Działo się to w kraju baśni, gdzie się bardzo różnie dzieje,
a najczęściej tak jest właśnie, jak naprawdę nigdy nie jest.
Mhm...
Jeszcze raz.
Działo się to Za Moimi Drzwiami, gdzie wciąż się coś dzieje,
a najczęściej tak jest właśnie, że się to w głowie nie mieści!
Była sobie piernikowa Kraina.
Sielankowa Kraina.
Pełna miłych mieszkańców.
Wszyscy oni bardzo się kochali.
Pewnego dnia, w Wigilię, poszli do lasu na grzybki.
Weźmy tego - zawołał Mały Biały Miś.
E tam! Poszukajmy lepszych. - odpowiedział tatuś.
Znalazłem, znalazłem! - ucieszył się Mały Biały Miś.
O! I o to chodzi! - potwierdził tatuś.
Mniam, mniam, mniam...
Mniam, mniam, mniam...
Eeehheeehhhhheeee...
Yhyhyhyhyhyyyyyyyyy...
Cisza.
Koniec.
Koniec.
(O pierniczkach, skąd się wzięły, będzie jutro. )
tak to jest gdy się szuka wciąż czegoś lepszego... zawsze możesz trafić na muchomora.
OdpowiedzUsuńTeraz będę się bała zjeść pierniczka w kształcie muchomora .... a taki śliczny i kolorowy :)
:****
Fajny wniosek - kreatywny. :)
Usuń:(
OdpowiedzUsuńMoże lepiej zginąć tak, niż w brzuchu...
Usuń:)
Jak to dobrze że nie lubię pierniczków. Oglądać takie śliczne zawsze mogę. A że to bajeczka, pierniczki obudzą się za rok.
OdpowiedzUsuńŻałuj Ewo, bo są przepyszne. :))
Usuńhahahahaha co za zaskakujące zakończenie!
OdpowiedzUsuńBasia
Oj ,Gosianka ,Gosianka , ani chybi przejadłaś się i nocne koszmary cię męczyły i postanowiłaś trochę przerzucić na nas ;) No i ładnie to tak ?
OdpowiedzUsuń:)))
A może to Ty to tak poważnie odbierasz, hmmm :)
UsuńUwielbiam czarny humor. :)
Tak się wczytałam, że byłam zawiedziona, że już koniec! :))
OdpowiedzUsuńAle pierniczki pierwsza klasa. :)
Uściski,
I.
Koniec taki "na amen"!
UsuńHmmm... Opowieść w odcinkach, jak rozumiem? Nie wiem, czy mam się cieszyć, że to jeszcze nie koniec; co będzie dalej, skoro się tak zaczyna?
OdpowiedzUsuńA pierniczki super!
Nie, Ninko, to był jednoaktowy dramat. :)
UsuńAle makabryczna opowieść wigilijna ;-)
OdpowiedzUsuńNio! Mniodzio. :)
UsuńPierniczki pienkne, tylko cóś mi final na tragiczny wygląda. Po kiego grzyba jedli tego grzyba ? .. No, ale jak to w bajce, wszystko się może zdarzyć. Zatem kontynuacja - reaktywacja ?
OdpowiedzUsuńI z tym pytaniem zostaniemy na wieki: i po kiego grzyba jedli tego grzyba? :))
UsuńTo taka opowiastka z morałem. ;)
UsuńPRZEPIĘKNE pierniki! Piernikowe dzieło sztuki. :))
To prawda Alu. Przepiękne! :))
UsuńA jednemu muchomoru trutka błyska kusząco : no zjedz mnie, zjedz ...
UsuńA jednak miga! A już myślałam, że to w oczach mi coś tak miga. :]
UsuńHa, ha. Nie podejrzewałabym Cię, Anka, o takie makabryczne zakończenie :)
OdpowiedzUsuńProponuję ciąg dalszy: A po zjedzeniu mieli fantastyczne halucynacje, wydawało im się że chodzą do góry nogami i świat widzą do góry nogami ...
Ella-5
Niestety Ellu, wszyscy nie żyją...
UsuńBuchacha! :))
Będziesz musiała zmienić o mnie zdanie, bo lubię takie klimaty Monty Pathona. :)
Dobrze, ze to tylko bajka... piernikowa!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
I dla Ciebie, Judyto :)
Usuń?
OdpowiedzUsuńFajna bajka :-)))
Ale miałam zamiar napisać ,że mogłaby być dla dzieci,
ale teraz nie jestem pewna :-)))
Dla niegrzecznych dzieci, Krysiu :)
UsuńEkhm, jadłaś pierogi z... grzybami?! Jak one wyglądały (grzyby, nie pierogi)? Mów natentychmiast!
OdpowiedzUsuńMusiałam jakoś Wam przekazać, że oni wszyscy zginęli tragicznie...
