Strony

czwartek, 13 lutego 2014

Erotyk

FAZA UNIESIENIA
Zakończyliśmy pieszczoty. Przez ten niedługi czas, który rozpuścił się w emocjonalnym zatraceniu jak cukier w herbacie, byłem autentycznie szczęśliwy. Fala endorfin, pobudzana aksamitno-jedwabnym, pełnym ciepła dotykiem, kasztanowym zapachem i mruczącymi dźwiękami, rozlewała się kojąco po moim wnętrzu, nasycając mnie radosną i spokojną energią.
Zmiany pozycji, dyktowane przez mojego partnera, stymulowały rodzaj pieszczot. Jego inwencja kreowała nieograniczone bogactwo figur i doznań. Od wejścia na kolana i wtulenia głowy w moją pierś, kiedy to przyjąłem jego zachętę do pieszczot, obejmując dłońmi szyję i biodra, poprzez dreptanie w kółko i poddawanie mi pod palce pyszczka, piersi, brzuszka, wyrażał swoje ekstatyczne zadowolenie całą gamą pomruków, przymykaniem i otwieraniem pijanych uniesieniem oczu, wyprężaniem przednich łapek, z których, niczym perwersyjna zachęta do dalszych amorów, samoistnie wysuwały się pazurki, tworząc na mojej skórze małe, szczypiące ranki. I choć wydawać by się mogło, że jest jedynym beneficjentem rozkoszy, wystarczyło, żeby jego hipnotycznie upojony wzrok spotkał się z moim lub żeby wspiął się z moich kolan i opierając się o pierś, dotknął pyszczkiem mojej szyi, abym to nagle ja okazał się szczęśliwcem, któremu los okazał swoje dobre oblicze i podarował odrobinę przejmującego dreszczem szczęścia.
W kochaniu nie ma miejsca na septyczne fobie: wnikałem twarzą w jego sierść, chłonąc świeży zapach deszczowego, zimowego dnia, przyniesiony przed chwilą ze spaceru. Woń zjonizowanego powietrza mieszała się z naturalnym, jakże miłym zapachem - efektem starannej pielęgnacji. Wtulając się w niego, byłem bliżej jego ciepła, wyczuwając te usypiające kilka stopni Celsjusza, dzielące gorączki naszych ciał. Słyszałem też wyraźniej, w bezpośrednim kontakcie, basowe niemal mruczenie z delikatnym tłem szybkiego oddechu.

FAZA REFLEKSYJNA
Czułem wyraźnie jego bezgraniczne oddanie i zaufanie, napawające mnie wielką satysfakcją, bo stanowiące przecież najcenniejszą nagrodę za wspólne bycie. W przypadku kota, który, wbrew swej mitycznej niezależności i mimo wrodzonej drapieżności, jest istotą bezbronną i delikatną, przepełnioną lękiem przed niebezpieczeństwami, również tymi, które grożą mu od człowieka, zasłużyć sobie na pełne zaufanie to corona civica za cierpliwość, uwagę i troskę. Człowiek udomowił dzikiego kota, samotnika chadzającego własnymi ścieżkami, wyznaczając mu tym samym pełne ambiwalencji życie: bezpieczeństwo domu versus pragnienie wolności; dostępność pożywienia versus strach przed człowiekiem; kosmos urbanizacyjny versus natura. I choć, nie ukrywajmy tego, kot też SZUKAŁ człowieka i DAŁ się udomowić, to jasnym jest dla każdego miłośnika, ergo współpartnera kota, że ów wciąż tkwi i tkwić będzie w tym dwubiegunowym rozdarciu, a zatem tym cenniejsze jest bezgraniczne jego zaufanie do człowieka.

FAZA MASTER AND SERVANT
Kiedy mi było wciąż baaaaardzo dobrze i na coraz dalej majaczące horyzonty odsuwały się dzisiejsze plany, Hokus, Yaserek Arabski oraz Książę Ciemności w jednej osobie stanął zdecydowanie na wyprostowanych kończynach, wygiął się w naprężony łuk, z ogonem w roli drugiego przęsła, otrzepał energicznie, jakby strząsając z siebie resztki niedawnej ekstazy, po czym zeskoczył z moich kolan i powędrował do blisko stojącej pustej miski, spojrzał na mnie, tym razem z wyrachowanym błyskiem w oku, po czym ziewnął, wygłosił krótkie: "miau" i usiadł jednoznacznie-pro-pokarmowo. Nie miałem wyjścia. Również, aczkolwiek wirtualnie, strząsnąłem z siebie jony uczuć i poczłapałem po pojemnik z karmą.

Po raz kolejny zostałem wykorzystany...   



(Autorem erotyku jest MójCiOn.)




45 komentarzy:

  1. No, nic, tylko przemoc w rodzinie !

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no, no świetny kawałek prozy, i ta konkluzja :) Marysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na to, że okrutnie utalentowanego masz TwójCiOna:-))).

    OdpowiedzUsuń
  4. on to powinien pisac i sprzedawac a z kasa to wiadomo co wtedy robic!!! Ma chlopak talenta , trza je spozytkowac. Musi byc dalej wykorzystywany!!!

