Tak się cieszę z takich scenek jak niżej, że aż muszę się natychmiast tym dzielić!
Przekonywałam MójCiOnego, że nie uda mu się pogłaskać małej,
a On podszedł i... udało mu się!
Amisia jest uwielbianą Królową Ciotką.
Jakie słodkie poduszeczki ma sercowa Pani_enka!
Dwa sześciomiesięczne cuda czekają na dom, śpieszcie się wrocławianie!
Już naprawdę nie czekam na komentarze!
* przekonywano nas jednak, że ona nie nadaje się do domu ze zwierzętami, że jest bardzo wobec nich agresywna.
![PODPIS](http://signatures.mylivesignature.com/54490/335/443C5456B0B65202853C8DB47C2C8001.png)
Koty znaja sie na ludziach. Musi, ten TwojCiOn to dobry czlowiek, skoro WuWu tak od razu pozwolila mu sie dotknac.
OdpowiedzUsuńHa, Pantero, a może to moja praca przy oswajaniu skutkuje? :)
Usuń...szalej kobietko, szalej...
OdpowiedzUsuńSzalejesz z tymi postami. Ja nie nadANżam już :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, Panienka zna się na ludziach! :))
Alu wiem, że szaleję, naprawdę mam już poczucie winy! Postaram się opanować :)
UsuńTylko, że wiesz... Im Ty będziesz bardziej opanowana w ilościach postów tym ja będę zmuszona do opanowania gadulstwa. I takie widzisz, błędne koło ;))
UsuńDobrej nocy Aniu :)
Jak na razie ładnie trzymasz dobrą pozycję w rankingu, a do 29 stycznie już bliziutko... :)
Usuńdobrze, ze jest tyle dobrych ludzi, którzy rozumieją koci i psi los, a zwłaszcza ich niedolę.
OdpowiedzUsuńPiszę drugi komentarz, bo pierwszy na moich oczach wcięło. Jakby co, to usuń jeden z nich:)
jak dla mnie to możesz takie wieści i zdjęcia wrzucać co godzinę, sama radość :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wyrozumiałość :)
UsuńAle fajnie - jak daje się już głaskać to poleci z górki - super :)
OdpowiedzUsuńZ Amisią też już zaprzyjażniona :)
mysle sobie, ze szczesliwi bardzo są Ci, ktorzy potrafią zrozumiec i przyjac ten bezmiar milosci, ktory ofiarują nam nasze zwierzaki. Zal tych, ktorzy tego szczescia nigdy nie zaznają...
OdpowiedzUsuńKurczę, Królowa Matka Ciotka Amisia mnie normalnie wzrusza. A co do TwojegoOnegoCi to nie wiem, co mam o tym sądzić. Hm, w zasadzie przyszedł na gotowe. I może jeszcze dumnie wypinał tors po tym, jak pogłaskał WW? ;)
OdpowiedzUsuńA te stópki z czarnymi paluszkami! I jaki żal na myśl, że tyle tych różnych cudnych stópek po schroniskach i innych nieprzyjaznych przybytkach czeka... Ech! Dzięki, Anuśka, fajna z Ciebie kobitka (zauważ, że bardzo przemyślnie nie napisałam, że jesteś wspaniała). :)
Twoja Panienka, Anko, skradła moje serce :-) Nie wiem tylko, co Tymek na to... ;-) Widać, że dziewczyna jest ciągle trochę zagubiona, ale na pewno wkrótce rozkwitnie. Te czarne serduszka na kociej sierści wywróżyły jej dobry los i spotkała wspaniałych ludzi... Zapomni o długich miesiącach w klatce. Bardzo jej kibicuję! A Ciebie pozdrawiam najserdeczniej! :-)
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe, że zaczyna mieć zaufanie do ludzi :)))
OdpowiedzUsuńto krok do przodu ..oby tak dalej..
OdpowiedzUsuńz takimi wieściami to pisz co godzina :))
OdpowiedzUsuńOj, nie kuś mnie, nie kuś, bo mam nowe... :))
UsuńLubię zaglądać do Ciebie. Pierwsze lody przełamane. Polubiła męża.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że ludzie nie lubią kotów, boją się ich, oddaja. Przecież kot moze chodzić za człowiekiem jak pies. Szkoda tych wszystkich kociaków w schronisku.
Ja mam kociki pozbierane z okolicy, po przejściach porzucone i podrzucone.
Kazdy miał kłopoty zdrowotne: panleukopenię - nie ma żadnych skutków ubocznych, kość wbitą w gardle i potworniaka.
Są stale obok mnie, pracusie.
Ojej, to faktycznie biedne te kotulki :(
UsuńPolubiła męża małpa jedna, mimo, że ja jej poświęcam bardzo dużo czasu, a On dziś wpadł na 10 minut. Ot, sprawiedliwość!
Oboje macie serca ogromne dla kociaków, a kotek poznaje kto jest dobrym człowiekiem :-) Oby znalazła dobry domek .....
OdpowiedzUsuńPisz Aniu jak najwięcej, motywujesz nas do działania ....
OdpowiedzUsuńKoty są wspaniałe, a dokładnie mam tu na myśli Amisię, jak ładnie ciotkuje ;)
OdpowiedzUsuńA ja mam do Ciebie taką osobistą prośbę... Napisz proszę, jak radzisz sobie z prowadzeniem DT. Co robisz, by nie narazić na stres i choroby swoich kocich i psich domowników? Jaki masz plan adopcyjny, masz jakiś? Sposoby na znajdowanie domów? Itd... Interesują mnie wszystkie, techniczne, merytoryczne kwestie, o ile możesz je wyjawić :). Mogłyby mi pomóc, przy podjęciu decyzji o tymczasowej adopcji, któregoś biedaka. Może już o tym wspominałaś w różnych wpisach, ale zebranie tej wiedzy w jednym poście byłoby bardzo pomocne. Sądzę, że nie tylko dla mnie? :).
OdpowiedzUsuńCzemu nie? Jak tylko znajdę czas i wenę, czyli pewnie nie prędko :)
UsuńJednak skoro ma to wpłynąć na Twoją decyzję, to się postaram zebrać to do kupy. Myślę, że byłabyś świetną opiekunką tymczasową i znalazłabyś w tym wiele radości.
Tak. Na pewno :). Tylko mój połówek nie chce się zgodzić, a i sama mam sporo wątpliwości odnośnie moich reakcji rezydentów i wpływów lokatora na nich... A także adopcji. Znam wiele osób prowadzących DT i z ich opowieści wynika, że o adopcje jest wyjątkowo trudno, tylko, że te DT są w większości bardzo przeładowane...
UsuńTwójCiOn dobrze pachnie jednym slowem :) Czarne poduszeczki są baaaardzo stylowe :D
OdpowiedzUsuńDo pewnego czasu byłam jak ta kotka...
OdpowiedzUsuńco tu się dzieje, w końcu nadrobiłam. Jednak mężczyzna wbudza zaufanie, no dziwisz się?
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, to możesz wręcz co chwilę coś wklejać ;) tylko nie zawsze jest czas, żeby być na bieżąco z czytaniem ;)
OdpowiedzUsuńAniu,wszyscy jesteście niesamowici. Ty, TwójCiOn, Amisia. Jak Pani_enka łapki od spodu pokazuje, to chyba znaczy, ze czuje się u Was bezpieczna.
Zdjęcia są niesamowite :)
Lidka
Gratuluję postępów ze śliczną WW! =)
OdpowiedzUsuń