Miałam kiedyś, w dawnych czasach, pomysłową, choć prymitywną metodę na poprawianie sobie humoru. Do domu przychodziły katalogi Bon Prix. Katalogi pełne ciuchów, butów i innych gadżetów. Katalogi pełne luksusu - w moim ówczesnym przekonaniu. Brałam taki katalog oraz czerwony pisak, siadałam wygodnie na fotelu i "kupowałam" wszystko, co mi się spodobało. Robiłam to, zakreślając wybraną rzecz kółeczkiem. Nie żałowałam sobie! Co tylko mi się spodobało - bach pisakiem na czerwono. Sukieneczka, bluzeczka, spodnie, buty, i znowu buty, i sukienka, i płaszczyk, i biżuteria! I futro, a co! W moim wirtualnym koszyku lądowały kolejne ciuchy, a kiedy dochodziłam do końca, odkładałam katalog na chwilę, szłam zrobić sobie herbatkę, po czym oglądałam go jeszcze raz. Okazywało się wtedy, że jednak nie podobają mi się wszystkie te rzeczy, które pierwotnie zaznaczyłam. Przekreślałam je wtedy pisakiem na krzyż. Ciach, ciach i z mojego wyobrażonego koszyka znikały kolejne zbytki. Przy kolejnym oglądaniu dzień później (jeśli jeszcze mi się chciało to zrobić) wychodziło na jaw, że nie ma tam ani jednego przedmiotu, który byłyby nadal wart zachodu zamawiania, czekania i całego tego ambarasu. Wystarczyło mi nasycić się samymi chęciami!
Teraz już szkoda mi czasu na podobne zabawy, ale pomysł może się przydać.
Zainspirowana postem Viki, która napisała niedawno:
Zainspirowana postem Viki, która napisała niedawno:
Chciałabym, by listopad się skończył.
Chciałabym pisać radosne notki.
Chciałabym nosić głowę w chmurach.
Chciałabym, by moje myśli były zajęte tylko rozkosznymi wspomnieniami.
Chciałabym, by marzenia spełniały się gładko i szybko.
Chciałabym, by chciało mi się tak, jak mi się nie chce.
Chciałabym być znów młoda i radosna.
Chciałabym mieć to poczucie, że świat stoi u mych stóp z wyciągniętymi ramionami.
Chciałabym wierzyć, że jeszcze wszystko jest możliwe.
Czy to naprawdę aż tak wiele? :)
robię swoją listę chciejstwa. Nie zamierzam sobie niczego żałować ani myśleć nad tym, czy mi wolno, czy aby na pewno to mądre, przemyślane i rozsądne. Poniżej kilka chciejstw nadających się do publikacji. Resztę zachowam dla siebie.
Chciałabym, by grudzień gładko przeminął.
Chciałabym odzyskać radość.
Chciałabym mieć pełno twórczych pomysłów i czas na ich realizację.
Chciałabym lepiej się czuć.
Chciałabym mieć znów pogodę ducha i dystans.
Chciałabym przestać żreć i tyć.
Chciałabym odpocząć.
Chciałabym, aby Zoya i Dakotka znalazły cudowne domki.
Chciałabym odwiedzić Vitusia.
Chciałabym wziąć się w garść i zacząć się ruszać.
Chciałabym już wyleźć z tego dołka, bo nawet chcieć mi się nie chce.
Chciałabym wiedzieć, czego ja tak naprawdę chcę!
Chciałabym, aby grudzień spokojnie przeminął...
Czy to naprawdę aż tak wiele? :)
A jakie są Wasze chciejstwa? Takie na szybko, te, które jako pierwsze przychodzą Wam do głowy? Podzielicie się? Może jak zrobimy sobie dzień marudy, będzie nam lżej?
Czy to naprawdę aż tak wiele?
Chciałabym, by grudzień gładko przeminął.
Chciałabym odzyskać radość.
Chciałabym mieć pełno twórczych pomysłów i czas na ich realizację.
Chciałabym lepiej się czuć.
Chciałabym mieć znów pogodę ducha i dystans.
Chciałabym przestać żreć i tyć.
Chciałabym odpocząć.
Chciałabym, aby Zoya i Dakotka znalazły cudowne domki.
Chciałabym odwiedzić Vitusia.
Chciałabym wziąć się w garść i zacząć się ruszać.
Chciałabym już wyleźć z tego dołka, bo nawet chcieć mi się nie chce.
