FAZA UNIESIENIA
Zakończyliśmy pieszczoty. Przez ten niedługi
czas, który
rozpuścił się w emocjonalnym
zatraceniu jak cukier w herbacie, byłem
autentycznie szczęśliwy.
Fala endorfin, pobudzana aksamitno-jedwabnym, pełnym
ciepła
dotykiem, kasztanowym zapachem i mruczącymi
dźwiękami, rozlewała się kojąco po moim wnętrzu, nasycając mnie radosną i spokojną energią.
Zmiany pozycji, dyktowane przez mojego partnera, stymulowały rodzaj pieszczot.
Jego inwencja kreowała
nieograniczone bogactwo figur i doznań.
Od wejścia na
kolana i wtulenia głowy
w moją pierś, kiedy to przyjąłem jego zachętę do pieszczot,
obejmując dłońmi szyję i biodra, poprzez
dreptanie w kółko
i poddawanie mi pod palce pyszczka, piersi, brzuszka, wyrażał swoje ekstatyczne
zadowolenie całą gamą pomruków, przymykaniem i
otwieraniem pijanych uniesieniem oczu, wyprężaniem
przednich łapek,
z których,
niczym perwersyjna zachęta
do dalszych amorów,
samoistnie wysuwały
się pazurki,
tworząc na
mojej skórze
małe, szczypiące ranki. I choć wydawać by się mogło, że jest jedynym
beneficjentem rozkoszy, wystarczyło,
żeby jego
hipnotycznie upojony wzrok spotkał
się z
moim lub żeby
wspiął się z moich kolan i
opierając się o pierś, dotknął pyszczkiem mojej
szyi, abym to nagle ja okazał
się szczęśliwcem, któremu los okazał swoje dobre
oblicze i podarował odrobinę przejmującego dreszczem szczęścia.
W kochaniu nie ma miejsca na septyczne fobie: wnikałem twarzą w jego sierść, chłonąc świeży zapach
deszczowego, zimowego dnia, przyniesiony przed chwilą ze spaceru. Woń zjonizowanego powietrza mieszała się z naturalnym, jakże miłym zapachem -
efektem starannej pielęgnacji.
Wtulając się w niego, byłem bliżej jego ciepła, wyczuwając te usypiające kilka stopni
Celsjusza, dzielące
gorączki
naszych ciał.
Słyszałem też wyraźniej, w bezpośrednim kontakcie,
basowe niemal mruczenie z delikatnym tłem
szybkiego oddechu.
FAZA REFLEKSYJNA
Czułem
wyraźnie jego
bezgraniczne oddanie i zaufanie, napawające
mnie wielką satysfakcją, bo stanowiące przecież najcenniejszą nagrodę za wspólne bycie. W
przypadku kota, który,
wbrew swej mitycznej niezależności i mimo wrodzonej
drapieżności, jest istotą bezbronną i delikatną, przepełnioną lękiem przed
niebezpieczeństwami,
również tymi, które grożą mu od człowieka, zasłużyć sobie na pełne zaufanie to corona
civica za cierpliwość,
uwagę i troskę. Człowiek udomowił dzikiego kota,
samotnika chadzającego
własnymi ścieżkami, wyznaczając mu tym samym pełne ambiwalencji życie: bezpieczeństwo domu versus
pragnienie wolności;
dostępność pożywienia versus
strach przed człowiekiem;
kosmos urbanizacyjny versus natura. I choć,
nie ukrywajmy tego, kot też
SZUKAŁ człowieka i DAŁ się udomowić, to jasnym jest
dla każdego miłośnika, ergo
współpartnera
kota, że ów wciąż tkwi i tkwić będzie w tym dwubiegunowym
rozdarciu, a zatem tym cenniejsze jest bezgraniczne jego zaufanie do człowieka.
FAZA MASTER AND SERVANT
Kiedy mi było
wciąż baaaaardzo
dobrze i na coraz dalej majaczące
horyzonty odsuwały
się dzisiejsze
plany, Hokus, Yaserek Arabski oraz Książę
Ciemności
w jednej osobie stanął
zdecydowanie na wyprostowanych kończynach,
wygiął się w naprężony łuk, z ogonem w roli
drugiego przęsła, otrzepał energicznie, jakby
strząsając z siebie resztki
niedawnej ekstazy, po czym zeskoczył
z moich kolan i powędrował do blisko stojącej pustej miski,
spojrzał na
mnie, tym razem z wyrachowanym błyskiem
w oku, po czym ziewnął,
wygłosił krótkie:
"miau" i usiadł
jednoznacznie-pro-pokarmowo. Nie miałem
wyjścia. Również, aczkolwiek
wirtualnie, strząsnąłem z siebie jony
uczuć i poczłapałem po pojemnik z
karmą.
Po raz kolejny zostałem
wykorzystany...
(Autorem erotyku jest MójCiOn.)
Bosssskie!!!!! Brawo JejCiOn!
OdpowiedzUsuńNo, nic, tylko przemoc w rodzinie !
OdpowiedzUsuńNo, no, no świetny kawałek prozy, i ta konkluzja :) Marysia
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że okrutnie utalentowanego masz TwójCiOna:-))).
OdpowiedzUsuńon to powinien pisac i sprzedawac a z kasa to wiadomo co wtedy robic!!! Ma chlopak talenta , trza je spozytkowac. Musi byc dalej wykorzystywany!!!
OdpowiedzUsuńJa uwielbialam pieszczony z nasza Sally, a zapach mokrego psa to po prostu komfort dla duszy! Sal przychodzila na drapanko, na przytulki, a czesto jak lezala na oknie (na ktore wchodzila skaczac na komode specjalnie kupiona dla niej - chodzilam i szukalam "szafy dla psa") to ja chodzilam do niej wtulic sie w psa i poczuc zimny mokry nos! Wszystko bezinteresownie, dodam ;))))
hmmm mowę mi odjęło, co mi się dość rzadko zdarza:)))
OdpowiedzUsuńpoza tym Jolka mnie wczoraj napadła, jakby mnie nie znała, więc chyba się zamknę w sobie ;P
( ale powiedz TCO, że ma talent:)
:***
tfuuu...zboczeńce:)))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuń:D
UsuńŚwietne :D... :)!
OdpowiedzUsuń...no ale jak wykorzystany...
OdpowiedzUsuń...jak zwykle świetny tekst MóCiOnego...
No tak. Puść Chłopa z kotem na wieś.
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata :))
OdpowiedzUsuńDobrze, ze najpierw zobaczylam zdjecie, a potem zaczelam czytac ha, ha.
OdpowiedzUsuńJestescie cudowna para ! Dwoje szczesciarzy po prostu.
Pochlebiam sobie, że od pierwszych słów wiedziałam, kto jest autorem. Bardzo mi się podoba ten przewrotny erotyk - jest świetny!
OdpowiedzUsuńI podpisuję się pod komentarzem Hany :):):)
Hi, hi, hi..... Super!
OdpowiedzUsuńMój(Twój?)CiOnie! Och, jak prawdziwie to napisałeś! Własnie tak sie to czuje. Cudna symbioza miedzy kotem i człowiekiem. Stan oczarowania. Stan bezczasu. Nie trzeba nic więcej. Niech to trwa i trwa...
OdpowiedzUsuńPieknie utrwaliłeś te chwile w słowach!***
Aniu - jak cudownie miec obok siebie mężczyznę, który potrafi czuc tak mocno!***
Znakomite!!!
OdpowiedzUsuńPowinniście to dać gdzieś do druku... do jakiejś kociej antologii - jest genialne :)
OdpowiedzUsuńGENIALNE!:)
OdpowiedzUsuńw pierwszej chwili oniemialam! -u Anki Wroclawianki??
