle piękna fotoopowieść:)) Bardzo mi się podoba Wasz nowy członek Rodziny. Wszystkiego dobrego każdemu stworzeniu życzę:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ci się podoba, bo wiesz... :)))))))))))
UsuńWiem:)) Mam nadzieję, że noc była spokojna:)
UsuńTo czółko zmarszczone jest przeurocze a szeleczki to na jakieś bardziej atletyczne ciałko chyba :)
OdpowiedzUsuńTeż zwróciłam uwagę na ogonek, na ostatnich zdjęciach już nie pod brzuszkiem, a te uszka i zmarszczka na czole, śliczności. Jestem pełna optymizmu dla tej filigranowej "kotusi".
OdpowiedzUsuńŚpijcie dobrze po wrażeniach dnia, a jutro będą nowe sprawozdania.
Piękne ma łatki ;)
OdpowiedzUsuńJest urocza! I może rzeczywiście jakis przodek był charcikiem? Ale z tymi szelkami toście pani faktycznie przesadzili...:))
OdpowiedzUsuńGosiu, ta fotorelacja tłumaczy i całkowicie usprawiedliwia Twoje zauroczenie .:)
OdpowiedzUsuńMimo długiej podroży podszytej strachem, psinka jest filuterna i urocza.
Czy ja dobrze widzę, że na jednym ze zdjęć widać jak ośmieliła się bez ceregieli obwąchać Królowę Ciotkę ?
Tak! Ciotka sam do niej podeszła dać jej buziaka. :)))))))))))
UsuńNa tym zdjęciu, o które pytasz, chodzi o to, że ona się chowa przed Stefą? A Ty się bałaś, że będzie gonić koty...
OdpowiedzUsuńNie, nie, chodzi o buziak z Ami. :))
UsuńAch, teraz widzę! Niektóre zdjęcia nie chciały mi się przedtem powiększać, a ja już ślepawa jezdem, to nie dojrzałam Królowej w kąciku. :)
Usuńja też nie widzę, które to zdjęcie??
UsuńElu, 54 - patrz na powiększonych. :)
Usuńjuż widzę, 54 zdjęcie :) ale Stefcia się zjeżyła, a Hoki na wszystko z góry patrzy ;)
UsuńTrzeba im kilku dni na oswojenie z nową sytuacją. I będzie git! :)
Usuńmusi, nie ma innej opcji :)
UsuńŚlicznie marszczy czółko i wcale nie wygląda na dzikuskę. Nie będzie gonić kotów, tylko będzie się ganiać z kotami :))))))))
OdpowiedzUsuńA łapy układa tak pięknie jak Malin... Bardzo to u niego lubiłam. Na pewno nadal tak ładnie je układa, ale już nie dla mnie, tylko dla swoich ludzi.
OdpowiedzUsuńUrocza! ♥
OdpowiedzUsuńSlicznosci ))) taka dlugonoga tulipanna ))) i ta mordeczka taka kochana ! Spijcie dobrze dziewczyny. Ciekawe co tez kociaki sobie mysla i czy juz maja plan jak tu pokazac kto rzadzi w domu)))) bo ze koty beda rzadzic to ja pewna jestem )
OdpowiedzUsuńNo i jak ładnie już uszami "strzyże". Naprawdę jak konik. :)
OdpowiedzUsuńTak, i robi jeszcze takie wygięcia ciałka, jak konik zupełnie. :)
UsuńO takie coś tylko inne: https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSne1dObCFkOzVZwnhYWTIFr8o3ex3yhebRKrddKwofRXUzT5Z0
:))
A, to już wiem, obejrzałam zdjęcie konika - takie, tylko inne. Wszystko jasne! :)
Usuń:**
Cieszę się Waszym szczęściem, Gosiu! Niech wszystko układa sie jak najlepiej!:-))*
OdpowiedzUsuńNo właśnie - te szelki do niej nie pasują, lepiej wyglądałaby w delikatniejszych, może kocich?
OdpowiedzUsuńJest wspaniała. Cieszę się razem z Tobą Gosianko.
Miłych snów - Ania
Te szelki są takie terapeutyczne, zapewniają kot... tzn. psu, poczucie bezpieczeństwa, ale faktycznie trzeba jej inne. :)
UsuńChyba żeby nie!!! Proooszę! Jeszcze ciut, jak jest teraz, w domu? Gdzie śpi, gdzie są koty?