Chciałabym wiedzieć, czego ja tak naprawdę chcę!
Chciałabym, aby grudzień spokojnie przeminął...
Czy to naprawdę aż tak wiele? :)
A jakie są Wasze chciejstwa? Takie na szybko, te, które jako pierwsze przychodzą Wam do głowy? Podzielicie się? Może jak zrobimy sobie dzień marudy, będzie nam lżej?
Czy to naprawdę aż tak wiele?
Takie coś mi leciało nad domem. :( |
Dostałam rysunki inspirowane potworem z chmur.
A rok temu Za Moimi Drzwiami pewna malutka koteczka znalazła najlepszy domek pod słońcem.
Jak to z Filonką było (klik). A TU (klik) jest relacja Basi po roku z Filonką.
Ja, na chwilę obecną, mam jedno chciejstwo:
OdpowiedzUsuńChciałabym znaleźć wreszcie fajną pracę! Niby tak niewiele a tak wiele...
Jednak mam jeszcze jedno chciejstwo: chciałabym robić więcej zdjęć, skoro mam teraz więcej czasu, ale szaroburość za oknem wysysa ze mnie natchnienie...
Pamiętam katalogi Bon Prix. Raz kupiłam sobie sweter i po rozciągnięciu żelazkiem nosiłam go całe lata ;)))
Znaleźć pracę to bardzo poważne chciejstwo! Zdrowie, związki i praca to najważniejsze obszary w życiu człowieka i najbardziej stresogenne. Życzę Ci abyś znalazła fantastyczną pracę!
UsuńAle szukasz? czy tylko chcesz? :)
UsuńWiem, że poważne chciejstwo i dlatego przyćmiewa mi w tej chwili wszystkie inne;))
UsuńOczywiście, że szukam i to bardzo intensywnie! :)
Tak naprawdę to chcę tylko jednej rzeczy. Najwazniejszej dla mnie.Drążącej mnie od środka od wielu, wielu miesięcy. Nie moge napisac co to jest. Cała reszta w porównaniu z tym jednym zyczeniem jest drobnostką.
OdpowiedzUsuńA dzisiaj, tak ad hoc, chcę by gardło przestało mnie boleć, bo mnóstwo roboty jak zwykle przede mną. Nie moge sie rozłożyć.
Anuśku! Niech jakaś dobra gwiazda, która wierze, ma nad nami pieczę, dopomoże nam w spełnieniu tego naj, najwazniejszego życzenia!Potem na pewno już się w sercu przeluźni, siłą utracona wróci i ufam, iż weźmiemy sie z całą resztą za bary!:-))***
I ja mam taką rzecz, Olgo, a nawet jest ich dwie. Ważne, najważniejsze, życiowe.
UsuńO tym tu nie napiszę, tak jak Ty.
Tu u mnie, dziś, miało być ad hoc, wiec gardło świetnie się w to łapie. Oby przestało boleć, no i bierzmy się z życiem za bary. Będzie dobrze!
Spełnienia wszystkich chciejstw :) Miłego grudnia!
OdpowiedzUsuńGrudzień nie jest już dla mnie miły. Od ubiegłego roku...
UsuńJednak dziękuję. :)
Generalnie to mam jedno "chciejstwo"- by ta zima była krótka, a do tego niezbyt mrozna i stabilna i żeby odeszła z końcem lutego.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
P.S.
Nie kontrolowane chciejstwo doprowadza często ludzi na skraj zapaści finansowej a rozsądek im wraca dopiero wtedy, gdy komornik u drzwi stoi.
Dlatego ja ograniczyłam się do wypisania tego na liście. Nie idę na zakupy. Zresztą te rzeczy, o które mi chodzi, nie są do kupienia.
UsuńMiłego i niech Twoje chciejstwa się spełnią, Aniu.
marzysz, mówisz, masz.
OdpowiedzUsuńMoże wybierzesz się w sobotę do Kryształowic na, excusez moi, zapładniające spotkanie?
Piszę o nim:-)
Jakoś sobie w nie wplanuję spacer kijkowy, to i ruch zapewniam;-p
będzie dobrze, to chwilowe, bo jeszcze dużo czasu do słonecznego przełomu, też tak miałam dwa lata temu.
