- Widzisz, Mała, łażą i łażą bez sensu.
- Tia, a mogliby tu, jak my, przy misce, w ciepełku....
- Ej, zobacz, Wuju, ta tu znowu...
- No tak, żreć niech da, a nie znowu z tym aparatem lata.
- Tia, mądra to ona nie jest, he he he.
- No! I jakaś taka łysa na pysku, hi hi hi hi hi!
Aniu ależ masz cudne te futrzaki! i do tego mądre:))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakie one są piękne!!!! Czy to norweskie leśne????
OdpowiedzUsuńKass, Dawny Basiku - Koty dziękują - też czują się piękne:-) Oba są przedstawicielami rasy maine coon. Kayron to kot z rodowodem, a Ami gdzieś tam koło maine coona leżała, ale moim zdaniem jest równie zachwycająca:-)
OdpowiedzUsuńSuper! Uśmiałem się :-).
OdpowiedzUsuńRynek
Niesamowite te koty! A jakie dowcipne!:-)
OdpowiedzUsuńAsia
wiesz co, myślałam, że tylko my (ja i mąż) odgadujemy to, co nasze kocury nam mówią :) i też stwierdziliśmy, że "lepiej by żreć dała..." i jeszcze uważamy, że oni stanowczo za dużo przeklinają ;)
OdpowiedzUsuńTak, raz nawet słyszałam jak nazwały mnie małpą! Będzie o tym w przyszłą sobotę:-)
OdpowiedzUsuńPRZEPRASZAM,ZE TAK KOLOKWIALNIE RZEKNĘ...ALE JA SIE KIEDYŚ POSIKAM Z TYCH DIALOGÓW:)))))))
OdpowiedzUsuńByłoby super, jakkolwiek to brzmi;-))))
UsuńKlarka mnie tu podesłała... witaj zatem Łysa siostro... to mi się podoba....opierzona (jednak) domowa kurka
OdpowiedzUsuńWitaj Opierzona! Za Moimi Drzwiami mam już qrkę i kurkę, toż to prawdziwy (q)kurnik się robi;-))) Zapraszam częściej!
UsuńSuper dialog :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie gadają :-)
OdpowiedzUsuńi łysa na pysku.... hehehehehehe... popłakałam się
OdpowiedzUsuńAch, to już rozumiesz, dlaczego Łysa występuje w kolejnych komiksach;-)
UsuńDziękuję za miłe słowa;-)
te koty są super mam wrażenie że ten ciemniejszy bardziej jest wygadany i złośliwszy od tego drugiego.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych historyjkach :)
OdpowiedzUsuńCieszę się;-) Ja bardzo lubię tą właśnie;-)
UsuńWspaniałe są te Twoje historyjki... no i oczywiście, przede wszystkim koty... są cudowne... Zazdroszczę Ci, że umiesz tak wspaniale o nich pisać. Ja też mam 2 kotki, ale niestety, za grosz fantazji i wyobraźni, żeby tak pisać, z takim polotem i humorem. Jak tu już wspomniała jedna z przedmówczyń, można się czasem posikać ze śmiechu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń