czwartek, 9 sierpnia 2012

Grzywka:/

Wiecie, co zrobiłam, żeby wyglądać jako tako na urodziny i żeby sobie poprawić humor?
Dałam se obciąć grzywkę na skos! Stara, a durna, że aż strach!
Najpierw zapuszczam przez pół roku, a potem w jednej chwili decyzja "a tnij pani, jak pani uważa!"


No i pani uważała, że tak na skos jakby pijany drwal siekierą przywalił.


MójCiOnemu się nie podoba. Mnie też. 
Dramacik, bo nie odważę się nazwać tego poważniej. 
Załamałabym się całkiem, ale przecież odrosną. 
Szkoda mi tylko, że będę teraz męczyć się z tym ze dwa miesiące. 
Pół roku czekania, żeby pozbyć się grzywki, a potem w jednej chwili zmiana planów. :((( 
Jestem zła, że aż furczy!


Nawet nie ma co z tym zrobić, bo musiałabym całość wyrównać, 
czyli moja grzywka miałaby 2 cm. :((
Nie pocieszajcie mnie, bo szkoda Waszej energii. 
Są fajniejsze sprawy na świecie, jak na przykład to, 
że znajoma kupiła szczeniaczka owczarka podhalańskiego.



Jak wygląda taki piesek? Jak miś polarny.
Jaki jest w dotyku? Jak gęsi puch!
Czym pachnie, kiedy się w niego wtula nos? 
Szczenięcymi siuśkami! Cudownie!




Miłego!

56 komentarzy:

  1. Nie przejmowalabym się tak bardzo,Aniu.pisze z komórki-biały i-phone widzę taki sam...co jeszcze wspólnego-?na pewno nie internet, bo tego nie mam już dwa dni:))List musi poczekać;)Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu fryzjera boję się jak dentysty:)))))) najgorsze to te ich wizje...a my głupie w to wierzymy....ja mam trochę inaczej....idę ..wszystkim się podoba....mi nie:((((...a potem długo ,długo nie idę...i hoduje taką wiecheć,zakręcam ,spinam i już...nikomu się nie podoba ....a mi tak:))))))...i tylko mężuś czasem mówi ,że lubi jak jestem obcięta na paryżankę...hihihi...to wspomnienie mojego image sprzed 11 lat jak jechaliśmy do Paryżewa....no i ja głupia dla niego czasem idę i robię się na bóstwo...i cierpię...
    Psinek??? Oj CudnyCiOn!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczenięcie cudo, aż chce się człowiekowi od razu przytulić. Nie żebym temat grzywki celowo pomijała, ale miałam nie komentować. A co tam. Fajnie wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Psiaka bym wyściskała! A grzywka, mnie się podoba :) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  5. moja odrosła ;), tez na skos ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdarza się, ja zapuszczałam 8 miesięcy włosy, po to żeby cholercia jasna pozwolić sobie miesiąc temu wycieniować, wyglądam jak jakiś walniety przez piorun stóg siana.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam zamiaru Cię pocieszać, ale w telefonie przy twarzy wyglądasz całkiem, całkiem. Zdaje się, że skośna fryzurka jest kwestią przyzwyczajenia. I nie wyglądasz w niej dziwnie. Kiedyś bardzo mądra kobieta taka po 60tce powiedziała mi, że w pewnym wieku grzywka jest bardzo potrzebna- nie widać zmarszczek spowodowanych dziwieniem się głupotą tego świata.
    A do fryzjera też nie lubię chodzić- jeszcze żaden mi nie dogodził w doborze fryzury, ale jak tak dłużej pomyśleć to wina jakości włosów (makabra. pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a mnie się podoba:)
    serio!
    śniłaś mi się Aniu, że się spotkałyśmy i było bardzo miło:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale co Ty to piszesz, przecież ładnie jest!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ania, miesiąc temu obcięłam z długości za ramiona do długości za ucho :D
    Ale nie żałuję. Poza tym trafiłam do fryzjera, który naprawdę umiał doradzić. Mówię, że może grzywkę, a on, że nie, bo to, bo tamto, że może, ale zimną. To mi się podoba :)
    A Twoja grzywka - obiektywnie patrząc (nie pocieszając!) - jest SPOKO :D

    Zakochałam się w tym białym cudzie. Wymiziałabym go :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie też się grzywka podoba, ale pewnie to kwestia oczekiwań i przyzwyczajenia.
    Maluszek słodziaczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja Droga! Grzywka jest ładna, nie wiem jak się w niej prezentujesz bo na zdjęciu nie widać. Niedługo krótsza strona odrośnie i sobie wyrównasz na prosto. Może wtedy przestaniesz z tej złości furczeć hihi?

