Pewnego dnia oglądnęłam ten filmik:
I mimo że codziennie coś oglądam, a zalew informacji płynących zewsząd jest nie od ogarnięcia,
to jakimś trafem wzięłam sobie do serca ten przepis.
Widocznie byłam na niego gotowa, a on odpowiedział na tę gotowość.
Od tego dnia, a było to z 2 miesiące temu, każdy dzień zaczynam od Szefirka,
a świadomość, że odżywiam wszystkie swoje komórki, mile łechce tę część mnie,
która od zawsze pragnęła zdrowo jeść, tylko jej nie wychodziło. :)
Oto podstawowy przepis, na bazie którego można potem szaleć, dodając różne dodatki.
Przygotuj:
• szklankę mleka orzechowego
• łyżkę miodu
• łyżkę oleju kokosowego
• łyżeczkę lecytyny
• glony w formie galaretki lub pokrojone w kostki mango
• szczyptę soli
• kroplę ekstraktu waniliowego
• truskawki, jagody, poziomki lub banany
• opcjonalnie: łyżeczkę kakao.
1. Do blendera wlej szklankę mleka orzechowego. Można je przygotować samodzielnie, wystarczy tylko zmielić orzechy i wodę.
2. Dodaj łyżkę miodu, łyżkę oleju kokosowego i łyżeczkę lecytyny. Lecytyna wiąże olej z mlekiem i korzystnie wpływa na działanie mózgu, poprawiając pamięć i koncentrację.
3. Dodaj glony lub pokrojone w kostki mango. Glony są bogatym źródłem żelaza, wapnia, magnezu i potasu oraz witamin A, B, C i D. Docenią je również osoby aktywne fizycznie, gdyż zawierają duże ilości białka.
4. Przypraw szczyptą soli.
5. Dodaj odrobinę ekstraktu waniliowego.
6. Do tak przygotowanej bazy dodaj owoce. Zimą doskonale sprawdzi się koktajl na bazie bananów z odrobiną kakao.
Gotowe!
Do mojego koktajlu dodatkowo dodawałam* sproszkowane algi - chlorellę i spirulinę.
Mikroalga chlorella jest jednokomórkowym zielonym glonem, rosnącym w najbardziej nasłonecznionych częściach zbiorników słodkowodnych.
Jest jednym z najstarszych organizmów żywych na Ziemi
i stanowiła źródło pożywienia przez tysiące lat.
Chlorella jest bardzo bogata w składniki odżywcze.
Zawiera duże stężenia witamin i minerałów oraz wszystkie aminokwasy egzogenne.
Ale chlorella to przede wszystkim zbawienny dla nas chlorofil.
Czy jest jakiś pokarm, który jedzony codziennie jedynie w ilości 5 gramów po paru miesiącach jest w stanie oczyścić ciało oraz dowartościować pozostałe pożywienie? - pyta PepsiEliot.
Tak, to chlorella - odpowiada.
Spirulina, jako bardzo silny konglomerat przeciwutleniaczy, chroni przed rakiem, infekcjami, stanami zapalnymi, cukrzycą i chorobami serca.
Ma również właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, niszczące bakterie i wirusy, takie jak HIV-1, enterowirus, wirus cytomegalii, odry, świnki, grypy A i herpes simplex.
Może wzmocnić układ odpornościowy organizmu, przez co produkować więcej monocytów, komórek NK i makrofagów. Monocyty, komórki NK i makrofagi potrafią niszczyć inwazję patogenów w organizmie.
Wpływa na czyszczenie krwi i transport tlenu do komórek. Za pomocą biodostępnego białka buduje masę mięśniową, a pozwala na pozbywanie się masy tłuszczowej.
Posiada wysoki poziom L-tryptofanu, aminokwasu wytwarzającego w mózgu neuroprzekaźniki w postaci serotoniny i melatoniny, przez co jest bezprecedensowym stabilizatorem chemii mózgu, poprawia nastrój, poprawia pamięć, daje uczucie spokoju i szczęścia.
Pielęgnuje skórę i włosy, zapobiega utracie włosów i skutkom starzenia,
odmładzając organizm od wewnątrz.
Detoksykuje organizm i oczyszcza z metali ciężkich.
Wnika w głąb i wiele innych rzeczy świetnych potrafi zrobić dla naszych organizmów.
