Akurat! Ksiaze nie lubi Hokusa, he he he! A kto sie czons ze strachu i odwiedzal chorowitka na makach, moze ja? Teraz juz nikomu ten fstrentny szpiczasty plot nie bedzie zagrazal!!!
Książę i Amisia pięknie wyglądają przed oknem. Powiedz Księciu że piękny jest i jego nadzorowanie bardzo przydatne. Niech wie, że też jest ważny. Hokusa już ciągnie na spacery, widać lepiej się czuje.
i dla szalonych kociąt wreszcie zaświeciło słonko bezpieczeństwa:) a Kayron lubi Hokusa z pewnością, tylko jego Królewska godność nie pozwala mu tego ujawnić/okazywać :) Rafał wiosenny :)
Akcja "bezpieczny płot" sfinalizowana. Ufff, można spać spokojnie :) I jeszcze jedno, Przydałaby się właśnie taka ogólnopolska akcja "bezpieczny płot". Bo prawo jest, a że martwe (jak powiedziała jedna z komentatorek) to LUDZIE powodują, że ono jest martwe. Z różnych powodów. Najczęściej takich, że 'jakoś tam będzie". Dopóki się coś nie stanie. Typowe "mądry Polak po szkodzie" - i tu zaznaczam - GOSIU, TO CIEBIE NIE DOTYCZY !
No to teraz już będzie bezpiecznie i spokojnie :). Z tego co widzę Hokusik zdecydowanie lepiej się czuje :) co bardzo nas cieszy. Oleczek też lepiej tylko gorzej kaftan znosi :P
Nie chcę krakać,ale chyba będziesz musiała zaobserwować czy Hokusik czasami nie miał ochoty dostać się na drugą stronę płotu i pozwiedzać sobie okolice:)
Przeczytałam post o wypadku - tragedia po prostu. Całe szczęście, że kot wyszedł z tego cało (biorąc pod uwagę, że już do siebie dochodzi). Nowy płot - rewelacja, i spełnia najważniejsze kryterium: pełne bezpieczeństwo.
Bezpiecznie! Pozdrawiam wiosennie!
OdpowiedzUsuńAkurat! Ksiaze nie lubi Hokusa, he he he! A kto sie czons ze strachu i odwiedzal chorowitka na makach, moze ja?
OdpowiedzUsuńTeraz juz nikomu ten fstrentny szpiczasty plot nie bedzie zagrazal!!!
Książęcy nadzór musiał być. Może w końcu Łysi przestaną się trząść nad Hokusem, a zwrócą uwagę na najstarszego kociego futrzaka w domu ;)
OdpowiedzUsuńAhh te płoty...co na koty polują ;-)))
OdpowiedzUsuńHokus juz psocic chcr?? Mówilam, ze zdrow bedzie...
Sloneczne usciski... z Wrocławia :*
Rozumiem, że tylko na chwilkę, bo ruszasz dalej? :)
UsuńTak tak... tylko przelotem... inaczej przeciez bym sie kawu domagala i chorowitka miziac chciala
UsuńNo to masz szczęście! :))
UsuńCudne:):):) Fajnie widzieć Hokusika w dobrej formie:):):) A z L
OdpowiedzUsuńGosianeczko Kayron dopilnował co by płot był jak trzeba, ale tego co przeżyłaś to sobie nawet nie wyobrażam :-(. Dobrze że czarnulek zdrowieje:-)
OdpowiedzUsuńI od razu ładniejszy się zrobił :).... - płot :D. Księciunio takoż :).
OdpowiedzUsuńI mnie się teraz ten płot bardziej podoba. :)
Usuńz całym szacunkiem, ale czuję się zażenowana...;(
Usuńzapytam krótko - kto i czym??
UsuńElu :))
Usuń...a młody, Hokus, widać zdrowieje, że na dwór ciągnie. Pozdrawiamy...
OdpowiedzUsuńKsiążę i Amisia pięknie wyglądają przed oknem. Powiedz Księciu że piękny jest i jego nadzorowanie bardzo przydatne. Niech wie, że też jest ważny.
OdpowiedzUsuńHokusa już ciągnie na spacery, widać lepiej się czuje.