    Piesek śliczny. Muszę wypracować w sobie więcej asertywności, bo w tej chwili jest mi bardzo łatwo wcisnąć psa! Wystarczy powiedzieć, że nikt go nie chce! ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zawsze jak obetnę sobie dłuuugo zapuszczanę grzywkę mówię sobie, że teraz znowu mam cel w życiu... i znowu zapuszczam, żeby potem obciąć ;)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdy byłam malutka miałam grzywkę, a teraz nic. Nawet o niej nie myślę, bo dobrze mi jest tak. Zobaczysz, że grzywka to nic takiego, odrośnie i będzie dobrze !
    Owczarek naprawdę śliczny. Mam we wsi jednego , dorosłego, a jest równie cudowny ! Tylko pozazdrościć. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj w klubie:)) z moją grzywką też tak mam, swoją drogą panie fryzjerki to potrafią czasem namieszać w głowach. Zdjęć psa nie skomentuję, chyba z zazdrości:))) psina przesłodka - i tyle. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj każdy tak ma ,że podejmuje czasami dziwne decyzje :-)))
    Odrośnie na szczęście...
    Owczarek piękny :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. oł jeeeaaahhh;) świetna grzywka, choc sama nie miałabym odwagi, wyglądasz świetnie....na prawdę bardzo mi się podoba...psiak do wyściskania,no misiak cudowny jest;)

    OdpowiedzUsuń
  18. A mi się podoba. Fajnie Ci w tej skośnej grzywce. Piutek uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak patrzę na tego niedźwiadka polarnego na zdjęciach to się uśmiecham do niego - jest świetny, faktycznie. Niesamowity typek.
    (podoba mi się grzywka skośna, nie wiem jak w realu na zdjęciu wygląda bardzo fajnie).

    Ja sama nie lubię chodzić do fryzjera, za każdym razem o coś proszę dostaję coś innego. Wizyty u fryzjera odbywam rzadziej niż u dentysty!
    (A idąc do niego czuje się dużo gorzej, niż gdy przekraczam próg stomatologicznego gabinetu).

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie chcesz, żeby Cię pocieszać, to nie będę; ale pamiętam, jak mój (teraz już dorosły) syn jako dziecko chował się po kątach, kiedy wracałam od fryzjera! Nie chciał ze mną rozmawiać tak mniej więcej przez godzinę, dopóki nie przyzwyczaił się do mojego nowego wyglądu:):):)
    Szczeniaczek cudny, a prezent od Przemka - rewelacyjny!!!
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  21. No, no...ladnie Ci w tej nowej fryzurze!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  22. Aniu, nie będę Cię pocieszać, bo wg mnie wyglądasz dobrze i nie widzę żadnego dramatu wizerunkowego ;-))) Ale rozumiem przygnębienie skoro Tobie się nie podoba, na szczęście włosy odrastają, więc życzę Ci cierpliwości.
    Szczeniaczek jest piękny, to moja ulubiona rasa psów, sama bym takiego chciała. 100 lat i wszystkiego naj naj naj z okazji urodzin, spełnienia marzeń :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Współczuję... Też kiedyś pozwoliłam fryzjerce zrobić sobie grzywkę... Ale taką całkiem grzywkę, grzywkę... I tylko wrodzona radość życia, pozwoliła mi się z niej cieszyć. Nauczkę jednak mam. Teraz mam też włosy ścięte na skos ;), nie jest to może grzywka, ale są na skos i bardzo dobrze się z tym czuję :) :D. Nie przejmuj się. Nie widać Cię na zdjęciu całej, ale mam wrażenie, że taka skośna grzywka bardzo Ci jednak pasuje :D...