Koktajl zawiera też lecytynę:
Lecytyna to superpożywienie, bo buduje wszystkie komórki naszego ciała.
Zażywana lecytyna wpływa na układ nerwowy, hormonalny i ruchowy.
Dlatego jej oddziaływanie jest także bardzo szerokie:
- zwiększa pamięć i koncentrację
- zmniejsza napięcie nerwowe
- wspiera przemianę materii
- zwiększa wydolność mięśni i przyspiesza regenerację
- opóźnia procesy starzenia
- ochrania wątrobę
- obniża poziom cholesterolu
- rozrzedza krew, zapobiegając tym samym miażdżycy i zawałowi
- wpływa na seksualność mężczyzn
- buduje odporność
- walczy z toksynami
Jest w nim także miód i olej kokosowy, których to właściwości prozdrowotne są ogólnie znane.
* Napisałam wyżej: Do mojego koktajlu dodawałam sproszkowane algi - chlorellę i spirulinę.
Już tego nie robię, bowiem one barwiły mi zęby na ciemnozielono... :)
Teraz kupiłam oba te glony w tabletkach i łykam je przed wypiciem koktajlu.
Bardzo lubię mój poranny koktajlowy rytuał, bawię się smakami i kolorami. To moje pierwsze śniadanie. Jestem najedzona do ok. 12.
A te kolory! Bomba!
Polecam!
Byłam.
OdpowiedzUsuńWypiłam.
Polubiłam.
Tyle że od kilku miesięcy jestem w totalnym konflikcie z niejakim Panem Czasem, i tak zabiegana, że nie pamiętam o tym, żeby wprowadzić koktajl także do swojej diety. A przydałoby się, już choćby ze względu na zbawienny wpływ na koncentracje i pamięć, której mi coraz bardziej brakuje... Podobnie jak czasu. ;)
Dobrej niedzieli zaglądającym! :)
Byłaś.
UsuńWypiłaś.
Polubiłaś.
Potwierdzam!
I Ty możesz potwierdzić, że ten napój spamuje jak koktajl owocowy - jest pyszny, a zrobienie go nie zajmuje więcej niż 5 minut, krócej niż tradycyjne śniadanie.
Dobrej niedzieli i dla Ciebie!
Tak, tak, jasne, że spamuje. :D He, he, te Wasze srajfony... :P
UsuńA wracając do zasadniczego tematu, to fakt, samo zmiksowanie składników nie trwa długo, ale trzeba najpierw wszystko przygotować, pamiętać o tym czy tamtym składniku, a przy moim trybie życia i pracy w ostatnim czasie bardziej jednak sprawdza się wrzucenie do torby kilku kromek chleba, plastrów sera i pomidora, które sobie np. w pracy wrzucę "na ruszt" i spałaszuję. Co nie znaczy, że się nie zastanowię nad lepszym zorganizowaniem sobie czasu, co byłoby z pewnością korzystniejsze także dla moich komórek, w tym szarych. A nie ukrywam, że na ich trwałości i mnogości bardzo mi zależy, bardziej niż na braku siwizny czy zmarszczek. ;)
Usuń:**
Tak, to prawda. Na początku wydaje się to skomplikowane, ale po jakimś czasie wchodzi w krew i jest to najszybsze śniadanko ever! :)
UsuńNie wiem czy ta lecytyna działa, jednak, gdybym jej nie brała może byłoby gorzej??? :)
:**
cześć Małgoś :)
OdpowiedzUsuńniestety rzadko pijam coctaile; to chyba błąd ... może zimą kiedy więcej czasu będzie ?
pozdro :)
To nie błąd, a Twój osobisty wybór.
UsuńPozdrawiam równie serdecznie. :)
Łomatko, ile z tym roboty!
OdpowiedzUsuńIle? 5 minut? Wrzucasz wszystko do miksera i brrrr!!!
UsuńJasne, że najpierwej trzeba kupić składniki, ale chyba nie ma potrawy do której nie trzeba by było najpierw zgromadzić składników. :)
No niby wiem...
UsuńTak, ja też przymierzałam się do tego latami! A teraz wrrr i już!
