sobota, 15 marca 2014

Księżniczka Mali gotowa do drogi

Przede wszystkim dziękuję za wczorajsze wsparcie. Hokusik jest wyraźnie obolały, mało się rusza, chodzi ostrożnie, dużo śpi. Wciąż trzęsiemy się nad nim, żeby nie dostał zapalenia otrzewnej czy innej komplikacji. Dziś kolejna kontrola. Czarujmy! Hokus Pokus!  


Dziś jednak nie o tym. Dziś na wesoło, a nawet doniośle.

Jutro zawożę Malusię Mrumru. To niezwykle doniosła chwila, moja radość i pociecha w najczarniejszych chwilach. Każdy list od tej dziewczyny napełnia mnie uśmiechem. Magda zrobiła mały remont, wysprzątała mieszkanko już teraz, żeby potem nie stresować kocinki odkurzaczem. Wymiana siatek w oknach już zaplanowana na solidniejsze i Magda czeka. Czeka na swoją kotkę, tę pozornie niewidowiskową, nieatrakcyjną koteczkę po przejściach. Taką, której będzie musiała dać dużo czasu, mieć do niej cierpliwość i wiele wyrozumiałości. Tę, którą trzeba zobaczyć sercem i dostrzec to zalęknione serduszko, tę ledwo wykluwającą się odwagę i zaufanie do człowieka. Zrozumieć historię, którą opowiada jej ciało. Dostrzec to i chcieć zaakceptować. 

Malusia jest już w bardzo dobrej, jak na nią, kondycji. Basia doprowadziła ją do dobrego stanu, no i uratowała jej życie, a ja już też zrobiłam, co mogłam. Ostatni miesiąc mała była intensywnie leczona na wszystko, co można. Z moją wetką, panią Edytą, doprowadziłyśmy jej uszy, skórę, oczy do świetności. 
Przeklęty strupek na nosie zniknął, ale teraz Mali ma tam plamę po płynie, którym jej nosek smarowałam. Liczę, że teraz już w końcu zejdzie. Wczoraj jeszcze byłyśmy na ostatniej kontroli. 



Dziewczyna miała znowu pobraną krew. Wyniki są super. 
Trzeba było sprawdzić, jak się mają nerki po odstawieniu leków i na szczęście są zdrowe. 



Ząbki też zostały przejrzane, kamień z jednego usunięty.


Pazurki obcięte. 


Wczoraj też Malusia wykonała krok milowy. 
Zeszła po schodach na parter i przyglądała się naszemu życiu. 


Rufi nadal bardzo ją stresuje.



Malusiu, Księżniczko Mali, jak mówi o tobie twoja nowa pańcia, czy ty wiesz, kobieto, że od jutra z bezdomnego kota, który przymierał głodem, który marzł zimą, chorował, cierpiał od pcheł, kleszczy i różnych chorób, staniesz się kotem domowym? Ze swoją łysą, ze swoim kocim bratem? Z pełną miską i dostępem do weta? 



Magdo, uważaj, zbliżamy się! Do zobaczenia jutro. :))


PODPIS

Dostałam fajny prezent od sklepu NaszeZoo.pl.
Praktyczną składaną miseczkę wraz z sympatycznym listem.



Miseczka już się przydała. Jest świetna. Dziękuję bardzo za ten miły gest.


71 komentarzy:

  1. Mają szczęście te koty, że trafiają na Ciebie! Bo wiadomo, że jak trafią do Ciebie to potem znajdą idealny dom! :)))
    To pisał z moją pomocą, siedząc u mnie na kolanach, Gaculek ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaculinku, kochany, jaki ty byłeś cudowny! Buuuu ;)

      Kasiu, adopcja adopcji nie równa, ta jest wyjątkowa, bo jeszcze aż tak strachliwego kota nie miałam. Jestem ogromnie ciekawa jak będzie wyglądała rozkwitnięta Księżniczka Mali. :)

      Usuń
    2. Tym bardziej potwierdza to fakt, że znajdziesz najwspanialszy dom dla KAŻDEGO kota! :)))

      Usuń
    3. ♥♥♥ Twój jest na pewno NAJWSPANIALSZY!

