GosiaAnkoWrocławianko Kochana,
przedstawiam Ci Wałka. Można powiedzieć - wzorzec: wielkopolski gończy niskopodłogowy - najgodniejszy z godnych przedstawicieli tej pierwotnej rasy. Charakteryzuje się krótkimi kończynami, co pozwala mu skutecznie dybać na ofiarę w wysokich trawach, ponieważ nie musi dla kamuflażu uginać nóg. Wydłużony, wijący się w radosnych konwulsjach tułów jest doskonałym amortyzatorem podczas karkołomnych skoków, a czarna kufa umożliwia łapanie kretów przez zaskoczenie.
Krótko mówiąc, jest uroczy, przemiły i posłuszny. Z Grażynką pomaleńku się układają, chociaż daleko jeszcze do podpisania porozumienia. Ale są na dobrej drodze.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Hana
Witam Cię, Wałku przeuroczy, labradorze kieszonkowy, co ukradłeś serce Hanie i nic już złego ci się nie stanie. :)
A ja przypominam jeszcze, co Hana pisała w komentarzach u mnie na blogu o pojawieniu się Wałka u niej:
"Coś mi się wydaje, że za chwilę do Spisu dołączy pies Wałek vel Waluś. Nikt go nie szuka, tutejszy nie jest, obeszłam wieś i okolice. Poza tym pięknie chodzi na smyczy, a to świadczy o tym, że wsiowy to on nie jest. Tak więc przykleił się i jest. Na pewno macie, Dziewczyny, różne doświadczenia. Moja kotka ciągle siedzi na szafie. Zostawić sprawy swojemu biegowi czy jakoś im pomóc w przełamywaniu lodów? A jeśli tak, to jak? Wałek jest młodziutki i kompletnie kot go nie interesuje. Może chował się z kotami? Jak żyć???"
"Dzięki za słowa otuchy. Waluś po prostu rankiem siedział na werandzie. Myślałam, że on miejscowy i tak sobie przyszedł, więc wyprosiłam go. Ale on wrócił. I już. Miejscowi "godajum", że pętał się tu od 3 dni... Jakoś im nie przyszło do głowy, żeby się nim zająć. To znaczy, że przynajmniej 3 dni nie jadł i może nie pił? Chudziutki jest, ale nie wychudzony. Bardzo był głodny i nadal (3. dzień) je łapczywie wszystko jak leci, bez obwąchiwania ani innych zbędnych ceregieli, po prostu połyka w całości, cokolwiek to jest. Moim zdaniem to miastowy piesek, którego ktoś się pozbył. Na smyczy potrafi chodzić, w domu nie brudzi, nie zachowuje się jak podwórkowy pies.
Na razie nie mam porządnego zdjęcia, bo Mój jest na wyjeździe razem z aparatem. Poza tym Wałek jest tak ruchliwy, że komórką nie mogę go namierzyć. Normalnie pieprz i wanilia w tyłku. I sprężynki. Skacze jak cyrkowiec na Frodka (który jest przeszczęśliwy!), po czym z niego spada... I tak w kółko przez cały dzień, po czym padają oba i śpią jak nieżywe.
Gdyby ktoś mnie spytał, jaka to rasa, powiedziałabym, że kieszonkowy labrador."
"Frodo jest niesamowity, ze stoickim spokojem znosi wszystko! Wałek bierze w paszczę jego długą sierść i szarpie jakby to była szmatka! Pokażę zdjęcia, jak tylko aparat wróci, bo to jest widok niepowtarzalny. Wyglądają jak mrówka ze słoniem. Frodo sięga mi prawie do pasa, a Wałek do kostek. Wczoraj była moja siostra ze swoim psem, który z kolei natychmiast zapałał uczuciem do Wałka. Ale Frodo nie pozwolił na żadne harce! Uznał, że ma wyłączność!"
Dziękuję!!