    OdpowiedzUsuń
  24. Pewnie że ładnie wyglądasz!!!
    Tylko chcesz, żeby Cię przekonywać o tym fakcie.....
    (Odrosną...)
    ela

    OdpowiedzUsuń
  25. Mi sie podoba! A piesio cudny, jak kulka sniegu:-)Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Raczej nie jesteś przyzwyczajona do grzywki na skos,ale wygląda dobrze.
    No i niedługo odrośnie.
    Uśmiechnij się!

    OdpowiedzUsuń
  27. Zaczesuj grzywkę na bok i czekaj aż odrośnie, jak Ci się nie podoba. "Miś" polarny jest słodki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. zawsze możesz sobie zrobić fajny mess spinkowy - popodpinać grzywkę w jakiś fajny sposób. albo, jak Giga mówi, zaczes boczny :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak wychodzę od fryzjera to jestem zadowolona(przeważnie) , ale jak pózniej mam sama coś zrobić z fryzurą to już niekoniecznie:)
    Psinka słodziuchna!!!!
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Juz nie pamietam, kiedy po raz ostatni bylam u fryzjera. Lata temu. ZAWSZE bylam niezadowolona z efektow i ZAWSZE po powrocie do domu wkladalam glowe pod kran, po czym ukladalam wlosy po swojemu. Teraz nauczylam sie sama robic wszystko przy wlosach, nawet podcinac, wiec jesli cos schrzanie, moge miec pretensje wylacznie do siebie.
    A Ty, Anulka, nie jojcz! Taka asymetryczna fryzura odejmuje lat, a o to w koncu na jutro chodzi ;)))
    Pies... taaa... slodziak! Czarny plaszcz? Hmmm.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja też nie będę pocieszał. Gdy przechodzę koło zakładu fryzjerskiego, zawsze mruczę "Śmierć fryzjerom! Niech żyje pełechata wiara!". Kobiety, nie byłybyście sobą, gdybyście ciągle nie kombinowały z fryzurami, chłopa swego się nie spyta, nie poradzi, tylko idzie do kata. A potem dramat. Brwi sobie ogól, wąsy zapuść, siekierką to TwójCiOn za darmo by Ci uciachał grzywkę a i ucho gratis pewnie - a nie płacić krocie tym zbrodniarzom. Cyrulik jak Ci mówi, że tylko troszeczkę podetnie końcówki i coś tam wyrówna, to można łysym wrócić. Sam se końcówkę przytnij... drzwiami najlepiej przytrzaśnij, balwierzu jeden.

    OdpowiedzUsuń
  32. Po licznych eksperymentach natrafiłam RAZ na kumatą fryzjerkę, ale to za mało, żeby eksperyment kontynuować :-))). Od czasu do czasu podcinam albo wyrównuję z pomocą życzliwych dzieci albo nawet i męża.
    Piesek - puchate spełnienie marzeń; na razie :-).

    OdpowiedzUsuń
  33. eeeee nie jest zle po prostu nie jestes przyzwyczajona .... fajnie wyglada :)))) tak jest z grzywka u mnie os lat ... jak nie mam to mi sie wydaje ze chce ja miec a jak zrobie to chce jak najszybciej zeby odrosla .... ale naprawde fajnie wyglada:)))9
    psiak uroczy :))))

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie strasz, jutro ide do fryzjera:)))
    Psiak fantastyczny:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja nie wiem co to teraz za moda jest w Polsce, widzę że wszystkie tak teraz ścinają. Ja sobie też strzeliłam grzywkę na ukos w czerwcu, jak byłam w kraju, bo pani tak doradziła. Jak wróciłam to mąż skomentował że wyglądam jak moja siostra. A tak naprawdę to myślę że panie fryzjerki się po prostu "nauczają" jednej fryzury na rok i potem wszystkie nas tną jak leci, czy pasuje czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  36. zakochałam się w Twoim psiaku!:)