OdpowiedzUsuńHana, śpi w budce w cieplutkiej pralni, gdzie sobie nie zrobi krzywdy, bo już pokazała, że dom jest dla niej wciąż niebezpieczny. Nie zostawię jej tu na razie. Nie zna go i czyha na nią mnóstwo niebezpieczeństw.
UsuńBędzie jej dobrze, Jutro mnie przywita... nie mogę się doczekać! Chyba wstanę o 4. znowu!
Jest taka malutka jak myślę? Jak Stefa?
OdpowiedzUsuńWyższa i jednak ciut większa. Jest wiesz jaka?
UsuńIDEALNA. :))
Ja wiedziauam, że tak będzie!
UsuńA mnie to nic nie nauczy, bo zawsze muszę się martwic na zapas, ale nie spodziewałam się, że będzie AŻ taka idealna! I te koty, i postępy, i łagodność, i odwaga. Kochana malutka, tylko niech mi takich numerów już nie robi. :(
UsuńJest taka delikatna! Co za emocje, wszystkiego dobrego dla
OdpowiedzUsuńWas:)
Na ostatnim zdjęciu ogonek poszedł lekko w górę, to znaczy że będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńGdzie i z kim Fikunia będzie spała?
I.
Odpowiedź wyżej. :)
UsuńDoczytałam, ze śpi w pralni...
UsuńTak jest dla niej lepiej. Bezpieczniej. Tu są chody, nie ma poręczy, bedzie nieszczęście. Już jedno o mało było. Na szczęście wydaje się, że nic sobie nie zrobiła.
UsuńŚpij dobrze, Fikuniu. Maksiu i Pikunia dopiero odżyli i idziemy na ostatni spacer.
Usuń:))))
OdpowiedzUsuńna pierwszym zdjęciu z ogrodu Fika w ogóle nie ma ogonka, tak się przykleił do podbrzusza. na ostatnim ogonek powiewa swobodnym luzem. i nie boi się kotów? bo, szczerze mówiąc, tego się troszkę obawiałam. no to jest po prostu super! jest super! la la la.. :)
a kochana Stefania musi się wypyszczyć. nowego trzeba ustawić, co nie?
Chudzina z niej. Ale nie ma krzywicy! To ważne.W tych szeleczkach wygląda nieco komicznie, bo one na większego psa pasują. U nas bywają psie szelki z tego samego co ta smycz. Już czuję , że ją rozpieścisz nieprzyzwoicie. Żeby tylko kocie ciotki jej za bardzo nie wystraszyły.
OdpowiedzUsuńNo to czekam na wieści z pierwszej nocy i poranka w nowym dla Fikuni miejscu.
Miłego, ;)
Stefcia czuwa;)
OdpowiedzUsuńA Fika jest rozczulajaca, taka malizna wystraszona...ale jutro bedzie pewnie lepiej :)
Gosia zgadzam się z Tobą jest idealna i taka RASOWA jak przedwojenna hrabianka ;)))
OdpowiedzUsuńNiech Wam będzie dobrze razem :)))
jejku, ona już was kocha całym sercem. i wie, ze jest w swoim domu. kochana maleńka slicznotka.
OdpowiedzUsuńAle ona śliczna ;)!... Najśliczniejsza :D!... :)... I już ma uszki do przodu :)... A koty wzorowe :D.
OdpowiedzUsuńŁadnista a i uszka już inaczej stoją i wcale nie taka strachliwa jak wyglądała na pierwszych zdjęciach:)Buziakowanie z Amisią na plus a właśnie najbardziej obawiałam się reakcji Ciotki Stefci.Ona chyba jednak miała jakiegoś charcika włoskiego w rodzinie:Jutro to już chyba będzie spała w...gromadzie:)))
OdpowiedzUsuńDobrej i spokojnej nocy.:)))
No nie wiem, Orko, ja jestem z tych ostrożnych co na wszystko chuchają, a mała nie umie się poruszać po domu, co mi pokazała dobitnie. Nie mogę jej narażać. Nic jej nie będzie. Miała tyle emocji, że będzie spać. Byłyśmy jeszcze na siusiu i zrobiła ładnie. :) Tam ma budeczki, materacyki, kocyki, zabawki, wodę, jedzenie, ciszę i spokój. Byłam zobaczyć. Spała grzecznie i ja idę, bo padnę na noc.