A Filonka oczywiście nie mogła lepiej trafić, po roku nic się nie zmieniła, gapciulek ze znakami zapytania w oczkach, szkoda tylko, że nie kazałaś im zabrać obu w dwupaku! (trochę żałują;-))
Nie da się ukryć, że trochę żałują ;)
UsuńA ja bym chciała pracować dla przyjemności a nie dlatego, że trzeba bo zusy srusy i emerytury g..ne na podtrzymanie funcji życiowych. I jeszcze aby doba miała ledwie 30 godzin (niewiele więcej prawda? pazerna nie jestem) i abym miała siłe na tych 30 godzin aktywności
Żałujecie? Hmm, da się temu zaradzić. Mam jedną pannę na wydaniu. :) Przesłodką!
UsuńMegi, to kuszące, ale jedno z moich chciejstw już się spełnia i w sobotę wyruszamy w Zaraz idę do Ciebie poczytać co mnie ominie.
nowego malucha nie, żałujemy, że dwupak jednak nie był obowiązkowy ;)
UsuńA niech to! Gdybym to wiedziała...
UsuńTak, jak Maskotka - chciałabym znaleźć w końcu fajną pracę. W dzisiejszych czasach jest to niestety wyczyn nielada.
OdpowiedzUsuńChmura okropna, Aniu. Nie lubię takich zjawisk, wcale mi się nie podobają, lecz wzbudzają niepokój, albo wkurzenie. Tak to jest, jak się człowiek naczytał i naoglądał różności na ten temat.
Niech się więc spełniają te nasze marzenia, czy też chciejstwa :)
I na dobre wychodzą.
Ta chmura, Lidio, to test na nasz humor, bo zobacz; można w niej zobaczyć coś miłego (jeża, serce), coś śmiesznego, a my widzimy przerażającego potwora!
UsuńObyś szybciutko znalazła fajną pracę!
Ja najbardziej chcę jednej rzeczy...
OdpowiedzUsuńA z drobniejszych to chcę się wyspać porządnie! Chcę przespać całą noc. I chcę, by bardziej mi się chciało tego czego mi się teraz nie chce. ;) Czyli różnych pierdółek życia codziennego i blogowego też. :)
I chciałabym żeby szybko spełniło Ci się chciejstwo nr 2. I 3 od końca. :***
A w tych chmurach to w środku takie jakby serce jest ;>
UsuńA czemuż Ty nie śpisz po nocach? Imprezujesz? To się nie liczy do utyskiwania na brak snu! :))
UsuńSerce? Hmm, narysujesz?
Odkąd mam w domu łachudrę w postaci wiadomo jakiej, nie przespałam ani jednej nocy! Wredna maupa z niej. ;)
UsuńNarysowałam, więc popatrz, że te chmury piękne są! :D
Nie tylko Ty. :))
UsuńJeżyk jaki piękny! :))) Potworów nie widzę :P
UsuńTwoje chciejstwo wcale nie jest jakieś tam wygórowane tak jak i moje.Bo ja bardzo bym chciała wyjechać swoim jeepem z tego lasu na kilka godzin i spokojnie pochodzić po sklepach. Wciąż musze się spieszyć bo nie wiem co wpadnie mi na podwórko i zrobi zadymę.Bardzo bym chciała by mój internet działał jak należy bo kazdego dnia z samego rana potrafi doprowadzić mnie do szału i cały dzień jest już potem do d,,,Pragnę by moja gmina chociaż od czasu do czasu odśnieżyła mi dojazd do posesji bo każdego roku toczę bój i na samą myśl że spadnie śnieg i zasypie 800m już sie denerwuję.Tobie Aniu i sobie życze spełnienia tych małych chciejstw.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJejku, Halszko, a nie możesz zamknąć tego tałatajstwa na czas wyjazdu do sklepów? Okropnie jesteś uwiązana, już nie raz o tym piszesz.
UsuńŻyczę Ci więc, aby Twoje absolutnie niewygórowane życzenia się spełniły. Trzymaj się, kobieto kochana.
kochana! ja już głośno nie mówię czego bym chciała - pracy zapewniającej spokojny byt (tego nikt nam nie zapewni) i wielu rzeczy o których marzę (bo akurat to się często sprawdza w cudowny wręcz sposób!) ;))
OdpowiedzUsuńDobrego dnia!:*
Wiem, wiem! Ty jesteś dowodem na to, że warto marzyć i mieć chciejstwa. :)
Usuńchciałabym, aby Twoje życzenia się spełniły, jeśli tylko sobie tego życzysz.
OdpowiedzUsuńWzajemnie, Klarko miła.
UsuńChciejstw mam wiele !!! Ale tak myślę, że takie na teraz, to chciałabym żeby już wiosna była.....to takie gruszki na wierzbie, ale sprowadza się do jednego....żeby była krótka zima :)))) i jeszcze żeby mi się zachciało chcieć. Jakoś mało odkrywcze te moje chciejstwa ;)
OdpowiedzUsuńTakie ja i moje, mało odkrywcze. :) To okropne jak wiele z nas boi się, nie lubi zimy.Ciekawe czy mi się odmieni po powrocie z gór...
UsuńTeraz nawet nie chce mi się o tym myśleć. :)
Moja lista chciejstwa, chyba nie ma końca! Nawet jakbym wybrała 10 najważniejszych to byłby to ciężki wybór! Po prawdzie nie chce mi się nawet o tym myśleć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moja też! Napisałam o wiele, wiele więcej, ale to się nie nadaje na blog, albo jest tak niepoważne, że wstyd!
UsuńŻyczę Ci sił i cierpliwości. I pogody ducha na czekanie na spełnianie tych wszystkich rzeczy...
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie.
UsuńW tej chwili mam przychodzą mi do głowy tylko dwa jedno krótkoterminowe i drugie takie bardziej na stałe:
OdpowiedzUsuńChciałabym nie zarazić się przeziębieniem(lub nie daj boże grypą; jeszcze nie wiem, co to jest) od mojego Męża, bo mam huk roboty
Chciałabym, żeby byle co nie chwiało moim poczuciem bezpieczeństwa...
Latające cosie przypominają mi smoka i feniksa, a między nimi, faktycznie, serce, jak już zauważyła Alucha :)
No, Niko, poleciałaś z grubej rury! Z tym poczuciem bezpieczeństwa to poważna sprawa, tak jak i z poczuciem własne wartości. Kruchutko z tym u mnie ostatnio...
UsuńChyba zaraz spróbuję odczarować tę chmurkę i narysować na niej coś fajnego. :)
Gdybym CI Anko zdradził swoje chxiejstwa to musiał Cię zabić :) żart oczywiście
OdpowiedzUsuńRafał vel lipton_ER
Nie zabijaj mnie, o nie! Chcę jeszcze pożyć! To moje kolejne chciejstwo. :)
UsuńPomarudzić dobra rzecz , byle nam to nie weszlo w krew ;)
OdpowiedzUsuńJako młoda dziewczyna miałam mnóstwo chciejstw i ciągle spotykało mnie rozczarowanie ,więc wypracowałam sobie w psychice sposób na ograniczenie chciejstw, w ten sposób bonus od życia to dopiero była radość :)
Jak kostucha odeszła ode mnie na kilka kroków ,zaczełam szukać sposobów żeby ją trzymać na dystans .Znalazłam w książce takie czary mary ,które odprawiam w łóżku zaraz po przebudzeniu .Masuje głowę uszy ,oczy czoło włosy .Zaraz potem w tym samym łóżku gimnastykuję się ,tak koło godziny .To jest codzienny rytuał ,nie odpuszczam nawet w święta .Zauważyłam ,że od kiedy ,zaczełam te swoje czary mary ,mam więcej energi i lepiej znoszę listopady.
Nooo i mam przechlapane ,znowu pomyślisz że mam sto lat .
Zebyś nie pomyślała sobie, że ze mnie taki supermen ,to wypracowanie tego trwało kilka lat ,a nie odpuszczam ani jednego dnia dlatego aby tego nie zaprzepaściś , bo tak od czasu do czasu pod powiekami przemyka mi widmo ....kosy .
Gosianko grudzień ,idą święta ,niech ci się spełnią te twoje chciejstwa :)))))))
jejku, Mario, jesteś moją idolką! Codzienne czary mary na pewno ci poprawiają jakość życia i dlatego ta zima ci nie straszna. Ja zacznę, obiecuję, ale od stycznia. :)
UsuńO świętach nawet nie chcę myśleć.
