Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mieszkańcy podwórka pani Józi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mieszkańcy podwórka pani Józi. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 maja 2014

I to, i owo, i tu, i tam

I to, i owo, i tu, i tam, i tu, i tam.
Daję Wam słowo, przyjemność mam.

I to niejedną. A oto i te przyjemności:

Przyjemna droga na "moją wieś".
Tak sobie myślę, że MCO mógłby marzyć, aby spędzić trzy miesiące właśnie tam.
Jakie proste byłoby pakowanie!
A jego gna na drugi koniec świata...




Nie chcę wyjeżdżać, nie dając sobie przyjemności podziękowania za, jeszcze świąteczne, prezenty:
Kasi-Brujicie za cudną, własnoręcznie robioną kartkę.


Monie: za cud-miód kosmetyczkę wraz z pasującym do niej serduszkiem 
(w tle pisanki od Ewy z Krakowa) oraz za...



śliczne, subtelne kolczyki w mojej ulubionej aktualnie zieleni! 


A skoro już o zieleni mowa, to dziękuję także Aluszce za zielony budzik.
Fajny, co? Pasuje mi do pokoju. :)


Czy ktoś zwrócił uwagę, jaką miałam przyjemność, pracując ciężko w ogrodzie podczas pobytu na wsi?
Zasadziłam kwiaty - uff, nie raz musiałam ocierać pot z czoła! Fajnie wzrosły, c'nie? 




Kolejna wielka przyjemność przed nami 
- spacer po kwietniowym lesie.







Huba w kształcie słoniowej stopy!



Na podwórku u pani Józi.


Po prostu kocham ten widok!
Spacerowy Hokus Pokus - jego też kocham.
Kolejna przyjemność jest absolutnie niezwykła.
Druga płyta zespołu ECHOE stała się faktem.
Świeżutka, pachnąca nowością przyszła wprost z wytwórni.

Jest piękna i mam tu tym razem na myśli okładkę.
Wyszła rewelacyjnie.
Nazywam ją ekologiczną. 
Powstanie takiej płyty to ogrom pracy.
Efekt końcowy: satysfakcja i duma!
Jeszcze raz dziękuję tym z Was, którzy przyczynili się do jej powstania.




Z przyjemnością zauważyłam też, że w pobliskiej galerii handlowej rządzą...
pastelowe kury! :)


No i ostatnia przyjemność, która na razie jest bolesna i trudna.
Aniela przedwczoraj poszła na swoje.
Bardzo długo i starannie szukałam jej domu wraz z drugim młodym kotem.
Odmówiłam kilku osobom, które tego warunku nie spełniały.
Udało się. Anielica będzie miała kocią koleżankę... identyczną z wyglądu!


Na razie trzymam kciuki, połykam łzy i martwię się, ale ufam, że postąpiłam słusznie.
Nie powinnam się aż tak angażować, bo potem płacą za to adoptujący.
Chyba jednak nie potrafię inaczej.

Wspomnieniowy film o Anielinkowej miłości do Ruficzka stópek.
Takie sceny były na porządku dziennym...


Miłego dnia!


PODPIS


piątek, 23 sierpnia 2013

Mieszkańcy podwórka pani Józi

Byłyśmy z Jolą oglądać podwórko pani Józi, ale tego dnia wylegiwał się na nim tylko piesek Filonek - już staruszek, którego znam od szczeniaka, a nawet sama nadałam mu imię.


Reszta zwierzyńca była zamknięta w stajniach, kurnikach i oborach. Jola musi mi więc uwierzyć, że zazwyczaj to podwórko wygląda tak jak na tyminnych (klik) zdjęciach.

Po południu, jak doniósł mi MójCiOn, wszystko wróciło do normy i całe pierzasto-kopytne towarzystwo zaludniło to wiejskie podwórko, gdzie życie toczy się dzień w dzień tak samo od lat...

PODPIS
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...