Miłej niedzieli, kochane ludziska! :)
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Errata, godz. 22:30
Mamy zdjęcia obu chłopaków razem! :)) Zobaczcie:
Errata 09.09.2013, godz. 17:00
Co za słodziaki!
Waluś wyczuł dobrych ludzi i sobie ich wybrał:)
OdpowiedzUsuńWygląda mi on na pieska wyrzuconego przed urlopem skoro jest wszystkiego nauczony i grzecznie chodzi na smyczy...
Ich strata. Zysk Walusia. Będzie mu dobrze u Hany. :)
UsuńHano, popłakałam się ze śmiechu czytając jaka to rasa i wzorzec :))
OdpowiedzUsuńMuszę pomyśleć nad wzorcem Lulki, chociaż i tak każdy już tu wie, że to Wyżeł Fryzjerski, jak go Anka ochrzciła ;)
Poprzytulaj Walusia od Lulki :)
To nie masz nad czym myśleć! Wyżeł fryjerski - jedyny egzemplarz na świecie!
UsuńJak to jest, ze psy i koty intuicyjnie trafiaja do odpowiednich domow, kiedy zostaja porzucone? Szosty zmysl? Doswiadczenie zyciowe? Wydalacie z siebie jakies fluidy dobra? Zreszta, co za roznica, te psy Was wybraly, choc nie zawsze tak gladko, jak Waluc Hane.
OdpowiedzUsuńNasz pierwszy piesek byl rasy PUNDEL, taki skundlony troche pudel.
Mam nadzieje, ze dobrze sie bedzie chowal i za serce odplaci Wam ogromem milosci, w koncu psy nie umieja inaczej.
Glaski od nas wszystkich, z Kira i Miecka na czele.
Panterko, Twój pundel mnie rozłożył na łopatki. :)
UsuńMyślę, że bardzo dużo prawdy jest w tym co napisałaś. Psy intuicyjnie wybierają właśnie ten dom w którym znajdą schronienie. Znam z autopsji tragiczną historię wspaniałego psa która dzięki psiej intuicji dobrze się skończyła :)
UsuńI ja ją znam :))
UsuńHana ma wyraznie wywieszony napis, widzialny tylko dla wybrancow - tu idz!
OdpowiedzUsuńpodobaja mi sie te nowe rasy psow. sa zyciowe :))
Życiowe i unikatowe! :)
UsuńNo tak Hana coś w sobie ma - fajna historia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hana ma w sobie ludzki pierwiastek. Rzecz wcale nie taka oczywista osobników naszego gatunku :)
UsuńKochany Wałeczek! Jakiegoś jamnika ma wśród przodków :)
OdpowiedzUsuńKochany i jakie ma świetne imię!
UsuńMiał psiak szczęście w nieszczęściu. Powtórzę się - ja bym sterylizowała tych, co porzucają swoje psy- niech nie przekazują genów swej podłości potomnym.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jestem bardziej radykalna. Sterylizacja nie daje 100% pewności. Trza ciąć.
UsuńDobrze, że Wałek na Hanę trafił :)))
OdpowiedzUsuńA jaki z niego model! :D
Imię ma cudne! A na dodatek kojarzy mi się z Trójkowym Wałkiem :)
Pogłaski dla Wałka i uściski dla Hany :*
Nie Tobie jednej Wałek się kojarzy z redaktorem Wałkuskim, Alutko. :))
UsuńBuźka dla Helki. No dobra, dla Ciebie też. :)
Hano, cudownie przedstawiłaś Wałka, cu-do-wnie! :) Normalnie widzę go w tych łanach trawy. Oj, Wałek, Wałek, szczęściarzu, tylko nie przeginaj z tymi krtekami, bo one są pod ochroną, a w dodatku takie fajne z nich stworachy. :) Chociaż w ogrodzie, gdy mi podkopują rośliny, to ich trochę nie lubię. :]
UsuńDobrej niedzieli wszystkim! :)
Nie, on nie przegina, tylko ma POTENCJAŁ.