a czemu przy zdjęciu z chmurą "takie coś" masz smutną minę? ja tam widzę serce:) hmm.. marudzenia, kurczaki, ciężko będzie bo staram się nie marudzić, ale ok zrobię wyjątek:D Chciałabym spędzić święta z rodziną, całą a nie jedną trzecią. chciałabym troszkę śniegu (nie śmiać się proszę, ja w Irlandii mieszkam:P ), chciałabym by grzyb odszedł z moich ścian, bo już mam dość z nim walki:P chciałabym więcej komentarzy na blogu:P chciałabym, by spełniły się wszystkie chciejstwa Anki Wrocławianki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIzabelo liczyłam na to, że ktoś dzisiaj zauważy, że ta chmurka może też być wesoła i radosna. :)
UsuńCo do komentarzy na twoim blogu, to mogę coś zaradzić, ale na resztę wpływu nie mam. :)
Każdy widzi to co chce widzieć ;) Także tak jak mówisz to jest radosna chmurka:) Bardzo radosna chmurka:) Dziękuję za komentarze na blogu i tak powoli moje marzenia się spełniało bo coraz więcej ludzi czyta i komentuje. nie od razu Kraków zbudowano:) dzięki za wsparcie i pozdrawiam
UsuńOj, chyba się narażę :) Trudno, podejmuję to ryzyko :) Dla mnie taka lista chciejstw nie istnieje. Nie mylę tego z marzeniami :) Jestem dość pragmatycznie działającą osobą. Jak czegoś chcę, to to robię. W 95%. Na wiele rzeczy nie mam wpływu, na przykład na upływający czas, więc listopad, grudzień minie, wszystko mija nawet najdłuższa żmija :) (tu cytuję Li, która cytuje Leca) Korzyść z rozciągniętego czasu jest taka, że się wolniej starzeję :) A poza tym mgły i wilgoć listopadowa dobrze robią na cerę :) Oczywiście też są dni, że robienie NIC jest priorytetem. To chyba "odgórnie" zaprogramowana psychika na to, że widzę, że jest pół szklanki, a nie, że ubyło. I żeby nie było, żem taka hop do przodu, to jedno chciejstwo mam : zrobić w końcu remont łazienki (sama proza). I drugie chciejstwo dotyczy Anko Ciebie - żebyś wylazła z tego dołka, bo : to wszystko, co zapisałaś, jako chciejstwa, to wszystko zrobisz, jak zawsze, i jak zwykle najlepiej. W Twoim przypadku nazwałabym tę listę "listą zadań do wykonania-programem działania na najbliższy czas"
OdpowiedzUsuń:*
Obym, Ewo, zaraziła się pragmatyzmem od Ciebie, bo jestem jak flaki z olejem.
UsuńRemont? Brrr! Całe lato miałam remont, na samo słowo robi mi się słabo. :)
A, jeszcze. A z tym wybieraniem z gazety też tak miałam. Tylko, że ja wybierałam sobie jedną rzecz na każdej stronie. A później następowala weryfikacja :) Identycznie, jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Miło. :)
UsuńA ta chmura nad Twoim domem ma serducho w środku :)
OdpowiedzUsuńNarysujesz? :)
UsuńChciałabym Ci narysować, ale nie wiem jak, i podejrzewam, że zbrakłoby mi "oprzyrządowania" . Wysyłam zatem same dobre życzeniai gnane samą dobrą energią :) W kształcie ogromnego serducha :)
UsuńChmura skojarzyła mi się ze smokiem, a ja smoki darzę sympatią.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci aby chciejstwa odeszły w zapomnienie, kiedy ich powód zniknie. Sobie też, bo mam podobne (niektóre identyczne), chciałabym jeszcze pogodzić się z tym co nieuchronne, z faktem że się okropnie zestarzałam.
Rysuj smoka, chcę go zobaczyć. :)
UsuńTych chciejstw z cyklu "młoda, szczupła, mądra i bogata" to nawet nie pisałam, bo to się oczywiście rozumie samo prze się. :)
Dzień marudy;)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała, żeby mi ktoś dobę wydłużył,
żeby święta trwały dwa razy dłużej
i żeby się Twoje chciejstwa spełniły:)
Naprawdę serce w chmurach jest!
Magdo, tego Ci życzę. Niech Twoje święta trwają i trwają! :)
UsuńDziękuję.
Świat do nas mówi: chcesz młodym i zdrowym być? Fajnie, .... to zadbaj o to. :)
OdpowiedzUsuńPoczułam ostatnio dotyk niemiły choroby i bardzo mi się zachciało chcieć zdrowym być, wystraszyła mnie ona okrutnie.
Więc, piję soki co dzień, rano sok z marchewki świeżutki, potem sok z buraków z dodatkiem pietruszki a czasem duszone buraki, jedzenie ograniczone a słodyczy żadnych, żadnych powiadam ;).
