Wrocławski łabędź w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu
Dla osób niemających konta na FB wiadomość z ostatniej chwili. O uratowanym przez EKOSTRAŻ łabędziu pisałam TU, ponieważ byłam świadkiem akcji ratowniczej i nakręciłam o tym filmik, z którego jestem dumna. :)
18 kwietnia 2013 roku bytujący na wrocławskim Kozanowie łabędź o numerze obrączki AH 1433 - St. Orn. GDAŃSK, przelatujący wraz ze stadem nad ulicą Baciarrellego we Wrocławiu, zaczął nagle spadać i uderzył z całym impetem w szklaną balustradę balkonu. Upadł na ziemię, gdzie siedział, ciężko dysząc. EKOSTRAŻ udzieliła natychmiast łabędziowi pomocy weterynaryjnej oraz zaopiekowała się nim. Przeprowadzone badania obrazowe RTG wykazały liczne złamania w jednej z nóg. Rozpoczęła się walka z czasem o uratowanie choćby częściowej sprawności uszkodzonej kończyny łabędzia: im wcześniej zacznie się leczenie chirurgiczne oraz rehabilitację, tym lepsze są rokowania na przyszłość. Operacji łabędzia oraz jego rehabilitacji ruchowej nie podjął się (nawet odpłatnie) żaden miejscowy ośrodek rehabilitacji zwierząt dzikich. W kilku innych miejscach w Polsce zalecano bardziej klasyczne rozwiązania: eutanazję, a nie zawracanie głowy jakimś tam łabędziem.
Pakowanie łabędzia i ostatnie pożegnania. Piątek nad ranem, Wrocław.
Za to BEZ WAHANIA i zbędnych rozmów o niczym łabędziowi postanowili pomóc nasi przyjaciele z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (lek. wet. Radosław Fedaczyński, lek. wet. Piotr Pawlikowski), zapewniając mu leczenie, rehabilitację oraz miejsce w ośrodku. Wczoraj nieprzyzwoicie wczesnym rankiem wyruszyliśmy z wrocławskim łabędziem na Podkarpacie. Transport dużego ptaka na tak znaczną odległość przy obecnych warunkach atmosferycznych był i dla nas, i dla ptaka dużym wyzwaniem. Ale wszyscy daliśmy radę :) Warto było pokonać te ponad 1.000 km w obie strony.
Transport.
Kiedy tylko ptak nieco odpoczął po długiej i trudnej podróży w chłodnym kojcu w przemyskim ośrodku, jeszcze wczoraj został zoperowany. Ptak jest pod opieką świetnych specjalistów w zakresie leczenia i rehabilitacji dzikich ptaków, którzy przy tym nie chodzą na skróty. Łabędź dziś czuje się nie najgorzej: ruchowo daje sobie radę, podnosi się. Będziemy informowali o jego dalszych losach.
Jak dobrze, że ludzie pomagają zwierzętom, o wiele bardziej cieszą mnie takie wpisy, niż te o nieszczęśnikach... Pozdrowienia, mam nadzieję, że zdrowiejesz? :)
Dzięki Aniu za te wiadomości, zastanawiałam się co z nim będzie. Może uda nam się go odwiedzić, bo do Przemyśla mnie ciągnie często, to takie magiczne miasto. Buziaczki Aniu :-)
Kto ma zadbać o zwierzęta jak nie my - ludzie??? Dlaczego tak często idziemy na łatwiznę i stwierdzamy, że nie warto się kłopotać, łatwiej uśpić, natura prowadzi selekcję itp bezduszne i okrutne sądy padają z naszych ust i serc. Trzymam kciuki za zdrowie tego łabędzia i Jego powrót do życia na wolności.
Opieka nad dzikimi zwierzętami jest bardzo trudna i wymaga bardzo rozległej wiedzy. Już samo znieczulenie zwierzęcia w sposób,by mu nie zaszkodzić, jest trudne.I bardzo często mimo ogromnego wysiłku lekarzy i opiekunów dzikie zwierzę odchodzi - stres był po prostu zbyt duży.
;-)))
OdpowiedzUsuńDobrze, że są ludzie którym się "chce"
Zgadzam się!
UsuńJak dobrze, że ludzie pomagają zwierzętom, o wiele bardziej cieszą mnie takie wpisy, niż te o nieszczęśnikach...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, mam nadzieję, że zdrowiejesz? :)
Tak, dziękuję. :) Pisanie o dobrych doświadczeniach zaraża dobrą energią, która roznosi się wśród ludzi i aż chce im się działać. Tak uważam.
UsuńDzięki Aniu za te wiadomości, zastanawiałam się co z nim będzie. Może uda nam się go odwiedzić, bo do Przemyśla mnie ciągnie często, to takie magiczne miasto.
OdpowiedzUsuńBuziaczki Aniu :-)
Koniecznie! I poproszę o blogową relację :)
UsuńTen bóbr mnie rozwalił, dobrze że ktoś dba o te zwierzątka. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBóbr jest kapitalny!
Usuń...popieram bóbr jest najlepszy, czasami tez tak śpię...
UsuńDobrze, że łabądek ma szansę.
OdpowiedzUsuńBóbr rzeczywiście niemożliwy:))
Kto ma zadbać o zwierzęta jak nie my - ludzie??? Dlaczego tak często idziemy na łatwiznę i stwierdzamy, że nie warto się kłopotać, łatwiej uśpić, natura prowadzi selekcję itp bezduszne i okrutne sądy padają z naszych ust i serc.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zdrowie tego łabędzia i Jego powrót do życia na wolności.
Dlatego podziwiam tych ludzi z EKOSTRAŻY. Fajnie, że oni i my jesteśmy w Wrocławia, prawda, Basiu? :)
UsuńWspaniali Ludzie kochający zwierzęta!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Opieka nad dzikimi zwierzętami jest bardzo trudna i wymaga bardzo rozległej wiedzy. Już samo znieczulenie zwierzęcia w sposób,by mu nie zaszkodzić, jest trudne.I bardzo często mimo ogromnego wysiłku lekarzy i opiekunów dzikie zwierzę odchodzi - stres był po prostu zbyt duży.
OdpowiedzUsuńA ja zobaczyłam ten ośrodek i poczułam, że mogłabym tam pracować...
UsuńNo i wzruszyłam się!
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że są ludzie, którym chce się chcieć!
:*
Dzięki za wiadomość:)))Jak to się mówi?-tyle ludzi wokół nas a tak trudno o człowieka,tak daleko trzeba szukać:(
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Aniu, to Wy sami zawieźliście tego biednego łabędzia do Przemyśla?!?
OdpowiedzUsuńPo prostu nie przestajesz mnie zadziwiać Kobieto... Jesteście wielcy!!!
Nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy, Alu! To EKOSTRAŻ.
Usuń:)
ok, niech Ci będzie, że wszystko to Ekostraż ;)
UsuńChylę czoła,piękny gest,ogromny podziw.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń