Nazbierało się! Wiem, że płaczu z tego powodu nie będzie. :)
Mamy tu serię spacerową, ogrodową, domową, a to wszystko z rezydentami w roli głównej - najwięcej z gwiazdą pierwszej wielkości: Fiśką.
Jak radzi sobie Fisia?
Ze mną: miłość po grób. :)
Z MójCiOnym: rodzące się uczucie, nabieranie zaufania - z każdym dniem większego.
Z Amisią: rewelacja! Kotka daje się całować i wylewnie witać, potrafią spać w jednym łóżku.
Z Hokusem: spoko. Hoki musi jeszcze trochę nauczyć się mowy ciała psa, a Fisia mowy ciała kota, ale widzę, że wszystko jest na dobrej drodze.
Ze Stefką: tu mam obawy. Stefulka jest coś za spokojna, jakby wycofana, miała trzydniową przerwę w przychodzeniu na wieczorne zabawy wędką, które są rytuałem (dziś już mamy to zaliczone). Dużo czasu spędza w ogrodzie. Wprawdzie je, pije, mruczy, ale nie mam wątpliwości, że ona przeżywa najmocniej nową domowniczkę. Żal mi jej. Martwię się.
Z gośćmi: spokojna obserwacja i nauka. Fikunia to piesek, który nie łasi się do każdego.
Na spacerach: coraz częstsze załatwianie swoich potrzeb, poznawanie okolicy, psich koleżanek i kolegów - bardzo pozytywne doświadczenia. Ulubione zajęcie: wąchactwo.
Inne: pierwsza jazda samochodem, próbna, testowa - trzęsienie się jak galareta. Będziemy nad tym pracować.
Dla ułatwienia komentowania zdjęcia ponumerowałam.
|
1. |
|
2. |
|
3. |
|
4. |
|
5. |
|
6. |
|
7. |
|
8. |
|
9. |
|
10. |
|
11. |
|
12. |
|
13. |
|
14. |
|
15. |
|
16. |
|
17. |
|
18. |
|
19. |
|
20. |
|
21. |
|
22. |
|
23. |
|
24. |
|
25. |
|
26. |
|
27. |
|
28 |
|
29. |
|
30. |
|
31. |
|
32. |
|
33. |
|
34. |
|
35. |
|
36. |
|
37. |
|
38. |
|
39. |
|
40. |
|
41. |
|
42. |
|
43. |
|
44. |
|
45. |
|
46. |
|
47. |
|
48. |
|
49. |
|
50. |
|
51. |
|
52. |
|
53. |
|
54. |
|
55. |
|
56. |
|
57. |
|
58. |
|
59. |
|
60. |
|
61. |
|
62. |
|
63. |
|
64. |
|
65. |
|
66. |
|
67. |
|
68. |
|
69. |
|
70. |
Napiszę to jeszcze raz: sunieczka jest cudowna. To mądra, opanowana, grzeczna, pojętna, delikatna, chętna do nauki, przyjazna i oddana panienka. Mam szczęście, przecież to miał być dziki pies! :)))
Spytacie, gdzie to tytułowe dodatkowe zdjęcie? Proszę! Świeżutkie z godziny 21:50.
PS. Ala D proszona jest o szykowanie na niedzielę posta o Miniaku!!!! Nno!!!
Piekna psineczka, Fikunia jest slodka,pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńBardzo słodka. Uwielbiam ją. :)
UsuńZdjęć nie będę komętować, wszystkie som świetne ;-)
OdpowiedzUsuńWidać że piesia to już nie ten sam pies z podkulonym ogonem i wystraszonymi oczętami. Stefcią się nie przejmuj, niektóre koty długo się przyzwyczajają do nowego ale przecież Ty to wiesz. Zresztą - pacz zdjęcie na końcu :-)
Śliczny masz pedikjur ;-)
No to po co ślęczałam nad nadawaniem im numerów, cio??? :))
UsuńPedi? Maznęłam se sama lakierem bezproblemowym. Do śliczności mu daleko, moim zdaniem, ale dzięki
Piesia jest u nas 18 dni. Tak mało, a wystarczyło by odmienić psa.