Nie ma to jak dobra pointa w komiksie i dobre zakończenie życiu :)
OdpowiedzUsuńSuper się Książę spisał i plot juz bezpieczny :)
OdpowiedzUsuńUściski
i dla szalonych kociąt wreszcie zaświeciło słonko bezpieczeństwa:) a Kayron lubi Hokusa z pewnością, tylko jego Królewska godność nie pozwala mu tego ujawnić/okazywać :)
OdpowiedzUsuńRafał wiosenny :)
Jesteś wielka :))))))
OdpowiedzUsuńAkcja "bezpieczny płot" sfinalizowana. Ufff, można spać spokojnie :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno, Przydałaby się właśnie taka ogólnopolska akcja "bezpieczny płot". Bo prawo jest, a że martwe (jak powiedziała jedna z komentatorek) to LUDZIE powodują, że ono jest martwe. Z różnych powodów. Najczęściej takich, że 'jakoś tam będzie". Dopóki się coś nie stanie. Typowe "mądry Polak po szkodzie" - i tu zaznaczam - GOSIU, TO CIEBIE NIE DOTYCZY !
No i oczywiście Hokusik na podłodze w pozycji siedzącej z błyskiem w oku "kurcze, co się dzieje naokoło" wprawił również mnie w doskonały humor :)
UsuńDobre wiadomości, wiosna dookoła, koty się kochają, Rufficzek pełen nadziei, pogoda śliczna, ogród budzi się do życia- cudnie za Twoimi Drzwiami :*
OdpowiedzUsuńAle fajny komiks! :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz już będzie bezpiecznie i spokojnie :). Z tego co widzę Hokusik zdecydowanie lepiej się czuje :) co bardzo nas cieszy. Oleczek też lepiej tylko gorzej kaftan znosi :P
OdpowiedzUsuńAment!
OdpowiedzUsuńTen płot teraz nawet jest ładniejszy.
Mnie też się ten płot teraz bardziej podoba:)
OdpowiedzUsuńPięknego wiosennego weekendu!
A teraz koty na płoty i to bez stresu! :D
OdpowiedzUsuńo, jak już Hokus chce na płotek, to znaczy, ze jest O.K! Super!
OdpowiedzUsuńNo, i odczarowany...
OdpowiedzUsuńpłot piękny, ogród piękny, zielono już tam masz, Hokus już też widać lepiej się czuje, maki opuścił i trochę się rusza :-)
OdpowiedzUsuńidzie ku dobremu
pozdrawiam
Dobrze, że Hokus się już jak widzę lepiej czuje. Świetna historyjka obrazkowa. Jak wkleiłaś te dymki?
OdpowiedzUsuń:))) pozdrawiam całą kompanię :)
OdpowiedzUsuńi porzadek w ogrodzie przy okazji zrobili :P
OdpowiedzUsuńa pan Ksiaze musi jakosci roboty pilnowac, no bo KTO ma to zrobic? No? :P
Ależ wspaniałe kocie piękności, bardzo się ciesze , że tu zajrzałam. Fajny pomysł z historyjką :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie chcę krakać,ale chyba będziesz musiała zaobserwować czy Hokusik czasami nie miał ochoty dostać się na drugą stronę płotu i pozwiedzać sobie okolice:)
OdpowiedzUsuńJasne, że tak. :)
UsuńHokusinku, niech cię nie kuszą staropolskie przysłowia i piosenki:)
OdpowiedzUsuńWlazł kotek na płotek itd...
czytałam to juz rano, nie miałam jak napisać. poraził mnie czarny humor czarnego hokusa.
OdpowiedzUsuńmatko kochana!
Spoko, Ewo, już teraz Hoki może włazić na ten płotek i mrugać :)
Usuńhistoria tragiczna, ale komiks rozbawił mnie niemal do łez :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Uff..
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam post o wypadku - tragedia po prostu. Całe szczęście, że kot wyszedł z tego cało (biorąc pod uwagę, że już do siebie dochodzi).
OdpowiedzUsuńNowy płot - rewelacja, i spełnia najważniejsze kryterium: pełne bezpieczeństwo.
Pozdrawiam,
jak-pies-z-kotami.blogspot.com