tag:blogger.com,1999:blog-68568762223234458082024-03-19T11:01:51.471+01:00*Za Moimi Drzwiami*Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.comBlogger1823125tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-57322439630495763312020-02-25T21:31:00.001+01:002022-08-31T22:01:44.371+02:00Kanaryjskie wspomnieniaCiężko wrócić do wspomnień, gdy od mojego wyjazdu minął już miesiąc. Nawet po tygodniu w zwykłym kieracie wrażenie ulatują jak poranna mgła znad łąki... A może tylko one są ważne? Te trwałe ślady w sercu i duszy. Te, do których się wraca nawet po latach? Spróbuję je odnaleźć, bo było po prostu pięknie. Podróż po raz kolejny pokazała, że jest w stanie odmienić myśli. Czy tylko ja tak mam, że nie Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com65tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-13067271442540935292020-02-16T18:56:00.000+01:002020-02-24T20:52:51.373+01:00Powitanie z "trzema psami" ;)Dzień dobry! Tak dawno mnie tu nie było, że czuję się onieśmielona pisząc te słowa... Wzięłam miotełkę, przebiłam się przez tumany kurzu, pod którymi ukrył się mój blog, no i na tej czyściutkiej białej stronie chcę się z Wami czymś podzielić.
Na Kanarach byliś! Jej, jakie to święto! Od kiedy umarł mój Tato (a było to ponad 7 lat temu), nie jest nam łatwo wyjechać. Jest tylko jedna osoba, na którąGosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com58Wrocław, Polska51.1078852 17.03853760000004150.948439199999996 16.715814100000042 51.2673312 17.361261100000039tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-35573515478286088432019-04-10T09:07:00.001+02:002019-04-17T17:23:15.999+02:00Z wizytą w królestwie Bonifacego i Dymka
Dawno, dawno temu - tydzień, ze dwa tygodnie, będzie już trzy tygodnie (ileż czasu zajmuje mi ostatnio przygotowanie posta!), wybrałyśmy się z Ewą z wizytą poadopcyjną do pewnego królestwa rządzonego miękkimi łapami i twardymi charakterami dwóch królewskich mości. To była sama radość i wielka przyjemność. Iście królewskie klimaty!
Zapraszam na relację - głównie zdjęciową.
Oto Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com52tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-57577310674796853702019-03-17T09:18:00.002+01:002019-03-19T20:57:34.431+01:00Bellissimo Belmondo/Belluś/BelliTrudno w to uwierzyć, a jednak trzeba: tak piękny, rasowy kot (syberyjski - neva masquarade) jak Belmondo (przechrzczony potem przez moją wnusię na Bellusia) został najprawdopodobniej po prostu porzucony! Jak inaczej tłumaczyć fakt, że nikt go nie szukał? Czy można sobie wyobrazić, że kochający kot stałby się tak bardzo zaniedbany, a czuły opiekun nic by z tym nie zrobił? Historia, jaką Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com48tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-19928470445567150972019-03-12T07:00:00.000+01:002019-03-12T07:00:07.106+01:00Jak koty zmieniły moje życieEwy Thomas nie muszę nikomu zaglądającemu Za Moje Drzwi przedstawiać - to ona stała się moją nieocenioną pomocnicą, połówką przedsięwzięcia pt. dom tymczasowy dla kotów Za Moimi Drzwiami. Jestem pewna, że po przeczytaniu tekstu poniżej, który jest jej autorstwa, Ewa stanie się nam wszystkim jeszcze bliższa. Zafundowała nam bardzo poruszający spacer przez swoje życie z jakże nam bliskim mottem, Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com50tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-70142265920826644802019-02-21T09:49:00.000+01:002019-02-21T11:24:11.149+01:00Carino - Kochanie!Siedemnastego dnia lutego 2019 roku mieliśmy we Wrocławiu prawdziwie wiosenną pogodę. Słoneczko świeciło i mimo tak wczesnej pory roku temperatura dochodziła do 15°. Tego dnia Maksiu i Luna wygrzewały się w promieniach słońca, a obok, w dużym pokoju, w klatce popiskiwał cichutko malutki, młodziutki kiciuś – Carino. To popiskiwanie każdemu zmiękczyłoby serce, nic więc dziwnego, że jego zatroskana Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com38tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-67369538676163045602019-01-05T10:28:00.000+01:002019-02-20T21:46:19.714+01:00Wigiliusz - kot, który przyjechał do sanatorium do Wrocławia ;)Świat jest mały, a kocie losy magiczne!