UsuńHe he :)) Drżyjcie, krety!
UsuńJolu, my chyba mamy zboczenie Trójkowe :P
Usuńbuziaki od HeliAli ;))
Ja też mam to zboczenie - przez całe życie!
Usuń:))))
UsuńHano, jakże się cieszę! Takie zboczenia to można mieć :))
Cudownie, że są tacy ludzie jak Hana, ale szkoda, że są ludzie tacy jak poprzedni właściciele Wałka.
OdpowiedzUsuńCo słychać w kwestii klatki i jej zawartości? Jest?
UsuńKlatka jest, zawartości brak. Znów zadziałał dziesiąty zmysł Naszych Braci Mniejszych, 4 godziny czatowania i nawet czubka ogona w pobliżu kotka nie pokazała. Klatka czeka, łapiąca cierpliwie dalej próbuje.
UsuńTak, typowe! Powodzenia. :)
UsuńHana ma nowego domownika...
OdpowiedzUsuńNo tak, właśnie o tym jest dzisiejszy post. :)
UsuńSłuchajcie widziałam Wałka razem z Frodem na zdjęciach komórczanych: jest to małe i długie - coś jak glizda, co się pęta wokół nóg dryblasa o masie mamuciej... Zdjęcia nieostre, zamotane, pełne ruchu, Frodo jednak uśmiecha się szeroko, ale Wałek nie wiem, bo nie widać;) Świetna para, no rewelacyjna;) Dobrze, że się dogadały;)
OdpowiedzUsuńA dlaczego, się pytam, ja nie widziałam tego na zdjęciach??!
UsuńBuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Rzadko się widuje imię aż tak adekwatne do wyglądu :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak wałek do malowania umaczany w kremowej farbie :)
UsuńDokładnie takie miałam skojarzenie!
UsuńDziewczęta Kochane, bardzo dziękujemy za tyle atencji, znów czuję się skrępowana. Dla mnie to nie pierwszyzna, ja wiedziałam, że tak będzie. To ja miałam szczęście znaleźć Wałka, a nie odwrotnie. Jako rzekła Kretowata, dobrana z nich para. Frodo nie rusza się bez Wałka, Wałek bez Frodo i owszem. Ale przyznać muszę, że nie miałam jeszcze psa, który tak by się do mnie kleił. Bez przerwy za mną chodzi i zagląda głęboko w oczy. Jak tylko gdzieś przysiądę (rzadko), natychmiast mości się na kolanach. I jak tu się nie zakochać - pytam grzecznie? A to, co robi, kiedy skądś wracam (choćby po pół godzinie), przechodzi obok ludzkiego pojęcia (tak mówiła moja córka dzieckiem będąc i tak już nam zostało). Obok mojego pojęcia w każdym razie przechodzi.
OdpowiedzUsuńPrzechodzi obok ludzkiego pojęcia" - boskie! Hano, dziękuję za zgłoszenie Wałka, ale brak mi zdjęcia obu psów razem!
UsuńAle to jest bardzo trudna sztuka tak ich razem złapać;) Tak miarkuję;)
UsuńBardzo trudno, ale w końcu będzie, obiecuję!
UsuńPrześlij mi coś teraz, to dodam do posta :)
UsuńNie mam nic pięknego, ale spróbuję, za chwilę.
UsuńPS. Zdjęcie w kapeluszu z całusem na zadku jest powalające.
OdpowiedzUsuńostatecznie... ma się nosa... tak czy nie
OdpowiedzUsuńznaczy się piesio go ma... hihi
Myślę co tam rasa ważne jak się pięknie prezentuje szczególnie na zdjęciu kapeluszowym:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny wieloowocowiec:) Cudna Hana:)
OdpowiedzUsuńSłodki psiak, jak dobrze, że znalazł taką dobrą ( i z poczuciem humoru) Panią:)
OdpowiedzUsuńUpraszam o chwilunię cierpliwości, zrzuciłam zdjęcia, nawet są fajne niektóre, zaraz ślę.