OdpowiedzUsuńpotem sie zaczelam smiac :D Ale,ale dziewczyny czy Wy pomylalyscie co facet z taka wyobraznia wyrabiac moze z GosiAnka? no,pozazdroscic....;)
Lojezu, pornografia i obscena! Az wstydzilam sie czytac, bo ja taka wstydliwa z natury jestem. Gender, zboczenstwo i koniec swiata! Z kotem!!! :)))
OdpowiedzUsuńWlasnie otrzymalam piekna przesylke! Najserdeczniejsze podziekowania!!!
UsuńJest piekny i tyle w nim wspomnien... :)))
na początku.... no erotyk pełną parą! puźniej cudowny opis koegzystencij.... i ta prosta prawda na koniec :D
OdpowiedzUsuń:)))))))))
OdpowiedzUsuńdałam się nabrać :D
pomyślałam lekko zaskoczona: taki erotyk u GosiAnki Wrocławianki? :)
a czemu nie? :)
przecież jest otwarta na świat i ludzi, ma świetną wyobraźnię, erotyczną też (co już wcześniej udowodniła), erotyzm jest nieodłączną i piękną częścią naszego życia, więc czemu nie!
jestem na tak! :))
i zagłębiłam się w czytaniu..
styl TCOnego rozpoznałam już po paru zdaniach, tym niecierpliwiej czekałam na jakąś przewrotną puentę. i nie zawiodłam się :))
jedna z definicji erotyzmu zakłada, że ludzka seksualność staje się erotyczna o tyle, o ile wykracza poza tę postać seksualności, jaką dzielimy ze zwierzętami.
hmmm.. ;)
Jak ten TwójCiOn tak opisuje stosunki z kotem, to już sobie wyobrażam te prawdziwe (czyt. klasyczne) erotyki :-)
OdpowiedzUsuńGosiu Ty Talenta masz w domu, Ty go rozwijaj, rozwijaj...
I co można dodać do powyższych zachwytów? kolejny zachwyt płasko wypadnie więc tylko powiem tak:
OdpowiedzUsuńciepło uczuciowo niezwykle zmysłowo porozumienie bez słów. :)
Chwilo trwaj. :)
Niczego nowego nie dodam. Tekst wspaniały i przyszło mi do głowy, że Twój Wielce Utalentowany Mężczyzna nabiera kocich cech.
OdpowiedzUsuńTWUM - też ładnie. ;)
UsuńJakież to prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńPieszczoty kosztują :)))
OdpowiedzUsuńFajny tekst! Erotyki czas zacząć pisać MójCiOny.
Wow!
OdpowiedzUsuńWow!!
Wow!!!
Talent pisarski, wrażliwość no i idealny obiekt (czarny na białym) :o)
OdpowiedzUsuń"Małe szczypiące ranki" utwierdziły mnie w przekonaniu, że TwójCiOn wie, co pisze. No nie zmyślił tego, nie zmyślił, wszystko się zgadza... :)
OdpowiedzUsuńA! Jeszcze mi przyszedł do głowy tytuł erotyku: Erotykot. :)
UsuńErotykot- cudne :))))
Usuńcholera, zapomniałam, że się w sobie zamkuam ;PPP
UsuńTytuł świetny, ale muszę dostać pozwolenie autora! Czy autor słyszy???
UsuńViki, jak na zamkunietom to dużo gadasz :P
No weź już się z siebie odemknij :)
UsuńAutor, autor!
UsuńZresztą autor się zgadzać ani niczego zmieniać nie musi - to tylko tytuł na nasz użytek. Wewnętrzny taki bardziej. Żeby nie powiedzieć - na taki użytek do zamknięcia w sobie. :D
Miauerotyk miau,
OdpowiedzUsuńNa nic mu się zdau
Przytulau, cauowau i ukau
Tyle z tego miau.
:)))))
UsuńCudne!!!!!!
UsuńPoczytałam,-bo czyta się rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńpomyślałam że ..oj,oj,oj
i pośmiałam się,ach ta wyobraźnia.
Cóż więcej dodać,chętnie zbiór takich miał-erotyków włączyłabym do mojej biblioteczki.
Ja ja kocham tu być, każdego dnia :)))
OdpowiedzUsuńLucy.
fajne, refleksyjne. Szacun.
OdpowiedzUsuń