Usuńna nos, rzecz jasna. :)))))))
UsuńNo nieeeee! Małooooooooooooo!!!
OdpowiedzUsuńJak ci mało zobacz ten film: sunia (nie Fika) znalazła się po zagubieniu w wypadku 1.07.2015.
UsuńJak ona się cieszy, że wróciła do rodziny!
BUUUUUUUUUUUUU
https://www.facebook.com/monika.krawczyk.52831/videos/1033532793326566/
Matko, ale się zryczałam!
UsuńNo dobra, ale czemu nic nie mówisz, że Fikusia jest zrobiona z porcelany?
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę razem z Wami. I Wronka z Szopkiem też!
Z porcelany prosto z Ćmielowa!
UsuńNo i czemu aktywator łez mi się włączył?? Z porcelany, buuuuuuuuuuuu
Usuń:***
Laleczka, buuuuuuuu...
UsuńPorcelanowa Panienka Fika - Cudowności :)
UsuńNo dooobra, to nosem w noc! I bobranoc!
OdpowiedzUsuńłoboziuuuu... jaka z niej drobniutka gazela....
OdpowiedzUsuńależ cudny czas przed Wami - poznawania się nawzajem, polubiania i pokochiwania :) achhh....
zajrzę jutro z nadzieją na nowe relacja i fotki:)
Malenka jest sliczna! Przyniesie Wam duzo radosci. Hokus na wysokosciach zabunkrowany, Amisia kroluje a Stefcia szefuje! Jak malenka przyjely koty?
OdpowiedzUsuńLala jest cudna !!!!!!!!! przecudna a co dopiero jak ją troszkę odpasiesz i Ona poczuje się "na swoim" to dopiero będzie widok WOW
OdpowiedzUsuńKochana psineczka ;). Fika, Fikunia, Fikuniećka ;). Ale ta Matka ma fajnie! Śpicie razem? ;)
OdpowiedzUsuńRynek
Nie mogę tego zrobic Stefci!
UsuńRynku, dzwon do matki, czekam. :)
Gosiu, ona jest cudna ! Taka delikatna. Jak charcik włoski z tymi nóżkami długimi :) I te kropki na ciałku, i buźka taka śliczna ! I patrzy tak, że aż ciepło się po człowieku rozpływa :) .. Gosiu, niedawno w zooplusie kupiłam Kajci bardzo fajne szeleczki - jak kamizelka. Mięciutkie, nigdzie nie uwierają, nie przyduszają. Poszukam, i przyślę Ci na maila. Śpijcie dziewczynki dobrze :) ... no, i kotów nie gania :) IDEAŁ !
OdpowiedzUsuńPuściłam maila !
UsuńAle raaaaadość! Fantastycznie!
OdpowiedzUsuńFikusia już na spacerku ?
OdpowiedzUsuńDobrego dnia dla wszystkich domowników i czekam na dalsze sprawozdania :)))
Zaraz otworzę nowy post, który będę uzupełniać, wolę to niż odpisywanie każdemu z osobna. :))
UsuńDroga Gosiu, Fikunia ma zupełnie inną energię niż moja Nora. Nora była bardzo podekscytowana, nie było w niej grama strachu jak jechała z rodzicami i ta burza energii i ekscytacji wpadła na ogród i pogoniła kota. A fika jest spokojna i ostrożna i zlękniona więc raczej sama przed kotem zwieje niż pogoni z tego co widzę. Ogonek blisko przy doopce to znak ostrożności i braku pewności siebie, pokaże na cą ją stać za jakiś czas. Ale cieszę się bardzo z Twojej radości i spełnienia.
OdpowiedzUsuńMaleńka, skad ma wiedzieć jak po schodach chodzić, skoro pewnie nigdy się tego nie uczyła .... Dopiero w szelkach widać, jaka ona drobniutka, wielkości pewnie naszego Bonusa ;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwy dzień dla zwierząt wczoraj był :) Bo pewien kot też wczoraj wrócił do swojej mamusi. Paskud jeden ;) Klatka - łapka niepotrzebna :)))
Czekam na cd. relacji, Gosiu :)
Ma dziewczynka(Fikunia) szczęście,że zdobyła Twoje serce......będzie miała raj na ziemi.Serdeczne pozdrowionka.