Raz dzienne zupa z warzywami z dużą ilością pietruszki. Co prawda wcześniej też tak robiłam dzięki temu przeziębiona już nie pamiętam kiedy byłam. Ale nie byłam konsekwentna, słodycze owszem inne wspaniale żarełko a i owszem i były rezultaty w postaci tłuszczyku były a i owszem. Jak długo wytrzymam? Mam w pamięci świeżo ból to wytrzymam.
Nawet się nauczyłam usuwać pestycydy z warzyw, proste wcale nie jak świński ogon. :) Napisałam na blogu o tym.
Polubiłam zimę a nie cierpiałam, bo stawy wysiadały i zimno bolało, Dziś cieszę się dniem - o słońce świeci fajnie, nie świeci też fajnie, pada fajnie, nie pada też fajnie. Tak sobie wypracowałam - takie nastawienie w psychice i to u mnie działa .... jak na razie.:)
Nie mam listy chciejstw żyję i ciszę się dniem tylko tyle.
Aniu nie trzeba wcale nie trzeba się poddawać, dawno gdym młoda była, szefowa tak do mnie powiedziała: "co robisz dziewczyno, nie wolno nie wolno, poddawać się." Pamiętam jej słowa nawet miejsce gdzie to powiedziała.
Czytałam Elu Twój post, widać, że mądrze i wiele dla siebie robisz. na pewno dużo skorzystam. Już kupiłam jodynę...
UsuńNo i masz rację. Nie wolno się poddawać.
Życzę żeby wszystkie się spełniły :)
OdpowiedzUsuńDzięks i wzajemnie!
UsuńA ja bardzo bym chciala, zeby Kira byla zdrowa, bez wzgledu na koszty, zeby tylko nic ja nie bolalo, choc to przeciez nieuniknione przy operacji.
OdpowiedzUsuńChcialabym miec mojego Vitusia, ale to teraz zupelnie niemozliwe. Chcialabym przestac sie bac, ze trafi w nieodpowiednie rece, ze ktos go kiedys odrzuci, a on tyle juz przeciez przeszedl.
Chcialabym, zeby zniknelo to obezwladniajace uczucie strachu o zwierzeta, o finanse.
Czy to nie sa zbyt wygorowane chciejstwa?
Nie są. To całkiem ludzie, normalne chciejstwa osoby, która kocha swoje zwierzęta i bliskich.
UsuńO Vitusia się nie martw. Zadbamy aby mieć na niego monitoring. :)
Aniu to brak słońca powoduje, że człowiek czuję się poszarzały :-)
OdpowiedzUsuńMoja lista chciejstwa os ogromna i bardzo bardzo materialna.
chciałabym mieć odkurzacz
chciałabym mieć żelazko i deskę do prasowania
chciałabym żyrandole
chciałabym mieć meble do kuchni
chciałabym zarabiać troszkę więcej w przychodni, żebym już nigdy nie musiała sprzatać
chciałabym.........to wszystko nie ma znaczenia, najbardziej chciałabym odpocząć i nie czuć tego ogromnego zmęczenia
Ps na pocieszenie. Ja też tyję na potęgę
To mnie nie pociesza, Graszko. :)
UsuńJedno Twoje chciejstwo spełnię. Hura! :)
I ja ogromnie się cieszę :-)
UsuńMoże mi się uda spełnić czyjeś, bo przecież własnie tak to dział ktoś mi, a ja komuś :-)
Dziękuję
A ja na początek chciałabym nie zasypiać wieczorem przy książce. :]
OdpowiedzUsuńCzary-mary, hokus-pokus, niech się spełni! I Tobie też, Gosiu! :)
O, to to, też bym tak chciała :))) Ja jeszcze przy tv :)
Usuńa ja bym chciała usypiać jak człowiek a nie nad ranem
UsuńWymieńcie się dziewczęta. :))
UsuńTwoje chcenia niech się spełnią. Dasz sobie radę, chociaż z ostatnim chceniem na liście może być trudno. Znam ten "ból". Moja lista marzeń i chciejstw dotyczy oczywiście najbliższych osób i zwierząt, ale też miliona innych drobiazgów. I chociaż nie uprawiam czarnowidztwa to chciałabym mniej się przejmować i umieć się cieszyć w pełni. Bo wiem, że nawet gdyby świat zmienił się w raj, to gdzieś głęboko bałabym się, że za chwilę może się to zmienić.