    OdpowiedzUsuń
  37. No to nie pocieszam :)
    Młody jest super, ach ten szczenięcy zapał w oczach.. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Oj i ja niejedną fryzjerską głupotę popełniłam:)Miałam kiedyś np. włosy w kolorze....mahoń fioletowy:)A zapach szczeniaczka uwielbiam tą mieszaninę siuśków i mleczka.Serio:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie marudz skarbie, jestem od Ciebie sporo starsza i też mam asymetryczną grzywkę. Tak jest znacznie lepiej, odmładza.I dobrze masz ją przystrzyżoną. Szkoda,że ta mała słodka puchata lulka wyrośnie. Mógłby zawsze być taka słodką, puchata kulką. Pomiziaj malucha ode mnie, proszę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kiedy miałam 10 albo 11 lat, wybrałam się sama do fryzjera.
    Miałam dosyć modnego w tamtym czasie 'pazia'
    i poprosiłam panią fryzjerkę o fryzurę 'na chłopaka'.
    Nie wiem co grzywka na skos miała z chłopakami wspólnego,
    ale taką właśnie pani mi zrobiła;)
    Przez parę miesięcy, moi koledzy z bandy, mówili na mnie 'koszmarek':D
    Nie pocieszając Cię, muszę z zazdrością przyznać,
    że Twoja grzywka wygląda naprawdę ładnie:)

    Szczeniak cudowny!:D

    OdpowiedzUsuń
  41. Grzywka na skos? - no taką fantazję to tylko młodzi mają.... i już Ci lat ujęło, nikt w tę 50-kę nie uwierzy :).

    OdpowiedzUsuń
  42. Zakochałam się w tym misiaku polarnym!
    Włosy szybko odrastają, z resztą po zmianie fryzury zawsze trudno być dla siebie obiektywnym :) Pewnie po kilku dniach zmienisz zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Aneczko bedzie tak
    dzis mowisz- jest be
    jutro -jakos to bedzie
    pojutrze- nie jest najgorzej
    a po kilku dniach stwierdzisz, ze jest calkiem fajnie. I tego sie trzymajmy.Buzka!

    OdpowiedzUsuń
  44. Pięknie wyglądasz.
    A jutro wzbudzisz podziw wszystkich gości.
    Myśl pozytywnie !!!!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. o, ja od lat na ukos tnę grzywkę córce:) Mnie się z nią podobasz, jakkolwiek wolałabym zdjęcie bez przeszkody;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja nie pocieszam, ja przybijam łapkę - tez sobie dałam taką ściąć :D
    I wiesz co? Wszystkiego trzeba spróbować, nawet krzywych grzywek, przynajmniej wiesz już jak się z nią czujesz i co wybierzesz następnym razem, bez myślenia a co by było gdyby - już wiesz co jest bez gdybania :)
    Serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń
  47. fajny misiek przytulak :)) a włosy ok, przyzwyczaicie się niebawem (bo nie ma innego wyjścia)

    OdpowiedzUsuń
  48. Grzywka grzywka hmmm ja też jakiś czas temu to zrobiłam - i wiesz co teraz mnie szlag jasny trafia. Opaski, spineczki... wszystko poszło w ruch . Jak miałam soczewki to grzywka była ok ale kiedy ponownie na nor wróciły okulary to można dostać szału :D dlatego ponownie zapuszczam...


    A kluseczka jest cudowna! Chętnie bym się przytuliła już zapomniałam jak to jest tulić szczeniaczka

    OdpowiedzUsuń
  49. Aniu,
    Spełnienia Wszystkiego Co Najbardziej Nawet Niemożliwego!!!:)
    Piękna z Ciebie Kobieta o Pięknym Sercu:)
    :***

    OdpowiedzUsuń
  50. Wielkie uściski, aczkolwiek ostrożne, żeby grzywki nie potarmosić!!!

    OdpowiedzUsuń
  51. Już mamy piątek? Jeszcze niedokładnie mi się oczy otworzyły, ale pędzę lecę składać życzenia, by żadne grzywki nie martwiły, zmarszczek przybywało tylko od uśmiechu :))) Łzy leciały tylko z radości, a piąteczka stała się powodem do dumy, bo piątka to od 7 roku życia dobra rzecz, o! A poczekaj tylko na szóstkę, to zobaczysz! :D

    OdpowiedzUsuń
  52. Wszystkiego dobrego! :D :D :D
    Wszystko jeszcze przed Tobą! :-)
    Pozdrawiam
    Zdjęcia są super!

    OdpowiedzUsuń
  53. Grzywa, jak grzywa, wygląda spoko, pewnie się przyzwyczaisz, zawsze możesz podpinać:) A owczarek taki misiasty, że aż chce się tulić...

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...