      Usuń
    4. No dobra, przejęzyczyłam się! :P Jest jednym z najwspanialszych do jakich jadą moje koty, a jest ich duuuużżżżoooo! :))
      Zadowolniona, Aniu? :)

      Usuń
    5. Teraz tak :)))
      Wszystkie wybrane przez Ciebie domy sa najwspanialsze :)

      Usuń
    6. Teraz to przejęzyczyłam się, tak? :( chlip, chlip
      Nie no, żartuję oczywiście. Miałam właśnie napisać, żebyś tak nie mówiła, bo innym, równie wspaniałym będzie przykro ;))

      Usuń
    7. Boszsze! Jakie to wszystko wrażliwe! :D

      Usuń
    8. A niewrazliwym oddalabys swoje koty? :)))

      Usuń
    9. Na pewno by nie oddała. ba! jeszcze by przed niewrażliwymi udawala, że żadnych kotów nie ma, nie miała i że to wcale nie Ona :D

      Usuń
  2. Trzymamy kciuki za Malusię! i czarujemy dla Hokusia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za miły post.Powtarzam to co Maskotka, koty, które do Ciebie trafiły są szczęściarzami! Przesyłam Księżniczce Mali dużo dobrej energii, żeby porzuciła resztki lęków i zaufała Mrumru. Marysia

    OdpowiedzUsuń
  4. Łezki mi płyną i gulę w gardle mam tak wielką, że mało się nie uduszę.
    Malusia na schodach wygląda tak pięknie!!!!

    Kochana Malusiu - szczęścia Ci życzę i daj szansę swojej "łysej" i pokochaj Ją bardzo - warto zaufać człowiekowi!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, domyślam się co czujesz, bo ja taka obca osoba obserwująca losy Księżniczki z boku, spłakałam się jak norka Zrobiłaś dobrą robotę, Anka dokończyła i tym sposobem kocina ma cudne życie.
      Dziewczyny, jesteście super Człowiekami

      ♥♥♥

      Usuń
    2. Basiu, uwierzyć nie mogę, że tak się tej małej udało! Jestem ogromnie ciekawa, czy ona przełamie się u Magdy, ile to będzie trwało, jak to okaże... Tyle pytań...
      Dobrze, że będziemy mogły śledzić jej losy na bieżąco.

      Usuń
    3. Viki, Ty kociara zostałaś już całom gębom! :)

      Usuń
  5. Ależ śliczna z niej dziewczynka :)) I odważna, bo coś w końcu w sobie przełamała.
    Hokusik - diablę małe, da sobie radę. Biedak, bo musi się meczyć w kubraczku, ale trudno. Było nie włazić, gdzie nie trzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że im bardziej się Malusia podnosi z pozycji przypodłogowej, im bardziej prostuje nóżki, tym bardziej robi się ładna. :)

      Hokus wyraźnie źle się czuje, ale pocieszamy się, że je, załatwia się i nie widać żadnej ropy, obrzęków, ani nie czuć złych zapachów. Biedak :(((((((((

      Usuń
  6. Ludzie, litości,tego się nie da czytać!!! Łzy oczy zalewają, Agnieszka z Białej

    OdpowiedzUsuń
  7. Sie usmiecham od rana. No i to imie...tajemnicze Mali, tajemnicza ksiezniczka (z) Mali, ach!
    Patrzenie sercem (i dusza) to jest to!Masz to kobito, masz!! Kicia wygrala los na loterii, niech sie im szczesci (Mrumru i Mali)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się szalenie podoba awans z Malusi - biednej przemykającej się w popłochu po podwórku bezdomnej kotki na Mali - kotkę domną, zadbaną i kochaną.
      Huuuraa!!!! Jestem taka szczęśliwa!

      Usuń
    2. dawno dawno temu, w dalekiej krainie żyło pewne samotne i cichutkie dziewcze...błądziło po lesie po okruchach chleba by dotrzeć do jakiejść przyjaznej chatki... nie raz pokuło się o ostre krzewy i zapadało w długi sen... a spać przychodziło jej nie raz na zairnkach piachu i grochu... umorusana jakby żyła w popiele... goniona w swej drodz przez groźne stworzenia... pewnego dnia trafiła na wróżkę, a wróżka ta dotknęła jej noska gdzie zostało maleńkie znamie...lecz w zamian za to dziewcze dowiedziało się , że jest księzniczką ...księżniczką w poszukiwaniu swojego królestwa.