OdpowiedzUsuńKatarzyna3
Właśnie, Kasiu, dobrze to ujęłaś. Z doświadczenia wiem jednak, że w życiu jest zawsze faliście. Górka pogania dołek, a po nim kolejna górka. Skoro jestem w dołku, to znaczy, że zbliża się górka, a na niej jest już całkiem fajnie! :)
UsuńChciałabym mieć więcej energii i siły. To przede wszystkim.
OdpowiedzUsuńNo i schudnąć bym chciała.
(I żeby mnie wszyscy kochali - chlip...)
O to to! :) Przecież wszyscy Cię kochamy, Aniu! :))
UsuńA ja bym chciała żeby ktoś przyszedł i za dotknięciem czarodziejskiej pałeczki , posprzątał mój dom , dom to dużo powiedziane , budowę na której mieszkam :) a zresztą dam sobie rade sama , a koty czas umilą :)
OdpowiedzUsuńSprzątanie domu i gotowanie obiadów też napisałam na mojej liście. Nawet gotować mi się nie chce - to u mnie już jakieś dno dna. :(
UsuńMinie, oczywiście.
dno dna :D dobrze powiedziane :)
UsuńPolecę banałem: chciałabym żeby moi bliscy byli zdrowi. Resztę sobie sama zorganizuję, zmobilizuję, zrealizuję, ulepię :)
OdpowiedzUsuńA kiedy bardzo nie chce mi się chcieć, to myślę o tym jak czas mi ucieka, a żadna chwila nie wróci. Z pazerności postanawiam ją złapać aby nie przegapić :)
Mądra z Ciebie dziewczyna, Kasieńko. :)
Usuńchciałabym.....wiele bym chciała, ale najbardziej chciałabym być zdrowsza, bo zdrowa nigdy nie będę. zresztą zdrowsza też nie. ale chcę.
OdpowiedzUsuńEwo, tego nic nie przebije, bo to najważniejsze życiowe chciejstwo. Bez tego nic innego nie jest ważne. Życzę Ci dobrego samopoczucia, kochana kobieto!
Usuńkatalogi Bon Prix nadal do mnie przychodzą i je oglądam z pewną przyjemnością, jakkolwiek nie zakreślam niczego i już nie kupuję:)
OdpowiedzUsuńMoje chciejstwa są od lat niezmienne i banalne - by mąż długo żył, ja też do... 104 lat:) Bym zapomniała o szpitalu raz na zawsze.
Banalne? To są chciejstwa fundamentalne, powiedziałabym.
UsuńCzasem jednak można pomarudzić na bardziej przyziemne, lżejsze tematy. Dziś mi już trochę lepiej, choć zauważyłam jeszcze coś; to wciąga! Trzeba się mieć na baczności aby się nad sobą nie użalać...
Życzę Ci, Ivo, aby spełniło się Twoje marzenie.
:))) Nie dziękuję:)
UsuńZ katalogami miałam podobnie jak napisałaś o sobie:) Jeszcze nawet niedawno. Ale teraz już nawet nie myślę , co chcę dla siebie. Jestem zmęczona chorobą mojej mamy, każdego dnia marzę by trochę zjadła, przede wszystkim by napiła się , żeby była silniejsza.:) Nie mam czasu by częściej zajrzeć ale moze niebawem to się zmieni. No to sobie ponarzekałam . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWobec choroby Twojej Mamy wszystkie moje chciejstwa brzmią niepoważnie.
UsuńJa też sobie ponarzekałam. Wystarczy.
:)
Aneczko, napisałam kilka dni temu tę notkę, bo tak mi się ulało albowiem gdyż azaliż ja z tych nie skarżących się, z tych co nigdy nic dla siebie nie chcą i nie potrzebują, co mogą mieć potem, później, na "świętego Dygdy".. aż... aż tak mi było źle, że sobie pozwoliłam na chwilę słabości i poszły literki po ekranie. Czy mi pomogło? Nie wiem, ale jak tak na to później popatrzyłam, to zaczęłam wykreślać te chciejstwa tak jak Ty te kółeczka z katalogu i ta moja lista zrobiła się krótsza. Chociaż to pewnie ta moja natura doszła do głosu.
OdpowiedzUsuńW każdym razie ja Ci życzę, by Twoja lista się spełniła w 100%
:*
Wiem, Viki, wiem. Ja też nie gustuję w takich narzekaniach codziennych, ale czasem dla zdrowia psychicznego trzeba trochę pomarudzić. Życie to nie bajka.