Kiedy pomyślę, że ona tam sama w jakimś schroniskowym boksie... :((
Jestem PRAWIE usatysfakcjonowana ilością zdjęć. Fiśka śliczna. Charcik :-*
OdpowiedzUsuńPrawie?? Ewa! Jakie ja mam wymagające czytaczki, o rety!
UsuńA ja też... Też jestem wymagająca, a co! I dlatego jestem PRAWIE usatysfakcjonowana Twoim komentarzem. 71 zdjęć i tylko, że śliczna, buuuuuuuu :(
Jak to dobrze odwiedzać Was późnym wieczorem - taka niespodzianka! :) Wszystkie zdjęcia cudne, ale nadal ze szczególną uwagą i radością oglądam podniesiony ogonek i uśmiechnięty pyszczek Fiki. Zdjęcie Stefci i Fiki zwróciło moją uwagę, czyżby progres w stosunkach obu pań ? :) A propos Stefci - nasunęła mi się taka analogia, może trzeba ją traktować jak starsze dziecko, w domu którego właśnie pojawiła się konkurencja? Czyli dużo uwagi domowników, prezenty/smakołyki od gości także dla niej, itp. :) Dobrej nocy dla wszystkich Za moimi drzwiami :) Ola L.
OdpowiedzUsuńJasne, wiem, staram się, ale trudno to robić z kotem, który się izoluje. Dziś już jest lepiej. Teraz Stefcia śpi ze mną, czyli to wróciło do normy. Z nią jest taki problem, że 3 tyg. temu miała złe wyniki trzustkowe. Teraz muszę z nią jechać na kontrolę, więc jeszcze nie wiem czy jej wycofanie nie wynika właśnie ze złego samopoczucia fizycznego. Mam nadzieję, że nie, że z trzustką już będzie dobrze, i że wkrótce zaakceptuje Fikę. Stefania zawsze na końcu przekonywała się też do naszych tymczasów, więc u niej to dość normalne.
UsuńPozdrawiam, Olu. :)
Trzymam zatem kciuki, i za zdrowie Stefki i kocio-psią integrację :)
UsuńNo,cudowności!:)))
OdpowiedzUsuńGosiu,może Fisia ma złe skojarzenie z samochodem,może sobie myśli,że chcesz ją znowu gdzieś wywieźć?Wyruszajcie tymczasem na krótkie trasy coby ona wiedziała,że zawsze wróci do domu.Tak myślę.
Stefcia też powoli się przełamie.Może też boi się o swoje miejsce w ZTD?
Dobrej nocki:)
Tak właśnie robimy. Byliśmy specjalnie na krótkiej wycieczce. Będziemy to powtarzać, bo zapowiada się we wrześniu parę dni nad morzem. Byłoby bosko!
UsuńA Stefcia tak zawsze. Najdłużej się boczy na nowych ze wszystkich, a sama przecież była w takiej sytuacji ponad rok temu. Już zapomniała. :))
No pacz, jaka niewdzięczna!
UsuńDobre wyniki daje wsiadanie z psem do stojącego samochodu, choćby pod domem i tam rozpieszczanie. Potem można włączyć silnik i nie jechać, tylko tak z nią posiedzieć. I też rozpieszczać do wypęku!
Z Frodkiem się nie udało, bo on do auta nawet się nie zbliża - poza obsikiwaniem opon. Za wielki jest na niewielki przymus bezpośredni. Ale i tak osiągnęłam sukces. Raz podszedł na tyle, żeby chapnąć wołowinkę z siedzenia.
Masz rację. Przecież nie trzeba od razu jechać. Świetny pomysł. Od dziś CCwS - Cudowne Chwile w Samochodzie!
UsuńSłodziaki- wszystkie. Ale Fika to ogromna pieszczocha i to jest super.!!!! A Stefka może w końcu się przekona, że "ta nowa" w niczym jej nie zagraża.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że ona jest pieszczocha! Mogę ją rozpieszczać do woli, skoro lubi. :))
UsuńStefcia oby tylko była zdrowa to da radę ze wszystkim. :)
Straaaaasznie dziki pies, no strasznie :)
OdpowiedzUsuńAleż mi się trafił dzik, co?! Makabra!
Usuń1 -> 71 szfystkie fajne!
OdpowiedzUsuńTeraz juz nie jestem pewna, czy Stefa zdazyla poznac Rufika. Zdazyla, prawda? Ma wiec z psami dobre doswiadczenia. Na pewno jest nieco zazdrosna, niepewna, ale to sie pouklada. Stara wyjadaczka Amisia od zawsze miala dobre kontakty ze wszystkimi czworonogami ZMD, wiec nic dziwnego, ze i Fifke za nowego kota uznala.
Chyba wygralas los na loterii z ta psina! :)
Rufiego nie ma pół roku, a Stefcia jest z nami ponad rok, Od czerwca 2014, zaraz gdy wróciliśmy z Japonii trafiła d nas z córeczkami KaliMali (teraz Jaga i Iga pod Gdańskiem). Długo miała wątpliwości co do Rufika, ale potem bardzo go lubiła. :)
UsuńMasz rację, to los na loterii, bo czytam teraz sporo, oglądam programy o problemach z psami (np. Psi Psycholog) i mogła nam się trafić psinka w wieloma najróżniejszymi problemami behawioralnymi, no i niedajbuk zdrowotnymi. Tfu, tfu, nie zapeszajmy!
9 to spojrzenie i brzuszek łaciaty, mimimimi...
OdpowiedzUsuń12-13 ale branie!
17 potrójny aksel z uchem na wietrze
25 zaproszenie do tańca
28 Stefa: bleee, co ona w tym widzi?
30 nooo, bleee...
31 sameście bleee!
45 cho no mała!
46 no cho, pokażę ci małe pieski...
58 też mi sztuka! Też tak umiem!
59-60 wiesz co, ale jesteś...
63 nie, to nie. Mam cie w pompie
68-69 całuj, aż wybaczę!
A ostatnie zdjęcie, to z 21.50 aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
9 - magiczne chwile! Ona jest taka czyściutka, pachnąca, milutka w dotyku, taka wdzięczna, ach, och!!
Usuń12-13 - piesek Lisek był oblegany. :) Ja zawsze marzyłam o piesku - lisku, rudym, z długą sierścią, a mam... Fikunię. :)
25 - będą szaleć. Już poważnie myślę, że spuszczę ją ze smyczy. Tylko ma wciąz jedną wątpliwość: mieszkają tu obok trzy duże psy w jednym domu, a jakoś tak sę głupio składa, że ich nie spotykamy przez cały czas od kiedy jest Fika. One są nieagresywne, ale boję się, że mała przestraszy się tkiej bandy, podkuli ogonek po siebie i ucieknie... Wolałabym, aby je znała.
28-31 - seria pokazywania sobie języka. :))
59-60 - coraz trudniej sprawić, aby piesek spał w swoim koszyczku. Zakosztował łóżeczka i kołderki. Dziś leżeliśmy razem rano, a Fikunia pomiędzy nami szczęśliwa i stękająca z rozkoszy. Pomyślałam, że tego właśnie chciałam, a MCO na głos: tego właśnie chciałaś, co? :)))
68-69 - to straszne całuśny piesek, a z MCO już naprawdę dobrze. Mieli jeden incudent niefajny, ale zdaje się nie zaszkodził.
Powinnam podpisać zdjęcia tymi komentarzami. Może potem to zrobię (a może Viceprezeska mnie wyręczy???).
:))
To się nazywa porozumienie i braterstwo dusz!
UsuńZ puszczaniem (ze smyczy!!!) uważaj. Lepiej sprawdzić ją na jakimś większym terenie zamkniętym w obecności innych psów najlepiej, żeby zobaczyć, czy da się odwołać od atrakcji i przyjdzie na wołanie. Raz Cię zlekceważy i zobaczy, że można, bo nic się nie dzieje, to potem strasznie trudno to wyprostować.
UsuńTak, tak. Muszę wybrać miejsce i czas gdy nie będzie innych atrakcji i będą ją uczyć przychodzenia o mnie, bo to fajne i zawsze się opłaca. Już ją uczę, na smyczy, niestety jak się zawącha to nie zawsze działa.
UsuńGosiu,zaopatrz się w dłuuugi sznurek albo taśmę,tak z dobrych kilka metrów,albo i więcej.Takie taśmy powinny być w sklepie z psimi akcesoriami
UsuńCzy nie może być automatyczna smycz? Byłoby wygodnie...
UsuńTakie smycze chyba mają jakieś metrowe ograniczenia,np.5 m.Widziałam kilka razy w parku ludzi,którzy tak prowadzają psy mając do końca kontrolę nad nimi.Taśmę trzyma w ręku tak jak kowboje trzymają lasso do łapania bydła:)Chociaż myślę,że Fika Cię nie opuści aż do śmierci,znaczy będzie się Ciebie pilnować.Tak obserwuję po ludziach,którzy mają piesy z odzysku.Weź na spacer jakieś jej zabawki,rzucaj i niech przynosi/biega bez smyczy/dając smakołyka.Mam nadzieję,że tak bawisz się z nią na ogrodzie:)
UsuńTo widać na tych zdjęciach. To z niebieską piłeczką. :)
Usuń7, 64 i 65:):)Wybralam najpiekniejsze dla mnie, ale wszystkie fajne:):) I pomyslec, ze dopiero do Wad przyjechala zalekniona, skulona, ze smutnymi oczami, a tu taka zmiana:):)
OdpowiedzUsuńNa tych zdjęciach to już taka dorosła panienka. :)
UsuńZmiana jest niesamowita, ale też szybka bardzo.
Moi faworyci: 6, 7, 9, 11, 17, 28, 47, 60, 69 i to świeżutkie :) Ola L.
OdpowiedzUsuń11 - kochane moje grzeczne i lubiące się kocie dzieci. :))
Usuńładny ten twoj zwierzyniec... kochany.... :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Najukochańszy na całym świecie! Moja rodzina. :)
UsuńZdjęcia wszystkie bardzo fajne, ale przyjrzyjcie się numerowi 41: tak właśnie kroczy przez życie szczęśliwy, pewny siebie pies!
OdpowiedzUsuńMiałam podobne skojarzenia :) Przyszło mi jeszcze do głowy "Jestem u siebie" :) Ola L.
UsuńCoraz pewniejszy. Niedługo pewnie będę ją ganiać po osiedlu, bo już garnie się do gonienia ptaków, no i do psów. :)
UsuńWszystkie zdjęcia piękne, najbardziej podoba mi się Stefcia z Hokim i ostatnie. Jaka ta Fikunia zgrabniutka, wesoła, całkiem inny pies.
OdpowiedzUsuńEwa, oby jej ta zgrabność została! Ja niestety utuczam każdego, na czele z sobą, niestety. :(
UsuńNowa tu jestem, ale po tych kilku postach Fikunię pokochałam. I już! Czy można inaczej?
OdpowiedzUsuń(Hmm, dziki pies w łóżku??)
Znam jednego psiaka od małego, nigdy nic traumatycznego nie przeżył (z punktu widzenia ludzkiego), a staje się jednym wielkim strachem-galaretą w aucie. Aby dowieźć go z punktu a do b, czasami właściciel musi mu środki uspokajające dawać. Nie wiemy czemu i co z tym robić...
Pewnie trzeba by zacząć od początku, od takich działań jak pisała Hana wyżej, ale najważniejsze to NIE POCIESZAĆ, nie głaskać, nie mówić żałującym głosem. Normalnie rozmawiać ze sobą tak jakby się nic nie działo. Nie zwracać uwagi na psa. Dopiero gdy się uspokoi normalnym, spokojnym głosem pochwalić dać smaczka. Ja w ten sposób oduczyłam tego naszą sunię Malwinkę.
UsuńFikuni nie da się nie kochać. :)
...każde zdjęcie ma w sobie to coś więc nie będę komentował. Widać, że wszyscy domownicy zadowoleni... :))
OdpowiedzUsuńStefanio Babel vel Kielbasko daj sie przekonac ....no daj ....
OdpowiedzUsuńFika cuuuuuuuuudna !
Teraz juz widac , ze to szczesliwy piesek .
Ciesze sie z Wami .
Dziękuję, Joanko. :) Na szczęście Stefcia umie sobie poradzić i mała już dwa razy zaliczyła po nosie. Trudno, niech się uczy, że tego kotka ruszać nie można.
UsuńZdjęcia są bombowe! Ostatnie rodzi nadzieję :) Stefka może za krótko jest w prawdziwym dobrym domu, żeby ot tak akceptować jakieś nowe stwory na swoim terenie. :) Pewnie w jej poprzednim życiu, nowe stwory to było zagrożenie.
OdpowiedzUsuńA czy zostaje Fiśka? Czy będzie inne imię? Jeśli coś mi umknęło to przepraszam ;)
Chyba zostaje. MCO mówi czasem Fifka - też dobrze. Sunia reaguje na imię, trochę głupio byłoby go zmieniać, zresztą ja też się przyzwyczaiłam.
UsuńA Stefcia zawsze ma największy problem, z tymczasami też, tu jednak martwię się czy nie odbije się t na jej zdrowiu. Ona ma już 10 lat i bardzo ciężkie życie za sobą/
Tak pomyślałam, że już przywykła do imienia i nie ma co jej mieszać. A Fiśka pasuje do niej jak ulał :D
UsuńStefcia to kobitka po przejściach i nie ma się co dziwić jej reakcjom. Bidulka.
Wczoraj wieczorem udało mi się wejść z telefonu, ale co to za oglądanie zdjęć w telefonie, o pisaniu komentarzy nie wspominając :) To dziś obejrzałam jeszcze raz :))))))))))))))) Wszystkie zdjęcia super, ale Amisia na 16. i Fika na 65 najbardziej mi się podobają.
OdpowiedzUsuńKawka nareszcie jest szczęśliwym kotem - cudownie :)
Amisia lubi to krzesło. Przyniosłam sobie poduszkę, bo ma problem z kręgosłupem, a jej się taki urozmaicenie też spodobało. :)
UsuńKawka ma takich cudownych ludzi, że naprawdę to radość bez końca! Adopcje takich starszych kotów są właśnie takie: najbardziej satysfakcjonujące. :)
Fajnie, że jesteś, Ninko.
Patrząc jako miłośniczka zwierząt, to wszystkie są cudne. Widać w nich Twoją radość i szczęście.
OdpowiedzUsuńPatrząc jako osoba która robi zdjęcia (bo fotografem niestety nie jestem), zdjęcie 32.
Faktycznie wyszło profesjonalnie. :)
UsuńNo i bądź tu człowieku mądry i wybierz zdjęcie najładniejsze! HA, ha,ha łatwo powiedzieć (napisać) trudniej wykonać skoro co jedno to lepsze. Jedno wymiata drugie wszystkie śliczne. Miód na moje stęsknione serce. Oczywiście uważam, że ta ilość zdjęć wcale nie za duża mogłabym 171 lub 1771 lub jeszcze inną ilość obejrzeć i nie miałabym nic przeciwko. Jak znam życie i Twoich rezydentów to wkrótce wszystkie będą żyły razem w wielkiej miłości i zgodzie, a Stefania po prostu musi się przekonać że ze strony Fikuni nic jej nie zagraża. Pozdrawiam Wirginia
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jest to kwestia czasu. Dziś rano nawet Amisia dała po nosie małej, gdy ta ja witała zbyt wylewnie. Fika strasznie zapłakała, a my wyskoczyliśmy z sypialni. Ciężko będzie utemperować pieska, żeby nie gonił, nie lizał, nie atakował swoją radością kotów... :(
UsuńWszystkie zdjęcia kapitalne, prawdziwa uczta dla oczu! Hokus i ten jego szlachetny profil - cudo. Stefcia z jęzorkiem do ukochania, Amisia luzik - księżniczki tak mają ;) no i Fika - gwiazda najjaśniejsza.
OdpowiedzUsuńCieszę się, Hersi, że ci się podobają. :)
UsuńAmisia z języczkiem wysuniętym cudna, zdjęcie 30 i cały zwierzyniec zadowolony przecież jest :). Gosiu pieska nauczcie spokojnie w samochodzie, my kotka uczyliśmy. Najpierw posiedział bez włączania silnika, potem chwile z włączonym gdy miauczał wychodziliśmy, coraz dłużej silnik włączony aż krótka przejażdżka. Tak przez tydzień szlo uczenie. Szybko się przyzwyczaił nic na siłę. :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, tak zrobię, choć teraz jest tak gorąco, że strach do samochodu wsiąść, poczekamy na inną pogodę.
UsuńGosianko a Wy macie jeszcze miejsce w łóżku? Bo jak się całe to towarzystwo rozwali, to nie wiem... :-))))
OdpowiedzUsuńMoże nas jeszcze czasem wpuszczą, co? :))
UsuńNajbardziej mi sie podoba takie typowe psie zdjecie - jedno z pierwszych z innymi psinami, gdzie wszyscy sie ze wszystkimi wonchajo :))
OdpowiedzUsuńrzeczywiscie Stefa wyglada troche nie tego....ale jesli Fiska jej nie zaczepia, to raczej bardzo dobrze i jakos to bedzie, znaczy coraz lepiej... czyzbym na jednym zdjeciu widziala mysze bez ogona (zolta)????
Tak, Twoje myszki sprawdzają się i dla psa. :))
Usuńodgryza ogon? hrehre
UsuńWałek wszystkie myszki zeżarł kotom:(
UsuńU mnie też niewiele ogonów się ostało, ale to znaczy, że myszy wszystkie stwory lubio. :)
UsuńNie mam w domu dostępu do internetu, tylko przez telefon ale ja muszę widzieć zdjęcia normalne a nie w wersji mini. Ten rocznik tak ma.:)
OdpowiedzUsuńMoże dzisiaj kolejna interwencja i wizyta operatora przywróci internet do życia.Ech,a taki piękny kolor mają
w swoim logo...
No to lecimy...:)
nr 6 - Hokus - to zdjęcie powinno zarabiać na antyreklamie skutecznych zabezpieczeń
nr 7 - Fiśka - koto-pies naparepotowy. W tym wypadku akuratne jest powiedzenie "z jakim przystajesz..."
nr 9 i 10 - szczęściary jedne (obydwie)
nr 16 -Amisia nawet podszewką do góry nie przestaje być królową
nr 21 - cudnie, pastelowo, niebiesiutko
nr 37 - jak pies z kotem - buzi-buzi- to takie oczywiste
nr 42 - ależ ta Fikunia jest zgrabna i ładna - w którym miejscu TCO doszukał się brzydactwa, pytam się ?
nr 47 - sjesta w męskim wydaniu
nr 60 - sama doskonałość w jednej Fikuni - chyba moja babcia miała rację, twierdząc, że biała pościel jest najbardziej elegancka
nr 64 - obie pewne, widać, że u siebie, jakby w tym składzie były od zawsze
nr 65 - zdrzemnij się Ami, ja popilnuję...
nr 69 - wybaczam Ci to "brzydactwo", buzi na zgodę
nr 70 - nie lubisz chudych, z długimi nogami ? Choć nie jestem w Twoim typie i tak mnie pokochasz.:))) Nie ma mocnych.
ostatnie zdjęcie - cud, miód i orzeszki.:)
7- to drzwi na taras. Fiśka grzeje się na słoneczku.
Usuń37 - Hokus stchórzył w końcu. :)
47 - chłopaki się kochajo!
60 - mam fioła na punkcie białych pościeli. I kremowych. Fiśka akurat leży na starym adamaszku, to jakieś prześcieradło jeszcze po babci, leży to to w w szafie i leży, to postanowiłam korzystać, a właściwie niech zwierzaki korzystają.
70 - MCO twierdzi, że już ją kocha. :) Nie da się oprzeć jej urokowi, szczególnie gdy obdarza wdziękami. :)
Niech ci naprawią ten internet, bo to nie robota bez niego!
Cała jestem w radosnym oczekiwaniu na pana od popsutego internetu. Gosiu, czy ja dobrze widzę , że zabezpieczyłaś siatką taras po upadku Fikuni ?
UsuńNie, to część zabezpieczeń poprzednio zrobionych. Fika upadła w pierwszy wieczór, po ciemku, nie znała terenu - myślę, że to się nie powtórzy. Nic na to nie wskazuje.
UsuńI co? Masz sieć?
UsuńSesja zdjęciowa udana bardzo 1 Ja tu stróżuję 2 No mam domek no mam 4 Aj Aj dosyć, już dosyć 7 Kiedy ta pani wkońcu przejdzie,czekam i czekam 11Hokus jak myślisz, na stałe to to, na stałe 14 Witaj Mała w dróżynie spacerowej 16 Anielska Ami 20 A koledzy gdzie 28 Ami Ty się tej nowej nie obawiasz,bo ja się stresuję 29 Ty Fiśka Stefka przez ciebie bez humoru 31A ja tu i tak zastaję 32 Wolę o tym ni myśleć! 37 Hoki ty jesteś fajny chłop 41 No Gosiu szybciej proszę 59 Moja poducha no co... 61 Chyba się Pańcia z Pańciem zmieszczą 69 Noski, noski eskimoski Ostatnie, oby tak dalej . I 170 zdjęć może być . Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu, rozweseliłaś mnie na dobranoc. Buziaki:***
UsuńGosianko, mysle, ze Hana jest usatysfakcjonowana iloscia zdjec ( my zreszta tez), hihihi. Kazde jest piekne i wyjatkowe, fajnie jest podgladac naszych malych przyjaciol.
OdpowiedzUsuń65 - dostojna dama:), jak dla mnie zdjecie wystawowe
68 - rozczulajacy pocalunek
Skradlas jej serce i cala ci ona ( CCO), taka tylkoTwoja - usciski:)
A dzie tam! Co to jest 70 zdjęć Fikuni? Łykam każdą ilość.
UsuńMam fajniejsze zdjęcie z serii damy dostojnej, ale niech poczekajo! Zginie w tym tłumie. :)
UsuńFikunia jest CCO, nawet za bardzo. Chciałabym, żeby pana kochała, a ona wciąż jednak ma do niego wątpliwości... Chyba liczy, że jest tu gościem. :)
Super fotorelacja , zdjęcia cudne a asymilacja Fiśki rewelacyjna :-D Mam nadzieję że Stefcia też się przekona do suni .
OdpowiedzUsuńStefcia jest taka kochana! Miała ciężkie życie, chciałabym oby już nie miała żadnych stresów, ani chorób, ani nic przykrego żeby jej nie spotkało... Jest to marzenie z cyklu nierealnych, ale i tak o tym marzę. :)
UsuńOna ma takie długaśnie nogi, jak śpi wygląda, jak kangurek:)
OdpowiedzUsuńMa patyczkowante nogi. Obym jej tylko nie utuczyła. :)
UsuńŚwietnie się układa, miło oglądać i czytać. Śledzę oczywista na bieżąco ;) Fajnie też że Kawka oraz Miś z Lalą mają dobre domki, mam nadzieję że te wierszyki-zaklęcia pomogły i oby luksusowo się im żyło prze długie lata.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że jesteś, Anais, :)
UsuńBardzo mnie cieszy kiedy widzę tak radosne sceny, że koty się jakoś już oswoiły z nowym domownikiem. A Stefcia... jak Liza naszych rodziców nieco wolniej się przystosowuje.
OdpowiedzUsuńA kto jest na zdjęciu 36 ?... Bo to chyba nie jest Stefka, taka 3 razy większa?
OdpowiedzUsuńStefka! Tak wyszła po prostu. :)
Usuń:) wielkokot :D
Usuń