      Koniec.
      ...
      a nie, wąłsnie , że to żaden koniec, to dopiero początek.

      Usuń
    3. Początek wspaniałej opowieści o zaufaniu, miłości i szczęśliwym życiu :)

      Jeszcze raz dziękuję Ci i życzę aby Malusia - Mali szybko się przełamała i abyście we troje stanowili jedną kochającą się rodzinę. Trzymam mocno zaciśnięte kciuki za Was!!!

      Usuń
    4. Mrumru ja mam taką księżniczkę, która siedziała na pięterku w jednym pokoju przez dziewięc miesięcy...Malusia naprawdę szybciutko zdecydowała się na pokonanie strachów. Teraz moja Bajka po prawie trzech latach zaczyna pozwalac się głaskac więc każdy kot, który jest kochany i widzi cierpliwośc swojego opiekuna ma szansę stac się normalnym koteczkiem :).
      Trzymam kciuki za Waszą miłośc i zaufanie :)

      Usuń
    5. Aniu, to Mali jest odważniejsza, bo już po dwóch i pół zeszła na dół. :)
      Zaraz wprawdzie ucieka, ale to i tak wielki postęp.

      Usuń
  8. Trzymam kciuki za Hokusika i bardzo się cieszę z powodu Księżniczki Mali :D... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja bardzo dziękuję, bo tego własnie im trzeba. :)

      Usuń
  9. Dobrze, że napisałaś, że niewidowiskowość i atrakcyjność Księżniczki Mali jest POZORNA. Wystarczy spojrzeć na jej pysiulek. Czy dobrze widzę, że Malusia ma na pleckach i dupce szylkretowy płaszczyk ? Wydawało mi się, że ona jest łaciatka biało-czarna. Ona jest wyjątkowo wyjątkowa :) Mrumru też ! Trafił swój na swego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawe, bo wetka też napisała mi na rozliczeniu "szylkretka". Jednak ona jest taka zbrązowiała chyba od słońca. Zanim wymieni sierść taka będzie, a potem powinna być czarno-biała. No chyba, że zrobi nam niespodziankę. :)
      Oddaję z nią swoje serce, więc musi być dobrze!

      Usuń
    2. Wiesz, kiedy wbilam w wyszukiwarke szylkretka, bo chcialam corce pokazac inne wersje tego umaszczenia, pokazalo mi sie bardzo duzo kotkow wlasnie czarno-bialych, jak Mali. Moze w fachowym nazewnictwie takie umaszczenie podlega pod szylkretke?

      Znow znalazlas dla kolejnego podopiecznego najwspanialszy dom, odpowiadajacy jej charakterowi, dawnym przejsciom, niesmialosci, wymogowi staranniejszej opieki.
      Jak to bylo z tymi szczesliwymi recami? :)))

      Usuń
    3. Szykretka to ZAWSZE jest czarno ruda. Może być też z białymi łatami, ale czarny i rudy ma kluczowe znaczeniu w tym umaszczeniu.
      Kiedyś pisałam o tym tutaj :)
      http://maskotkaipieska.blogspot.com/2013/11/koci-kolor.html

      Usuń
    4. Moja Frania ma podobne umaszczenie, tylko bardziej beżowe. A u Malusi,to jest aftykański płaszczyk królewski. Nie na darmo jest Księżniczką Mali :)

      Usuń
    5. O, to, to! I tego będziemy się trzymać! Słyszysz Mrumru? Afrykański płaszczyk królewski!

      Usuń
  10. Malusia jest śliczniutka nawet z tą kropeczką, która dodaje jej jeszcze większego uroku:) Oj jak te kotki mogą się bać Rufiego, który jest tak słodki, że do schrupania:D Cieszę się, że czary działają i Hokusik już lepiej:) cieszę się bardzo, że udało się znaleźć cudowny dom dla kolejnego wspaniałego kota. masz rację, adopcja adopcji nierówna, ale liczy się to, że te kociaki mają prawdziwe domy dzięki Tobie i innym życzliwym ludziom:)
    To są naprawdę czary, w takim razie wychodzi na to, że nie tylko ja jestem czarownicą:P
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izabelo to czaruj i dla Hokusa, bo jest mu to potrzebne... :((