UsuńWprawdzie w naszych brzuchach, ale to strasznie mało widowiskowe. :)
Pożraliście je wszystkie?! Takie ładne pierniczki? Ja bym zasuszyła. ;)
UsuńJolu - na pożarcie molom chyba...:)
UsuńA co, molom to się już nic pysznego w życiu nie należy? ;)
UsuńNiesamowita ta piernikowa bajka!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńOjej, taki niewinny muchomorek a takie nieobliczalne jego działanie....:)))
OdpowiedzUsuńCzy bałwanek leżący "podszewką" do góry to też ofiara muchomora ?
Też, Alicjo. Wszyscy padli ofiarą muchomorka. A kto go zrobił?! Kto więc jest winny?!
UsuńNno!
:***
Właśnie, kto wszczął ten muchomorski pomór?
UsuńTeż jestem ciekawa kto tak sromotnie sromotnikiem na takim szanującym się blogu...:)
UsuńNo wiesz co! Bracia Grimm nie powstydziliby się.
OdpowiedzUsuńNastępna będzie bardziej krwawa, dopiero się uczę. :)
UsuńTo znaczy że będziesz jadła pierniczki z dżemem malinowym :)
UsuńPierniczki świetne, mam nadzieję, że tak dobrze smakują jak wyglądają:) Ja niestety nie mam zdolności, żeby zrobić coś takiego:) Jak pogoda we Wrocławiu, u nas w Lublinie wiosna w pełni :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńSmakują wyśmienicie, zapewniam. :)
UsuńU nas też wiosna, chyba trawa zaczyna kiełkować, zrobiło się zielono nad Odrą. :)
A jak moja króliczkowa Dakotka? Czy będzie przyjaźń z Lolą?
Dobre i trafne określenie - króliczkowa Dakotka - jest coraz śmielsza, Gintera nie boi sie już w ogóle, z Lolą szaleją, urządzają sobie gonitwy po całym domu, mała biega za dużą, nie chce jeszcze wychodzić na balkon, Lola uwielbia balkon, a Dakotka siedzi wtedy na wygodnej poduszce na parapecie i obserwuje, ale jeszcze nie odważyłą sie wyjść. Czekam bardzo kiedy zaczną przytulać się do siebie i spać razem.....:) A
Usuńw życiu nie widziałam tak pięknych pierników! siedzę z rozdziawioną gębą :))
OdpowiedzUsuńdydaktyczne przesłanie bajki diabli wzięli, bo nawet marny koniec Piernikowych Zjadaczy Muchomorów nie zmniejszył mojego zachwytu :D
Są najpiękniejsze na świecie, a dodatkowo przepyszne, rozumiesz więc, że nie miały szans na przeżycie :)
UsuńBiedne pierniczki!:(
OdpowiedzUsuńNie dość, że jesteś zaklinaczką kotów i ludzi to do tego opowieści świetne wymyslasz! Jakie masz jeszcze talenty, co?!:D
To się jeszcze okaże, dopiero się rozkręcam. :))
UsuńA że biedne pierniczki.. No cóż, taki ich los, długo nie mogą pożyć.
Takich cudnych pierniczków to żal jeść i bajka by się smutno nie skończyła :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie były tak smaczne to bajka skończyłaby się inaczej, a tak...
Usuń:)
O, to jest cos dla mnie! Wigilie bywaja trujace.
OdpowiedzUsuńKto wrobla w garsci nie szanuje, idzie do nieba z golebiem na dachu. Albo jakos tak.
No, Pantera wychynęła! :)
Usuń:*
Czas byl wyjsc z norki, swieta minely. ;)
UsuńPantera wychynęła z czarnej d.. (dziury, he he). :) Wiedziałam, że to komiks dla Ciebie, Aniu. :))
Usuńhorror piernikowej wyprawy wigilijnej.
OdpowiedzUsuńNio... :))
UsuńRozumiem, że przeżyli?
OdpowiedzUsuńNie. Niestety wszyscy polegli ku chwale pełnych brzuchów.
Usuń:)
Toż to jakiś horror !!! he he he :)
OdpowiedzUsuń:))))
Usuńkto je pierniki tego we dwa kije, piernik piernikowi oko wykole, jadł piernik razy kilka aż przynieśli mu muchomora... :-D
OdpowiedzUsuńA ja znam jeszcze: kto jest smaczny ten długo nie żyje. :)
UsuńJak urocza, piernikowa opowiastka, ilustrowana prawdziwymi cudeńkami. A jakby tak jeszcze powstała wersja mówiona, z Twoim, znanym już nam, głosem?:-))
OdpowiedzUsuńBaśnie baśniami- fajny komiks- a mnie się popierniczyły posty z pierniczkami. Zobaczyłam pierniczki, pomyślałam, że to ten poprzedni i poleciałam na inne blogi. Teraz wróciłam i doczytałam:)
OdpowiedzUsuńPierniczkowa sadystka...:o)
OdpowiedzUsuń