Album Wigiliusza
Takim go zobaczyła 26.12.18 rodzina pani Elwiry przebywająca w agroturystyce pod Jelenią Górą.
Historia Wigiliusza, który okazał się... Czesiem, będzie zawsze dla nas wszystkich niezapomniana!
Wigiliusz/Czesiu przyjechał tydzień temu Za Moje Drzwi, a od dziś jest w swoim stałym domu, czyli... wrócił, skąd przyjechał - dosłownie Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com35tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-31980309655277728102018-11-17T19:08:00.000+01:002018-11-17T21:21:15.646+01:00Historia Sówek
Kocia rodzinka została przez panią Julitę zauważona w pewnej piwnicy i pani Julita wszczęła alarm, szukając pomocy dla tych maleństw - w końcu idzie zima.
Napisała do mnie, dogadałyśmy się i złapała na raty wszystkie (przy pomocy sąsiadów - ku jej zbudowaniu). Już następnego dnia trzy cudne kocięta czekały na mamę w kocim pokoju nr 2, Za Moimi Drzwiami. Oko mi zbielało, gdy je zobaczyłam. Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-68493242126754083212018-10-24T18:29:00.001+02:002018-10-24T18:29:37.743+02:00A może by o morzu?
Pomyślałam sobie: a może by o morzu? Sama lubię sobie z czasem popatrzeć na nie choć na zdjęciach... FikiMiki też mają swoje wielbicielki, a więc umilą moim gościom oglądanie tej masy zdjęć.
Jak mi było? Nie do końca tym razem dobrze. Wspomnę tylko, że znam już sporo gabinetów dentystycznych w pobliskim Kamieniu Pomorskim, a zrozumiecie brak entuzjazmu. No i większość czasu byłam tam sama z Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com60tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-15058837565249870502018-09-15T22:35:00.003+02:002018-09-20T23:00:35.301+02:00Niech żyje prostota!
Moi Mili Zaglądający Za Moje Drzwi,
jeszcze raz zapraszam was na podwrocławską wieś,
gdzie odbywają się jedyne w swoim rodzaju warsztaty ceramiczne.
Prowadzi je Kasia. Polecam gorąco!
Takie klimatyczne plansze jako tło zdjęć gotowych wyrobów. :)
Tym razem oprócz ceramiki miałyśmy przyjemność degustować różne kawy.
W sztukę Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-41490203562828778052018-09-14T21:39:00.001+02:002018-09-14T21:39:14.757+02:00Moja druga ceramika
Proces tworzenia ceramiki raku pokazywałam na przykładzie talerzyka Małgosi (klik),
więc teraz niech przemówią tylko obrazki.
Raku ma tę zaletę nad tradycyjnym wypałem w piecu, że z warsztatów
wyszłyśmy z gotowymi wyrobami.
To milutkie, bo tak bardzo chce się je natychmiast mieć!
Już za parę dni znowu będę w tym uczestniczyć! Wsiąkłam!
Moja misa opuszcza Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-25711676741383901592018-09-05T19:13:00.002+02:002018-09-05T22:26:57.105+02:00Historia sierpniowego FranciszkaPewnego sierpniowego dnia, za sprawą pana Sławka i jego żony - Asi, przybył Za Moje Drzwi on - zagubieniec rudzielec. Cóż się stało, że oswojony domowy kot pojawił się nagle na wrocławskim osiedlu Popowice? Dlaczego nikt go nie szukał? Kocurek błąkał się, prosił o jedzenie i był przez pewną panią dokarmiany, ale z powodu swojego miłego charakteru biedak miał bardzo pod górkę - to Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-27968030217114404762018-08-26T18:20:00.000+02:002018-08-26T18:20:43.916+02:00Moja pierwsza ceramikaJuż na FB pokazywałam, ale tam ginie wszystko jak wrzucone do studni...
Już na FB mogłam przeczytać bardzo miłe recenzje, a tu sobie jeszcze raz zapiszę - na przyszłość, bo może ta ceramiczna przygoda będzie trwała dalej?
Właśnie wczoraj znowu byłam na warsztatach!