UsuńUlżyło mi, że już w tej zupie nie ma chlorelli i spiruliny... ;)
OdpowiedzUsuńCzy to, że zaczęłam dbać o odżywanie komórek mojego ciała (jak twierdzi M. Foremniak)jakoś ci osobiście ciążyło, Damokier? :)
UsuńAlesz skondże...! Cieszy mnie każda odżywiona komórka Twego ciała :)
UsuńPo prostu te nazwy - CHLORELLA i SPIRULINA - tak mi komicznie zabrzmiały, że pozwoliłam sobie zażartować. Absolutnie nie zamierzałam sprawić Ci przykrości. Przysięgam.
No co ty! Ty - nigdy!:***
UsuńTeż kiedyś próbowałam odżywiać się zdrowiej ale... pyszne nie było a ja w sumie to nie chce żyć 150 lat, bo po co?
OdpowiedzUsuńOstatnio dowiedziałam się, że tak reklamowane musli zawiera więcej cukru i konserwantów niż zwykłe śniadanie.
Producenci walą chemię, aby nie spleśniało :(
Ja też nie chcę tyle żyć, natomiast chcę żyć ile mi tam jeszcze zostało w jak najlepszym zdrowiu, wiadomo.
UsuńWszędzie kwitnie oszustwo, chemia jest wszechobecna, jedzenie śmieciowe promuje się jako zdrowe. Taki podły świat. :((
Faktycznie koktajle są bardzo sycące, chlorellę i spirulinę też kupiłam w proszku, na razie muszę je zjeść, potem kupię tabletki. Do mnie też długo docierał koktajl, a dopiero teraz dotarł. :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Iw, pij przez słomkę, ocalisz zęby. :) Ja też wypiłam opakowanie w proszku jednego i drugiego, a potem poszłam do dentysty na czyszczenie zębów i teraz już połykam tabletki. Szkoda, bo lubiłam ten smak. :)
Usuńp.s. dodaję czasem chlorellę do ciasta naleśnikowego, wtedy nie barwi zębów :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, ale czy nie traci właściwości?
UsuńJedliśmy kiedyś spirulinkę. Pamiętam, że podniosła nam odporność, która nie była na szczęście kiepska. Później jakoś przestaliśmy brać, ale odporność jest super.
OdpowiedzUsuńKoktajle super! Zastanawiam się czy ja bym się najadła na tyle godzin. O 12 jestem po dwóch całkiem sporych śniadaniach. ;)
A po tych 2 miesiącach zaobserwowałaś w swoim organizmie jakieś zmiany?
O tak! Schudłam 5 kilo - bez odchudzania, mam lepszą cerę, jakby zmarszczki mi się trochę wypełniły, no i mam mocne paznokcie. O odporności nie powiem, bo ja mało chorowałam i teraz nie choruję. To nie musi służyć jako jedyne pierwsze śniadanie, to tylko ja tak sobie założyłam. Właśnie piję mój koktajl - z mango. Pyszny!
UsuńO, Gosiu, super! To bardzo niezłe efekty :)) Powinnaś o nich wspomnieć w poście ;))
UsuńGratuluję wytrwałości, ale jak się widzi efekty to już nie tak trudno o nią :)
Mogłam dopisać, prawda, ale to odchudzenie to dla mnie efekt uboczny, nie cel. :)
UsuńNa pamięć wpływa. I obniża napięcie nerwowe. Hmm... To ja się muszę poważnie zastanowić...
OdpowiedzUsuńI czujesz się po tym koktajlu syta?
Czuję się syta i lekka, ale przecież można za godzinkę zjeść sobie normalne śniadanie, chodzi tylko o zaczęcie dnia. :)
UsuńFajne, lubie koktajle, przeczytalam komentarze i jeszcze bardziej zachecilo mnie to co piszesz, mam teraz mnostwo wilnego czasu wiec kupie skladniki i zrobie:)
OdpowiedzUsuńBrawo!
UsuńAch, no nie iwem,ja taka jestem leniwa i niesystematyczna,ale kto wie,moze chociaż spróbuję wykonac jeden z koktajli,tylko muszę uzbierac skladniki:)))
OdpowiedzUsuń:) Dora, nie stresuj się, może i ciebie najdzie. :)
UsuńA ja sobie kupiłam maszynę do lodów i będę kręcić :-))) Koktajle już przerabiałam, teraz czas na przyjemności.
OdpowiedzUsuńNo i git! Smacznego! :) Ja lody już przerabiałam, teraz czas na koktajle. :)
UsuńŚwietne przepisy na zdrowe koktajle!
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń