Luty... Bury, szary, ponury. Pozornie każdy dzień taki sam. Niełatwy miesiąc. Brak słońca czasami aż boli. Miesiąc emocji; wrócił z wyprawy MójCiOn, poznałam Prezeskurę, wydarzyło się też coś, co zmieni moje życie.
Każdego dnia rano tuptałyśmy z moją wierną czworonożną przyjaciółką nad Odrę i tam, zawsze w tym samym miejscu - na nadodrzańskim wale porośniętym starymi zachwycającymi dębami, stawałam, celowałam obiektywem w "kadr Jolki"* i naciskałam migawkę.
Poranne widoki przepływały przed moimi oczami, tworząc ciąg takich samych, szarych dni, i już nawet zaczęłam narzekać na tę lutową monotonię, gdy dotarło do mnie, że sam fakt ich istnienia jest cenny.
Czas nie jest nieskończony.
Nie można brać tych poranków za oczywistość.
Nie można brać życia za oczywistość.
Niech nadchodzą ze swoimi przebłyskami słońca, z mgłą, szarością i czernią.
Poranne widoki przepływały przed moimi oczami, tworząc ciąg takich samych, szarych dni, i już nawet zaczęłam narzekać na tę lutową monotonię, gdy dotarło do mnie, że sam fakt ich istnienia jest cenny.
Czas nie jest nieskończony.
Nie można brać tych poranków za oczywistość.
Nie można brać życia za oczywistość.
Niech nadchodzą ze swoimi przebłyskami słońca, z mgłą, szarością i czernią.
Niech uczą uważności, wdzięczności i doceniania, i niech nadejdzie kolejny miesiąc ze swoim dniami-darami.
Tak wyglądał luty 2016. |
Sonda
Wybieramy zdjęcie lutego. Można wybrać więcej niż jedno.
Dziękuję pięknie. :)
Miłego dnia!
Migawki emocji - moja zabawa fotograficzna doczeka się pokazania. Proszę jeszcze o trochę czasu, można wciąż przysłać do mnie zdjęcie, które oddaje emocję - WZRUSZENIE.
Ogromne dzięki za akcję pomocową dla naszej koleżanki! Uda się, uda! Jesteście niesamowici! Akcja potrwa do piątku. Efektami się podzielimy. Na pewno nic się nie zmarnuje! Kolejne "nasze zwierzę" jest w potrzebie! Wystarczy i dla niego. Na pewno! :)
Nie gniewajcie się, nie wiem, co się dzieje, ale mam mało czasu na blogowe przyjemności, buuuuuuuu. :( Za mało! Tak to lubię, buuuuuuuu...
*"Kadr Jolki"obejmuje ścieżkę na wale, a po lewej domek z kępą drzew. Ten kadr spodobał się jej, no i mnie.
Zaglosowalam, choc latwo nie bylo. Styczen byl jednak bardziej zroznicowany i bylo z czego wybierac, a nawet wybor nie byl latwy. A w lutym wydaje sie wszystko takie samo. I gdzie te niegdysiejsze lutowe mrozy i sniegi? Trudno z Twoich zdjec zgadnac, jaka to pora roku. ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia zaraz obejrzę, ale urzekło mnie to "zbiorcze", bo taki właśnie był luty, szary, niewyraźny i...szybko minął.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz ja. Obejrzałam i zagłosowałam , jak widzę po wynikach mało oryginalnie.
UsuńPomyślałam, że jednak powinnam najpierw trzy razy obejrzeć od początku, a dopiero potem głosować.
"Niech uczą uważności..." - już sama nie wiem, czy bardziej zachwycają mnie Twoje zdjęcia, czy to, co pod nimi piszesz. Dziękuję. Margolcia.
OdpowiedzUsuńwybrałam 29 lutego, nie bez powodu ;)
OdpowiedzUsuńPiękne. Zagłosowane.
OdpowiedzUsuńI ponawiam wizję kalendarza z tych zdjęć "zbiorczych". Ono jest jak obraz - i tyle mówi...
Już się nie mogłam doczekać i wczoraj szukałam lutowych w Projekcie Most. Są takie chwile z życiu, że człowiek docenia nawet zimową szarugę...
OdpowiedzUsuńPiękne słowa, Gosiu. Doceniajmy, również te szare dni - czyż nie są one potrzebne? Bez nich nie docenilibyśmy tych słonecznych i kolorowych. W trakcie szarych możemy przyjemnie spędzić czas w domu... itd. ;)
OdpowiedzUsuńA jeszcze niedawno życie było dla mnie oczywistością. Czy to znaczy, że zaczynam się starzeć? :)))
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa, jak wypadnie luty na Twoich zdjęciach. Rzeczywiście, podobne do siebie te poranki, ani razu nie złapałaś w kadr czystego błękitu i pełnego słońca. Oddałam głos na trzy zdjęcia i zobaczyłam, że wiele osób podziela moją opinię :)))
Tak dawno nie było tak szarego i ponurego lutego, ale pomimo to jego portret zbiorowy podoba mi się.
OdpowiedzUsuńDla mnie fakt istnienia jest bezcenny, tak niewiele brakowało...
Dobrze Gosiu, że jesteś i że piszesz:*
Wspaniały ten luty, nawet ponury. Zagłosowałam na 25.
OdpowiedzUsuńJola
Gosia, jak się wchodzi w zdjęcia to numeracja jest odwrotna i mnie się namieszało :( z domu zagłosowałam wg numerów kolejnych zdjęć, tu w biurze wg dat
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, Elu. Cyfry pod fotkami to kolejne dni miesiąca....
Usuńale jak klikniesz w zdjęcie żeby powiększyć i cały rząd Ci się pokazuje, to tam jest odwrotna numeracja i zdjęcie z 29/02 ma nr 1 - zanim załapałam to sobie zagłosowałam "od czapy" ;)
Usuńgapowata byłam jak widać ;) więc masz moich głosów a głosów :)
UsuńAaaaa! No patrz, tego nie przewidziałam. :( Nie szkodzi! Dzięki :)
UsuńZagłosowałam :-)
OdpowiedzUsuńHa, doczekałam się własnego kadru! Jak wydasz album, Gocha, to zgarniam część tantiem. :P
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zagłosowałam, bo muszę się porządnie przyjrzeć kadrom, czy wszystkie są idealnie równiutkie. ;)
Aha, czy w miejscu, w którym przystajesz, żeby zrobić zdjęcie, wyrobił się już dołek wyglądający jak odcisk dwóch zgrabnych stópek? :)
PS. Też dołączę do zbiórki, ale muszę odczekać z dwa dni, aż Pan Mąż ochłonie po zapłaceniu dzisiejszego rachunku w Zooplusie - szarpnęłam się między innymi na Felliway w nadziei, że to dobrze zrobi naszym kotkom. Od dawna planowałam...
Aha, i koniecznie muszę zauważyć - jakie to wspaniałe, że jest wśród ludzi, tutaj, w gronie (także w dużej z pewnością części nieujawniających się) czytelników takie cudowne zaufanie do innych ludzi, do Was, Gosiu i Hano. :) Jest moc!
UsuńPrzelew poszedł a teraz się biorę za oglądanie,podziwianie,delektowanie i głosowanie na zdjęcie lutego.
OdpowiedzUsuńPiękny luty już zagłosowałam.A listek dalej wisi.Nie śpieszno mu odpaść.
OdpowiedzUsuńNiezmiennie najbardziej podoba mi się zdjęcie nakładane.
OdpowiedzUsuńI ja glosik oddała, do mnie to optymistyczne słoneczko przemówiło:-)
OdpowiedzUsuń