Ale to są moje całkiem pierwsze, najpierwsze prace, z lipca 2018!
Cieszyłam się nimi jak dziecko!
A takie Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-29551912382474480252018-08-22T12:45:00.001+02:002018-11-04T21:15:54.807+01:00Talerzyk RAKU Małgosi
A oto pierwszy z zapowiadanych przeze mnie ceramicznych postów.
Życzcie mi dużo szczęścia w ich realizacji, bo ciężko się wraca do blogowania,
choć było ono tak ważną i piękną częścią mojego życia...
No właśnie. Może chodzi o to, że moje życie było kiedyś bogatsze we wrażenia: jeździłam po świecie, czytałam, malowałam, interesowało mnie wiele dziedzin, a teraz tylko koty i koty. Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com40tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-58501678314827052022018-08-19T10:11:00.003+02:002018-08-19T10:32:09.633+02:00Chłodnik czy pomidorowa?
Nie uwierzycie - sama je wyhodowałam! Wreszcie, po kilku latach zmagań z pomidorową naturą. Po wielu próbach i błędach, zniechęcających pod koniec sezonu, a litościwie zapominanych zimą. Dzięki powracającej wraz z wiosną nowej gotowości do stawienia czoła niemałym wymaganiom dyktowanym przez te przepyszne i zdrowe psiankowate. Bez grama sztucznych świństw, wspomagane jedynie subtelnym JolkaMhttp://www.blogger.com/profile/17605520170039269384noreply@blogger.com41tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-32708439346189811822018-08-14T10:17:00.002+02:002018-08-16T09:45:42.807+02:00Zaleganie psie pokotem
Kontynuacja Los Malinos KLIK
Jak już chyba gdzieś wspominałam, w ciągu ostatnich lat zmieniła się nieco nasza sytuacja zwierzęca; i nie żeby pogłowie się zmniejszyło, wręcz przeciwnie - przybyło kotów-znajdów. Mogłoby to stanowić przeszkodę w przyjęciu jeszcze jednego zwierzaka do gospodarstwa, bo to i dodatkowy koszt*, i miejsce trzeba było zorganizowaćJolkaMhttp://www.blogger.com/profile/17605520170039269384noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-42442715348026718802018-08-13T10:39:00.000+02:002018-08-13T18:17:10.436+02:00Los Malinos
W poprzednim poście KLIK pod jednym z komentarzy niejaka Rabarbara, bardzo uważna czytelniczka, napisała: Jolko, ale że co? Że okazało się, że "Ty i tylko Ty, jesteś mu przeznaczona" ;)))?
Ten komentarz dotyczył słów pani Krysi, która z kolei odnosiła się do pewnego zdjęcia, które wstawiłam jako zajawkę-zgadywankę... I tak to po nitce się dotarło do... JolkaMhttp://www.blogger.com/profile/17605520170039269384noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-63651105747723923582018-08-06T18:26:00.002+02:002018-08-07T17:00:25.317+02:00Przerywnik lub jak kto woli Przykrywnik
Szanowni Państwo Czytacze, zajrzałam, przeczytałam, oniemiałam.
Zajrzałam, gdyż robię dziś wszystko, żeby tylko nie zabierać się do tego, co pilne.
Przeczytałam ostatni wpis (KLIK), a raczej jego tytuł.
Oniemiałam - co za patos! W tytule. Dalej już nie najgorzej, ale sam tytuł zapowiada co najmniej Kossaka lub innego Malczewskiego, gdy tymczasem zamieściłam tam zaledwie JolkaMhttp://www.blogger.com/profile/17605520170039269384noreply@blogger.com55tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-83165269862641415582018-07-29T14:19:00.004+02:002018-07-30T19:16:39.159+02:00Kamyk - niech mówią obrazy...
... choć nie tylko. :)
Wprowadzenie w historię Kamyka TU (cz.1 ) i TU (cz. 2)
Szanowni Czytacze, a nawet Ponaglacze, spieszę (że niby słowo to jest nieadekwatne, hę?) z aktualnościami. :)
Otóż Kamyk ma się świetnie. Początkowo ograniczony przestrzennie do obszaru niewielkiej łazienki, żeby mu nasze kocie towarzystwo nie doskwierało, został przeze mnie JolkaMhttp://www.blogger.com/profile/17605520170039269384noreply@blogger.com40tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-8902217456327192272018-07-24T20:30:00.000+02:002018-07-30T19:13:59.915+02:00Wpis powrotny JolkiM, czytaj: Marnotrawnej, z gwoździem, czytaj: Kamykiem, cz. 2Część pierwsza TU: KLIK.