UsuńNiektóre Twoje chciejstwa już się spełniły. To też pokazuje, że są takie, które spełniają się bez naszego udziału. Na spełnienie innych trzeba zapracować, a niektóre są nie do zrealizowania. Ni hu hu!
:)
"Chciałabym wiedzieć, czego tak naprawdę chcę";-) O, tak! Podpisuję się pod tym Aniu:)
OdpowiedzUsuńOby Ci się pospełniały wszystkie chciejstwa bez wyjątku:)
A ja, jak Woody Allen, chciałabym mieć pracę, która polega na czytaniu książek, najlepiej w jakimś klimatyzowanym pomieszczeniu;)
A tak na poważnie, chciałbym się mniej rozklejać w obliczu ludzkiej krzywdy, a bardziej sensownie działać. Jak Ty w sprawie kotowatych:)
Uściski!
Woody Allen dobrze prawi. Ja bym chciała oprócz czytania je pisać. Najlepiej bez klimy w jakimś umiarkowanym, przyjaznym klimacie. :)
UsuńAlu, im człowiek starszy, tym wrażliwszy. System nerwowy nie ten. Nie liczyłabym na mniejsze rozklejanie... Liczy się działanie. Wtedy rozklejanie jest jakby łatwiej znośne.
ja chciałabym w końcu mieć jakikolwiek czas dla siebie i w związku z tym rzucam w przyszłym roku obecną pracę ...mam nadzieję, że zbiorę się na odwagę, trzymaj kciuki:)
OdpowiedzUsuńno to ja trzymam :***
UsuńMocno, mocno trzymam!
Usuńchciałabym książkę od Alutki :::::::::)))))))
OdpowiedzUsuńa za Ciebie nie, bo ja chcę ją wygrać ;PPPP
UsuńO! To jest nas wiecej :D
UsuńBiedna Alutka!
Bardzo biedna, bo ja nie wiem jak ja to rozstrzygnę. :(((
UsuńNie miała baba kłopotu! :P
A ja dziś chciałam coś słodkiego i właśnie stygnie Twoje ciasto z coca-colą ;)
OdpowiedzUsuńChciejstwa są różnej maści - te mniej osiągalne - chciałabym być zdrowa, te zależące tylko od nas - chciałabym zmienić pracę na zdrowszą psychicznie, te w zasięgu ręki - chciałabym mieć więcej czasu na mój ogród, te co przeminą - chciałabym, żeby już było po świętach i te co nie są chciejstwami tylko zachciewajkami - tak jak chęć na Twoje ciasto :)
Masz podobne chciejstwa do mnie, łącznie z ciastem i tymi świętami.
UsuńDobre wyszło?
środek wypłynął, polewa się zwarzyła ale i tak jest pyszne :))))
UsuńNie będę oryginalna. Ni cholery! Chcę (wreszcie!) być młoda, piękna i bogata. No i tego tam ...królewicza na białym koniu i co jeszcze mi się przypomni:-).
OdpowiedzUsuńO tak! I ja tego wreszcie chcę. Tyle lat chcenia na darmo?? Królewicza mogę se już darować, he he
UsuńSmok mi się podoba bardzo :)
OdpowiedzUsuńMojego chciejstwa jest takie mnóstwo, że się nie zmieści.
A grudnia nie lubię, brrr...
Smoka narysował MójCiOn. :)
Usuńjuż lepiej? :)
OdpowiedzUsuńmoje "chciejstwa" ograniczają się do jednego - żeby moi najbliżsi byli zdrowi i szczęśliwi - tylko tyle i aż tyle :)
Szkoda, że nie dodałaś jeszcze, że bogaci i młodzi. Tylko tyle :)
UsuńLepiej... nie mówić. :))
Chciałabym :
OdpowiedzUsuń-żeby wszyscy moi bliscy byli zdrowi i szczęśliwi i ja też,
-żeby grudzień był już za mną,
- żeby zima była krótka i szybko przyszła wiosna,
- żeby doba była dłuższa,-
- żebym zobaczyła wreszcie Santorini, o którym marzę
i żeby wszyscy ludzie byli dobrzy. Tyle mi przyszło szybko do głowy :)
Super zdjęcia, serducho z promykami i ptak w locie to jakby UŚMIECH LOSU:)
OdpowiedzUsuń...fajne zdjęcie, ale dla mnie to dreamliner...
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...