OdpowiedzUsuńOKI :)
UsuńUff... poszło!
UsuńSuper, Hano, dziękuję :)) Teraz można zobaczyć jak oni razem wyglądają. :)
UsuńBędę Cię zasypywać zdjęciami, bo te dwa nie oddają tego, co oni potrafią wyczyniać. Np. jak Frodo bierze Wałka za skórę na karku i tak go ciągnie... A Wałek Frodka w odwecie za ucho...
UsuńRobią to za szybko. Liczę na to, że im spowszednieje i trochę się uspokoją.
No to czekam na co lepsze ujęcia i będę uzupełniać ten wpis. :)
UsuńBuziaki dla Hany i Wałka!
OdpowiedzUsuńR, G i kocice się dołączają !
No to Wałek wycałowany za wszystkie czasy!
UsuńFantastyczna sprawa :)! Dobre serce to jest coś czego Wałek potrzebował... Niestety wakacje... Znajdusia też nikt nie szuka, nie jest też tutejszy... Trzymam kciuki żeby się im pięknie układało :D.
OdpowiedzUsuńWidziałam też poprzednie wpisy. Bardzo piękne zachody słońca, ciekawy efekt googla, też znalazłam podobne :) i w ogóle ciepło pozdrawiam...
Znalazłaś podobne? Pokażesz?
UsuńWciąż trzymam kciuki za Znajdusia - imię piękne.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrowienia.
:*
O matko, nie bylo mnie tu tak dlugo, ze az wstyd:(( Dodatkowo to ja jedna w calym necie niezwierzatkowa:)))
OdpowiedzUsuńAle Walek jest sliczny i na moje oko, to imie do niego idealnie pasuje:))
Coś za coś :) Niezwierzakowa, ale za to masz to coś o czym pisałaś w ostatnim poście. :)))
Usuń(Ciebie (też) miałam na myśli we wstępie kolejnego posta - też zwierzęcego)
:*
Przekomicznie wyglądają obaj ale... widać, że to przyjaźń na całe życie
OdpowiedzUsuńMyślę, że w niebie jest specjalne miejsce dla takich ludzi jak Wy dziewczyny - dla Was i waszych kudłaczy ;-)))
Buziaki
Wiedziałam, że jak taki mały Wałek do Hany zbłądzi to już zostanie. Nie mogło być inaczej:)) Wiedział chłopak na czyj taras się przybłąkać:)) I od razu ma starszego brata i ciotkę Grażynkę:))
OdpowiedzUsuńDziewczynki, on jest taki słodki, że chyba zwariuję od tego. Jeszcze chyba nie wyrósł ze szczenięctwa, zasypia w pół słowa na moich kolanach i śpi jak kamień, nic go nie rusza. Gdybym go nie trzymała, spadłby jak nic. I wszystko rozumie! I wykonuje! Chyba mi odbiło.
OdpowiedzUsuńAż ci tej miłości zazdroszczę :)
UsuńNo coś Ty? A kociaki? W sumie to nie wiem, jak to robisz, bo przecież musisz się z nimi rozstać? Nie dałabym rady. Z początku pytałam znajomych, próbowałam znaleźć Wałkowi fajny dom, ale nie do końca byłam przekonana, że chcę. No...nie przyłożyłam się. Mój też się zakochał, i to na odległość, bo go nie było, nie mówiąc o Frodo. Chłodem wieje tylko od Grażynki, ale i to się uda, już to wiem. Jest nieźle. Maleńtas jest przesłodki. Chyba dostawał w skórę, bo jak uniosłam nogę, żeby z kaloszka wytrzepać piasek, to aż się biedak rozpłaszczył w przerażeniu. Miotła, albo grabie w ręce też przyprawiają go o drżenie.
OdpowiedzUsuń