Na czym to skończyłam? Aha, na konkursie. No więc głos dochodzi... Tak, tak, gdzieś ze środka, jakby z głębi plastików za/nad kierownicą. Załamka! Musiał tam wleźć (czego do tej pory absolutnie nie chciałam dopuścić, choć żadne inne rozwiązanie mi się nie zgadzało) przez niewielkie otwory na kable za pedałami gazu i hamulca.
To tędy się JolkaMhttp://www.blogger.com/profile/17605520170039269384noreply@blogger.com54tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-6704807586870014892018-07-24T10:05:00.000+02:002018-07-30T19:13:36.356+02:00Wpis powrotny JolkiM, czytaj: Marnotrawnej, z gwoździem, czytaj: Kamykiem
Jeju, jak zacząć, jak powrócić...
Ekhm, dajmy na to, że dawno, dawno temu, za górami i lasami, złożyłam ślubowanie, iż przy dziesiątym kocie na koncie powrócę ze swej wewnętrznej emigracji.
I tak oto już w drugim zdaniu zawarłam intrygującą zapewne informację, która zresztą jest tytułowym gwoździem programu. Ci, którzy być może mnie jeszcze pamiętają z gościnnych występów u Gosi, JolkaMhttp://www.blogger.com/profile/17605520170039269384noreply@blogger.com52tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-61667289233832276242018-07-20T13:19:00.000+02:002019-04-09T17:00:02.626+02:00Rocznica MartyBardzo dziękuję za każdy komentarz pod poprzednim, smutnym, postem.
To naprawdę niezwykłe, że jestem otoczona ludźmi, którzy są mi tak bardzo życzliwi.
Od początku mojej działalności na rzecz zwierząt spotykam się z ogromnym wsparciem koleżanek blogowych oraz całkiem obcych osób, z których część staje się z czasem koleżankami, a niektóre wręcz przyjaciółkami.
A jednak ostatnio brakowało mi osobyGosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-89937318772355926842018-07-09T07:47:00.000+02:002018-07-09T23:58:03.558+02:00Balbinko, żegnaj, kochana!Nie ma już z nami naszej Balbinki...
Muszę przyznać, że mnie to poruszyło ponad "założenie", a ono było takie, że jestem gotowa na jej krótkie życie. Przecież od początku naszej wspólnej drogi wiadomo było, że to chory kotek, że problemy zdrowotne narastają, że białaczka zdołała wyrządzić poważne szkody.
Ha, ha, gotowa! Naprawdę śmiechu warte!
Balbinka trafiła do nas w wieku pięciu miesięcy wGosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com60tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-48768230894513200762018-05-23T10:25:00.001+02:002018-05-23T10:25:09.821+02:00„Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”.Gościnnie, o ważnych sprawach, pisze Ewa:
Na temat praw zwierząt powstało wiele artykułów i wydawać by się mogło, że powiedziane zostało wszystko. Pomimo sporów o przyczyny cierpienia zwierząt, jak złe ustawy, brak egzekwowania prawa, za niskie kary itp. temat został wyczerpany. Od wielu lat obserwuję walkę aktywistów o zaostrzenie prawa, o jego egzekwowanie, o zakaz „produkcji” zwierząt, o Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com52tag:blogger.com,1999:blog-6856876222323445808.post-62799544862326428662018-04-23T09:22:00.001+02:002018-04-26T10:07:26.480+02:00Luna do ciotki GosiankiTym razem post pisze gościnnie jedna z moich byłych podopiecznych: LUNA. To to niedzisiejsze maleństwo wyrzucone w zaklejonym pudle na pobocze drogi zostało uratowane przez dziewczynkę, której zachciało się siusiu (klik)! Tatuś stanął na poboczu, a tam pudło... W pudle cztery szczeniaczki! Do mnie trafiły dwie z nich: Luna i Brzusia.
Luna jest wymarzonym i wyśnionym przez Madzię (którą Gosiankahttp://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.com18