OdpowiedzUsuń...oczy coś mnie szyczypio...piękna sunia...
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńPonieważ mój syn zaczął się uczyć japońskiego i marzy o podróży do Japonii chciałam mu przesłać linka do relacji z Twoich podróży i trafiłam na post o Fikuni :) O matko jaka to przemiana!!! Przecież to się wierzyć nie chce jak pieseczka się zmieniła pod wpływem Waszej miłości <3. Coś cudownego!!!!
OdpowiedzUsuńTak, Aniu, to prawda. Bardzo się zmieniła. Ja z sentymentem patrzę an te zdjęcia. Co to była za bidulka!
UsuńA Japonia w większości jest pod tym tagiem:
https://zamoimidrzwiami.blogspot.com/search/label/Japonia
W końcu moje szczęście zostało przywrócone, mój były kochanek wrócił wczoraj do domu po 9 miesiącach naszej separacji. Nigdy nie wierzyłam, że mój kochany człowiek Micheal do mnie wróci, próbowałam tak wiele sposobów przeprosić mojego męża, aby mi wybaczył, że raz go zdradziłam i stało się to tak błędnie, że dowiedział się, że go zdradzam i zawsze od tego czasu zachowuje się nienormalnie w stosunku do mnie, mój kochany człowiek Micheal zerwał ze mną i chciał rozwodu. oboje jesteśmy małżeństwem od lat i mamy razem dziecko płci męskiej.
OdpowiedzUsuńTak bardzo kocham mojego męża i ze względu na nasze dziecko, które ma zaledwie 3 lata, Micheal porzucił nas i zamieszkał z inną kobietą w tym samym mieście. tak się martwiłam i żałowałam, że go zdradziłam, mimo że przepraszam kilka razy, ale on nie chce mnie słuchać ani nie wracać, byłam gotowa zrobić wszystko, aby wrócił do domu, do tego czasu dzielę się tą moją sytuacją z moimi siostra Anna i ona poradziła mi, abym skontaktował się z prawdziwym rzucającym zaklęcia miłosne o imieniu Dr.oduduwa (dr.oduduwaspellcaster@gmail.com). Dr.Oduduwa odpowiedział mi i powiedział, że mój problem jest dla niego łatwy do rozwiązania, a następnie napisał listę elementów ortografii miłosnej, które mają być używane do modlitw zaklęć, a także kupuję pierścień z talizmanem, który był używany do rytuałów ortograficznych wiążących miłość. reszta jest prosta i łatwa do zrozumienia, procedura modlitwy pisowni miłości została wykonana w ciągu 2 nocy. trzeciego dnia otrzymałem telefon z nieznanego numeru i oto mój kochany człowiek Micheal zadzwonił do mnie po raz pierwszy po 4 miesiącach rozstania się, jestem dziś bardzo podekscytowany i gorąco polecam Dr.oduduwa wszystkim, którzy są chętni do uzyskania tego samego wyniku zaklęcia miłości, aby przywrócić dawną miłość, zarówno mężczyznę, jak i kobietę, miłość powróci w ciągu trzech dni od modlitwy pisowni miłości.
to działa dla mnie bez żadnych skutków ubocznych i dzisiaj jestem bardzo szczęśliwy, że mój kochany człowiek wrócił do domu, a nasz syn Felix jest bardzo szczęśliwy, że dorastał ze swoim ojcem. dzielę się tymi informacjami tutaj, ponieważ wiem, że z pewnością pomoże to komuś, kto przechodzi przez łamanie serca w związku. jest to łatwe i najprostsze rozwiązanie, aby przywrócić byłego partnera po rozwodzie lub separacji.
skontaktuj się z dr.oduduwą (dr.oduduwaspellcaster@gmail.com)
komunikuj się z nim, aby przywrócić byłego partnera miłosnego, bez względu na to, jak długo pary się rozwodzą / separacji, oboje kochankowie powrócą do miłości i zaufania bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.