    Ja uwielbialam pieszczony z nasza Sally, a zapach mokrego psa to po prostu komfort dla duszy! Sal przychodzila na drapanko, na przytulki, a czesto jak lezala na oknie (na ktore wchodzila skaczac na komode specjalnie kupiona dla niej - chodzilam i szukalam "szafy dla psa") to ja chodzilam do niej wtulic sie w psa i poczuc zimny mokry nos! Wszystko bezinteresownie, dodam ;))))

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmm mowę mi odjęło, co mi się dość rzadko zdarza:)))
    poza tym Jolka mnie wczoraj napadła, jakby mnie nie znała, więc chyba się zamknę w sobie ;P
    ( ale powiedz TCO, że ma talent:)

    :***

    OdpowiedzUsuń
  6. tfuuu...zboczeńce:)))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. ...no ale jak wykorzystany...

    ...jak zwykle świetny tekst MóCiOnego...

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak. Puść Chłopa z kotem na wieś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, ze najpierw zobaczylam zdjecie, a potem zaczelam czytac ha, ha.
    Jestescie cudowna para ! Dwoje szczesciarzy po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pochlebiam sobie, że od pierwszych słów wiedziałam, kto jest autorem. Bardzo mi się podoba ten przewrotny erotyk - jest świetny!
    I podpisuję się pod komentarzem Hany :):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój(Twój?)CiOnie! Och, jak prawdziwie to napisałeś! Własnie tak sie to czuje. Cudna symbioza miedzy kotem i człowiekiem. Stan oczarowania. Stan bezczasu. Nie trzeba nic więcej. Niech to trwa i trwa...
    Pieknie utrwaliłeś te chwile w słowach!***
    Aniu - jak cudownie miec obok siebie mężczyznę, który potrafi czuc tak mocno!***

    OdpowiedzUsuń
  12. Powinniście to dać gdzieś do druku... do jakiejś kociej antologii - jest genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. w pierwszej chwili oniemialam! -u Anki Wroclawianki??
    potem sie zaczelam smiac :D Ale,ale dziewczyny czy Wy pomylalyscie co facet z taka wyobraznia wyrabiac moze z GosiAnka? no,pozazdroscic....;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lojezu, pornografia i obscena! Az wstydzilam sie czytac, bo ja taka wstydliwa z natury jestem. Gender, zboczenstwo i koniec swiata! Z kotem!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie otrzymalam piekna przesylke! Najserdeczniejsze podziekowania!!!
      Jest piekny i tyle w nim wspomnien... :)))

      Usuń
  15. na początku.... no erotyk pełną parą! puźniej cudowny opis koegzystencij.... i ta prosta prawda na koniec :D

    OdpowiedzUsuń
  16. :)))))))))
    dałam się nabrać :D
    pomyślałam lekko zaskoczona: taki erotyk u GosiAnki Wrocławianki? :)
    a czemu nie? :)
    przecież jest otwarta na świat i ludzi, ma świetną wyobraźnię, erotyczną też (co już wcześniej udowodniła), erotyzm jest nieodłączną i piękną częścią naszego życia, więc czemu nie!
    jestem na tak! :))
    i zagłębiłam się w czytaniu..
    styl TCOnego rozpoznałam już po paru zdaniach, tym niecierpliwiej czekałam na jakąś przewrotną puentę. i nie zawiodłam się :))
    jedna z definicji erotyzmu zakłada, że ludzka seksualność staje się erotyczna o tyle, o ile wykracza poza tę postać seksualności, jaką dzielimy ze zwierzętami.
    hmmm.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak ten TwójCiOn tak opisuje stosunki z kotem, to już sobie wyobrażam te prawdziwe (czyt. klasyczne) erotyki :-)
    Gosiu Ty Talenta masz w domu, Ty go rozwijaj, rozwijaj...

    OdpowiedzUsuń
  18. I co można dodać do powyższych zachwytów? kolejny zachwyt płasko wypadnie więc tylko powiem tak:
    ciepło uczuciowo niezwykle zmysłowo porozumienie bez słów. :)
    Chwilo trwaj. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niczego nowego nie dodam. Tekst wspaniały i przyszło mi do głowy, że Twój Wielce Utalentowany Mężczyzna nabiera kocich cech.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pieszczoty kosztują :)))

    Fajny tekst! Erotyki czas zacząć pisać MójCiOny.

    OdpowiedzUsuń
  21. Talent pisarski, wrażliwość no i idealny obiekt (czarny na białym) :o)

    OdpowiedzUsuń
  22. "Małe szczypiące ranki" utwierdziły mnie w przekonaniu, że TwójCiOn wie, co pisze. No nie zmyślił tego, nie zmyślił, wszystko się zgadza... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! Jeszcze mi przyszedł do głowy tytuł erotyku: Erotykot. :)

      Usuń
    2. cholera, zapomniałam, że się w sobie zamkuam ;PPP

      Usuń
    3. Tytuł świetny, ale muszę dostać pozwolenie autora! Czy autor słyszy???

      Viki, jak na zamkunietom to dużo gadasz :P

      Usuń
    4. No weź już się z siebie odemknij :)

      Usuń
    5. Autor, autor!
      Zresztą autor się zgadzać ani niczego zmieniać nie musi - to tylko tytuł na nasz użytek. Wewnętrzny taki bardziej. Żeby nie powiedzieć - na taki użytek do zamknięcia w sobie. :D

      Usuń
  23. Miauerotyk miau,
    Na nic mu się zdau
    Przytulau, cauowau i ukau
    Tyle z tego miau.

    OdpowiedzUsuń
  24. Poczytałam,-bo czyta się rewelacyjnie
    pomyślałam że ..oj,oj,oj
    i pośmiałam się,ach ta wyobraźnia.
    Cóż więcej dodać,chętnie zbiór takich miał-erotyków włączyłabym do mojej biblioteczki.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja ja kocham tu być, każdego dnia :)))
    Lucy.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)