      Usuń
  11. Zmiana w życiu koteczki upragniona, zapewne została przez nią samą wykreowana - bo ja wierzę że nie tylko my mamy myśli i wolną wolę. Swoje maleńka wycierpiała i zapewne powiedziała DOŚĆ, chcę inaczej, chcę dobrze, pięknie, kochająco i znalazły się osoby które jej to zapewniły mądre o wielkich sercach. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich kochających ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, Twoja teoria niezwykle mi się podoba. Teraz niech Hokus powie DOŚĆ chorobie :((

      Usuń
  12. Za Hokiego trzymamy kciuki i pazurki (psie i kocie). Będzie dobrze. Niech chłopak śpi i zdrowieje!
    Mali na pewno pokocha swoją panią. Czekamy na relację :)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Relacja będzie z pewnością. Magda też pewnie będzie nam donosić co i jak. :)

      Usuń
  13. Gosiu nieustająco trzymamy kciuki za zdrówko Hokusika :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Magdo, jesteś piękną, dobrą osobą. Niech Malinka (może być takie zdrobnienie?) wniesie do Twojego domu jeszcze więcej dobra, piękna i miłości.
    Bardzo ciepło Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdrowia Hokusikowi życzymy wespół z Franią!

    OdpowiedzUsuń
  16. mrumru i mali, mali i mrumru...jak one do siebie pasują.
    pokochajcie sie dziewczyny, stwórzcie niepowtarzalny duet. basia z gosia przygotowały wam grunt
    a hokusik - pokusik - marokusik niech zdrowieje, dzielny chłopak!

    OdpowiedzUsuń
  17. GosiAnko, napiszesz, jak przebiegła podróż? Jak się Dziewczyny przywitały? Mrumru, podziwiam Cię z całego serca, co tu gadać więcej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy tyle. Oczywiście, Hana, że opiszę. Mali jest w samochodzie bardzo cichutka, a potem będzie się bała, będzie syczała, chowała się. Bidulka znów mocno to przeżyje, ale to ostatni raz w życiu mam nadzieję...

      Usuń
  18. Ona tak idealnie pasuje do Waszych schodów no !!!!
    Dużo szczęścia dla kici w nowym domku.

    Za Hokusikowe zdrówko kciuki trzymamy MOCNO ......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy jakiś kot do nich nie pasował? :)
      Trzymajcie mocno!

      Usuń
  19. Księżniczko Mali-dużo szczęscia w nowym domku i dużo miłości!
    Hokusiowi coraz więcej sił i zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  20. Będzie dobrze bo koteczka będzie miala swojego zaangażowanego czlowieka.
    Pozdrowienia dla mojego ulubionego bruneta, zdrowka kochany, dużo zdrowka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niepokój mnie zjada, i z powodu Mali jak ona to zniesie i z powodu Hokusa, oby już było po tych wszystkich stresach. :((

      Usuń
    2. Koteczka się zaaklimatyzuje, zobaczysz, będzie miała najlepsza opiekę.
      Brunecik też wyzdrowiejw, ale chyba na to potrzeba więcej czasu?

      Usuń
  21. Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki za Księżniczkę Mali i Mrumru, i czekam na zdjęcia z nowego domku....:):) Mali jest śliczna:) Cały czas zdrówka dla Hokusika:) Agnieszka z Lublina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, te kciuki są taaakie potrzebne!! Dziękuję, kochana!

      Usuń
  22. Rozumiem Twój pomysł z płotem. Moje koty nie wychodzą i to też jest złe. Czasem chodzimy z nimi na smyczy i to również nie jest dobre- oczy ludzkie...., a potem kolejny kot....
    Malusia wygrała los na loterii życia !
    Serdeczności Małgosiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zofijanno, nawet mi dziś nie przypominaj tego durnego pomysłu z płotem. :(( Na razie na samą myśl mam ochotę się zastrzelić. :(((

      Usuń
  23. powodzenia dla Mali na nowej drodze życia :) a za Hokusa mocno, bardzo mocno kciuki zaciskam, bo czytałam u Ani, że się ropa leje z rany :( czarnuszku, zdrowiej nam bez dodatkowych "atrakcji"!

    OdpowiedzUsuń
  24. Myślę o Hokusiku, trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystkiego dobrego dla Malusi i Mrumru :-))

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...